Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, są tu jacyś smakosze mięsa surowego?

Taki tatar albo carpaccnio z polędwicy. Nie ma to jak jedzenie nie przetworzone.

....ono jest też przetworzone... ;(


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, są tu jacyś smakosze mięsa surowego?

Taki tatar albo carpaccnio z polędwicy. Nie ma to jak jedzenie nie przetworzone.

Ja jestem :D :D :D ,nie ma to jak tatar......

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....ono jest też przetworzone... ;(

Mechanicznie[tasak,maszynka do mielenia]a nie chemicznie...... :P

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Niedaleko mnie egzystuje w suterynie "element", starszy ode mnie, jak tylko pamiętam żłopie denaturat i pali pety pozbierane na ulicy, forma zdrowotna jak na taki tryb życia rewelacyjna, a niedawno zmarł kolega syna, w jego wieku, pił tylko dobre alkohole, palił "lepsze" papierosy. Czy to powód żeby się przerzucić na rzeczony denaturat i pety?

 

Tak :lol:. Chodzi mi o to, że nie ma na to reguły i prostego przełożenia. Uważasz, że jak będziesz jadł tzw. zdrowe jedzenie, to dłużej będziesz cieszył się zdrowiem ?. Życzę Ci 100 lat, a nawet więcej, ale organizm człowieka jest trochę bardziej skomplikowany. Uważam, że nie ma sensu dzielić włos na czworo i modlić nad jedzeniem jak panienka w której żyłach płynie błękitna krew :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak :lol:. Chodzi mi o to, że nie ma na to reguły i prostego przełożenia. Uważasz, że jak będziesz jadł tzw. zdrowe jedzenie, to dłużej będziesz cieszył się zdrowiem ?. Życzę Ci 100 lat, a nawet więcej, ale organizm człowieka jest trochę bardziej skomplikowany. Uważam, że nie ma sensu dzielić włos na czworo i modlić nad jedzeniem jak panienka w której żyłach płynie błękitna krew :).

Ależ proste przełożenie jest, jak nie będziesz jadł trucizny, to się nie otrujesz i tyle. A to kto kiedy umrze, jak widać z mojego przykładu to faktycznie zależy od różnych czynników. Moja babcia (94 lata) mawiała: nie sikaj zima pod wiatr, to się nie obsiusiasz i siusiaka nie przeziębisz... i miała rację, więc staram się tą głęboką mądrość życiową przełożyć też na inne dziedziny życia. A już na pewno nie będę jadł żarcia, które mi szkodzi z powodu braku czasu. Poza tym ja nie jem poprawnego politycznie "zdrowego" jedzenia, tylko normalne, takie jak mi smakuje i jakie człowiek jada od wieków, ale do normalnego nie zaliczam tu "hamerykańskiego" mielonego o zawartości 15% mięsa, ja jem po prostu mięso.

Jeżeli twierdzisz, że nie jadam w MacDonaldzie z powodu dzielenia włosa na czworo to się mylisz, zresztą czasem tam coś zjem jak mam zaparcie, na drugi dzień luźna kupa murowana. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że temat przybiera na postach;)

 

Oczywiście że zwierzęta są pasione antybiotykami. Bo jak zachoruje jedno to i całe stado może się zarazić wiec lepiej od razu wszystko zaszczepić. A jak jeszcze są jakieś medykamenty żeby szybko na wadze przybierały to też dają;) Ot szybciej rosną przez co szybciej będą spożyte przez konsumenta. Spowodowane jest to tym że każdy od producenta wymaga jak najszybszych wyników i jak najlepszych. To samo tyczy się i np. sadownictwa. Kto dajmy na to 15 lat temu pryskał jabłko na kolor? Nikt. A teraz? Prawie każdy. A spowodowane jest to tym co napisałem wyżej.

 

Oj nie był bym taki pewny tego że rolnik może sprzedawać wędliny własnej produkcji. Sam nawet o tym myślałem, ale ryzyko jest zbyt duże. A założenie własnej firmy jest nie do końca opłacalne (jak podliczysz wszelkie koszta). Dlatego robię wędliny dla siebie.

 

A wszystko jest biznesem i dla koncernów farmaceutycznych jest w to graj jak ludzie chorują od złego jedzenia. Idą do apteki i kupują leki, suple w różnych przedziałach cenowych. I biznes się kręci, a my na szarym końcu a na pierwszym nasza kasa;)

Edytowane przez lcoolmarko85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że temat przybiera na postach;)

 

 

A wszystko jest biznesem i dla koncernów farmaceutycznych jest w to graj jak ludzie chorują od złego jedzenia. Idą do apteki i kupują leki, suple w różnych przedziałach cenowych. I biznes się kręci, a my na szarym końcu a na pierwszym nasza kasa;)

 

Fast foody (pizza jest warzywem na obiad dla dzieci) + GMO (podlewanie Roudupem) i w USA prawdziwe eldorado dla firm farmaceutycznych.

 

Do nas na szczęście jeszcze to nie weszło, jeszcze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mechanicznie[tasak,maszynka do mielenia]a nie chemicznie...... :P

i tu mamy odmienne zdania. To mięso jest również przetworzone chemicznie. Może leżeć na kaloryferze wiele dni :lol: ...no chyba że zakupimy mięso z prywatnego uboju... :ph34r: :ph34r:


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposob jest przetworzone chemicznie ? Kielbasa "domowej roboty" tez moze lezec na kaloryferze wiele dni ;)

Edytowane przez 70'

Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np... ostrzykiwanie azotanami bo jeszcze nikt nie wymyślił lepszego środka zapobiegawczego przeciw Clostridium botulinum. W procesach ostrzykiwania są używane różne substancje. Oczywiście nigdy nie mamy pewności czy ta połć :) mięsa nie była potraktowana np. jakimś środkiem do mycia naczyń, lub w inny sposób "odświeżona" :ph34r: :ph34r: :ph34r: :ph34r: :ph34r:;)


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np... ostrzykiwanie azotanami bo jeszcze nikt nie wymyślił lepszego środka zapobiegawczego przeciw Clostridium botulinum ...

Wymyslil, od jego nazwiska mamy proces pasteryzacji ;) . Z tego co pamietam z mikrobiologi to Clostridium botulinum jest nietrwalym termicznie, scislym beztlenowcem, czyli jest niszczona w procesie pasteryzacji, a rozwija sie w warunkach beztlenwych . Wiec raczej nie w tym celu sie "ostrzykuje" azotanami. Stosowanie azotanow mialo dwa cele poprawe wlasciwosci sensorycznych (smak i rozowy kolor miesa) oraz konserwujace (antyoksydant). O ile jestem wstanie uwierzyc w tzw "drugie zycie kurczaka" (na roznie, a jak i tu nie zejdzie to trzeci raz odzywa w bigosie ;) ), mycie miesa srodkami "hamujacymi", ponowne przerabianie resztek ze sklepu firmowego na pasztety i parowki (to sam widzialem), to jednak nie bardzo chce mi sie wierzyc, ze komus mogloby przyjsc do glowy "odswiezanie" , czy przemetkowywanie w ten sposob miesa na tatara.

Inna sprawa, dlaczego mieso na tatara przechowujesz na kaloryferze ? ;)

Edytowane przez 70'

Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie wierzę w żadne zapewnienia. Skoro nie ma hamulców żeby przerabiać padlinę....to "odświeżanie" przy tym jest jak "uszlachetnianie" ... :D :D . Ja już od dłuższego czasu nie kupuję w sklepach mięs i wędlin, bo są zwyczajnie niesmaczne i tyle.


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam je robisz ? Czy jestes wegeterianinem ? ;) Nie narzekaj na smak. Ja czasami tesknie za polskimi wedlinami, tymi z azotanami tez ;)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wytwarzam ;) . Kupuję wprost od źródła które jest sprawdzone :D i to zarówno wędliny jak i mięso. To co możemy kupić w sklepach coraz mniej przypomina to czym powinno być z założenia. A ujawnione ostatnie wydarzenia spowodowały dramatyczny spadek zaufania co do jakości i bezpieczeństwa kupowanych wyrobów które i tak są zwyczajnie niesmaczne. To jest oczywiście moje zdanie i zazwyczaj nie poddaję się nagonce medialnej jak to było swego czasu z masłem :D . Tak teraz postrzegam to zupełnie inaczej. Kto wie czy z czasem nie przejdę na wegetarianizm :lol: z GMO w tle :lol: :lol: :ph34r: .... żartowałem .... ale nie do końca.. :ph34r:


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że zwierzęta są pasione antybiotykami. Bo jak zachoruje jedno to i całe stado może się zarazić wiec lepiej od razu wszystko zaszczepić. A jak jeszcze są jakieś medykamenty żeby szybko na wadze przybierały to też dają ;) Ot szybciej rosną przez co szybciej będą spożyte przez konsumenta.

 

Oczywiscie ze zwierzeta sa pasione antybiotykami. Warto jest tu nadmienic o fakcie, ze takowy zwierzak musi przejsc odpowiednio dlugi okres karencji, kiedy nie bedzie zawieral sladowych (niebezpiecznych dla zdrowia) ilosci antybiotyku. Nie moze zostac wprowadzone mieso do lancucha zywnosciowego ktore zawiera antybiotyk. Teraz jest sprawa z obecnoscia substancji fenylbutazone w miesie np koninie (jest to lek przeciwzapalny), jesli jest znaleziona zywnosc an rynku, ktora takowa zawiera, od razu jesy wycofywane z rynku i niszczone (na rozne sposoby)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie wierzę w żadne zapewnienia. Skoro nie ma hamulców żeby przerabiać padlinę....to "odświeżanie" przy tym jest jak "uszlachetnianie" ... :D :D . Ja już od dłuższego czasu nie kupuję w sklepach mięs i wędlin, bo są zwyczajnie niesmaczne i tyle.

Niestety cos takiego jest praktykowane, od dluzszego czasu. proukty ktorych data waznosci przydatnosci do spozycia zostanie przekroczona, wracaja do producenta, sa mielone, podawane obrobce termicznej, dodawane sa srodki smakowe i zapachowe, nastepnie sa ladie etykietowane i reklamowane i wracaja na rynek. smaczengo....najgorsze w tym wszystkim jest to, ze wiele firm takie cos robi i baaaaaaardzo duzo produktow wlasnie ma takie pochodzenie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety cos takiego jest praktykowane ...

Nie podejrzewalbym bym o to duzych firm, wpadka z Constarem byla wystarczajaca lekcja ;)

Natomiast co do filmiku - beznadzieja. Totalnie nie obiektywna analiza, kiepski showmen ;) Nie bardzo rozumialem co to mialo byc

Po co porownywac zakonserwowany polprodukt z surowym miesem ? Nawet skladu nie podal.

Jak jest taki wrazliwiec to niech uwaza na zwiazki Mailarda, bo byly w obu kotletach :)

Wiekszosc ludzi ogladajac ta szopke jest wstanie w to uwierzyc, bo to dzieje sie nprawde

tylko niewiedza dlaczego :). Problem lezy zupelnie gdzie indziej niz to co do miesa dodano, bo nie ma tam nic strasznego,

(sprawdzilem sklad: jest konserwant, nie ma barwnikow co probowal wykazac "kucharz" jezeli jest ktos zainteresowany to moge wrzucic sklad i wyjasnic co jest czym w tym tatarze ).

Istotne jest wzajemna interakcja tych skladnikow, a o to juz sie ten mistrz analityk nie pokusil ale tez chyba i nikt takich badan nie prowadzi.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podejrzewalbym bym o to duzych firm, wpadka z Constarem byla wystarczajaca lekcja

 

no to szkoda :) bo moglys sie zdziwic. niesty nie kazde info jest podwane do mass media. niestety, moim zdaniem to by troche wyjasnilo sytuacje na rynku:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tu mamy odmienne zdania. To mięso jest również przetworzone chemicznie. Może leżeć na kaloryferze wiele dni :lol: ...no chyba że zakupimy mięso z prywatnego uboju... :ph34r: :ph34r:

Mowie o swiezym miesie poddanym obróbce mechanicznej.....nie takim jak prezentujesz w innym poscie[tzw gotowe tatary]-to syf jakich mało,kazdy majac do czynienia z miesem wolowym[poledwicą]wie ze bez dodatków chemicznych szybko sciemnieje nabierając granatowo zielonej barwy,a napewno nie wytrzyma tygodnia w chłodziarce [zarówno carpaccio jak i tatar tego typu dostepny w Lidlu]-kiedys by poprawic wygląd dodawano słodkiej papryki w proszku ,co było do przyjecia -teraz to jest tablica Mendelejewa......

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli jest znaleziona zywnosc an rynku, ktora takowa zawiera, od razu jesy wycofywane z rynku i niszczone (na rozne sposoby)

Gdzie Ty kurna żyjesz? Żywności z solą do posypywania dróg, nie dość że nie wycofali, to na dodatek nie podali do publicznej wiadomości kto stosował. Poza tym mija przeważnie wiele lat zanim żywność, "która zawiera" zostaje "znaleziona", a potem następne lata zanim zostanie to podane do publicznej wiadomości.

Edytowane przez Piotr Ratyński
edycja

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie tvp3 podała ze w powiecie Rawskim,w ubojni znaleziono kilkanascie ton miesa niewiadomego pochodzenia ,ktora trafiała do pieciu wojewodztw na terenie kraju.......Po wpłacie 150tys własciciela ubojni zwolniono....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie Ty kurna żyjesz? Żywności z solą do posypywania dróg, nie dość że nie wycofali, to na dodatek nie podali do publicznej wiadomości kto stosował. Poza tym mija przeważnie wiele lat zanim żywność, "która zawiera" zostaje "znaleziona", a potem następne lata zanim zostanie to podane do publicznej wiadomości.

Piotr, na pewno nie w idealnym swiecie, fakt w Polsce nie mieszkam ale jestem zwiazany bardzo jesli chodzi o bezpieczenstwo zywnosci, ktora jest na polskim rynku.

W przypadku soli zywnosc nie zostala zniszczona badz wycofana bo po nie stanowila zagrozenia dla zdrowia, w tym przypadku chodzilo tylko i wylacznie o oszustwo (!) polegajace na uzyciu soli drogowej w produktach zywnosciowych. Jak sie okazalo ten incydent trwal kilka lat, wiec ciezko by bylo wymienic wszystkie firmy, ktore braly udzial w tym incydencie. Byly to tez firmy ktore juz zakonczyly swoja dzialalnosc wiec ciezko by bylo dojsc do wszystkich...Moim zdaniem takie informacje powinny byc podawane do publicznej wiadomosci a takie firmy powinny byc zamykane. Najsmieszniejszym faktem w tym wszystkim jest to , ze czesto przedsiebiorstwa mowia, ze np nie sprawdzaly zrodla skad pozyskaly skladnik, i wierza na slowo co dostaja od innych przedsiebiorstw...

Edytowane przez dawidowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr, na pewno nie w idealnym swiecie, fakt w Polsce nie mieszkam ale jestem zwiazany bardzo jesli chodzi o bezpieczenstwo zywnosci, ktora jest na polskim rynku.

Chyba aż za bardzo... :D

 

W przypadku soli zywnosc nie zostala zniszczona badz wycofana bo po nie stanowila zagrozenia dla zdrowia, w tym przypadku chodzilo tylko i wylacznie o oszustwo (!) polegajace na uzyciu soli drogowej w produktach zywnosciowych. Jak sie okazalo ten incydent trwal kilka lat, wiec ciezko by bylo wymienic wszystkie firmy, ktore braly udzial w tym incydencie. Byly to tez firmy ktore juz zakonczyly swoja dzialalnosc wiec ciezko by bylo dojsc do wszystkich..

Taa... Dokładnie to samo czytałem w większości gazet. Blablabla... Ciekawe! Jak nie szkodliwa dla zdrowia, to czemu nie sprzedają jej w spożywczaku? Po kiego tą którą nazywa się spożywcza oczyszczają, warzą itp.? Dlaczego jak Czesi sobie zażyczyli spis firm, które używały zanieczyszczoną sól, pod rygorem zakazu handlu z Polską to taki spis otrzymali? Itd.

Dlaczego prokuratura od kilku lat prowadzi śledztwo w sprawie handlu padliną, a ja nic o tym nie wiem? Dlaczego jak delikwent dostaje zakaz propwadzenia działalnosci z tego powodu, to nie znaczy, że jego firma porzestaje działac, bo jego żona prowadzi ją dalej... Itp.

http://www.fakt.pl/To-byl-kombinat-przetwarzania-padliny,artykuly,205040,1.html


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panie Piotrze nic dodać nic ująć. Zgadzam się z tym co Pan napisał. Jeśli już wyjdzie jakaś afera z żywnością to nie pozostaje nic innego jak "wykarmić" nas uspakajającymi informacjami typu:"...nic się nie stało...". Afera z padliną podobnie jak inne afery tego typu - umrze śmiercią naturalną bo zostanie "przykryta" inną sensacją. Przykre to, ale tak właśnie się dzieje :unsure:


cessante causa, cessat effectus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.