Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Matti

Płatności gotówką czy kartą?

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Nie @meinardja przede wszystkim w bardzo ograniczonym stopniu wierzę w instytucje finansowe.

A emitentem gotówki to kto jest, jak nie instytucje finansowe? Naprawdę uważasz, że potrafiłyby zablokować pieniądz elektroniczny, a zarazem nie potrafiłyby sprawić żeby papierki były warte tyle co gówno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, wieloryb napisał(-a):

@Autor1984Czyli rozumiemy,że dla ostrożności pobierasz wypłatę wyłącznie w gotówce i całość nosisz przy sobie? Bo przecież jak wysiądzie system i cały świat to nie dojedziesz do ogródka, gdzie masz zakopane "lokaty"?

A jak wygląda walka z inflacją w tym przypadku? Kopiujesz na ksero?

Przecież każdy z nas ma jakiś rozum, i nawet płacąc w 99% kartą ma jakiś zapas gotówki na czarną godzinę... ale to nie znaczy, że mam nosić na basen 10koła w gaciach....

To co robię ze swoimi pieniędzmi, zostawię dla siebie.

Pragnę Cię poinformować, że podatek inflacyjny dotyczy zarówno tego co trzymasz w skarpecie jak również tego, co trzymasz np na rachunku firmowym.

Sytuacja jest trochę odmienna, gdy posiadasz pieniądze na rachunku oszczędnościowym. Bank łaskawie "ratuje" Ci w porywach parę procent Twoich oszczędności, bo samo oprocentowanie to nie wszystko. Pamiętaj, że musisz doliczyć obsługę banku. Opłata za prowizje jednak będzie Cię również kosztować w przypadku transferów z takiego konta.

 

2 minuty temu, meinard napisał(-a):

A emitentem gotówki to kto jest, jak nie instytucje finansowe? Naprawdę uważasz, że potrafiłyby zablokować pieniądz elektroniczny, a zarazem nie potrafiłyby sprawić żeby papierki były warte tyle co gówno?

Cały czas sprawiają, że są coraz bardziej gówniane, bo na tym świetnie zarabiają. Pamiętaj jednak, że gotówka to żywy pieniądz, choć fiducjarny to jednak ludzie do niej przywykli.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt.: "A jak wygląda walka z inflacją w tym przypadku? Kopiujesz na ksero?"

Czyli gotówki dotyka inflacja, ale pieniędzy na koncie nie?

Ciekawe spostrzeżenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Pamiętaj jednak, że gotówka to żywy pieniądz, choć fiducjarny to jednak ludzie do niej przywykli.

Ci sami ludzie w chwilach kryzysu dostają małpiego rozumu i ten "żywy pieniądz" wymieniają z absurdalną stratą na takie dobra jak srajtaśma, cukier czy benzyna. Podziwiam wiarę w społeczeństwo i w to, że jakiekolwiek normy społeczne zostaną zachowane, jeśli rzeczywiście "coś" się zacznie dziać.

 

Ja uważam, że nic takiego nas nie czeka. A jeśli już coś się wydarzy, to i gotówka i cyferki na kontach będą warte tyle samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Nie @meinardja przede wszystkim w bardzo ograniczonym stopniu wierzę w instytucje finansowe. Może to dla Ciebie foliarstwo, ale w moim mniemaniu, to zdrowy rozsądek. Naturalnie nie odbierz tego personalnie. Rząd dziś może ustalić Ci takie warunki, że palcem nie ruszysz. Wystarczy cofnąć się trochę w czasie. Gdzie przedsiębiorca z innym przedsiębiorcą nie mógł się spotkać, bo jakiś urzędas tak sobie wymyślił w głowie. Jak się okazało wszystkim można zarządzać centralnie. Więc ostrożności nigdy za wiele.

 

8 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

To co robię ze swoimi pieniędzmi, zostawię dla siebie.

Pragnę Cię poinformować, że podatek inflacyjny dotyczy zarówno tego co trzymasz w skarpecie jak również tego, co trzymasz np na rachunku firmowym.

Sytuacja jest trochę odmienna, gdy posiadasz pieniądze na rachunku oszczędnościowym. Bank łaskawie "ratuje" Ci w porywach parę procent Twoich oszczędności, bo samo oprocentowanie to nie wszystko. Pamiętaj, że musisz doliczyć obsługę banku. Opłata za prowizje jednak będzie Cię również kosztować w przypadku transferów z takiego konta.

 

Cały czas sprawiają, że są coraz bardziej gówniane, bo na tym świetnie zarabiają. Pamiętaj jednak, że gotówka to żywy pieniądz, choć fiducjarny to jednak ludzie do niej przywykli.

Ale o czym ty mówisz?  Jest mnóstwo kont, na których nie ma opłat przy no pierwszych 5 wypłatach. A nawet jak place jakieś 15 zł miesięcznie, czego nawet nie wiem, bo takie kwoty ronda przecież śmieszne, to co z tego? Wolałbym zapłacić i 50zl , zamiast stracić np pół godziny Życia na szukanie bankomatu. Kwestia priorytetow i wyceny własnego czasu. Masz jakieś chore doświadczenie z bankami chyba i czekam tylko,jak padnie argument,że wszystkie banki tak naprawdę należą do Żydów 😂😂

Szkoda jednak, że nie podzielisz się konkretnymi przykładami jak żyć bez obrotu elektronicznym pieniądzem. Pomógłbys wieku ludziom zniewolonym przez obce banki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Matti napisał(-a):

@Lawnowerman: Nie zgadzam się, w moim przypadku płacenie gotówką przyniosło wymierny efekt. biorę 100 na zakupy, w domu wcześniej robię listę i wydaje maksymalnie 100, ewentualnie mniej ot cała filozofia. Jak potrzebne większe zakupy robię listę i biorę 200 zł.

 

 

No dobr aale co za różnica czy masz w portfelu 100 czy 1000

Idziesz na konkretne zakupy. Masz tak słabą psychikę, że jak masz 1000 w portfelu to wyjdziesz z Lidla z dwoma odkurzaczami Parkside i szlifierką taśmową zamiast 4 jogurtów i paczki malin ?


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Matti napisał(-a):

 

Z tym Januszowaniem to trochę połynąłeś... Gotówka w niczym nie jest "gorsza" od karty, znam ludzi którzy w ogóle karty nie używają i bynajmniej nie są Januszami. Rzeczywiście czasem wydanie reszty może być problemem, ale żadnym problemem dla mnie nie jest posiadanie na bieżąco w portfelu banknotów: 20, 50 i kilka setek. 

Nie chodzi o janusza-klienta tylko janusza-sprzedawcę. Jak myślisz, dlaczego w miejscowościach typu Zakopane czy Szklarska Poręba w połowie sklepów i restauracji płatność jest tylko gotówką albo jest permanentna awaria terminala, a w Żabce obok wszystko działa i za gumę do żucia możesz telefonem zapłacić i zapomnieć o noszeniu portfela? Babka sprzedająca warzywa na placu może mieć terminal i często ma. 

4 godziny temu, Autor1984 napisał(-a):

Tu nie chodzi o Twoją jawność przychodów i o to czy ktoś będzie kontrolował Twoje zakupy w kiosku ruchu.

Problem leży w czymś takim jak choćby tajemnica lekarska, która przestanie istnieć. I to już jest powód, aby się temu opierać.

Wystarczy trochę wyobraźni, by wiedzieć dla przykładu, że nie uzyskasz kredytu na rozwój firmy, ze względu na leki, które być może kupujesz. Naturalnie system ewidencjonowania recept farmaceutycznych istnieje, bo żyjemy gdzie żyjemy, kontroluje się to, czy kupisz sobie antybiotyk na chore gardło czy nie. A prościej byłoby iść do lekarza, a on na kartce wydrukowałby ile i jakich leków potrzebujesz np. do następnej kontroli.

 

 

 

Wystarczy zamiast bujnej wyobraźni mieć trochę wiedzy żeby wiedzieć jakie dane medyczne mogą ( oficjalnie oczywiście ) wypływać poza IKP i wewnętrzną dokumentację medyczną żeby nie rozsiewać takich bajek. Myślisz że bank ma wgląd w to co sobie w aptece kupiłeś? Popatrz na swoje wyciągi  z konta i zobacz jakie mają tytuły - w najlepszym razie miejsce transakcji, a czasem nawet i nie tyle. Nie ma tam opisu czy kupiłeś aspirynę czy gumową lalę.

Kontrola recept będzie istnieć chociażby ze względu na refundację ale wglądu w to co kto Ci wypisał nie ma żaden bank czy instytucja finansowa ani US. Recepta papierowa też się pojawia w systemie elektronicznym typu IKP po jej zrealizowaniu, nawet za gotówkę.

To już naprawdę foliarstwo i zupełne niezrozumienie jak co działa. 

A jak już jesteśmy przy tajemnicy lekarskiej czy podobnej to realnym zagrożeniem jest "lex Tusk" a tu jakoś płaczu nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, Kuklik napisał(-a):

Cyt.: "A jak wygląda walka z inflacją w tym przypadku? Kopiujesz na ksero?"

Czyli gotówki dotyka inflacja, ale pieniędzy na koncie nie?

Ciekawe spostrzeżenie.

Mam wrażenie, że celowo udajesz mało inteligentnego. Naprawę nie rozumiesz, że elektroniczny pieniądz może zarabiać na dziesiątki czy setki różnych sposobów, a zakopana gotówka nie? Jeśli nie rozumiesz takich podstaw, to chyba jednak tracimy czas. Serio to są dyskusje pokroju rozmów z plaskoziemcami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie uwazacie ze kazdy realizuje platosci  jak mu odpowiada a przekonywanie kogokolwiek ze jego sposob jest 'najsposobniejszy' ; ) jest bez sensu?
znowu dyskusja o wyzszosci swiat Wielkiejnocy nad swietami....


Są ludzie, którzy przez całe życie spogladają na zegarek, a mimo to zawsze się spóźniają. (A. Czechow)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Lawnowerman napisał(-a):

 

 

Odpiszę ogólnie wszystkim  - nie traktuj tego personalnie.

 

Jak weszła pandemia byłem za granicą. Byłem w pierwszym samolotem lądującym na polskiej ziemi po wprowadzeniu pandemii Covid 19  i pierwszą ofiara kwarantanny.

Nie miałem żadnego wpływu na to co się dzieje dookoła.

Mogli mnie aresztować, zamknąć w szpitalu, zastrzelić ....

 

Gotówka nie daje Ci żadnej wolności bo przepływ pieniądza to jest cały łańcuch.

Ktoś ją wypłaca z bankomatu / banku - daj Ci ty nią płacisz komuś - ten ktoś musi mieć co z nią zrobić - zapłacić komuś, schować, itd.

Jak pokazał Covid decyzja państwowa blokująca twoje życie jest natychmiastowa. Tak jak wprowadzono kwarantannę mogą wprowadzić zakaz używania gotówki i leżysz.

 

Co do prepsów - kiedyś byłem gotów przygotować 4 plecaki dla rodziny - wybrany szpej - plan co włożyć.

 

Poczytałem książki, popytałem ludzi, którzy byli na misjach.

 

W skrócie - daj sobie spokój. Cały twój szpej zabierze ci pierwszy lepszy patrol wroga czy zastrzeli.

Oczywiście umiejętności zbudowania szałasu, rozpalenia ogniska, kierunków świata są ok. ale prawdopodobieństwo, ze ci się przydadzą, są równe 0.000000000001.

 

Więc na pewno warto dywersyfikować przychody, formę aktywów itd. ale ja osobiście bym:

 

1. Uczył się języków  -  angielski, hiszpański i sąsiadów

2. Dbał o zdrowie, kondycję

3. Uczył się samoobrony / 1 pomocy

4. Uczył się przydatnych rzeczy w życiu - obsługi narzędzi, maszyn

5. Nauczył się obsługi jak największej ilości broni palnej  - z drugiej strony Broń Boże ją posiadając  - raz, ze zwiększa to prawdopodobieństwo, że mając ją pójdziesz strzelać do wroga a tu sorry Glock 17 <> AR15 dwa będziesz w rejestrach posiadaczy= pierwszy do aresztowania

6. Nie zamartwiałaj się - większość problemów tego świata jest po za Twoim zasięgiem - jak wyłączysz światło w kiblu fajnie ale nie sprawi to, że uratujesz ziemię bo politycy w tym czasie polecą 20 odrzutowcami na szczyt G10

Dodam do tego jeszcze jedno:

7. zasadniczo świat ma Cię w d...., nawet ludzie bliscy mają gdzieś co, gdzie i za co kupujesz. Chcesz nosić portfel, papiery i moniaki - Twoja sprawa ale nic to nie zmienia, dalej mają Cię w d.....

Wpływ jaki masz na świat to wtedy gdy idziesz głosować, wtedy się dobrze zastanów - tylko nad prawdziwymi a nie urojonymi problemami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, wieloryb napisał(-a):

Mam wrażenie, że celowo udajesz mało inteligentnego. Naprawę nie rozumiesz, że elektroniczny pieniądz może zarabiać na dziesiątki czy setki różnych sposobów, a zakopana gotówka nie? Jeśli nie rozumiesz takich podstaw, to chyba jednak tracimy czas. Serio to są dyskusje pokroju rozmów z plaskoziemcami...

 

Bo mam mały rozumek.

Właśnie. Może zarabiać.  Ale tylko może.  Obecnie najczęściej chyba na terminowej lokacie oszczędnościowej za psi procent.

A może też iść w czortu na giełdzie czy innych chybionych finansowych inwestycjach. Niejeden się na tym przejechał.

Są tacy (to nie żart :o), co wolą wróbla w garści, niż gołębia na dachu. 

I zakopany słoik w ogródku, jak powiadasz.

Nic nikomu do tego.

Mówiłem tylko pieniądzach na koncie osobistym.

Pamiętam czasy, kiedy takie konta były oprocentowane. Niewiele, ale jednak.

A teraz trzeba do zdeponowanych pieniędzy, którymi obracają banki czerpiąc z tego niebagatelne zyski - jeszcze dopłacać.

Za obsługę, kartę, wypłaty z bankomatów i inne popierdółki. 

Albo spełnić szereg jakichś tam wymyślnych warunków, to będzie taniej. Zaiste wielka łaska.

Ale zdaje się jako "płaskoziemca" niczego nie rozumiem.

I niech tak zostanie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Bugs napisał(-a):

Chcesz nosić portfel, papiery i moniaki - Twoja sprawa ale nic to nie zmienia, dalej mają Cię w d.....

 

O, i tu jest sedno sprawy. Jak dlugo to nasza sprawa to wszystko jest ok. 

 

13 minut temu, Bugs napisał(-a):

Wpływ jaki masz na świat to wtedy gdy idziesz głosować, 

Obawiam sie ze przeceniasz nasza role w tym calym cyrku. Nasz glos nie ma zadnego znaczenia, i sluzy tylko temu zeby utrzymac pozory demokracji, wolnosci czy jak tam chcesz to nazywac.


Noszenie zegarka na który mnie nie stać to taki sam przypał jak noszenie podróby.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt.: "Wpływ jaki masz na świat to wtedy gdy idziesz głosować..."

Ale się uśmiałem :rolleyes:.  Proszę o wybaczenie, ale to chyba bardziej do "żartów".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja jestem Janusz i na dodatek stary zakapior i sknerus.  :)  Nie mam żadnej karty i nigdy nie miałem. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś nie chce ode mnie gotówki to on ma problem, a nie ja. Ja mogę od niego kupić, ale nie muszę.  

Oczywiście płatności firmowe i większość płatności prywatnych płacę przelewami przez Internet. Natomiast dostawcy i wystawcy faktur domowych czyli światło, gaz, woda, ścieki, tel.  w tym również ubezpieczyciel  samochodów pobierają mi z konta sami, oczywiście wcześniej przysyłając mi faktury na maila. Podatki od nieruchomości płacę przelewami raz w roku.

W życiu takim codziennym czuję się bardzo żle jeżeli gdziekolwiek wyjdę z domu bez odpowiedniej ilości gotówki w kieszeni.  Nawet wychodząc na spacer do lasu muszę mieć kasę w kieszeni bo czasem idę po drodze na piwo z sokiem malinowym. 

Poza tym jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt wyższości gotówki nad kartą, Panowie, jak sobie wyobrażacie jakiekolwiek skorumpowanie innego człowieka mając tylko kartę w kieszeni, nawet taką w złotym kolorze.:) 

Jak mi brakuje gotówki to biorę to moje pudełko po butach (sandałach:D) i idę raz na jakiś czas do banku (mam bardzo blisko) i proszę o wypłacenie mi gotówki w nominałach po 20 zł, 50 zł i po 100 zł. :D i proszę mi wierzyć, nie jest to żaden problem i jakikolwiek większy wysiłek.:) W moim banku już się do tego dość nietypowego widoku przyzwyczaili.:) 

Czytając część powyższych postów tak sobie myślę, że ja miałem w życiu ogromne szczęście, nigdy nie robiłem żadnych list zakupowych.:) 

Oprócz oczywiście jednej listy potrzeb zegarowych tzn. mam listę zegarów które chciałbym jeszcze przed śmiercią kupić żeby zamknąć kolekcję zegarów rocznych wyprodukowanych w fabryce Gustava Beckera. To oczywiście niezwykle rzadkie egzemplarze i niezwykle trudno je kupić.  

 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Pav napisał(-a):

 

 

Obawiam sie ze przeceniasz nasza role w tym calym cyrku. Nasz glos nie ma zadnego znaczenia, i sluzy tylko temu zeby utrzymac pozory demokracji, wolnosci czy jak tam chcesz to nazywac.

 

11 minut temu, Kuklik napisał(-a):

Cyt.: "Wpływ jaki masz na świat to wtedy gdy idziesz głosować..."

Ale się uśmiałem :rolleyes:.  Proszę o wybaczenie, ale to chyba bardziej do "żartów".

Obawiam się że z takim podejściem możecie tylko potulnie dawać się dymać jednym lub drugim, za gotówkę lub bezgotówkowo, i nie narzekać.

I to nie jest żart. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Bugs napisał(-a):

 

Obawiam się że z takim podejściem możecie tylko potulnie dawać się dymać jednym lub drugim, za gotówkę lub bezgotówkowo, i nie narzekać.

I to nie jest żart. 

Kolejny raz trafiles w sedno. Dajemy sie dymac jednym lub drugim. I kolejne wybory nic nie zmienia, dalej ktos bedzie nas dymac. 


Noszenie zegarka na który mnie nie stać to taki sam przypał jak noszenie podróby.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt.: "

Obawiam się że z takim podejściem możecie tylko potulnie dawać się dymać jednym lub drugim, za gotówkę lub bezgotówkowo, i nie narzekać.

I to nie jest żart. "

 

Tak? No właśnie tak - tzw."wyborcy" są dymani przez wszystkie opcje.

Prosty przykład - głosuję na pana x z partii y,  kompetentnego wg mnie, który ma np. 10 miejsce na liście.

Podobnie jak wielu innych wyborców.

Ale na tej samej liście jest pan z nr 1, z tej samej partii, ale kompletny gamoń, ignorant i karierowicz.

Mój kandydat zdobywa dużo więcej głosów niż pierwszy, ale wygrywa pierwszy, bo ma wyższe miejsce na liście.

Na podstawie jakichś tam przeliczników, których nie znam.

To ja się zapytuję, ile jest warty mój głos i innych głosujących na tego z 10 miejsca?

Pytanie retoryczne oczywiście.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bugs napisał(-a):

Dodam do tego jeszcze jedno:

7. zasadniczo świat ma Cię w d...., nawet ludzie bliscy mają gdzieś co, gdzie i za co kupujesz. Chcesz nosić portfel, papiery i moniaki - Twoja sprawa ale nic to nie zmienia, dalej mają Cię w d.....

Wpływ jaki masz na świat to wtedy gdy idziesz głosować, wtedy się dobrze zastanów - tylko nad prawdziwymi a nie urojonymi problemami.

@Kuklikpodziwiam Cię, tam gdzie się pojawiają inwektywy, aby komuś się przypodobać; ja raczej rezygnuję z "rozmowy".

Ale co tam niedziela, popiszę sobie.

Od początku, @BugsŚwiat nie ma Cię w d*pie, bo m.in. po to powstały "cookies" i zgody marketingowe. Gdyby było tak jak założyłeś, to nic innego jak wyjątkowe marnotrawstwo. Każdy kto prowadzi jakikolwiek biznes, o tym dokładnie wie. I gratuluję wiary w demokrację.

Po drugie, słyszałeś o śladzie węglowym na produktach? M.in. Mastercard był wiodącą spółką budującą kalkulator do jego zliczania i poruszania się w określonych ramach wpływu na zubożenie atmosfery. Jak sądzisz, co będzie po jego przekroczeniu? :) Słyszałeś o tym, że prezesi banków dążą do pełnej wiedzy jakie produkty kupujesz(być może już je nawet uzyskują)? To nie są informacje z forum dla świrów, tylko z portali o charakterze finansowym, w którym zamieszczane są wywiady z tymi osobistościami.

Po trzecie ze względu na fakt prowadzenia pewnych przedsięwzięć muszę śledzić przepisy. Poczytaj o uprawnieniach nadanych w Nowym Zagładzie :)

Po czwarte my z @Kuklikpodaliśmy proste przykłady przewagi gotówki nad plastikiem(niedziałające bankomaty, terminale, brak transferu), ale zgodnie z wizją @meinardurosło to do jakiegoś absurdu, w którym udowadniając swoje racje używacie chamskich określeń.

Po piąte @wielorybnie chcę kopać leżącego, ale po kompromitacji z inflacją i domysłami z właścicielami banków; ciężko dalej cokolwiek napisać... Przed inflacją bronisz się np złotem, obligacjami indeksowanymi inflacją tak jak nasz najukochańszy prawdomówny Pan Premier, inną walutą i inwestycjami - choć te są cholernym ryzykiem(chyba, że masz informacje, że będą 2% kredyty dla wszystkich, a to inna sprawa i w nieruchomości jak najbardziej).

Nie bronię Świata przed płatnościami elektronicznymi bo 90% płatności moich klientów właśnie tak przebiega. Ja chcę balansu/równowagi, a nawet pracy dla sympatycznej Pani Jadzi ze sklepu. A Wy stygmatyzujecie mnie jako durnego ludka przekonującego innych do swoich racji. Dyskusja kulturalna polega przynajmniej na tym, aby zachować umiar w epitetach.

 

Co do wyborów mówił o tym śp. Ludwik Dorn, że dążą do utworzenia dwupartyjności w Polsce, coś na wzór demokratów i republikanów w USA. Co oznacza, że w sprawach istotnych będą szli dokładnie tym samym torem. A w sprawach obyczajowych będą kopać się po kostkach, ale nie wyżej...

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, meinard napisał(-a):

 

Wybacz, nie chcę żeby to źle zabrzmiało, ale to co piszesz zalatuje foliarstwem. I przede wszystkim naiwnością, jeśli myślisz, że kolorowe papierki z cyferkami będą jakimkolwiek zabezpieczeniem w przypadku tak gigantycznego kryzysu który skutkowałby blokadą elektronicznego pieniądza. 

 

Sytuacje jakie opisujesz to wydumane problemy rodem z forum dla prepersów i trochę nie widzę sensu adresowania tego, bo to rozważania na dużym poziomie abstrakcji, i szkoda sobie zawracać gitarę takimi scenariuszami. Tym bardziej, że to nie ma końca - zawsze znajdzie się taki problem, którego teoretycznie nie da się przeskoczyć, zaczynając od utraty prądu po atak kosmitów. 

Dolary będą zawsze w cenie :) Scenariusze każde trzeba brać pod uwagę, była przytoczona powódź w 1997 i wtedy foliarze z papierowymi pieniędzmi byli wygrani. Przechodzisz w skrajności a nie o tym jest temat. Wyłączenie prądu czy wojna to inny temat.

3 godziny temu, wieloryb napisał(-a):

@Autor1984Czyli rozumiemy,że dla ostrożności pobierasz wypłatę wyłącznie w gotówce i całość nosisz przy sobie? Bo przecież jak wysiądzie system i cały świat to nie dojedziesz do ogródka, gdzie masz zakopane "lokaty"?

A jak wygląda walka z inflacją w tym przypadku? Kopiujesz na ksero?

Przecież każdy z nas ma jakiś rozum, i nawet płacąc w 99% kartą ma jakiś zapas gotówki na czarną godzinę... ale to nie znaczy, że mam nosić na basen 10koła w gaciach....

Dlaczego znowu przytaczasz skrajności? Nikt nie mówi, że trzeba chodzić z całą gotówką 24 godziny na dobę. Inflacja dotyczy również pieniądza elektronicznego - popieram zdanie przedmówcy.

2 godziny temu, wieloryb napisał(-a):

Mam wrażenie, że celowo udajesz mało inteligentnego. Naprawę nie rozumiesz, że elektroniczny pieniądz może zarabiać na dziesiątki czy setki różnych sposobów, a zakopana gotówka nie? Jeśli nie rozumiesz takich podstaw, to chyba jednak tracimy czas. Serio to są dyskusje pokroju rozmów z plaskoziemcami...

Jak nie jak tak: kupiłem dolary papierowe po 4,05 i sprzedam po 6 albo po 7 zł /zobaczysz, że będzie taka cena :) /

Godzinę temu, dziadek napisał(-a):

No to ja jestem Janusz i na dodatek stary zakapior i sknerus.  :)  Nie mam żadnej karty i nigdy nie miałem. Wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś nie chce ode mnie gotówki to on ma problem, a nie ja. Ja mogę od niego kupić, ale nie muszę.  

Oczywiście płatności firmowe i większość płatności prywatnych płacę przelewami przez Internet. Natomiast dostawcy i wystawcy faktur domowych czyli światło, gaz, woda, ścieki, tel.  w tym również ubezpieczyciel  samochodów pobierają mi z konta sami, oczywiście wcześniej przysyłając mi faktury na maila. Podatki od nieruchomości płacę przelewami raz w roku.

W życiu takim codziennym czuję się bardzo żle jeżeli gdziekolwiek wyjdę z domu bez odpowiedniej ilości gotówki w kieszeni.  Nawet wychodząc na spacer do lasu muszę mieć kasę w kieszeni bo czasem idę po drodze na piwo z sokiem malinowym. 

Poza tym jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt wyższości gotówki nad kartą, Panowie, jak sobie wyobrażacie jakiekolwiek skorumpowanie innego człowieka mając tylko kartę w kieszeni, nawet taką w złotym kolorze.:) 

Jak mi brakuje gotówki to biorę to moje pudełko po butach (sandałach:D) i idę raz na jakiś czas do banku (mam bardzo blisko) i proszę o wypłacenie mi gotówki w nominałach po 20 zł, 50 zł i po 100 zł. :D i proszę mi wierzyć, nie jest to żaden problem i jakikolwiek większy wysiłek.:) W moim banku już się do tego dość nietypowego widoku przyzwyczaili.:) 

Czytając część powyższych postów tak sobie myślę, że ja miałem w życiu ogromne szczęście, nigdy nie robiłem żadnych list zakupowych.:) 

Oprócz oczywiście jednej listy potrzeb zegarowych tzn. mam listę zegarów które chciałbym jeszcze przed śmiercią kupić żeby zamknąć kolekcję zegarów rocznych wyprodukowanych w fabryce Gustava Beckera. To oczywiście niezwykle rzadkie egzemplarze i niezwykle trudno je kupić.  

 

Hej Dziadek: czemu uważasz, że robienie listy na zakupy czyni mnie nieszczęśliwym? Wiesz, że wtedy moje zakupy trwają o wiele krócej a szczerze to w sklepach lubię być jak najkrócej, nieważne czy w spożywczych czy w przemysłowych, AGD, ubrania i.t.p.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Po czwarte my z @Kuklikpodaliśmy proste przykłady przewagi gotówki nad plastikiem(niedziałające bankomaty, terminale, brak transferu), ale zgodnie z wizją @meinardurosło to do jakiegoś absurdu, w którym udowadniając swoje racje używacie chamskich określeń.

Tylko że te "niedziałające bankomaty i terminale" do stopnia uniemożliwiającego funkcjonowanie to też jest trochę abstrakcja. Przez 5 lat płacenia wyłącznie telefonem, i wiele więcej prawie wyłącznie plastikową kartą, jeszcze mi się nie zdarzyła jakaś choćby średnio niekomfortowa sytuacja z tym związana. Jasne, czasami terminal w piekarni nie działa - więc idę parę metrów dalej do innej. Czasami odrzuca płatność - to próbuję jeszcze raz. Czasem się zawiesza - to płacę blikiem. To są pierdoły. Sytuacje porównywalne z awarią kasy sklepowej i brakiem możliwości wydania reszty - zdarzają się raz na ruski rok i nie są sensownym argumentem przemawiającym na niekorzyść płatności bezgotówkowych. 

 

To tak jakby pisać, że wolę poruszać się rowerem niż autem, bo przecież jest ryzyko że w aucie można się udusić z gorąca. No można, ale czy jest to na tyle realny problem żeby ignorować wszystkie inne zalety auta?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się dziwię.

Ten wątek zaczął przypominać debatę o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą, albo co?

Aż dziwne, że akurat na tym Forum tylu wrogów tradycyjnej gotówki a obrońców plastiku i innej elektroniki...

Więc zapytam - jak tacy nowocześni, to po jaki ten kupujecie zegarki na sprężynę, czasami za duże, a nawet bardzo duże pieniądze?

Przecież to niefunkcjonalny podług nawet najtańszego kwarca przeżytek jest...

O wiecznych piórach itp. innych pierdołach nie wspomnę...

Ale to tylko taka moja mała dygresja. Na zakończenie wypowiedzi w tym temacie :rolleyes:.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

@Kuklikpodziwiam Cię, tam gdzie się pojawiają inwektywy, aby komuś się przypodobać; ja raczej rezygnuję z "rozmowy".

Ale co tam niedziela, popiszę sobie.

Od początku, @BugsŚwiat nie ma Cię w d*pie, bo m.in. po to powstały "cookies" i zgody marketingowe. Gdyby było tak jak założyłeś, to nic innego jak wyjątkowe marnotrawstwo. Każdy kto prowadzi jakikolwiek biznes, o tym dokładnie wie. I gratuluję wiary w demokrację.

Po drugie, słyszałeś o śladzie węglowym na produktach? M.in. Mastercard był wiodącą spółką budującą kalkulator do jego zliczania i poruszania się w określonych ramach wpływu na zubożenie atmosfery. Jak sądzisz, co będzie po jego przekroczeniu? :) Słyszałeś o tym, że prezesi banków dążą do pełnej wiedzy jakie produkty kupujesz(być może już je nawet uzyskują)? To nie są informacje z forum dla świrów, tylko z portali o charakterze finansowym, w którym zamieszczane są wywiady z tymi osobistościami.

Po trzecie ze względu na fakt prowadzenia pewnych przedsięwzięć muszę śledzić przepisy. Poczytaj o uprawnieniach nadanych w Nowym Zagładzie :)

Po czwarte my z @Kuklikpodaliśmy proste przykłady przewagi gotówki nad plastikiem(niedziałające bankomaty, terminale, brak transferu), ale zgodnie z wizją @meinardurosło to do jakiegoś absurdu, w którym udowadniając swoje racje używacie chamskich określeń.

Po piąte @wielorybnie chcę kopać leżącego, ale po kompromitacji z inflacją i domysłami z właścicielami banków; ciężko dalej cokolwiek napisać... Przed inflacją bronisz się np złotem, obligacjami indeksowanymi inflacją tak jak nasz najukochańszy prawdomówny Pan Premier, inną walutą i inwestycjami - choć te są cholernym ryzykiem(chyba, że masz informacje, że będą 2% kredyty dla wszystkich, a to inna sprawa i w nieruchomości jak najbardziej).

Nie bronię Świata przed płatnościami elektronicznymi bo 90% płatności moich klientów właśnie tak przebiega. Ja chcę balansu/równowagi, a nawet pracy dla sympatycznej Pani Jadzi ze sklepu. A Wy stygmatyzujecie mnie jako durnego ludka przekonującego innych do swoich racji. Dyskusja kulturalna polega przynajmniej na tym, aby zachować umiar w epitetach.

 

Co do wyborów mówił o tym śp. Ludwik Dorn, że dążą do utworzenia dwupartyjności w Polsce, coś na wzór demokratów i republikanów w USA. Co oznacza, że w sprawach istotnych będą szli dokładnie tym samym torem. A w sprawach obyczajowych będą kopać się po kostkach, ale nie wyżej...

@Autor1984 jeżeli zgody marketingowe i ciasteczka stawiasz na równi z wglądem instytucji finansowych do wrażliwych danych medycznych to chyba się, łagodnie mówiąc, zagalopowałeś. Nawet lekarz nie ma dostępu do tych wszystkich informacji a co dopiero pani z okienka z kredytami. 

Ja ze względu na pracę w pewnej branży też muszę śledzić przepisy, i akurat robią się one coraz bardziej restrykcyjne a nie coraz bardziej liberalne. Kontrola przepływu pieniądza to nie to samo co kontrola konkretnych wydatków.

Plusem korzystania z gotówki jest niewątpliwie unikanie profilowania się jako klient ale że każdy z nas w dużym stopniu funkcjonuje w internecie to reklamy nas nie omijają i tu faktycznie niezależnie od tego co zrobimy i tak będą nas bombardować ( patrz fotka ), co najwyżej są bardziej nietrafione ale najlepszym sposobem ich unikania jest AdBlock a nie skarpeta z dolarami. Z kolei podatność na sztuczne kreowanie potrzeb i manipulacyjne socjotechniki handlowe to nie efekt używania karty tylko nieużywania czegoś innego.

Prezesi banków, litości.... Jak na razie to Ty nie przekonujesz racjonalnie do równoległego używania fizycznego pieniądza tylko przedstawiasz jakieś utopijne wizje permanentnej inwigilacji związanej z używaniem płatności bezgotówkowych albo globalnego spisku lub awarii i w tym upatrujesz przewagi gotówki.

Powtórzę - świat ( politycy, służby, prezesi etc ) ma Ciebie czy mnie i to co kupujemy głęboko w (_ _) a gdyby jednak zechciano się Tobą zainteresować to Twój telefon - który zapewne masz - i śmietnik zdradzą im znacznie więcej informacji niż operacje na rachunku, i to tak że w ogóle się o tym nie dowiesz, a nieoficjalnie zajrzą wszędzie niezależnie od tego jak będziesz płacił.

Więc spokojnie, proponuję korzystać z wygody jaką daje możliwość płacenia bez noszenia portfela z grubszą gotówką, tak jak na co dzień jednak wygodniej mieć auto z automatem i ABS mimo że w skrajnej sytuacji wybitny profesjonalista lepiej sobie poradzi kontrolując wszystko samemu. 

Demokracja to zły system ale jedyny który umożliwia pokojową zmianę władzy, nawet w krajach dwupartyjnych - pod warunkiem że się wykaże aktywność w tym kierunku. USA to akurat nie jest najgorszy kraj do życia. Ja bym zamienił nasze zoo na ich bo względnie stały kierunek i jakaś tam przewidywalność to są akurat pozytywne bodźce do rozwoju gospodarczego.

IMG_7518.PNG

Ja sobie nie wyobrażam powrotu do gotówki - za granicą płacąc 1,5 euro za parking nie muszę się martwić czy mam walutę w drobnych, w sklepie czy w restauracji jak zechcę wydać więcej to nie martwię się czy mam tyle w portfelu, każda płatność trwa chwilę a nie grzebanie w torbie, porfelu czy kieszeniach a potem szukanie reszty przez sprzedawcę itd itp. Na pocztę robić przelewy za gaz i prąd też już nie chodzę.

Nawet jeżeli ceną za to jest jakaśtam przejrzystość to jest to dla mnie do przyjęcia w zamian za wygody jakie uzyskuję, nie mam nic do ukrycia ani w zarobkach ani w wydatkach. Problem mają ci którzy zarabiają z rączki do rączki bo wtedy przelew do Kruka za Rolexa jest trochę niezręczny ale wtedy nie tłumaczmy tego wolnością i prywatnością.

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja, podobnie jak znany solenizant, jestem za a nawet przeciw.

 

Gotówka, to jest jeden z elementów wolności, swobody, niezależności, bo daje poczucie anonimowości i autonomiczności decyzji. Z tego poczucia nie chce rezygnować. W Norwegii w spożywczaku płacąc gotówką musiałem wrzucać pieniądze do specjalnej maszynki, na oczach sprzedawcy, bo on nie mógł/nie chciał a może nie potrafił ;) się ze mną rozliczyć. Chcę dać chrześniakowi kasę w kopercie, boyowi hotelowemu pieniądz w łapkę, barmanowi zostawić kasę pod szklanką, striptizerce wsunąć za majtki banknot itp. Mam na to ochotę, nie widzę powodu, dla którego miałbym machać kartą czy telefonem w takich sytuacjach. To jest jakiś tam element kultury, cywilizacji, zwyczajów, wcale nie nagannych – mi się podoba i nie przekonują mnie argumenty zwolenników całkowitej cyfryzacji płatności. Przy tym dodam, że elektronicznie realizuję 100% moich przychodów i pewnie 99,9% wydatków (tak, nie za wiele wtykam za te majtki…). I sobie płatności elektro bardzo chwalę. Nie chcę jednak być traktowany, jak potencjalny złodziej, któremu profilaktycznie przy każdym wyjściu ze sklepu są sprawdzane kieszenie. A tak można zwizualizować totalne przejście na pieniądz elektro.

 

Niestety, koledzy piszący, że świat ma nas w du.. są w błędzie. Big data ma się mega dobrze, coraz lepiej, to są gigantyczne pieniądze pochodzące z wiedzy o tym gdzie kupujemy, to już wcale nie musi być konkretny asortyment. Ważne są ścieżki fizyczne i elektroniczne, które pokonujemy. Temat na inny wątek.

Ale to jest akurat efekt uboczny celów nadrzędnych, czyli uszczelnienia podatkowego oraz zapewnienia bezpieczeństwa publicznego – bo to stało u podstaw płatności elektronicznych. Szybkość, wygoda etc. to benefity przy okazji. Oczywiście przeciętnemu szaraczkowi trudno sobie wyobrazić po co komu taka wiedza. I zapewne nigdy na tym ani nie ucierpi specjalnie, ani nawet nie będzie wiedział kto i kiedy coś o nim wyszpera. 

 

To też nie jest prawda, że nie da się powiązać danych z wielu odseparowanych systemów (np. IKP i bank). Da się, chociaż nie każdy może to zrobić, ale w ramach hasła bezpieczeństwa państwowego każde zasady odrębności przestają istnieć. Każdy system można też zhakować, a mając np. dwa systemy z jedną wspólną zmienną pesel mamy całą kostkę Rubika. W kraju gdzie szef CEZu ujawnia prywatne dane z recept lekarza, a najważniejszy szeryf kupuje izraelski soft do szpiegowania szeregowego posła, to sobie możecie resztę dośpiewać. W obecnych warunkach nie znasz dnia ani godziny. I to jeden z elementów Himalajów hipokryzji naszych rządzących, którzy przez ostatnie lata drąc szaty z powodu „ograniczających wolność wymogów unijnych”, cichaczem wprowadzili instrumenty inwigilacji i paraliżowania przedsiębiorców rodem z bananowych republik.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kuklik napisał(-a):

Cyt.: "

Obawiam się że z takim podejściem możecie tylko potulnie dawać się dymać jednym lub drugim, za gotówkę lub bezgotówkowo, i nie narzekać.

I to nie jest żart. "

 

Tak? No właśnie tak - tzw."wyborcy" są dymani przez wszystkie opcje.

Prosty przykład - głosuję na pana x z partii y,  kompetentnego wg mnie, który ma np. 10 miejsce na liście.

Podobnie jak wielu innych wyborców.

Ale na tej samej liście jest pan z nr 1, z tej samej partii, ale kompletny gamoń, ignorant i karierowicz.

Mój kandydat zdobywa dużo więcej głosów niż pierwszy, ale wygrywa pierwszy, bo ma wyższe miejsce na liście.

Na podstawie jakichś tam przeliczników, których nie znam.

To ja się zapytuję, ile jest warty mój głos i innych głosujących na tego z 10 miejsca?

Pytanie retoryczne oczywiście.

 

Nie do końca retoryczne bo świadczące o tym że nie wiesz na jakiej zasadzie są przydzielane mandaty.

Nie nudząc - miejsce na liście ma znaczenie dla wyborcy bo nie znając kandydatów często głosujemy na tych z góry, ale dla przydzielenia mandatów konkretnym kandydatom danego komitetu wyborczego liczy się liczba głosów które zebrali.

Mówiąc krótko - jeśli Twój nr 10 zbierze odpowiednio dużo głosów to wejdzie a ten z pozycji 1 może nie wejść jak będzie miał za mało.

Teraz rozumiesz że Twój głos jest coś warty? Nieważny/nieoddany niestety też, ale dla przeciwnej drużyny.

 

@Valygaar, dalej twierdzę że ma nas w d.... tylko nie mylmy profilowania klienta z analizowaniem danych wrażliwych i działaniami pozaprawnymi uskutecznianymi przez naszą obecną władzę ( i inne władze zapewne też, praktycznie w każdym kraju ), bo do tych działań trzeba mieć powód a u 99.9% z nas takiego powodu nie ma. Niedzielan za to poleciał, dziwne że tylko on ale jakiekolwiek poparcie dla tych ludzi jest dla mnie zagadką.

Big data służy temu żebyś kupował, a czy to zrobisz to już Twój wybór, sterowany w dużym stopniu ale ostatecznie niewymuszony.

Nie każdy jest Tuskiem, u większości z nas transakcje gotówkowe to możliwość ukrycia wydatków przed żoną i do tego się ta wolność sprowadza 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.