Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Z lekcjami wf jest dramat. Wiem co mówię, bo mam dane z pierwszej ręki (moja Mama jest dyrektorką gimnazjum).

Niestety jest słabo. Ale trochę się zaczyna dziać, bo ludzie zaczynają się interesować dbaniem o siebie i tym żeby się ruszać. Może nie zawsze jest to naprawdę czynne uprawianie sportu z kilkoma treningami w tygodniu, ale ważne, że chociaż trochę się ruszają. 

 

 

Samo jedzenie także może być sportem,a nawet sportem profesjonalnym.,Zawodnicy występujący w Major League Eating uprawiają ten sport czynnie z kilkoma treningami w tygodniu.,Na dodatek zarobki osiągane przez gwiazdy profesjonalnego jedzenia takie jak Joey Chestnut ,Takeru Kobayashi czy Matt Stonie są na poziomie niedostępnym dla piłkarzy polskiej Ekstraklasy  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By być dumnym z powodu bycia czempionem w połykaniu parówki to chyba trzeba byc amerykaninem.....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co kazać dzieciom grać w piłkę albo biegać na 60 metrów niech jedzą hot dogi na czas - frekwencja na pewno wzrośnie...


Cytryn i Gumiak naprawiają co kto nie umiał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By być dumnym z powodu bycia czempionem w połykaniu parówki to chyba trzeba byc amerykaninem.....

Jak ktoś przynosi do domu czek na 40 000 dolarów to ma powód dumy ,Bardziej niż ten, który wykaże się sprytem i ogołoci szwedzki stół w hotelu "all inclusive",albo młode (kiedyś młode i zgrabne) mamy obowiazkowo dojadające po dzieciach niejadkach bo przecież "grzech jedzenie wyrzucić"  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Jak ktoś przynosi do domu czek na 40 000 dolarów to ma powód dumy ,Bardziej niż ten, który wykaże się sprytem i ogołoci szwedzki stół w hotelu "all inclusive",albo młode (kiedyś młode i zgrabne) mamy obowiazkowo dojadające po dzieciach niejadkach bo przecież "grzech jedzenie wyrzucić"  

 

Przyniesienie pieniędzy do domu samo w sobie nie jest powodem do dumy.

 

A te konkursy z jedzeniem... nie moja bajka... to znaczy jako ciekawostka żeby zobaczyć i wiedzieć że coś takiego jest, niech sobie będzie. Niech sobie to robią - ich sprawa. Ale wątpię, żeby to było zdrowe.....To ja wole sobie zarabiać ile zarabiam, i jeść jak jem. Dzięki...

Edytowane przez Szymon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Wybacz, ale określenie tego czegoś sportem, na dodatek profesjonalnym...

Toż to prymitywizm totalny, raczej "sport" dla idiotów.

Spaliłbym się ze wstydu, którego nie ukoiłoby nawet 100 tys.$ występując w takich "zawodach".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Wybacz, ale określenie tego czegoś sportem, na dodatek profesjonalnym...

Toż to prymitywizm totalny, raczej "sport" dla idiotów.

Spaliłbym się ze wstydu, którego nie ukoiłoby nawet 100 tys.$ występując w takich "zawodach".

 

Akurat co do okreslenia bym się tak nie czepiał... szczególni do czlonu "profesjonalny". to akurat oznacza, że dla zawodników jest to ich zawód/profesja i głownie z tego się utrzymują. Ludzie często iterpretują to pojęcie wylacznie jako określenie wysokiego poziomu czegos. 

 

 

Co do reszty - zgoda:)

Edytowane przez Szymon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś przynosi do domu czek na 40 000 dolarów to ma powód dumy ,Bardziej niż ten, który wykaże się sprytem i ogołoci szwedzki stół w hotelu "all inclusive",albo młode (kiedyś młode i zgrabne) mamy obowiazkowo dojadające po dzieciach niejadkach bo przecież "grzech jedzenie wyrzucić"

 

Mam odmienne zdanie na ten temat.

Mieć tatę profesora a tatę polykacza parowek dla dziecka i otoczenia ma znaczenie....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość henio.w

Wcale się nie czepiam. Ale określenie "profesjonalny" jest tak wyświechtane, że (przynajmniej mnie) coraz bardziej drażni.

Bo dzisiaj przykładowo nawet krawat czy sznurowadła można "profesjonalnie" wiązać, zakleić kopertę, napisać list, itp., itd.

Co trąci bzdurą - moim wielce subiektywnym i tendencyjnym zdaniem oczywiście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Mam odmienne zdanie na ten temat.

Mieć tatę profesora a tatę polykacza parowek dla dziecka i otoczenia ma znaczenie....

 

 

I potem takie dziecko na lekcji gdzie dzieci opowiadają o pracy rodziców powie:

- A mój tata jest tancerzem w klubie Go Go

 

A po lekcji:

- Jasiu czemu tak powiedziałeś? Przecież twój tata nie tańczy w klubie.

- A co miałem powiedzieć, ze połyka parówki na czas?

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I potem takie dziecko na lekcji gdzie dzieci opowiadają o pracy rodziców powie:

- A mój tata jest tancerzem w klubie Go Go

 

A po lekcji:

- Jasiu czemu tak powiedziałeś? Przecież twój tata nie tańczy w klubie.

- A co miałem powiedzieć, ze połyka parówki na czas?

 

:D

Ja miałem wuja ,który był kapitanem w SB,.Zawsze na pytanie:"wujek gdzie pracujesz?" odpowiadał :"W Kontrwywiadzie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

 

Trochę o co innego mi chodzi -a mianowicie o dominacje jedzenia nad innymi aspektami życia.

Zwroccie prosze uwagę ile w waszym otoczeniu ludzie mowią o jedzeniu.....niemal non stop....;)

Nie wiem, czy non stop, ale na pewno sporo. I może się ze mną nie zgodzicie, ale wydaje mi się to naturalne. W naszej podświadomości są zakodowane trzy podstawowe instynkty; prokreakcja/seks, zdobywanie pokarmu i jedzenie oraz strach przed śmiercią połączony z fascynacją (publiczne egzekucje zawsze spędzały tłumy i dziś byłoby prawdopodobnie podobnie, gdyby nie regulacje prawne zakazujące takich praktyk). Twórcy reklam doskonale o tym wiedzą. W każdej "dobrej" reklamie są silne odwołania do przynajmniej jednego z tych instynktów.

 

Ale wracając do przyjemności... ;) Taką pocztówkę z wakacji dla Kolegów z tego wątku przesyłam. :)

 

e1599deef8afdfa54085c08821fbd2ab.jpg

 

Kupione w porcie od rybaków, nie parzone na kutrach, ale świeże, w kolorze szarawo-zielonkawym. Nie ma, jak przygotowane własnoręcznie na ulubiony sposób. Ja lubię w niewielkiej ilości sosu pomidorowego, który idzie na makaron jako pierwsze danie. :)

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego jeszcze nie jadłem, a musi być smaczne sądząc po minach. Chociaż to nigdy nie wiadomo, bo smak to chyba też kwestia kulturowa, przykładowo jadłem na Wyspach Owczych tamtejszy rarytas, suszonego wieloryba, podali go z wielkim pietyzmem, przy jedzeniu aż mlaskali, a mnie to pachniało i smakowało jak zepsuta ryba, po tygodniu leżenia poza lodówką. Zajdlem, ale nie mogę powiedzieć, żeby mi to sprawiło jakąś przyjemność.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tego nie trzeba unikać:

 

15wl3kn.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

A ja taki bałagan sobie zrobiłem:

20150816_150234.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja taki bałagan sobie zrobiłem:

 

 

Jak dla mnie to wygląda naprawdę dobrze 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to wygląda naprawdę dobrze 

Dla mnie wygląda, jakby ktoś już to wcześniej jadł.  :ph34r:


"Poprawna polszczyzna źródłem sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wygląda, jakby ktoś już to wcześniej jadł.  :ph34r:

Tego typu dania nie mają za zadanie dobrze wyglądać (gościom się ich w zasadzie nie podaje), w zamian dają wielkie możliwości sterowania smakiem według upodobania.

W mojej guberni wyjściowym przepisem jest "rumpuć", ale najczęściej kończy się tak, że trudno powiedzieć co autor miał na myśli. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W mojej guberni wyjściowym przepisem jest "rumpuć", ale najczęściej kończy się tak, że trudno powiedzieć co autor miał na myśli. :D

W moim hrabstwie takie danie nazywa się "research"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Se zrobie eintopf na żeberkach...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.