Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

@MasterMind, podziwiam dogłębną analizę umów pomiędzy Pfizerem a rządami krajów (nawet jeśli dane są z drugiej ręki) jednak zauważ, że każda firma będzie starać się chronić własne interesy. Czym różni się umowa skonstruowana przez Pfizera względem np. umowy na utrzymanie autostrady A4 pomiędzy Państwem a Budimexem? Część klauzul tu i tu była lub jest tajna lub nietypowa. I to względnie typowe w każdym rodzaju działalności gospodarczej. Poza tym, jak wcześniej słusznie zauważono, jest Astra-Zeneca, Moderna, Rosjanie, Chińczycy. Mamy zatem wolny rynek i swobodę wyboru dostawcy. Ja przykładowo byłem dwukrotnie szczepiony AZ a po raz trzeci Moderną (chociaż nie mam zastrzeżeń do produktu Pfizera) 😁

Edytowane przez ps1974
Literówka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

Lepszy byłby Z.W.I.S. - jako skrót od Ztowarzyszenie Wolność i Swoboda. Od razu w samej ortografii podkreślony zostałby dodatkowo wolnościowy przekaz i libertariańskie przesłanie.  :D

 

 

 

Ja mam, niestety, wrażenie, że za rzekomą troską o osoby szczególnie narażone, w przekazie tzw. wolnościowców kryje się coś zupełnie innego. To nawet, w pewnym sensie, zabawne. Dlaczego? Bo z jednej strony jojczą o "segregacji sanitarnej", a z drugiej proponują "punktowe działania w celu ochrony osób szczególnie narażonych". Tyle, że po bliższym przyjrzeniu się szczegółom tego stanowiska, okazuje się, że osoby z grup ryzyka powinny właśnie zostać poddane swoistej "segregacji sanitarnej" i siedzieć w swoim "areszcie domowym" do końca świata, a jeśli wychodzić, to wyłącznie na własne ryzyko. Jako bezpośrednio zainteresowany, wolę zdecydowanie opcję "zaszczepmy się i nie roznośmy k**ewstwa" - dzięki niej, jak już wielokrotnie tłumaczono, NIKOGO nie trzeba będzie z życia społecznego eliminować, zamykać w gettach, ani aresztach domowych. Zdecydowanie nie przemawia do mnie postawa w stylu "jestem zdrowym jak byk 30-latkiem, więc piendolę cię, faceciku po 50-tce z różnymi chorobami i radź se sam".  ;)

Moralność Kalego? Może być że mają też „prozaiczny” konflikt interesu …po co ograniczać dostęp do ich biznesów  jakimikolwiek  regulacjami  …stracą 50% klientów… to odwróćmy ten paradygmat…chodźmy tam gdzie właściciel dba o zdrowie personelu i klienta …i wtedy i tak stracą ale przynajmniej  ich biznesy „będą umierać” na ich zasadach 

ostatnio miałem okazję rozmawiać z kilkudziesięcioma usługodawcami i ich pracownikami  w cywilizowanym kraju europejskim. Każdy z nich bez problemu pojmował potrzebę swojego i klientów bezpieczeństwa, nie miał problemów z obowiązkiem czy przywilejem w kontekście szczepień bo tego wymaga wspólny interes  społeczny. Chcę prowadzić biznes , muszę zapewnić bezpieczeństwo swoje, pracowników, klientów, kontrahentów wszystkimi dostępnymi sposobami. Nikt nie szantażował innych pustosłowiem „ segregacja” , „ zamach na wolność” …normalni ludzie nie „ bohaterowie”… 

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Rebrov napisał(-a):

U brata w firmie 1 z pracowników zmarł, 39 lat covid bez chorób współistniejących. Wierny swoim przekonaniom do końca, odmówił hospitalizacji i pomocy lekarskiej leczył się ibupronem. Najprawdopodobniej udusił się w nocy. Mam tylko dylemat czy podziwiać za upór czy za głupotę. Z drugiej strony gwarancji żadnej nie ma, że z tego by wyszedł, może śmierć byłaby mniej męcząca

Należy się nagroda....Darwina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

Mastermind o jakim monopolu mówisz…na dziś w naszym zakątku świata możesz sobie wybrać szczepionkę zarówno jeśli chodzi o technologię jak i producenta. 

 

Microsoft też nie ma monopolu z Windowsem - zawsze można sobie zainstalować Linuxa, co nie zmienia faktu, że większość woli jednak Windowsa. Monopol to może nieodpowiednie słowo w przypadku producentów szczepionek na COVID (choć nie ma ich wielu). Szczepionka Pfizera jest jednak uznawana za najbardziej skuteczną i pożądaną na świecie, zresztą podejrzewam, że firmy takie jak Morderna zawierają takie same kontrakty z państwami, jak Pfizer, więc jest to wybór między tym samymi "nieprzyjemnymi" dostawcami, na tych samych warunkach, ale jeden z nich dostarcza coś ciut bardziej pożądanego. Gdyby taka Brazylia uważała, że ma szerokie pole do popisu w wyborze najlepszej szczepionki, za nic nie zgodziłaby się na takie traktowanie w kontrakcje z dostawcą - no chyba że lubią zgadzać się na wszystko i są masochistami.

 

1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

W tym wypadku nie jest to tylko Twoja sprawa i o ten egoizm antyszczpionkowców społeczeństwo ma do nich słuszną pretensję.

 

W Polsce wyszczepione jest na ten moment ~50% ludności, co jak rozumiem oznacza, że drugie 50% jest "antyszczepionkowcami" (?). Gdy mamy stosunek 50/50, zamiast tak generalizować, bezpieczniej byłoby powiedzieć "połowa społeczeństwa, ma pretensje do drugiej połowy" i usunąć 'słuszne" ze zdania, bo to już czysta opinia, która zależy od punktu widzenia - przynajmniej gdybym ja tak generalizował będąc po drugiej stronie barykady, natychmiast by mi to zostało bezwzględnie wytknięte.

 

@Lincoln Six Echo czytając Twoje wnioski odnoszę wrażenie, że nie zagłębiłeś się w ten temat, tak jak sugerujesz, tylko czytałeś/słuchałeś po łebkach :) Punktowe chronienie osób zagrożonych to nie zero-jedynkowe podejście względem szczepienia - i nie ma nic wspólnego z "moralnością Kalego" (@desmo :D) . "Punktowe działania w celu ochrony osób szczególnie narażonych" na początku pandemii miały(by) służyć zmniejszeniu ilości zarażeń i potencjalnej śmierci w tej grupie, w trakcie gdy reszta mniej zagrożonych grup wiekowych starałby się funkcjonować na tyle normalnie, na ile to możliwe (przy zachowaniu środków ostrożności, takich jak noszenie masek tam gdzie trzeba, dezynfekcja itd.). To rozwiązanie byłoby stosowane do momentu wynalezienia skutecznego leku/szczepionki, nie byłoby ciągnięte w nieskończoność "i weźta siedźta i gnijta w domach stare dziady". Teraz, gdy szczepionka jest wynaleziona, powszechnie dostępna i tak skuteczna jak się podaje (a potencjalnie jest też jakiś lek w drodze), nie ma sensu przetrzymywać osób szczególnie narażonych w domach - skoro są w pełni zaszczepione i chronione na ile osiągnięcia nauki nam pozwalają. Chyba, że nie wierzymy w skuteczność szczepionki i nie są chronieni?

 

W takim rozwiązaniu nie chodziło więc o pozbawioną empatii segregację - nawet gdyby porównać obie sprawy, czyli odizolowanie starszych osób wtedy vs. odizolowanie osób niezaszczepionych teraz, to jest chyba ogromna różnica w odizolowaniu jednej grupy na początku pandemii dla jej dobra, gdzie nie wiadomo było wiele o wirusie i nie było szczepionki, versus odizolowanie pewnej grupy teraz, za karę, gdy być może jesteśmy już na półmetku pandemii (a w niektórych krajach już na końcówce), a ci co mogli i chcieli się zaszczepić (i w ten sposób ochronić), już to uczynili - łącznie z przedstawicielami grupy najbardziej zagrożonej. Jedno rozwiązanie chroni narażonych do momentu opracowania skutecznej pomocy, drugie rozwiązanie izoluje wszystkich jak leci (bez względu na wiek i stopień zagrożenia), po tym jak ze skutecznej pomocy skorzystali ci co chcieli i mogli.

 

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

Microsoft też nie ma monopolu z Windowsem - zawsze można sobie zainstalować Linuxa, co nie zmienia faktu, że większość woli jednak Windowsa. Monopol to może nieodpowiednie słowo w przypadku producentów szczepionek na COVID (choć nie ma ich wielu). Szczepionka Pfizera jest jednak uznawana za najbardziej skuteczną i pożądaną na świecie, zresztą podejrzewam, że firmy takie jak Morderna zawierają takie same kontrakty z państwami, jak Pfizer, więc jest to wybór między tym samymi "nieprzyjemnymi" dostawcami, na tych samych warunkach, ale jeden z nich dostarcza coś ciut bardziej pożądanego. Gdyby taka Brazylia uważała, że ma szerokie pole do popisu w wyborze najlepszej szczepionki, za nic nie zgodziłaby się na takie traktowanie w kontrakcje z dostawcą - no chyba że lubią zgadzać się na wszystko i są masochistami.

 

 

W Polsce wyszczepione jest na ten moment ~50% ludności, co jak rozumiem oznacza, że drugie 50% jest "antyszczepionkowcami" (?). Gdy mamy stosunek 50/50, zamiast tak generalizować, bezpieczniej byłoby powiedzieć "połowa społeczeństwa, ma pretensje do drugiej połowy" i usunąć 'słuszne" ze zdania, bo to już czysta opinia, która zależy od punktu widzenia - przynajmniej gdybym ja tak generalizował będąc po drugiej stronie barykady, natychmiast by mi to zostało bezwzględnie wytknięte.

 

@Lincoln Six Echo czytając Twoje wnioski odnoszę wrażenie, że nie zagłębiłeś się w ten temat, tak jak sugerujesz, tylko czytałeś/słuchałeś po łebkach :) Punktowe chronienie osób zagrożonych to nie zero-jedynkowe podejście względem szczepienia - i nie ma nic wspólnego z "moralnością Kalego" (@desmo :D) . "Punktowe działania w celu ochrony osób szczególnie narażonych" na początku pandemii miały(by) służyć zmniejszeniu ilości zarażeń i potencjalnej śmierci w tej grupie, w trakcie gdy reszta mniej zagrożonych grup wiekowych starałby się funkcjonować na tyle normalnie, na ile to możliwe (przy zachowaniu środków ostrożności, takich jak noszenie masek tam gdzie trzeba, dezynfekcja itd.). To rozwiązanie byłoby stosowane do momentu wynalezienia skutecznego leku/szczepionki, nie byłoby ciągnięte w nieskończoność "i weźta siedźta i gnijta w domach stare dziady". Teraz, gdy szczepionka jest wynaleziona, powszechnie dostępna i tak skuteczna jak się podaje (a potencjalnie jest też jakiś lek w drodze), nie ma sensu przetrzymywać osób szczególnie narażonych w domach - skoro są w pełni zaszczepione i chronione na ile osiągnięcia nauki nam pozwalają. Chyba, że nie wierzymy w skuteczność szczepionki i nie są chronieni?

 

W takim rozwiązaniu nie chodziło więc o pozbawioną empatii segregację - nawet gdyby porównać obie sprawy, czyli odizolowanie starszych osób wtedy vs. odizolowanie osób niezaszczepionych teraz, to jest chyba ogromna różnica w odizolowaniu jednej grupy na początku pandemii dla jej dobra, gdzie nie wiadomo było wiele o wirusie i nie było szczepionki, versus odizolowanie pewnej grupy teraz, za karę, gdy być może jesteśmy już na półmetku pandemii (a w niektórych krajach już na końcówce), a ci co mogli i chcieli się zaszczepić (i w ten sposób ochronić), już to uczynili - łącznie z przedstawicielami grupy najbardziej zagrożonej. Jedno rozwiązanie chroni narażonych do momentu opracowania skutecznej pomocy, drugie rozwiązanie izoluje wszystkich jak leci (bez względu na wiek i stopień zagrożenia), po tym jak ze skutecznej pomocy skorzystali ci co chcieli i mogli.

 

 A ja zamiast tych wywodów wciąż czekam na prostą poradę co zamiast tej beznadziejnej szczepionki aby tę pandemię skończyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast szczepionki? Z gwarancją, że się skończy?
Trumna, nic innego nie przychodzi mi do głowy.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beniowski Sęk w tym, że w tych wcześniejszych wywodach nigdzie nie stwierdziłem, że szczepionka jest beznadziejna. Więc nie rozumiem dlaczego to konkretne pytanie jest skierowane do mnie. To znaczy udaję, że nie rozumiem - poniekąd jako że jestem jedną z niewielu osób, które czysto hobbystycznie udzielają się w roli adwokata diabła w tym temacie (który został zdominowany przez sceptyków, tylko nie tych spiskowych, a sceptyków-w-stosunku-do-sceptyków 😅), rozumiem, że z automatu zaczynacie mnie utożsamiać z kimś, kto mówi, że szczepionka jest bez sensu. Mimo iż kilkakrotnie już się określałem na ten temat. Otóż ponownie napiszę, że uważam szczepionkę za coś potrzebnego i niech każdy kto uważa, że jego organizm tego potrzebuje, w sensie kopniaka, by wytworzyć antyciała - bierze szczepionkę. Podpinanie pod tę decyzję wielkich haseł jak "solidarność" już do mnie tak mocno nie przemawia - wiele osób martwi się o swoje zdrowie, albo po prostu chce jechać na wakacje. Wkrótce wiele będzie chciało po prostu wejść do restauracji, albo skorzystać ze sklepu i tyle z tych wielkich haseł.

 

Moja "prosta porada odnośnie zakończenia pandemii" wygląda tak - że pandemia skończy się sama. Wiem, że brzmi to niesamowicie kontrowersyjnie i niewiarygodnie. Jak to sama? Ano, nie wiem czy wiecie, ale ludzkoś nie istnieje od 2019 roku i przeżyliśmy wiele epidemii i pandemii (z różnymi stratami). Zmieniło się tylko podejście do tych spraw, teraz chcemy mieć totalną kontrolę nad wszystkim, a najlepiej jakby dało się wyeliminować wirusa w całości z obiegu i to najlepiej przy pomocy rządowych dyrektyw (jeszcze pamiętam niedawne teorie co poniektórych, jak to twardy lockdown na kilka miesięcy po prostu usunie wirusa, bo ileż można chorować i zarażać się wzajemnie, jeżeli wszyscy będą odizolowani przez kilka miesięcy).

 

Ogólnie w XXI wieku wszystkim się wydaje, że mają wielki wpływ na to co się dzieje na świecie, w tym na rozprzestrzenianie się wirusów - zresztą od przeświadczenia o totalnej kontroli nad wirusem się zaczęło, naukowcy z Wuhan potwierdzą... Naturalna kolej rzeczy jest taka, że to minie, częściowo samo, a częściowo z naszą pomocą (szczepienia stanowią znaczący czynnik w tej kwestii). Wiadomo, że im więcej osób się wyszczepi, im więcej zachoruje i przechoruje naturalnie, tym szybciej ten wirus zmieni się w coś podobnego do sezonowej grypy. Gdy dojdzie do tego jeszcze jakaś paleta leków opracowanych konkretnie przeciw COVID, przewiduję, że za dwa/trzy lata wrócimy do jako takiej normy - z medycznego punktu widzenia.

 

Pytanie ile "pandemia" będzie podtrzymywana przez rządy i media, to już zupełnie inna sprawa. Jeżeli ją prawnie zabetonujemy jakimiś paszportami, izolacją niezaszczepionych, obowiązkami szczepień pod groźbą kar itd., to nie wiem kto i kiedy z rządzących miałby nagle dobrowolnie dojść do wniosku, że już koniec, starczy tego. Oddajemy wam kontrolę nad waszym życiem, możecie wchodzić wszędzie gdzie chcecie, spotykać się z kim chcecie robić co tylko chcecie - i nie musicie się już obowiązkowo szczepić - dziękujemy za pomoc wielkim koncernom, brawo, oklaski dla wszystkich! Wspaniała robota! Udało się!

 

@ps1974 nie no, rozumiem, dlaczego Pfizer sobie wymógł takie, a nie inne warunki w kontraktach i rozumiem, że część z klauzul jest tajna. Chciałbym powiedzieć, że fakt, że w ogóle mógł wymóc co tylko sobie wymarzył mnie szokuje - ale nie, nie szokuje. Jestem jakoś tak... zniesmaczony, może tak to ujmę.  "Czym różni się umowa skonstruowana przez Pfizera względem np. umowy na utrzymanie autostrady A4 pomiędzy Państwem a Budimexem?" - kurde nie wiem, akurat nie siedzę w temacie. Ale Budimex chyba nie zaznaczył w kontrakcie, że jak autostrada będzie krzywa i będą w niej dziury, to nie ponoszą odpowiedzialności; a jak ktoś przez to ktoś zginie, to też nie będzie ich można pozwać; a co do napraw, to nie gwarantują żadnych terminów wykonania roboty; a jak państwo im nie zapłaci, za wykonaną robotę, to zapłatę przyjmą w postaci pakietu kontrolnego Orlenu? :P - oczywiście koloryzuję.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, MasterMind napisał(-a):

@beniowski Sęk w tym, że w tych wcześniejszych wywodach nigdzie nie stwierdziłem, że szczepionka jest beznadziejna. Więc nie rozumiem dlaczego to konkretne pytanie jest skierowane do mnie. To znaczy udaję, że nie rozumiem - poniekąd jako że jestem jedną z niewielu osób, które czysto hobbystycznie udzielają się w roli adwokata diabła w tym temacie (który został zdominowany przez sceptyków, tylko nie tych spiskowych, a sceptyków-w-stosunku-do-sceptyków 😅), rozumiem, że z automatu zaczynacie mnie utożsamiać z kimś, kto mówi, że szczepionka jest bez sensu. Mimo iż kilkakrotnie już się określałem na ten temat. Otóż ponownie napiszę, że uważam szczepionkę za coś potrzebnego i niech każdy kto uważa, że jego organizm tego potrzebuje, w sensie kopniaka, by wytworzyć antyciała - bierze szczepionkę. Podpinanie pod tę decyzję wielkich haseł jak "solidarność" już do mnie tak mocno nie przemawia - wiele osób martwi się o swoje zdrowie, albo po prostu chce jechać na wakacje. Wkrótce wiele będzie chciało po prostu wejść do restauracji, albo skorzystać ze sklepu i tyle z tych wielkich haseł.

 

Moja "prosta porada odnośnie zakończenia pandemii" wygląda tak - że pandemia skończy się sama. Wiem, że brzmi to niesamowicie kontrowersyjnie i niewiarygodnie. Jak to sama? Ano, nie wiem czy wiecie, ale ludzkoś nie istnieje od 2019 roku i przeżyliśmy wiele epidemii i pandemii (z różnymi stratami). Zmieniło się tylko podejście do tych spraw, teraz chcemy mieć totalną kontrolę nad wszystkim, a najlepiej jakby dało się wyeliminować wirusa w całości z obiegu i to najlepiej przy pomocy rządowych dyrektyw (jeszcze pamiętam niedawne teorie co poniektórych, jak to twardy lockdown na kilka miesięcy po prostu usunie wirusa, bo ileż można chorować i zarażać się wzajemnie, jeżeli wszyscy będą odizolowani przez kilka miesięcy).

 

Ogólnie w XXI wieku wszystkim się wydaje, że mają wielki wpływ na to co się dzieje na świecie, w tym na rozprzestrzenianie się wirusów - zresztą od przeświadczenia o totalnej kontroli nad wirusem się zaczęło, naukowcy z Wuhan potwierdzą... Naturalna kolej rzeczy jest taka, że to minie, częściowo samo, a częściowo z naszą pomocą (szczepienia stanowią znaczący czynnik w tej kwestii). Wiadomo, że im więcej osób się wyszczepi, im więcej zachoruje i przechoruje naturalnie, tym szybciej ten wirus zmieni się w coś podobnego do sezonowej grypy. Gdy dojdzie do tego jeszcze jakaś paleta leków opracowanych konkretnie przeciw COVID, przewiduję, że za dwa/trzy lata wrócimy do jako takiej normy - z medycznego punktu widzenia.

 

Pytanie ile "pandemia" będzie podtrzymywana przez rządy i media, to już zupełnie inna sprawa. Jeżeli ją prawnie zabetonujemy jakimiś paszportami, izolacją niezaszczepionych, obowiązkami szczepień pod groźbą kar itd., to nie wiem kto i kiedy z rządzących miałby nagle dobrowolnie dojść do wniosku, że już koniec, starczy tego. Oddajemy wam kontrolę nad waszym życiem, możecie wchodzić wszędzie gdzie chcecie, spotykać się z kim chcecie robić co tylko chcecie - i nie musicie się już obowiązkowo szczepić - dziękujemy za pomoc wielkim koncernom, brawo, oklaski dla wszystkich! Wspaniała robota! Udało się!

Wierz, mój dziadek przezyl np. Hiszpankę; no sama się skończyła, choć sporo mu znajomych wymarło, potem szalała gruźlica, też pewnie sama by szybko przeszła, ale ludzie już cwane były i szczepionki powynajdowały. Przy okazji, dziadek przeżył też 2 wojny światowe, nie pamietam tylko czy „same” się skończyły, czy tez im ktoś pomógł się skończyć, dawno temu szkołę kończyłem.

 

@MasterMind, ja staram się zrozumieć twój punkt widzenia, ba, szanuję cię jako dyskutanta, bo wykładasz swoje racje tutaj, jak i ja moje. Ale zaproponuj coś więcej niż cudowną receptę, czyli …. czas. Społeczeństwo to także umiejetność życia między innymi ludźmi, a nie tylko i wyłącznie ja ja ja. Ja mieszkam poza Polską, większość rzeczy mi się tu podoba, ale są takie które mi się nie podobają. Ale wybrałem to miejsce mieszkania dobrowolnie i się dostosowuję. Ale wróć, skoro w Polsce 50% ludzi tylko zaszczepionych, to zaraz, jak minie ważność 2 czy 3 dawki, te drugie 50% będzie większością i oni będą przeważać. Ostatnio był gdzieś artykuł jak to twardzi górale olewają szczepienia, ale jak Austria (gdzie wielu z nich pracuje) wprowadziła obowiązek szczepień, to schowali dumę w kieszeń i się poszczepili. No to jednak co ważniejsze? Euro czy duma? Polak potrafi!

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, MasterMind napisał(-a):

@beniowskiPodpinanie pod tę decyzję wielkich haseł jak "solidarność" już do mnie tak mocno nie przemawia - wiele osób martwi się o swoje zdrowie, albo po prostu chce jechać na wakacje. Wkrótce wiele będzie chciało po prostu wejść do restauracji, albo skorzystać ze sklepu i tyle z tych wielkich haseł.

 

… (jeszcze pamiętam niedawne teorie co poniektórych, jak to twardy lockdown na kilka miesięcy po prostu usunie wirusa, bo ileż można chorować i zarażać się wzajemnie, jeżeli wszyscy będą odizolowani przez kilka miesięcy).


 

nie wiem jak Ty ale ja nie chodzę do lekarza bo mi się należy, chodzę  tylko wtedy gdy muszę…oszczędzając  czas i środki w systemie dla tych którzy bardziej potrzebują…i tym sensie szczepiąc się daję szansę innym potrzebującym pomocy ( z każdego szczególnie   pozacovidowego powodu )  na jej uzyskanie. Już zapomniałeś ile ludzi umarło na COVID lub z innych powodów bo nie było karetek, wolnych łóżek, stanowisk z ECMO, lekarzy którzy mogli je obsłużyć, lekarzy innych potrzebnych specjalności bo wcielono ich na nadmiarowo potrzebne oddziały COVIDowe….

po to właśnie był twardy lockdown w okresie gdy nie było szczepionek, maseczek, odzieży ochronnej nawet dla lekarzy na pierwszej lini ( zasobu krytycznego z punktu widzenia zagrożenia ) . Dziś są tacy którzy wyciągnęli z tego lekcję i zdają egzamin z odpowiedzialności i solidarności  społecznej i tacy którzy …udają że nie umieją czytać…

Cytat

 

 

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, MasterMind napisał(-a):

 

 

Moja "prosta porada odnośnie zakończenia pandemii" wygląda tak - że pandemia skończy się sama. Wiem, że brzmi to niesamowicie kontrowersyjnie i niewiarygodnie. Jak to sama? Ano, nie wiem czy wiecie, ale ludzkoś nie istnieje od 2019 roku i przeżyliśmy wiele epidemii i pandemii (z różnymi stratami). Zmieniło się tylko podejście do tych spraw, teraz chcemy mieć totalną kontrolę nad wszystkim, a najlepiej jakby dało się wyeliminować wirusa w całości z obiegu i to najlepiej przy pomocy rządowych dyrektyw (jeszcze pamiętam niedawne teorie co poniektórych, jak to twardy lockdown na kilka miesięcy po prostu usunie wirusa, bo ileż można chorować i zarażać się wzajemnie, jeżeli wszyscy będą odizolowani przez kilka miesięcy).

 

Zastanawiam się na czym Kolega opiera pewność, że nasz gatunek jest nieśmiertelny? Kilka gatunkow gatunków już wyginęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Off topic ;) Świeży raport PZH na podstawie oficjalnych rejestrów, analizujący zgony od 1 stycznia 2021
https://www.pzh.gov.pl/download/28930/

Oczywiście najciekawiej wygląda tabela przypadków zakwalifikowanych jako covidowe ale tu można dyskutować o intencjach czy tam podobne, więc zaciekawiła mnie tabela 1, w której mamy proporcje osób zaszczepionych w podziale na grupy wiekowe i ogół zgonów, do tego w ostatnich kolumnach mamy przeliczone do ryzyka więc można łatwo porównać na pojedynczej liczbie.
Warto przeczytać uwagę o interpretacji na końcu, dlaczego nie można bezpośrednio przeliczać skuteczności, niemniej trend jest, no jednoznaczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, trez napisał(-a):

Off topic ;) Świeży raport PZH na podstawie oficjalnych rejestrów, analizujący zgony od 1 stycznia 2021
https://www.pzh.gov.pl/download/28930/

Oczywiście najciekawiej wygląda tabela przypadków zakwalifikowanych jako covidowe ale tu można dyskutować o intencjach czy tam podobne, więc zaciekawiła mnie tabela 1, w której mamy proporcje osób zaszczepionych w podziale na grupy wiekowe i ogół zgonów, do tego w ostatnich kolumnach mamy przeliczone do ryzyka więc można łatwo porównać na pojedynczej liczbie.
Warto przeczytać uwagę o interpretacji na końcu, dlaczego nie można bezpośrednio przeliczać skuteczności, niemniej trend jest, no jednoznaczny

Wygląda na to, że widoczny wśród zaszczepionych protekcyjny efekt szczepienia przed zgonem z innych przyczyn niż COVID to :

a) niedoszacowanie zgonów COVIDowych

b) efekt większej wiedzy i  świadomości prozdrowotnej i takiegoż stylu życia wśród zaszczepionych 

c) bezczelny spisek Big Pharmy zmierzający do sterowania „wolną” wolą mesjaszy narodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter
19 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

https://i1.memy.pl/obrazki/4d411051327_to_byl_tylko_zart.jpg

 

To gdzie mam się zgłosić by mnie wybłyskali z tego całego covidowego cyrku chciejstwa i głupoty? Jestem bombardowany ze wszystkich stron jak ktoś chciałby, żeby było? Co musi się zmienić i od kogo to zależy oraz a przede wszystkim kto jest winny?

 

Tak sobie myślę, na jak cienkim lodzie tańczymy? Wystarczy by stanęły instalacje do produkcji rekombinowanej insuliny. Arcy podejrzanej genetycznie substancji i nie zmieni tego nawet użycie do niej modyfikowanych franken-drożdży bo drożdże służą do produkcji gorzały a nie insuliny. Albo po całości zawiódł inny element dystrybucji. I cyk w mniej jak 3 miesiące mamy 2mln. dodatkowych pogrzebów. Niemożliwe?! Rozbłysk słoneczny EMP i przestawiamy zegarki, mechaniczne bo inne nie będą już działały, na Średniowiecze. W 2016r. Ziemia uciekła od tego scenariusza na trajektorii raptem o 2 tygodnie.

 

Proponuję zejdźmy na ziemię. Kiedy szczepie się przeciw grypie to po to by nie kiblować 2. tygodni i tylko tyle. Nie kombinuję, że szczepionka ma mieć 97% skuteczności ani zabezpieczyć mnie na wieczność. Wystarczy mi tu i teraz plus niewielka perspektywa, nic więcej.

Bezpieczeństwo szczepionek :D ?! Ponownie zejdźmy na ziemię. Od zawsze była to domena statystyki a nie jakiejś g.nianej, wydumanej "Nauki" przez duże "N" co podobno ma uratować wszystkich :D , które to podejście jest obecnie nachalnie promowane. Jak widać z odwrotnym skutkiem do zamierzonego co budzi rozczarowanie a wręcz oburzenie. Chętnie bym się wybłyskał z tego cyrku ale nie ma jak.

 

p.s.

To czym był spowodowany mocny wzrost zgonów na przełomie 2016r/2017?

 

 

Edytowane przez Ritter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, MasterMind napisał(-a):

 

 

@ps1974 nie no, rozumiem, dlaczego Pfizer sobie wymógł takie, a nie inne warunki w kontraktach i rozumiem, że część z klauzul jest tajna. Chciałbym powiedzieć, że fakt, że w ogóle mógł wymóc co tylko sobie wymarzył mnie szokuje - ale nie, nie szokuje. Jestem jakoś tak... zniesmaczony, może tak to ujmę.  "Czym różni się umowa skonstruowana przez Pfizera względem np. umowy na utrzymanie autostrady A4 pomiędzy Państwem a Budimexem?" - kurde nie wiem, akurat nie siedzę w temacie. Ale Budimex chyba nie zaznaczył w kontrakcie, że jak autostrada będzie krzywa i będą w niej dziury, to nie ponoszą odpowiedzialności; a jak ktoś przez to ktoś zginie, to też nie będzie ich można pozwać; a co do napraw, to nie gwarantują żadnych terminów wykonania roboty; a jak państwo im nie zapłaci, za wykonaną robotę, to zapłatę przyjmą w postaci pakietu kontrolnego Orlenu? :P - oczywiście koloryzuję.

 

No właśnie jest jakoś tak, jak piszesz. Jako dość częsty użytkownik tej drogi śledziłem kilka prawnych sporów w czasie ostatnich kilkunastu lat. Z klauzul, które wyciekały do społeczeństwa było coś w temacie zakazu budowy alternatywnych dróg w okolicy A4 (Kraków-Katowice), Budimex w bardzo ograniczonym zakresie odpowiada za stan drogi a ciągnące się w nieskończoność remonty służą raczej wyrabianiu kosztów niż rzeczywistym naprawom (pisze to jako laik obserwujący to co się na tej drodze od lat dzieje). I masz całkowitą rację: operatora drogi nie można pozwać za wypadek, nawet ze skutkiem śmiertelnym 😀. Ewentualna korelacja wypadku z występowaniem kolein na prawym pasie jest bardzo trudna do udowodnienia. Jak użytkownik drogi im nie zapłaci to będą ciągać po sądach do upadłego - kto wie czy nie skończy się to wizytą komornika. Analogii jest więcej niż się wydaje.

Na poważnie: uważam, że starasz się "punktować" firmę, która ma mocną pozycję przetargową (ale nie jest monopolistą) i na firmę zrzucasz odpowiedzialność za słabe przygotowanie negocjacyjne drugiej strony. Zdajesz się również nie zauważać, że to jest raczej normalne zachowanie w biznesie (jakkolwiek czasem etycznie wątpliwe) a nie coś szczególnego. Powiem więcej - nie bardzo widzę inną strategię firmy. Nie wyobrażam sobie w obecnej rzeczywistości dla Pfizera i innych firm farmaceutycznych strategii innej niż dążenie w kierunku minimum odpowiedzialności. Na naszym rynku może nie było by to normą ale na rynku amerykańskim, nie wyolbrzymiając zbytnio, pierwsze kichnięcie pacjenta po zaszczepieniu powodowało by sformułowanie pozwu o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, MasterMind napisał(-a):

 

@Lincoln Six Echo czytając Twoje wnioski odnoszę wrażenie, że nie zagłębiłeś się w ten temat, tak jak sugerujesz, tylko czytałeś/słuchałeś po łebkach :)

 

 

To całkowicie błędne wrażenie.  :)  Ty piszesz o tym, co powinno BYŁO zostać zrobione na początku pandemii (wg Ciebie i części specjalistów). Tego akurat nie neguję. Natomiast ja pisałem o postawie reprezentowanej przez panów takich, jak Dziambor, Bosak, Berkowicz, Sośnierz i paru innych + ich zwolenników. Oni proponują coś, co - de facto - sprowadza się dokładnie do tego, o czym pisałem.

Edytowane przez Lincoln Six Echo

WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Wierz, mój dziadek przezyl np. Hiszpankę; no sama się skończyła, choć sporo mu znajomych wymarło, potem szalała gruźlica, też pewnie sama by szybko przeszła, ale ludzie już cwane były i szczepionki powynajdowały. Przy okazji, dziadek przeżył też 2 wojny światowe, nie pamietam tylko czy „same” się skończyły, czy tez im ktoś pomógł się skończyć, dawno temu szkołę kończyłem.

 

 

Nie mam powodów, by nie wierzyć. Gruźlica jest fajnym przykładem, dałbym wszystko, by wystarczyło jedną dawką, tak jak to jest z gruźlicą, zaszczepić dziecko i mieć spokój z COVIDem na długie lata, jak nie do końca życia. Wojny z kolei są słabym przykładem, bo wywołali je ludzie i tak samo od nich zależało, czy i kiedy je skończyć. No chyba, że wnioskujesz, że skoro pandemię wywołali naukowcy z Wuhan, którzy niby uzbrajali wirusy dla dobra ludzkości (by wynajdować szczepionki na wirusy, które jeszcze nie istnieją) - to też mogą zakończyć pandemię wcześniej (może mają tajną szczepionkę! :P )

 

1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

nie wiem jak Ty ale ja nie chodzę do lekarza bo mi się należy, chodzę  tylko wtedy gdy muszę…oszczędzając  czas i środki w systemie dla tych którzy bardziej potrzebują…i tym sensie szczepiąc się daję szansę innym potrzebującym pomocy ( z każdego szczególnie   pozacovidowego powodu )  na jej uzyskanie.

 

Postawa godna pochwały i dobry przykład dla innych. Tym bardziej jak pomyślę, jak przed pandemią wyglądały kolejki do lekarzy i ile osób stało w nich tylko chyba po to, by koniecznie wynaleźć jakieś schorzenie na siłę, a później kupić za drogi hajs leki, których i tak nie będzie brało, bo po pierwszej tabletce od tego doktóra, dziwnie się czują i jednak nie warto (przykład z życia wzięty we własnej rodzinie i nie tylko).

 

1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

Już zapomniałeś jaki ile ludzi umarło na COVID lub z innych powodów bo nie było karetek, wolnych łóżek, stanowisk z ECMO, lekarzy którzy mogli je obsłużyć, lekarzy innych potrzebnych specjalności bo wcielono ich na nadmiarowo potrzebne oddziały COVIDowe….

 

 

Nie nie zapomniałem, moja pamięć jeszcze sięga rok wstecz. Co więcej, moja pamięć podpowiada mi, że w 2020 roku nie mieliśmy jeszcze szczepionki i nie było w zasadzie dobrych pomysłów, jak powstrzymać ludzi od zarażania się i umierania - walczyliśmy czym mogliśmy i jak nam rozsądek podpowiada, a pierwsze zastrzyki w Polsce na parę dni przed nowym rokiem (abstolutny koniec grudnia 2020), w pierwszej kolejności szczepiliśmy osoby starsze (do okolic marca?), a następnie +40 (zapisy w końcówce kwietnia tego roku). Dla wielu to już wydaje się trwać wieczność, a jednak nie minęło aż tak dużo czasu.

 

1 godzinę temu, desmo napisał(-a):

po to właśnie był twardy lockdown w okresie gdy nie było szczepionek, maseczek, odzieży ochronnej nawet dla lekarzy na pierwszej lini ( zasobu krytycznego z punktu widzenia zagrożenia ) . Dziś są tacy którzy wyciągnęli z tego lekcję i zdają egzamin z odpowiedzialności i solidarności  społecznej i tacy którzy …udają że nie umieją czytać…

 

Zgadza się - po to docelowo wprowadzony był twardy lockdown. Czy był skuteczny, w sensie czy bardziej pomógł, niż zaszkodził, tu już uważam, że jest to kwestia mocno sporna. Sam lubię zdroworozsądkowe podejście i zamknięcie tylu osób ile się da, by spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa, należy do rozwiązań zdroworozsądkowych - jednak czasem życie pokazuje, że nie wszystko co zgodne z intuicją okazuje się być skuteczne. W tamtym czasie wiele było porównań między różnymi krajami, jednymi które nie wprowadziły twardych lockdownów, tylko zwykłe restrykcje i tymi które zamknęły wszystko i dane były mieszane, w wielu przypadkach wskazywały, że różnice w przypadkach i zgonach są najprościej w świecie statystycznie porównywalne - ale wtedy też pojawiały się głosy, że każdy kraj jest inny, bo ludzie są inni, klimat inny itd., więc nie wolno robić porównań 1:1. Tyczy się to nawet przykładów w USA, gdzie jeden stan wprowadził twardy lockdown, a drugi nie (chyba Kalifornia vs Florda?) - osiągnięte wyniki były podobne, ale nie wolno było dokonywać pochopnych porównań, bo to nie miarodajne itd.  

 

Dziś oglądałem wywiad z Andersem Tegnellem (lekarzem specjalizującym się w chorobach zakaźnych. Jest aktualnym epidemiologiem państwowym Szwecji. Na swoich stanowiskach odegrał kluczową rolę w szwedzkiej reakcji na pandemię świńskiej grypy w 2009 roku i pandemię COVID-19. Podczas pandemii COVID-19 w 2020 r.), który jest zadowolony ze sposobu walki z COVIDem przyjętym w Szwecji i nie wygląda, jakby musiał wyciągać jakieś dodatkowe wnioski odnośnie tych wszystkich rzeczy, o których piszesz.

 

 

 

1 godzinę temu, goral_ napisał(-a):

Zastanawiam się na czym Kolega opiera pewność, że nasz gatunek jest nieśmiertelny? Kilka gatunkow gatunków już wyginęło.

 

Sugestie, że wyginiemy jako gatunek z powodu COVIDu, są trochę... zbyt pesymistyczne, nie sądzisz? Jako gatunek dotychczas radziliśmy sobie z o wiele groźniejszymi chorobami, pytanie co kto uważa za "radzenie sobie". Wszyscy byśmy chcieli, by oznaczało to najlepiej zero ofiar i kompletne wyeliminowanie zagrożenia na stałe, ale to nie jest możliwe. Nawet teraz przyznajemy już przed sobą po cichu, że szczepionka nie chroni przed zachorowaniem i zarażaniem, więc nie wyeliminuje wirusa na stałe i bardziej martwimy się, że COVID będzie dłużej blokował nasz system zdrowotny i doprowadzał przez to do ofiar "nadprogramowych", a nie że nas wszystkich wybije sam COVID. Pomijam, że niektórzy są kompletnie bez serca i uspokaja ich fakt, że średnia zgonów wg. wieku to osoby ~80 lat i umierają głównie osoby z chorobami współistniejącymi, więc ile by sobie jeszcze pożyły? Jednocześnie nikt nie śmie korzystać z tych statystyk dla poparcia swojego podejścia do całej sytuacji, bo podawanie takich danych na zimno nie jest najmądrzejszym sposobem, by zyskiwać sobie zwolenników.

 

Mnie w tym całym zamieszaniu bardzo martwią dziwne, nieprzewidywalne skutki uboczne przechorowania COVIDu (gdyby ktoś mnie pytał, dzięki że się interesujecie chłopaki! :P ), które są bardzo zdradzieckie w swojej naturze. Tak samo martwi mnie procentowy wzrost szans na wystąpienie chorób układu krwionośnego i zakrzepicy, zarówno po samej chorobie, jak i po podaniu szczepionki (o czym powoli mówi się otwarcie - wiadomo, że nie chcemy straszyć i zniechęcać nikogo do wzięcia szczepionki na tym etapie, więc nie będziemy o tym trąbić).

 

@ps1974 to ciekawe co piszesz o Budimexie, nie wiedziałem. Co do Pfizera itd., nawet nie wiem, czy zrzucam na firmę (Pfizera) odpowiedzialność za słabe przygotowanie negocjacyjne drugiej strony. Raczej zauważam fakt, że robią co chcą, a nie wnikam (może poza tymi około-monopolowymi przesłankami) w powody, dla których kraje się zgadzają. Gdybym miał głębiej wnikać, to doszedłbym pewnie do wniosków, że politycy są słabi i nieodpowiedzialni. Z jednej strony chcą przed wyborcami wyglądać dobrze, więc pozyskanie szczepionki jest dla nich priorytetem, by było, że coś robią (patrzcie, załatwiliśmy, dojadą być może w marcu i tyle i tyle dawek, zaszczepimy ileś milionów obywateli itd.), jednocześnie zgadzają się na kompromitujące zasady realizacji dostaw, bo ich to osobiście nic nie kosztuje. To nie oni będa musieli osobiście płacić z własnych portfeli, gdy jakiś obywatel będzie chciał się sądzić za doznane krzywdy itd. A jak ktoś się zacznie czepiać samych szczegółów kontraktów, to tak jak na przykładzie FDA w Ameryce, powiedzą że upublicznią za 75 lat i święty spokój, pozamiatane. "Zdajesz się również nie zauważać, że to jest raczej normalne zachowanie w biznesie (jakkolwiek czasem etycznie wątpliwe) a nie coś szczególnego." Myślę, że fakt i wytykam takie zachowania palcem, sprawia wrażenie, jakbym nie zdawał sobie sprawy, że to normalnie zachowania w branży itd. Zapewniam, że nie spodziewałbym się niczego innego, ani po producentach, ani po negocjujących z nimi rządach. Mniej więcej wiem, jak skonstruowany jest świat - czasem po ludzku dobija mnie, że jednak jest jak jest i wszyscy przechodzimy wobec tego do codzienności - "bo tutaj jest jak jest, po prostu i ty dobrze o tym wiesz"

 

@Lincoln Six Echo ok, już rozumiem.

Edytowane przez MasterMind

ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, MasterMind napisał(-a):

 

@ps1974 to ciekawe co piszesz o Budimexie, nie wiedziałem. Co do Pfizera itd., nawet nie wiem, czy zrzucam na firmę (Pfizera) odpowiedzialność za słabe przygotowanie negocjacyjne drugiej strony. Raczej zauważam fakt, że robią co chcą, a nie wnikam (może poza tymi około-monopolowymi przesłankami) w powody, dla których kraje się zgadzają. Gdybym miał głębiej wnikać, to doszedłbym pewnie do wniosków, że politycy są słabi i nieodpowiedzialni. Z jednej strony chcą przed wyborcami wyglądać dobrze, więc pozyskanie szczepionki jest dla nich priorytetem, by było, że coś robią (patrzcie, załatwiliśmy, dojadą być może w marcu i tyle i tyle dawek, zaszczepimy ileś milionów obywateli itd.), jednocześnie zgadzają się na kompromitujące zasady realizacji dostaw, bo ich to osobiście nic nie kosztuje. (...)

 

 

To wszystko o czym piszesz, to obserwacje zachowań ludzkich (jeszcze jak ludzkich!): jedni chcą zarobić a inni zostać wybranymi na następną kadencję. Tylko, że nie w tym leży problem. Gubimy po drodze istotę problemu, do którego zresztą ciągle wracamy, a jest nią konieczność zaszczepienia się. Obecnie nie ma innej opcji (to znaczy jest: można zaryzykować zdrowiem lub życiem: swoim, żony, dzieci, rodziców, sąsiadów, współpracowników...). Przeciwdziałanie rozwojowi pandemii tak naprawdę jest naszym być-lub-nie-być. Nauka obecnie zrobiła co mogła (+powoli doskonalimy metody przeciwdziałania). Tragedia na większą skalę zdarzy się, pewnie nie teraz i nie przy okazji tej pandemii (ale pewności nie mamy, oj nie). Jeśli wyobrazimy sobie, że za kilka- kilkanaście lat możemy mieć do czynienia np. ze znacznie bardziej zabójczym wirusem to przy naszych sporach, dywagacjach, roztrząsaniu wszelkich aspektów jak obecnie, możemy jako ludzkość, zostać zdziesiątkowani. Czy to dobrze, czy źle - to już zależy od punktu widzenia (indywidualny, środowiskowy, polityczny, globalny itp.). Szczepienie jest obecnie najbardziej wydajnym sposobem na uniknięcie problemu (ciężki przebieg choroby, śmierć, zarażanie kolejnych ludzi). Przeciwnicy szczepień istnieli od Edwarda Jennera, Ludwika Pasteura i im podobnych ale historia mówi: szczepienie = minimalizacja problemu (lub nawet całkowita eliminacja, jak w przypadku czarnej ospy 🙂)

 

 

EDIT: jeszcze co do ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia, polecam przeczytać:

https://www.nature.com/articles/d41586-021-02740-y

https://www.science.org/content/article/israel-reports-link-between-rare-cases-heart-inflammation-and-covid-19-vaccination

 

oraz wzmianka z załkiem rozsądnego portalu komentującego naukę:

https://www.sciencedaily.com/releases/2021/11/211103105014.htm  (pod artykułem adekwatny ref.)

 

Edytowane przez ps1974
skrócenie cytowania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Przepraszam że zaśmiecam ten zacny wątek, ale coś tam zmieniłem w profilu i chciałem sprawdzić czy się wyświetla. To chyba najlepsze pole na takie eksperymenta. Jak się uda, to już mnie tu nie ma. Ale nie obiecuję że nie będzie.

Nie wyświetla się. ch*jowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A codzień 500+ do czarnych worków. Nie rusza to Was sceptyków dyskutantów, np MasterMind w ogóle? To nie statystyka!To czyjś ojciec, matka, syn, żona. To tragedie rodzinne, to to d*py święta. Ja to przeżyłem rok temu kiedy 9.11 umarł na covida mój Tata, wspaniały człowiek. A antyszczepy w koło to samo-wolność, nie ma wirusa, szczepionki to zło. Jak można być tak tępym, żeby nie rozumieć, że szczepionki ratują życie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, loco50 napisał(-a):

antyszczepy w koło to samo-wolność, nie ma wirusa

Loco50 - jak Cię szanuję tak Ci odpiszę, że wokół mnie jest wiele osób zaszczepionych, niektórzy czekają na 3 dawkę..

Sobie wyobraź, że wsród nich z postawy wynika to co zacytowałem z Twojej wypowiedzi..

Maseczka? - po co komu maseczka, skoro zaszczepiony?

Ręce płynem antybakteryjnym(antywirusowym)? nawet nie pomyślą..

Dystans społeczny? jakże to, skoro właśnie są umówieni na rodzinną imprezę?

 

Takie zachowania są efektem wpajania poprzez wszystkie media i inne przekazy, że szczepionki chronią i po szczepionkach się nie zachoruje (taki przekaz był realizowany jeszze pół roku temu)

Teraz wiemy, że mimo szczepienia się choruje, można trafić do szpitala, można również nawet umrzeć a na pewno tak samo jak niezaszczepieni można nosić w sobie i przekazywać dalej wirusa nawet zupełnie nieświadomie.

Mimo tej pełniejszej wiedzy w społeczeństwie jest zupełna olewka dot zapobiegania i dbania o zmniejszenie zachorowań.

Wszędzie tylko, że antyszczepionkowcy szaleją, że bunt w przeciw szczepieniom i restrykcjom itd a nikt nie przeciwdziała rozluźnieniu które zapanowało wśród ludzi zaszczepionych.

Uważam, że stosowanie się do przyjętych wcześniej zasad (maseczki, płyny antywirusowe, dystans społeczny oraz dbanie o dobro drugiego człowieka który odmiennie patrzy na niektóre sprawy powinno być teraz priorytetem.

 

Ja nie zauważam, żeby ludzie przed wejściem do sklepu zwilżali ręce - ba, nawet przy wejściu do szpitali spotkałem niesprawne dystrybutory płynów antywirusowych.

Jeśli przy szpitalu nie dba się o podstawowe i zalecane przez lekarzy procedury a w TV widzimy polityków bez masek, dystansu i zupełnie uwolnionych od trosk doczesnych, to niestety ale nie wydaje mi się zebyśmy z wirusem sobie szybko poradzili.

 

Nie podoba mi się również promowanie postaw antyspołecznych które się nasila.

Nikt nie jest bezpośrednio winny temu, że u nas pojawił się wirus i nie można szukać winnego śmierci nawet najbliższych osób.

Zwróćcie również uwagę, że osoby niezaszczepione (nie piszę a antyszczepionkowcach) to dość obszerna grupa społeczna - prawie równa w ilości z zaszczepionymi.

Dlaczego połowę społeczeństwa ma być traktowana jak wrogowie publiczni, skoro publicznością dla każdego z nas jest po równi osoba zaszczepiona oraz osoba niezaszczepiona (biorąc na szybko stosunek 50:50).

Martwi mnie fakt, że nikt w hotelu nie pytał mnie wcześniej, czy mam nadal ślepą kiszkę, ile mam wyrwanych zębów, ile przeżyłem złamań i jakie mam aktualnie wyniki prób wątrobowych a teraz z daleka muszę krzyczeć"zaszczepiłem się" bo inaczej pocałuję klamkę..

Cały czas myślę, że zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych i informacji zdrowotnych mam prawo nie informować o swoich dolegliwościach wszystkim wokół a dodatkowo nie odpowiadać osobom postronnym  na pytania których nie powinni zadawać bo to nie jest zgodne z prawem.

Czy nie łatwiej byłoby nie pytać, a zobowiązać zaszczepionych, by się opowiadali sami całą resztę traktować jako "potencjalnie niezaszczepionych".

 

Teraz mamy średni 25 000nowych zakażeń i 500 zgonów dziennie. W moim mniemaniu jest to efekt braku utrzymania obostrzeń covidowych podczas niedawno minionych świąt listopadowych, uroczystości i spotkań rodzinnych, obchodów Dnia Niepodległości itd.

Teraz mamy górkę zakażeń i zgonów - od kilku dni jest trend wyrównany(powinno zacząć spadać), ale za chwilę mamy kolejne święta tak pożądane w naszym kraju oraz Sylwestra..

Jak to będzie z dystansem, maseczkami, odwiedzaniem rodzin, roznoszeniem prezentów a wcześniej zakupami w zatłoczonych centrach handlowych?

Ja mimo iż nie muszę, to świadomie omijam większe skupiska ludzkie (nawet zaszczepionych), staram się poprawnie nosić maseczkę i ją zmieniać, dbam o higienę pamiętając o tym, że nasze dłonie dotykają bardzo wielu niepotrzebnych powierzchni a gdy spotykam się z ludźmi, to staram się nie "przytulać" wyznając zasadę, że im dalej tym lepiej tylko należy głośniej mówić..

Nie zauważyłem również aby jakieś służby pilnowały utrzymania prawidłowych postaw wśród społeczeństwa.

Spodziewam się, że do lutego 2022r pojawi się kolejna górka zakażeń i zgonów jako efekt świątecznych spotkań, kolacji wigilijnych i sylwestrowych szleństw, ale na wiosnę to już powinno być lepiej..

 

Zastanawiam się również jaki użytek zrobi rząd i instytucje rządowe i prywatne mając pełną bazę danych osób które poddały się szczepieniu.

Mając spis ludności (sam pesel wystarczy) można wyselekcjonować tych, którzy się nie zaszczepili i "zrobić porządek" albo rozdawać im nagrody, bo możliwe, że są naszymi zagorzałymi najwierniejszymi wyborcami...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie jak to jest z tą wolnością.

 

 


Choose Life.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, zadra napisał(-a):

Loco50 - jak Cię szanuję tak Ci odpiszę, że wokół mnie jest wiele osób zaszczepionych, niektórzy czekają na 3 dawkę..

Sobie wyobraź, że wsród nich z postawy wynika to co zacytowałem z Twojej wypowiedzi..

Maseczka? - po co komu maseczka, skoro zaszczepiony?

Ręce płynem antybakteryjnym(antywirusowym)? nawet nie pomyślą..

Dystans społeczny? jakże to, skoro właśnie są umówieni na rodzinną imprezę?

 

 

Niestety @loco50 ale coś podobnego dostrzegam w UK, z tą różnicą - i to pisze do wszystkich odwiedzający ten temat -  ze tutaj właśnie 'antyszczepy'* chodza w maskach i trzymają się zasad.

Bo szczczepieni mają to w du..e, przez duże D z tych właśnie powodów, o których wspomniał @zadra

// chociaż, moze to tylko w moim mieście tak wyglada. Nie wiem //

 

Coś w tym musi być, skoro w kraju gdzie jest wyszczepione ponad 80% społeczeństwa, gdzie według niektórych frakcji politycznych i medialnych jest tylko 5.000.000 nie zaszczepionych obywateli, jest więcej przypadków zachorowań niż rok temu.

No ktoś to musi roznosić, a w UK, to nie są napewno tylko niezaszczepieni, bo własnie oni się bardziej pilnują jeżeli chodzi o maski, dystans, płyny itp

 

* Chce podkreślić, że tutaj nie ma czegoś takiego - pisze o tylko białych tubylcach - podejscia o którym wspominacie w PL.

Tutaj nie ma czegoś takiego  ''....nie zaszczepie się i chu..co mi zrobisz''

Więc ludzie którzy są nie zaszczepieni w UK, mają ku temu jakieś powody.

 

A teraz z mojego podwórka.

W UK, własnie przez statystyki wyszczepień,dochodzą do dość zaskakujących wniosków, jezeli chodzi o mutacje Omicron.

Z racji tego, że coraz częściej znajdują tą mutacje wsród osób, które nie miały nic wspólnego z wyjazdami do Afryki, podejrzewają, że mutacja powstała w osłabionych układach immunologicznych nosicieli Hiv, którzy byli odsunięci od służby zdrowia przez lockdown oraz osób, którzy są nosicielami, a o tym nie wiedzą.

 

Coś czuje że ten sen, w którym mnie gonili z czterema szczepionkami, jest jednym z tych snów, który niesie przesłanie :)

 

Mi osobiście to bardziej rodzi więcej pytań, niż odpowiedzi.  //tu prosiłbym o kilka słów opini naszych kolegów z wiedzą medyczną// 

Jak mógłbym zrozumieć, że wirus zmutował do słabszej wersji, w niepełnosprawnych układach immunologicznych, które były stymulowane lekami na retrowirusy

/czyt Hiv/

To za cholere nie mogę zrozumieć, jak Covid, mógł zmutować do wersji łagodnej, w niepełnosprawnych układach, które NIE były stymulowane przez leki retrowirusdowe.

To nie jest rozkminka kowidosceptyka, żeby nie było etykiety na mojej osobie :)

 

- czy jest możliwe, że gdy organizm jest zarażony jednym wirusem, to w momencie gdy chce ten sam organizm zarazić inny wirus, ten pierwszy utrudnia mu zadanie ?

Bo też spotkałem się i z taką opinią - choć do tego podchodze sceptycznie, bo wiem że np Hiv i Hcv mogą żyć koło siebie i mają sie dobrze.

Też prosiłbym o kilka słów w tym zagadnieniu.

 

 

PS 1

Co do tych ludzi zarażonych Hivem, a którzy o tym nie mają pojęcia...

Gdy zaczynałem terapie w Chorzowie, w poczekalni można było dostrzec że problem ten może dotyczyć konkretnych osób.Napewno wiecie co mam na myśli.

Ale gdy przeniosłem sie do Uk i przeniosłem terapie na wyspy..w poczekalni przeżyłem SZOK.

Dlaczego ? 

Bo problem ten dotyczył wszystkich..i to dosłownie WSZYSTKICH.

W poczekalni widziałem matki z dziećmi, mężów, śliczne zgrabne dziewczyny, nienagannie ubranych facetów, wysportowanych nastolatków, cycate nastolatki -- jednym słowem przedstawicieli wszystkich klas społecznych w UK. Poprostu przedział wiekowy zarażonych w UK to od 0 lat do 70 lat

Ale nie widziałem jednej grupy, tej grupy, którą spotykałem w Chorzowie.

 

Dlatego nie chce tutaj wyjść na jakiegoś złego, ale boje się że podobnie może być i w PL..

Tzn..grono ludzi może błednie myśleć kategorią - - ''ja nie jestm z marginesu i problem mnie nie dotyczy''

 

PS 2

Jeszcze inszy temat.

Rozmawiałem wczoraJ  w pracy z obcokrajowacmi i jest też jedna rzecz która mnie pociesza.

Taka polemika na temat szczepień, wirusa itp jest w całej Europie..i to nawet w krajach gdzie frekfencja szczepień jest o wiele wyższa.

 

Także ja osobiście sie uspokiłem, bo bałem się - i to pisze szczerze - że taka walka słowna zaszczepionych z nie zaszczepionymi jest tylko na Wisłą.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, zadra napisał(-a):

 

Martwi mnie fakt, że nikt w hotelu nie pytał mnie wcześniej, czy mam nadal ślepą kiszkę, ile mam wyrwanych zębów, ile przeżyłem złamań i jakie mam aktualnie wyniki prób wątrobowych a teraz z daleka muszę krzyczeć"zaszczepiłem się" bo inaczej pocałuję klamkę..

Cały czas myślę, że zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych i informacji zdrowotnych mam prawo nie informować o swoich dolegliwościach wszystkim wokół a dodatkowo nie odpowiadać osobom postronnym  na pytania których nie powinni zadawać bo to nie jest zgodne z prawem.

 

Mógłbyś wyjaśnić w jaki sposób twój wyrwany ząb lub ślepa kiszka może wpłynąć na zdrowie człowieka osób ciebie? Nie wydaje mi się żeby to było zaraźliwe i przenosiło się drogą kropelkową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, beniowski napisał(-a):

Mógłbyś wyjaśnić w jaki sposób twój wyrwany ząb lub ślepa kiszka może wpłynąć na zdrowie człowieka osób ciebie? Nie wydaje mi się żeby to było zaraźliwe i przenosiło się drogą kropelkową.

Są to informacje z kręgu tych chronionych prawem..

Oczywiście już dawno przyzwyczajano nas, że łamanie prawa to nic złego. 

 

Po prostu nie masz prawa nabywać i obracać wiedzą o mojej "ślepej kiszce" bez mojej zgody tak jak i o tym, czy w ostatnim badaniu mój mocz miał nadal kolor słomkowy.. 

 

Zmieńmy najpierw prawo, żeby go nie łamać głupimi zachowaniami i można zapytać również, dlaczego droga legislacyjna do zmiany prawnych zapisów nie została jeszcze rozpoczęta (a czasu było prawie 2 lata na takie ruchy zwłaszcza, że jest jeden obóz w sejmie z większością, mamy z tego obozu premiera i prezydenta, więc szybkie zmiany prawa są możliwe - pokazują nam to na wielu 8nnych płaszczyznach) 

 

Czuję tu jakiś spisek rządowy..

Komuś zależy, żeby kolejny rząd musiał uporać się z wszelkimi aktualnie robionymi bublami prawnymi oraz wziąć na klatę to co teraz jest złe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.