Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Matti

Płatności gotówką czy kartą?

Rekomendowane odpowiedzi

44 minuty temu, Bugs napisał(-a):

w areszcie i gotówka nie pomoże. Nie blokują kart ani bankomatów.

W tym wypadku zablokowanie konta i brak gotówki nie pozwoli Ci zatrudnić mądrego wyuczonego adwokata który może przyjść Ci z pomocą.

Zatem choćby pod tym kątem warto mieć pudełko po butach jak @dziadek...

Ja kiedy tylko mogę, to obracam gotówką.

Mam ją z legalnego źródła i się jej nie wstydzę. 

Równie dobrze idzie mi robienie przelewów i płacenie kartą. Do blików i płatności telefonem jeszcze się nie przekonałem .

Często jak kupuję na targu staroci, to niestety z karty użytku nie zrobię.

Trudniej się też targować o drobną różnicę w cenie gdy jedyną możliwością jest przelew.

 

Kolejnym aspektem jest "fizyczność" pieniądza.

Swoją córkę motywowałem wielokrotnie i nagradzałem, rozliczałem się z Nią papierowym pieniądzem.

Plik banknotów 10-o złotowych robi większe wrażenie na dziecku niż pojedyncza stówa a przecież to jest to samo, nawet dziecko to wie.. 

Przelew na konto dziecka jest bezpłciowy,  bez uczuciowy. 

Może to dziwne, że pisząc o pieniądzu (w różnej formie) odnoszę się do wrażeń, uczuć, ale nawet wejście w posiadanie monety 1KČ i umieszxzenie jej w otoczeniu lari lub kuny pozwala odczuć małą radość z posiadania..

Dużo większą, niż ich ekwiwalent (złotówka) przelanej na konto.. 

 

Co stoi na przeszkodzie aby różne formy płatnicze królowały między sobą?

 

Za chwilę będą dążenia do opodatkowania obopólnej współpracy.

Jeśli Sąsiad pomoże Ci wnieść szafę na 2 piętro a Ty mu również za darmo naprawiasz zamek w drzwiach (bo ON nie umie) to fiskus poprosi Was o samoopodatkowanie.. 

To oczywiście żart, ale chyba właśnie o to chodzi, żeby przepływ pieniądza był klarowny i ścisły.

Dalej to już tylko możliwości formowania strumienia przepływu..

 

W Chinach są projekty dyscyplinowania mieszkanców na podstawie punktacji.

Punkty karne przydziela się za nieprzestrzeganie norm.

Wyrzucenie peta na ulicę, przejście na czerwonym świetle, złamanie innego przepisu.. 

Wystarczą kamery na ulicach  i odpowiednie oprogramowanie.

Zostają Ci odbierane systematycznie "przywileje" , np brak obsługi w restauracji, zakaz wstępu do kina, do kręgielni lub fitness klubu.. 

Tak tylko płytko opisuję, bo problem jest głębszy.. 

Covid pokazał jak można społeczeństwem pokierować naciskając w odpowiednie słabe miejsca.

Chcesz wycieczkę zagraniczną? chcesz iść do kina? do knajpy? mieć jakąkolwiek obsługę medyczną? zaszczep się, albo zapomnij o  jakichkolwiek prawach .

Stajesz się wykluczony społecznie i godny pogardy.. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, mariusz9a napisał(-a):

Serio? 🤣 Powyłączać? I myślisz że np Google potulnie przestanie rejestrować co robisz i gdzie jesteś?🤣

 

PS. Rozumiem, że Ty chodzisz wszędzie z wyłączonym telefonem, żeby nikt nic o Tobie nie wiedział? Jeśli tak, to po co Ci ten telefon skoro jest ciągle wyłączony?

 

A tak poważnie, Panowie, nie popadajcie w chorą paranoje... Bo tak to wygląda. Niedługo zaczniecie się bać własnego cienia...

Po pierwsze - oczywiście, że niemal cały czas chodzę z włączonym tel i mam go przy d*pie. Ale to jest mój wybór, rozumiesz? Chcę - włączam, nie chcę - wyłączam. Tak samo powinno być z formą płatności. Powodów i przypadków podałem wiele, tak samo jak sporo osób tutaj. Nie wiem jak Ci inaczej to wytłumaczyć. O "baniu się" ja nic nie pisałem, przeciwnie, korzystam często i gęsto, ale patrz wyżej.

 

6 godzin temu, Bugs napisał(-a):

Oczywiście że będąc w hotelu z kochanką nierozsądnie jest płacić za pokój kartą przypisaną do małżeńskiego konta. Pamiętajmy jednak że główne źródło informacji o nas to nasza aktywność w sieci - polubienia czy wpisy na portalach Mety, kliknięcia w linki, wyszukiwania robione w statusie "zalogowany do Google" itd. To na ich podstawie jestem zasypywany ofertami, nie w oparciu o transakcje kartą.

Dyskusja nie wyszłą od tego czy karta czy gotówka wyłącznie tylko od teorii jakoby gotówka była bastionem wolności a karta narzędziem wglądu w ciało i duszę. Ani jedno ani drugie.

 

Ja bym nie spłycał dyskusji do "ciemnych sprawek". Ale nie chcę tego rozwlekać. Zwracam jednak uwagę na inna kwestię: nie ma ŻADNYCH szans że USA zrezygnuje z fizycznych dolców w obiegu, a taka Szwajcaria przestanie obsługiwać klientelę z neseserami twardych walut. My natomiast likwidując gotówkę mamy szansę stać się frajerami podobnie jak z redukcją CO2, gdzie w imię szczytnej idei np. zarzynamy motoryzację, podczas gdy jeden kanton chiński ku chwale komunistycznej gospodarki emituje kilkukrotnie więcej syfu niż cała UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Bugs napisał(-a):

Ale to nic nowego przecież, dopiero się dowiedziałeś że można zablokować rachunek i że jest taka ustawa? Weszła jeszcze za Macierewicza o ile pamiętam.  

Może US, może prokurator - jak ma powody, a jak nie ma a chce mieć to znajdzie.

Może też zamknąć w areszcie i gotówka nie pomoże. Nie blokują kart ani bankomatów.

Nie wiem co to ma do tych teorii o śledzeniu leków i recept przez banki.

Widzę, że usilnie próbujesz zrobić ze mnie idiotę. Niestety ostrze kierujesz we własnym kierunku.

Na tej stronie są również osoby poważne, więc warto traktować się poważnie.

Nie chce mi się, ale warto dzielić się określonymi informacjami z innymi użytkownikami.

 

Załóżmy, że sprzedajesz najdroższy zegarek ze swojej kolekcji; dajmy na to jest nim ALS Lange 1. Cena jaką sobie zażyczyłeś to 120 000,00zł.

Transakcja dokonana została na określoną kwotę, która została dopisana do twojego rachunku. W tytule zapisano "Lange 1". Kupującym był np. obywatel Niemiec.

Zgodnie z ustawą, którą Ci podesłałem kwota powyżej 15 000,00 natychmiast zgłaszana jest do właściwego Urzędu Skarbowego.

Znacznie wcześniej napisałem Tobie o Nowym Ładzie, z którym warto się zapoznać z kilku względów. Jeden z nich to fakt, iż m.in. Naczelnicy Urzędów Skarbowych otrzymali nowe uprawnienia. m.in. takie, że słowo "podejrzany", zastąpiono frazą "osoba fizyczna". Ale jakie to niesie za sobą następstwa. W przypadku zgłoszenia przez właściwy bank kwoty przekraczającej 15 tyś euro do urzędu skarbowego, naczelnik będzie mógł wszcząć postępowanie m.in. wyjaśniające i wystąpić do banku o przesłanie Twoich wszystkich danych - również transferów pieniężnych. Wcześniej nie mogli, ponieważ dana osoba musiała uzyskać status podejrzanego. Od lipca 2022r. już ta zasada nie obowiązuje. Banki do tego czasu chroniły dane swoich klientów, aż do momentu uzyskania statusu podejrzanego. Teraz nie mają takiej możliwości, od razu muszą przesłać to co winno być objęte tajemnicą bankową. Nawet nie będziesz miał prawa zgłosić żadnych roszczeń do banku o ujawnienie wszystkiego Urzędowi, czyli tak de facto roszczeń o złamaniu tajemnicy bankowej. Co ciekawe w postępowaniu karnym nawet prokurator nie ma możliwości uzyskania tych danych od banku...

Również transakcje o wartości powyżej 1,000 € podlegają stosowaniu środków bezpieczeństwa przez Instytucje Finansowe, oczywiście zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu...bla,bla,bla. W imię bezpieczeństwa naturalnie.

Oczywiście wszystko zakończy się wesołym oberkiem, ale czasu straconego już nie odzyskasz!

Prawdopodobnie US zgłosi się do właściwego banku, aby przesłał Ci pismo wzywające do złożenia wyjaśnień. Jeżeli pobrałeś już pieniądze, za zegarek, to w banku zapytają Cię m.in. na co je przeznaczyłeś...

Może źle interpretuje nowe przepisy, ale wydaje mi się, że mam jednak rację.

 

Transakcja gotówkowa - wyklucza tego typu "przyjemności"!

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Autor1984, uparcie próbujesz skręcać w zupełnie inne zagadnienia ale co to wszystko ma do rzeczy? To ze można zablokować środki na rachunku to nie jest żadna nowość, i owszem sytuacji gdy jest to możliwe i podmiotów które mogą to zrobić samodzielnie jest kilka ale nie jest to nigdy coś takiego jak powszechna awaria dystrybutorów na Orlenie, potrzebne są przesłanki i dotyczy to jednostkowych przypadków i nie robi tego odgórnie i powszechnie rząd żeby dyscyplinować niezaszczepionych.
I w dalszym ciągu nie ma to nic wspólnego z Twoimi teoriami o inwigilacji zakupów w aptece przez banki.
Jak popełnisz lub będziesz podejrzany o popełnienie przestępstwa - karnego lub skarbowego - to zawsze spotkają Cię różne szykany. Zawsze dobrze mieć wtedy zapas gotówki ale tu zupełnie nie o tym mowa, nie sprowadzaj dyskusji do absurdów i wywodów że można nie mieć dostępu do swoich pieniędzy w banku bo tak, można, pewnie w każdym cywilizowanym kraju tak jest.
Zapasy gotówki możesz z kolei stracić przez włamanie, napad czy inną kradzież, przy tym jest ona wtedy anonimowa i nie do odzyskania - pieniądza elektronicznego tak łatwo nie da się ukraść bez pomocy jego właściciela. Kartę po podejrzanym użyciu na drugim końcu świata bank blokuje a kasę zwraca. Jak wtopisz z zakupem ale zapłaciłeś kartą dopiętą do PayPala to nie stracisz pieniędzy.
I nie wmawiaj mi popierania likwidacji gotówki w ogóle, ja jestem zwolennikiem powszechności transakcji bezgotówkowych bo po prostu jest to łatwiejsze ale to nie oznacza automatycznie że chcę zaprzestania stosowania gotówki w ogóle - chociażby po to żeby włożyć striptizerce za majtki. Tylko nie demonizujmy kart jako jakiegoś powszechnego narzędzia inwigilacji i represji bo to jest nonsens.
PS - w opisanej przez Ciebie sytuacji złoże wyjaśnienia. Nie pierwszy raz. I co?
Mam pokrycie w dochodach żeby sobie kupić ALS. Sprzedaję go po czasie gdy już nie obowiązuje podatek od różnicy w cenie zakupu/sprzedaży. Oczywiście wolałbym nie musieć nigdzie łazić czy czegoś pisać ale nie byłby to ani pierwszy ani ostatni raz gdy chodziłbym do urzędu czy prokuratury składać wyjaśnienia i na tym koniec. Uciążliwe, fakt.
Zacząłeś od absurdalnych teorii spiskowych a teraz zgrywasz fachowca kierując dyskusję na zupełnie inny temat - gdzie ALS za miliony monet a gdzie płatność za hot-doga?
A jak już - ja czułem się niekomfortowo wioząc gotówkę na stalowego Rolexa, na pewno nie chciałbym sprzedawać zegarka za 100k jakiemuś nieznanemu Niemcowi za cash, dzięki pieniądzowi elektronicznemu mogę to zrobić z domu i do tego bezpiecznie ( Chrono Trusted Checkout ).
Mieszkanie czy dom czy samochód też miałbym z walizką pieniędzy kupować? Są tacy którzy to robią i czesto są to właśnie ci którymi US i trzyliterowe służby powinni się interesować.
Do tego dochodzi jeszcze to ze im więcej obrotu elektronicznego tym oczywiście więcej kontroli ale z drugiej strony dlaczego ja płacę podatki a moi budowlańcy nie - z socjali korzystamy tak samo a być może nawet oni bardziej a wynagrodzenie gotówką pod stołem trafia w całości do kieszeni. Powtórzę - miliony ludzi używa kart i ma dzięki temu łatwiej, owszem może się czuć bardziej transparentnie ale coś za coś.
Możesz wyrzucić telefon bo służby mogą Cię namierzyć czy podsłuchać ale czy dla zwykłego szaraka jak ja to wystarczający powód żeby się pozbyć tak wygodnego i użytecznego narzędzia? Uważam że nie, co nie oznacza też że nie rozmawiam już z ludźmi bezpośrednio albo nie piszę kartek pocztowych.
Jak sobie wyobrażasz zakup czegoś z zagranicy bez pieniądza elektronicznego? Pobranie? Kupuje tylko w Żabce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za mieszkanie i samochód też wolałbym płacić elektronicznie, ale nie miałbym problemu z ogarnięciem gotówki za auto gdyby była taka możliwość lub konieczność. Bugs: dlaczego klienta z walizką pieniędzy traktujesz jak potencjalnego oszusta, a takiego co zrobi przelew na 2000000 zł już nie? Zdaje się, że przy zapytaniu US obaj musieliby się wytłumaczyć i to jest kluczem a nie sposób realizacji zapłaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Bugs napisał(-a):

@Autor1984, uparcie próbujesz skręcać w zupełnie inne zagadnienia ale co to wszystko ma do rzeczy? To ze można zablokować środki na rachunku to nie jest żadna nowość, i owszem sytuacji gdy jest to możliwe i podmiotów które mogą to zrobić samodzielnie jest kilka ale nie jest to nigdy coś takiego jak powszechna awaria dystrybutorów na Orlenie, potrzebne są przesłanki i dotyczy to jednostkowych przypadków i nie robi tego odgórnie i powszechnie rząd żeby dyscyplinować niezaszczepionych.
I w dalszym ciągu nie ma to nic wspólnego z Twoimi teoriami o inwigilacji zakupów w aptece przez banki.
Jak popełnisz lub będziesz podejrzany o popełnienie przestępstwa - karnego lub skarbowego - to zawsze spotkają Cię różne szykany. Zawsze dobrze mieć wtedy zapas gotówki ale tu zupełnie nie o tym mowa, nie sprowadzaj dyskusji do absurdów i wywodów że można nie mieć dostępu do swoich pieniędzy w banku bo tak, można, pewnie w każdym cywilizowanym kraju tak jest.
Zapasy gotówki możesz z kolei stracić przez włamanie, napad czy inną kradzież, przy tym jest ona wtedy anonimowa i nie do odzyskania - pieniądza elektronicznego tak łatwo nie da się ukraść bez pomocy jego właściciela. Kartę po podejrzanym użyciu na drugim końcu świata bank blokuje a kasę zwraca. Jak wtopisz z zakupem ale zapłaciłeś kartą dopiętą do PayPala to nie stracisz pieniędzy.
I nie wmawiaj mi popierania likwidacji gotówki w ogóle, ja jestem zwolennikiem powszechności transakcji bezgotówkowych bo po prostu jest to łatwiejsze ale to nie oznacza automatycznie że chcę zaprzestania stosowania gotówki w ogóle - chociażby po to żeby włożyć striptizerce za majtki. Tylko nie demonizujmy kart jako jakiegoś powszechnego narzędzia inwigilacji i represji bo to jest nonsens.
PS - w opisanej przez Ciebie sytuacji złoże wyjaśnienia. Nie pierwszy raz. I co?
Mam pokrycie w dochodach żeby sobie kupić ALS. Sprzedaję go po czasie gdy już nie obowiązuje podatek od różnicy w cenie zakupu/sprzedaży. Oczywiście wolałbym nie musieć nigdzie łazić czy czegoś pisać ale nie byłby to ani pierwszy ani ostatni raz gdy chodziłbym do urzędu czy prokuratury składać wyjaśnienia i na tym koniec. Uciążliwe, fakt.
Zacząłeś od absurdalnych teorii spiskowych a teraz zgrywasz fachowca kierując dyskusję na zupełnie inny temat - gdzie ALS za miliony monet a gdzie płatność za hot-doga?
A jak już - ja czułem się niekomfortowo wioząc gotówkę na stalowego Rolexa, na pewno nie chciałbym sprzedawać zegarka za 100k jakiemuś nieznanemu Niemcowi za cash, dzięki pieniądzowi elektronicznemu mogę to zrobić z domu i do tego bezpiecznie ( Chrono Trusted Checkout ).
Mieszkanie czy dom czy samochód też miałbym z walizką pieniędzy kupować? Są tacy którzy to robią i czesto są to właśnie ci którymi US i trzyliterowe służby powinni się interesować.
Do tego dochodzi jeszcze to ze im więcej obrotu elektronicznego tym oczywiście więcej kontroli ale z drugiej strony dlaczego ja płacę podatki a moi budowlańcy nie - z socjali korzystamy tak samo a być może nawet oni bardziej a wynagrodzenie gotówką pod stołem trafia w całości do kieszeni. Powtórzę - miliony ludzi używa kart i ma dzięki temu łatwiej, owszem może się czuć bardziej transparentnie ale coś za coś.
Możesz wyrzucić telefon bo służby mogą Cię namierzyć czy podsłuchać ale czy dla zwykłego szaraka jak ja to wystarczający powód żeby się pozbyć tak wygodnego i użytecznego narzędzia? Uważam że nie, co nie oznacza też że nie rozmawiam już z ludźmi bezpośrednio albo nie piszę kartek pocztowych.

Jak w inne?

Pytanie brzmi czy korzystniej płacić gotówką czy kartą.

Napisałem najprościej jak się da, że gotówka ze względu na określone prawem przepisy jest korzystniejsza m.in. przez anonimowość prowadzonej transakcji.

Jeżeli masz czas na to by udowadniać w Urzędzie, że nie jesteś wielbłądem, to dla mnie jest niezrozumiałe. Obecna ustawa i rozporządzenia; traktują transakcje o określonej wartości jako podejrzane. Nawet te w wysokości 1,000 euro...

Mamy swój bazarek, więc takie rzeczy siłą rzeczy będą się zdarzać, a przy większej częstotliwości uzyskiwanych wpłat, tłumaczenia nie będzie końcom.

Dlatego uznaję wyższość gotówki nad płatnościami elektronicznymi.

Oczywiście Państwo musi kontrolować obieg pieniądza, ale dlaczego traktują nas jak złodziei?

Dla mnie w chwili obecnej, jedną z najbardziej wartościowych rzeczy jest mój czas. Bo straconego już nie odzyskam!

Nie będę się bawił z Tobą w ciuciubabkę, bo piszesz o moich rzekomych absurdalnych wywodach. Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje. Dla mnie żyjemy w Świecie totalnej inwigilacji i to będzie narastało. Podejrzewam, że transakcje konsument - sprzedawca jeszcze obetną o połowę, a te pomiędzy firmami zlikwidują całkowicie. Mowa oczywiście o wymianie gotówkowej.

 

Co do Niemca, wątpię, aby wyłożył 120 tyś, wcześniej nie przymierzając i dokładnie oglądając zegarka. Zegarek możesz sprzedać kumplowi, co nie zwolni Cię z tłumaczenia się w Urzędzie/banku.

Sam się musiałem tłumaczyć i byłem tym faktem mocno podirytowany, bo uczciwie pracuję od samego początku i drażni mnie to, że człowieka, który odprowadza niemałe podatki traktują jak kryminalistę.

Cytat

Mieszkanie czy dom czy samochód też miałbym z walizką pieniędzy kupować? Są tacy którzy to robią i czesto są to właśnie ci którymi US i trzyliterowe służby powinni się interesować.

Ty teraz próbujesz wcisnąć mi, że zwolennicy gotówki stają się podejrzaną osobą, którą winny zainteresować się odpowiednie organy.

Brzydzi mnie coś takiego.

Skończyłem rozmowę.

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Płacę kartą połączoną z aplikacją Walet w iPhonie, aby nie nosić karty i ryzykować jej zeskanowania lub utraty.

Płacę zegarkiem bo nie trzeba wyciągać telefonu.

Za zakupy w internecie (w sprawdzonych sklepach) najlepiej allegro (darmowa wysyłka powyżej 45zł) płacę Blikiem.

Co do allegro to liczę że konkurencja w postaci Wszystko.pl z lepszymi warunkami dla sprzedających (jestem tylko kupującym ale prowizje na allegro moim zdaniem są wysokie jak na polskie warunki) uczyni świat lepszym dla sprzedających. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i czasami aż nie wierzę co czytam. Ktoś próbuje wmówić że woli płacić gotówką w sklepie, bo wtedy kontroluje swoje wydatki. A jak płaci kartą debetową (bo kredytowa to inna bajka) to nie wie ile ma na koncie i ile może wydać? Naprawdę ktoś w to uwierzy?
 

Ktoś przekonuje że gotówka to wolność, siedząc jednocześnie w sieci i pewnie mając jeszcze konto na Facebooku i Instagramie i zupełnie mu nie przeszkadza że pewnie ma włączone usługi lokalizacji w telefonie. I pewnie jeszcze używa do tego Windowsa lub Androida, czyli systemów dziurawych jak ser szwajcarski.
 

Ja gotówki praktycznie nie używam od 5 lat, a np. nie mam sieci społecznościowych i nawet Google nie używam. Pracowałem w banku 17 lat (audyt) i proszę mi wierzyć że prezesa banku naprawdę nie interesuje na co wydajecie swoje pieniądze (a pracowałem także z prezesami). Za to mam znajomych pracujących na wysokich stanowiskach w Facebooku i Google i ich te rzeczy o wiele bardziej interesują, bo dzięki profilowaniu mogą wam sprzedawać reklamy i podsuwać treści (w tym te spiskowe o wolności gotówki 😆). Podobnie z Netflixem. I jakoś to nie problem. 


Kiedyś, jeżdżąc bardzo często służbowo na Ukrainę, miałem taką owo sytuację: miałem niezbyt wysoki limit na służbowej karcie kredytowej i mój szef-sknerus nie chciał mi jej zwiększyć. Miałem raz siedzieć tam ponad miesiąc, w hotelu gdzie noc kosztowała prawie 300 euro (a mówimy o 2009 roku!). Musiałem więc prosić o gotówkę na wyjazd (hotele plus diety), a że leciałem z kolegą, to razem mieliśmy przy sobie chyba z 14 tysięcy euro. Najpierw pytali nas na lotnisku w stolicy po co nam tyle pieniędzy (tylko pytali) a potem na Ukrainie nas zatrzymali i pół godziny się tłumaczyliśmy po co ją wwozimy. I tyle z wolności odnośnie gotówki. A mając kartę przy sobie, nikogo byśmy nie interesowali. 


Można narzekać na banki, ale też róbmy to sensownie. Myślicie że trzymanie pieniędzy nic nie kosztuje? Ano kosztuje i to sporo. Oczywiście, bank zarabia na obrocie tymi środkami, ale stopa zwrotu banków wcale nie jest taka duża jakby się mogło wydawać. Zresztą, zróbmy prosty test: dam komuś z was milion i poproszę o jego przechowanie na, powiedzmy 5 lat. Możecie tym milionem obracać, ale absolutnie nie możecie na tym stracić, ba chcę zobaczyć zyski. Do tego, jesteście odpowiedzialni za cokolwiek się stanie z tymi pieniędzmi i będziecie mi zobowiązani zwrócić wszystko jak wam ukradną te pieniądze które zakopiecie w ogródku czy schowacie pod pierzynę. A jeśli z tego miliona będziecie udzielać pożyczek, to windykacja jest na waszych barkach. Spróbujcie odzyskać kasę z windykacji - zobaczycie jakie to proste. To co, robimy biznes?


Piszecie o wolności jaką daje gotówka w sytuacjach skrajnych, np. konfliktu lub katastrofy. No to spróbujcie wyjechać autem z Polski (albo lepiej, wylecieć samolotem) w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją obłożeni tą całą gotówką wykopaną z ogródka i wsiąść do samolotu - powodzenia. Albo was zatrzymają na lotnisku albo na granicy (i jeszcze jest duża szansa że was napadną gdzieś w trasie, zakładając że skoro się zbieracie z dobytkiem, to pieniądze macie przy sobie).  A tak, to robię przelew do banku za granicą i moje pieniądze już tam są. Rządy mogą próbować ograniczać przelewy w takiej sytuacji (fakt), ale zwróćcie uwagę co najpierw blokują? Ano wypłaty z bankomatów, nie przelewy. A sposobów na wysłanie pieniędzy jest trochę, da się to zrobić. Dobrze w sumie mieć wtedy też zamiast gotówki drogi zegarek na nadgarstku - tego nikt nie skontroluje 😄.

 

Bardziej obawiał bym się polskich władz i ich totalitarnych zapędów niż kontroli naszych zakupów przez banki. A wierzcie mi, że te najbardziej wolnościowe partie typu ci od picia piwa, gdyby się dorwały do władzy to wprowadziłyby taki zamordyzm że komuna by się mogła schować. Już jeden gnomek z Żoliborza pokazuje jak bardzo władza lubi się wami interesować. Za komuny wszystko było płacone gotówką i służby wiedziały o obywatelach prawie wszystko, więc nie piszcie proszę o wolności jaką daje gotówka. 

 

Oczywiście są kraje jak Chiny gdzie wprowadzenie cyfrowego juana ma na celu kontrolę ludności, ale nie żyjemy w Chinach. 
 

Uważam, że każdy powinien mieć wybór i jeśli komuś pasuje gotówka, niech jej używa, absolutnie nie powinno się jej zakazywać. Ale, i piszę to także z punktu doświadczenia bankowego, większość tych którzy piszą o wolności związanej z gotówką, to ci którzy wolą dostać kasę na boku, kupić dragi czy iść na dziwki lub ukryć jakiś zakup przed żoną/partnerką albo nie zapłacić podatku. Setki takich spraw badałem. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem osobą cywilną- pracuję na umowę o pracę.

Dziwi mnie wysokość wymiany pieniądza elektronicznego dla przedsiebiorcy ograniczona do 8000zł.

Znaczy to, że zakup sprzętu (np komputer) lub nawet płatności dla pracowników mogą skutkować podejrzeniami. 

Myślę, że zmiana ta wynika z obsesji obecnych władz które z instytucji państwowych robią narzędzia sprawowania władzy.

Zakup auta używanego, zakup mebli kuchennych, sprzęty AGD RTV, umeblowanie domu czy wymiana okien, albo remonty dachu standardowo przekraczają ustaloną kwotę 20000zł. 

Każdy kto będzie przelewał takie kwoty będzie mógł być zauważony, poproszony o wyjaśnienia a jego konta czasowo zablokowane.

Będziemy tłumaczyć się ze swojego życia mimo iż żyjemy zgodnie z prawem, odprowadzając podatki VAT za zakupione i wykonane prace.

Budowa domu, transze z banku za kolejne etapy budowy, wyjazd na wakacje.

Wszystko już się w tym zawiera.

Jeśli teraz US miałby odpowiednią wydolność, liczbę pracowników, to petenci będą ustawiali się kolejkami jak po papier toaletowy za komuny..

Każdy tylko po to, żeby złożyć wyjaśnienia.

Ja również w życiu już zakładałem kilka razy wyjaśnienia w US .

to są irytujące sytuacje, gdy mimo iż US ma szerokie możliwości a inne instytucje państwowe są w tym samym budynku, to PANI Urzędniczka od Ciebie wymaga, żebyś przyniósł dokument od koleżanki z niższego piętra bo inaczej nie masz w jej oczach argumentu..

 

Jak zwykle traktowani jesteśmy jak owce do ogolenia, bo urzędnik państwowy jest święty a dodatkowo może dowolnie ( zgodnie z prawem) interpretować przepisy ) . 

 

Skoro kol @)BUGS lubisz tam chodzić, to ok, ja nie lubię tłumaczyć się, że jestem uczciwy.

Zazwyczaj nieuczciwość należało komuś udowadniać.

Odwrócony kota ogonem, już brak dowodów na nieuczciwość nie jest potrzebny żeby być szkalowany. 

Teraz musisz mieć dowody na swoją uczciwość i transparentność.

Ideałem byłoby, gdyby w naszym KRAJU PRAWA również twórcy takich przepisów wykazaliby się transparentnością i uczciwością.

Wszyscy widzimy jak jest..  

 

Zarzut nieuczciwości wynikający z przekroczenia limitu transakcji i powodujący konieczność wytłumaczenia się w US jest represją i łamaniem wolności osobistej.

Wejście i zablokowanie konta były domeną prokuratury lub komornika którzy mogli mieć poważne podejrzenia co do przestępczych ruchów właściciel/ki konta i wynikały z uzyskanych już wcześniej dowodów w sprawie.

Rozszerzenie tych uprawnień na US jest  nieodpowiednie, bo jak już wspomniałem interpretacja przepisów i uznanie czy nie jakiegoś wyjaśnienia będzie indywidualne i zależne od cywilnego pracownika urzędu.

Tak więc obalono zostaje w tym zakresie zasada iż brak dowodów winy jest interpretowany na korzyść obwinionego.

Zasada domniemania niewinności to zasada stara jak świat, zasada świętości całego sądownictwa na świecie..  

Ale jako dziki kraj nadwislanski, z aktualnym rzondem można się spodziewać nawet gorszych zarządzeń.

 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Tak sobie czytam i czasami aż nie wierzę co czytam. Ktoś próbuje wmówić że woli płacić gotówką w sklepie, bo wtedy kontroluje swoje wydatki. A jak płaci kartą debetową (bo kredytowa to inna bajka) to nie wie ile ma na koncie i ile może wydać? Naprawdę ktoś w to uwierzy?
 

Ktoś przekonuje że gotówka to wolność, siedząc jednocześnie w sieci i pewnie mając jeszcze konto na Facebooku i Instagramie i zupełnie mu nie przeszkadza że pewnie ma włączone usługi lokalizacji w telefonie. I pewnie jeszcze używa do tego Windowsa lub Androida, czyli systemów dziurawych jak ser szwajcarski.
 

Ja gotówki praktycznie nie używam od 5 lat, a np. nie mam sieci społecznościowych i nawet Google nie używam. Pracowałem w banku 17 lat (audyt) i proszę mi wierzyć że prezesa banku naprawdę nie interesuje na co wydajecie swoje pieniądze (a pracowałem także z prezesami). Za to mam znajomych pracujących na wysokich stanowiskach w Facebooku i Google i ich te rzeczy o wiele bardziej interesują, bo dzięki profilowaniu mogą wam sprzedawać reklamy i podsuwać treści (w tym te spiskowe o wolności gotówki 😆). Podobnie z Netflixem. I jakoś to nie problem. 


Kiedyś, jeżdżąc bardzo często służbowo na Ukrainę, miałem taką owo sytuację: miałem niezbyt wysoki limit na służbowej karcie kredytowej i mój szef-sknerus nie chciał mi jej zwiększyć. Miałem raz siedzieć tam ponad miesiąc, w hotelu gdzie noc kosztowała prawie 300 euro (a mówimy o 2009 roku!). Musiałem więc prosić o gotówkę na wyjazd (hotele plus diety), a że leciałem z kolegą, to razem mieliśmy przy sobie chyba z 14 tysięcy euro. Najpierw pytali nas na lotnisku w stolicy po co nam tyle pieniędzy (tylko pytali) a potem na Ukrainie nas zatrzymali i pół godziny się tłumaczyliśmy po co ją wwozimy. I tyle z wolności odnośnie gotówki. A mając kartę przy sobie, nikogo byśmy nie interesowali. 


Można narzekać na banki, ale też róbmy to sensownie. Myślicie że trzymanie pieniędzy nic nie kosztuje? Ano kosztuje i to sporo. Oczywiście, bank zarabia na obrocie tymi środkami, ale stopa zwrotu banków wcale nie jest taka duża jakby się mogło wydawać. Zresztą, zróbmy prosty test: dam komuś z was milion i poproszę o jego przechowanie na, powiedzmy 5 lat. Możecie tym milionem obracać, ale absolutnie nie możecie na tym stracić, ba chcę zobaczyć zyski. Do tego, jesteście odpowiedzialni za cokolwiek się stanie z tymi pieniędzmi i będziecie mi zobowiązani zwrócić wszystko jak wam ukradną te pieniądze które zakopiecie w ogródku czy schowacie pod pierzynę. A jeśli z tego miliona będziecie udzielać pożyczek, to windykacja jest na waszych barkach. Spróbujcie odzyskać kasę z windykacji - zobaczycie jakie to proste. To co, robimy biznes?


Piszecie o wolności jaką daje gotówka w sytuacjach skrajnych, np. konfliktu lub katastrofy. No to spróbujcie wyjechać autem z Polski (albo lepiej, wylecieć samolotem) w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją obłożeni tą całą gotówką wykopaną z ogródka i wsiąść do samolotu - powodzenia. Albo was zatrzymają na lotnisku albo na granicy (i jeszcze jest duża szansa że was napadną gdzieś w trasie, zakładając że skoro się zbieracie z dobytkiem, to pieniądze macie przy sobie).  A tak, to robię przelew do banku za granicą i moje pieniądze już tam są. Rządy mogą próbować ograniczać przelewy w takiej sytuacji (fakt), ale zwróćcie uwagę co najpierw blokują? Ano wypłaty z bankomatów, nie przelewy. A sposobów na wysłanie pieniędzy jest trochę, da się to zrobić. Dobrze w sumie mieć wtedy też zamiast gotówki drogi zegarek na nadgarstku - tego nikt nie skontroluje 😄.

 

Bardziej obawiał bym się polskich władz i ich totalitarnych zapędów niż kontroli naszych zakupów przez banki. A wierzcie mi, że te najbardziej wolnościowe partie typu ci od picia piwa, gdyby się dorwały do władzy to wprowadziłyby taki zamordyzm że komuna by się mogła schować. Już jeden gnomek z Żoliborza pokazuje jak bardzo władza lubi się wami interesować. Za komuny wszystko było płacone gotówką i służby wiedziały o obywatelach prawie wszystko, więc nie piszcie proszę o wolności jaką daje gotówka. 

 

Oczywiście są kraje jak Chiny gdzie wprowadzenie cyfrowego juana ma na celu kontrolę ludności, ale nie żyjemy w Chinach. 
 

Uważam, że każdy powinien mieć wybór i jeśli komuś pasuje gotówka, niech jej używa, absolutnie nie powinno się jej zakazywać. Ale, i piszę to także z punktu doświadczenia bankowego, większość tych którzy piszą o wolności związanej z gotówką, to ci którzy wolą dostać kasę na boku, kupić dragi czy iść na dziwki lub ukryć jakiś zakup przed żoną/partnerką albo nie zapłacić podatku. Setki takich spraw badałem. 

 19 minut temu, beniowski napisał(-a):

 

Ja gotówki praktycznie nie używam od 5 lat, a np. nie mam sieci społecznościowych i nawet Google nie używam. Pracowałem w banku 17 lat (audyt) i proszę mi wierzyć że prezesa banku naprawdę nie interesuje na co wydajecie swoje pieniądze (a pracowałem także z prezesami). Za to mam znajomych pracujących na wysokich stanowiskach w Facebooku i Google i ich te rzeczy o wiele bardziej interesują, bo dzięki profilowaniu mogą wam sprzedawać reklamy i podsuwać treści (w tym te spiskowe o wolności gotówki 😆). Podobnie z Netflixem. I jakoś to nie problem. 

 


Kiedyś, jeżdżąc bardzo często służbowo na Ukrainę, miałem taką owo sytuację: miałem niezbyt wysoki limit na służbowej karcie kredytowej i mój szef-sknerus nie chciał mi jej zwiększyć. Miałem raz siedzieć tam ponad miesiąc, w hotelu gdzie noc kosztowała prawie 300 euro (a mówimy o 2009 roku!). Musiałem więc prosić o gotówkę na wyjazd (hotele plus diety), a że leciałem z kolegą, to razem mieliśmy przy sobie chyba z 14 tysięcy euro. Najpierw pytali nas na lotnisku w stolicy po co nam tyle pieniędzy (tylko pytali) a potem na Ukrainie nas zatrzymali i pół godziny się tłumaczyliśmy po co ją wwozimy. I tyle z wolności odnośnie gotówki. A mając kartę przy sobie, nikogo byśmy nie interesowali. 


Można narzekać na banki, ale też róbmy to sensownie. Myślicie że trzymanie pieniędzy nic nie kosztuje? Ano kosztuje i to sporo. Oczywiście, bank zarabia na obrocie tymi środkami, ale stopa zwrotu banków wcale nie jest taka duża jakby się mogło wydawać. Zresztą, zróbmy prosty test: dam komuś z was milion i poproszę o jego przechowanie na, powiedzmy 5 lat. Możecie tym milionem obracać, ale absolutnie nie możecie na tym stracić, ba chcę zobaczyć zyski. Do tego, jesteście odpowiedzialni za cokolwiek się stanie z tymi pieniędzmi i będziecie mi zobowiązani zwrócić wszystko jak wam ukradną te pieniądze które zakopiecie w ogródku czy schowacie pod pierzynę. A jeśli z tego miliona będziecie udzielać pożyczek, to windykacja jest na waszych barkach. Spróbujcie odzyskać kasę z windykacji - zobaczycie jakie to proste. To co, robimy biznes?


Piszecie o wolności jaką daje gotówka w sytuacjach skrajnych, np. konfliktu lub katastrofy. No to spróbujcie wyjechać autem z Polski (albo lepiej, wylecieć samolotem) w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją obłożeni tą całą gotówką wykopaną z ogródka i wsiąść do samolotu - powodzenia. Albo was zatrzymają na lotnisku albo na granicy (i jeszcze jest duża szansa że was napadną gdzieś w trasie, zakładając że skoro się zbieracie z dobytkiem, to pieniądze macie przy sobie).  A tak, to robię przelew do banku za granicą i moje pieniądze już tam są. Rządy mogą próbować ograniczać przelewy w takiej sytuacji (fakt), ale zwróćcie uwagę co najpierw blokują? Ano wypłaty z bankomatów, nie przelewy. A sposobów na wysłanie pieniędzy jest trochę, da się to zrobić. Dobrze w sumie mieć wtedy też zamiast gotówki drogi zegarek na nadgarstku - tego nikt nie skontroluje 😄.

 

Bardziej obawiał bym się polskich władz i ich totalitarnych zapędów niż kontroli naszych zakupów przez banki. A wierzcie mi, że te najbardziej wolnościowe partie typu ci od picia piwa, gdyby się dorwały do władzy to wprowadziłyby taki zamordyzm że komuna by się mogła schować. Już jeden gnomek z Żoliborza pokazuje jak bardzo władza lubi się wami interesować. Za komuny wszystko było płacone gotówką i służby wiedziały o obywatelach prawie wszystko, więc nie piszcie proszę o wolności jaką daje gotówka. 

 

Oczywiście są kraje jak Chiny gdzie wprowadzenie cyfrowego juana ma na celu kontrolę ludności, ale nie żyjemy w Chinach. 
 

Uważam, że każdy powinien mieć wybór i jeśli komuś pasuje gotówka, niech jej używa, absolutnie nie powinno się jej zakazywać. Ale, i piszę to także z punktu doświadczenia bankowego, większość tych którzy piszą o wolności związanej z gotówką, to ci którzy wolą dostać kasę na boku, kupić dragi czy iść na dziwki lub ukryć jakiś zakup przed żoną/partnerką albo nie zapłacić podatku. Setki takich spraw badałem. 

Udało mi się odnaleźć ten artykuł, o który oparłem swoje obawy o kontroli ilości kupionych fajek, wódki , prezerwatyw, środków przeciwgrzybicznych i pseudoefedryny...

1. https://www.money.pl/gospodarka/bank-dowie-sie-co-kupujesz-regulacje-ida-w-te-strone-6381671990270081a.html

2. Piszemy o wolności bo system przez uszczelnienie powoduje, że banki mają dodatkową robotę przy wyjaśnianiu sytuacji, które opisałem wcześniej. Tak jak już ktoś napisał, jesteśmy idiotami i pieniądze ładujemy w torby z biedronki i wyruszamy Ładami na Zachód. Czasami zabieramy ze sobą kapustę i worek ziemniaków. Tak na wszelki wypadek.

3. Tak tutaj chodzi przede wszystkim o jak największą ściągalność przez rozdmuchany socjalizm do granic możliwości, nawet dla obcych. Skądś muszą te pieniądze ściągnąć na pokrycie m.in. umowy z dnia 2 grudnia 2016 r( UMOWA OGÓLNA między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy w sprawie wzajemnej współpracy w dziedzinie obronności) - zachęcam do lekturki.

Co do komuny i tego co napisałeś to chyba jednak nie. Kartki kojarzysz? A pełne półki? Gotówka pozwalała jechać na wieś i kupić u gospodarza np swieżonkę zwaną rąbanką wieprzową. Inaczej w garnku co najwyżej łyżką można było zamieszać. Ludzie, którzy przebyli chorobę która dopadła mimo ich woli, tj. komunizmu w pełnej krasie są wyczuleni na tego typu sprawy. I z reguły nie ufają rządzącym, zwłaszcza widząc coraz bardziej rozdmuchany system administracyjny wraz z odpowiednimi ustawami i rozporządzeniami, który łączy się z systemem bankowym celem kontroli przepływu każdej złotówki.

4. Każdy ma prawo wyboru, pisanie o dostawaniu kasy na boku jest niegrzeczne. Naturalnie, że są takie patologie i tam powinny być skierowane urzędnicze oczy.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Autor1984 napisał(-a):

Udało mi się odnaleźć ten artykuł, o który oparłem swoje obawy o kontroli ilości kupionych fajek, wódki , prezerwatyw, środków przeciwgrzybicznych i pseudoefedryny...

1. https://www.money.pl/gospodarka/bank-dowie-sie-co-kupujesz-regulacje-ida-w-te-strone-6381671990270081a.html

2. Piszemy o wolności bo system przez uszczelnienie powoduje, że banki mają dodatkową robotę przy wyjaśnianiu sytuacji, które opisałem wcześniej. Tak jak już ktoś napisał, jesteśmy idiotami i pieniądze ładujemy w torby z biedronki i wyruszamy Ładami na Zachód. Czasami zabieramy ze sobą kapustę i worek ziemniaków. Tak na wszelki wypadek.

3. Tak tutaj chodzi przede wszystkim o jak największą ściągalność przez rozdmuchany socjalizm do granic możliwości, nawet dla obcych. Skądś muszą te pieniądze ściągnąć na pokrycie m.in. umowy z dnia 2 grudnia 2016 r( UMOWA OGÓLNA między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy w sprawie wzajemnej współpracy w dziedzinie obronności) - zachęcam do lekturki.

Co do komuny i tego co napisałeś to chyba jednak nie. Kartki kojarzysz? A pełne półki? Gotówka pozwalała jechać na wieś i kupić u gospodarza np swieżonkę zwaną rąbanką wieprzową. Inaczej w garnku co najwyżej łyżką można było zamieszać. Ludzie, którzy przebyli chorobę która dopadła mimo ich woli, tj. komunizmu w pełnej krasie są wyczuleni na tego typu sprawy. I z reguły nie ufają rządzącym, zwłaszcza widząc coraz bardziej rozdmuchany system administracyjny wraz z odpowiednimi ustawami i rozporządzeniami, który łączy się z systemem bankowym celem kontroli przepływu każdej złotówki.

4. Każdy ma prawo wyboru, pisanie o dostawaniu kasy na boku jest niegrzeczne. Naturalnie, że są takie patologie i tam powinny być skierowane urzędnicze oczy.

A ja pamiętam (mam nawet ten dokument) jak mój teść opowiadał jak w stanie wojennym musiał uzyskać zgodę na przewóz połowy świni od swojej siostry (rodzaj wynagrodzenia za letnie prace polowe) i ta zgoda dotyczyła milicji i sołtysa😂. I władza wszystko wiedziała.

 

Jak pisałem, uważam że każdy powinien mieć wybór i jeśli ktoś chce, niech gotówki używa. Niemniej, gdy czytam wypowiedzi zwolenników obrotu gotówkowego jak to ich wszyscy śledzą, kontrolują, ograniczają i dybają na ich wolność, to brzmi to nieco kuriozalnie. Szczególnie gdy dyskusje tego typu toczą się w bańkach na takim FB😂. A gdy czytam że ktoś mówi że za pomocą gotówki jest w stanie kontrolować swoje finanse a przy płatnościach kartą nie, to nie wiem czy to żart czy na serio, naprawdę.

 

Ja naprawdę się czasem zastanawiam, jak Polacy chcą budować społeczeństwo obywatelskie, jak tu nikt nikomu nie ufa. Kiedyś kupowałem mieszkanie za gotówkę, tj. przelewem (naprawdę duże pieniądze) i umówiliśmy się ze sprzedającym na spisanie aktu notarialnego. Facet pół życia spędził w Niemczech. I wyglądało to tak, że spisaliśmy akt, a ja się go pytam kiedy chce pieniądze. On mi na to że spoko, mogę mu zapłacić w przeciągu kilku dni, bo przecież uścisnęliśmy sobie ręce i mamy ustną umowę (sic!). A jak sprzedawałem swoje, to facet zażyczył sobie... że on mi zapłaci gotówką, bo on nikomu nie ufa: bankom, mnie itd. I że on mi tę kasę (też spore pieniądze) w torbie do notariusza przywiezie. I do tego przyjechał z pracownikiem, który pilnował (uwaga) pod drzwiami notariusza, abym.... nie uciekł po otrzymaniu gotówki w torbie, a przed złożeniem podpisu na akcie (że niby pieniądze bym wziął, a aktu nie podpisał). W końcu go przekonałem do przelewu do notariusza, a notariusz przelała pieniądze przy nas w gabinecie na moje konto.

 

Pisałem o przypadkach jakie znam z doświadczenia. Widziałem takie cuda jakie ludzie wyczyniali żeby ukryć płatności, potrzebę zapłacenia podatku, coś przed małżonkiem, że wierz mi, włosy dęba stawały. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, beniowski napisał(-a):

A ja pamiętam (mam nawet ten dokument) jak mój teść opowiadał jak w stanie wojennym musiał uzyskać zgodę na przewóz połowy świni od swojej siostry (rodzaj wynagrodzenia za letnie prace polowe) i ta zgoda dotyczyła milicji i sołtysa😂. I władza wszystko wiedziała.

 

Jak pisałem, uważam że każdy powinien mieć wybór i jeśli ktoś chce, niech gotówki używa. Niemniej, gdy czytam wypowiedzi zwolenników obrotu gotówkowego jak to ich wszyscy śledzą, kontrolują, ograniczają i dybają na ich wolność, to brzmi to nieco kuriozalnie. Szczególnie gdy dyskusje tego typu toczą się w bańkach na takim FB😂. A gdy czytam że ktoś mówi że za pomocą gotówki jest w stanie kontrolować swoje finanse a przy płatnościach kartą nie, to nie wiem czy to żart czy na serio, naprawdę.

 

Ja naprawdę się czasem zastanawiam, jak Polacy chcą budować społeczeństwo obywatelskie, jak tu nikt nikomu nie ufa. Kiedyś kupowałem mieszkanie za gotówkę, tj. przelewem (naprawdę duże pieniądze) i umówiliśmy się ze sprzedającym na spisanie aktu notarialnego. Facet pół życia spędził w Niemczech. I wyglądało to tak, że spisaliśmy akt, a ja się go pytam kiedy chce pieniądze. On mi na to że spoko, mogę mu zapłacić w przeciągu kilku dni, bo przecież uścisnęliśmy sobie ręce i mamy ustną umowę (sic!). A jak sprzedawałem swoje, to facet zażyczył sobie... że on mi zapłaci gotówką, bo on nikomu nie ufa: bankom, mnie itd. I że on mi tę kasę (też spore pieniądze) w torbie do notariusza przywiezie. I do tego przyjechał z pracownikiem, który pilnował (uwaga) pod drzwiami notariusza, abym.... nie uciekł po otrzymaniu gotówki w torbie, a przed złożeniem podpisu na akcie (że niby pieniądze bym wziął, a aktu nie podpisał). W końcu go przekonałem do przelewu do notariusza, a notariusz przelała pieniądze przy nas w gabinecie na moje konto.

 

Pisałem o przypadkach jakie znam z doświadczenia. Widziałem takie cuda jakie ludzie wyczyniali żeby ukryć płatności, potrzebę zapłacenia podatku, coś przed małżonkiem, że wierz mi, włosy dęba stawały. 

Dlatego szmuglowali świniaki :) Ta gotówka pozwalała na to by dzieciaki dostały pełnowartościowe białko.

Tu nawet nie chodzi o paranoję związaną z wszechobecną kontrolą tylko o to, że po raz kolejny napiszę.
NIE MAM KUŚWA OCHOTY ŁAZIĆ I SIĘ SPOWIADAĆ SYMPATYCZNEJ PANI Z OKIENKA, BO OTRZYMAŁEM PRZELEW. To mój czas do cholery. Dojdzie do tego, jak napisał @zadraże będziemy sznurami w kolejce do US się ustawiać.

Czy nas ograniczają? No jasne ze ograniczają. W sklepach znaczną przewagę mają pieprzone samoobsługowe kasy, na którą ładujesz przyprawy w nieskończoność, a ona nie jest w stanie jej zaksięgować, bo waga za mała. Idziesz do innej drogerii, a przy standardowej kasie nikogo, tylko dwie samoobsługowe, przy której mota się dwójka ludzi przez godzinę. Jak tego ludzie nie widzą, to cóż ja mogę napisać. Myślę, że z tą kontrolą gotówki względem karty chodzi o to, że mając 500zł w portfelu wydasz 500zł, a nie 550 - 600... Bo jednak to się przyda.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę musisz się spowiadać w okienku z otrzymanego przelewu? Wykonałem w życiu pewnie z kilka tysięcy przelewów i nigdy nic nikomu nie musiałem tłumaczyć. A w tytule przelewu możesz wpisać nawet ‚seks oralny’ czy ‚opłata za misia pandę’ i przejdzie - ważne aby nr rachunku odbiorcy się zgadzał.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Naprawdę musisz się spowiadać w okienku z otrzymanego przelewu? Wykonałem w życiu pewnie z kilka tysięcy przelewów i nigdy nic nikomu nie musiałem tłumaczyć. A w tytule przelewu możesz wpisać nawet ‚seks oralny’ czy ‚opłata za misia pandę’ i przejdzie - ważne aby nr rachunku odbiorcy się zgadzał.

Przy jednorazowej "sporej" transakcji, a za taką uważa się 15 tyś euro, będziesz podlegał procedurze wyjasniającej. Mowa o kontach prywatnych. Dlatego wdrożono zapis o "osobie fizycznej" aby bank nie miał możliwości uniku związanego z przekazaniem danych klienta. Dane bankowe to była świętość i dopóty, ktoś nie miał statusu osoby podejrzanej o przestępstwo, bank nie udzielał takich informacji.

Miałem sytuację z przelewem; dosyć sporym na prywatne konto i byłem szczerze wku*wiony, że muszę iść, marnować czas i najlepsze; m.in. opowiedzieć na co przeznaczyłem pieniądze, które wpłynęły na prywatne konto, a ja je wypłaciłem. Rozumiesz do czego to zmierza?


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przelej z aplikacji - bank i tak cię skontroluje, ale przynajmniej zaoszczędzisz czas. Ja robiłem już przelewy na wielkie kwoty siedząc gdzieś na plaży czy w lesie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

 Myślę, że z tą kontrolą gotówki względem karty chodzi o to, że mając 500zł w portfelu wydasz 500zł, a nie 550 - 600... Bo jednak to się przyda.

 


 

Kupujc w kółko te same rzeczy i znając ich ceny pewnie tak. Ale nie wyobrażam sobie (na razie) takiego etapu. Robiąc zakupy dla 4 osobowej rodziny ktora jest na różnych etapach opróżniania lodówki nie jestem w stanie w 100% zaplanować zakupów. A już tym bardziej przewidzieć co kupię za dokładnie ile £\$. 
 

Oczywiście robie listę i nie kupuje głupot w stylu 27 sweterek czy 14 zestaw Torxów ale nie patrze ile kosztuje np. tunczyk ktory jedza moje koty od świeta


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, beniowski napisał(-a):

(...)

Uważam, że każdy powinien mieć wybór i jeśli komuś pasuje gotówka, niech jej używa, absolutnie nie powinno się jej zakazywać. Ale, i piszę to także z punktu doświadczenia bankowego, większość tych którzy piszą o wolności związanej z gotówką, to ci którzy wolą dostać kasę na boku, kupić dragi czy iść na dziwki lub ukryć jakiś zakup przed żoną/partnerką albo nie zapłacić podatku. Setki takich spraw badałem. 

Dzięki maj frend 🤪🤣

 

4 godziny temu, Bugs napisał(-a):

@Autor1984, uparcie próbujesz skręcać w zupełnie inne zagadnienia ale co to wszystko ma do rzeczy? To ze można zablokować środki na rachunku to nie jest żadna nowość, i owszem sytuacji gdy jest to możliwe i podmiotów które mogą to zrobić samodzielnie jest kilka ale nie jest to nigdy coś takiego jak powszechna awaria dystrybutorów na Orlenie, potrzebne są przesłanki i dotyczy to jednostkowych przypadków i nie robi tego odgórnie i powszechnie rząd żeby dyscyplinować niezaszczepionych.
(...)

Rzecz w tym, że Kanada chciała takie coś zrobić 😕

https://www.money.pl/gospodarka/premier-trudeau-grozi-zamrozeniem-kont-bankowych-protestujacych-przeciw-obowiazkowym-szczepieniom-6737654473333536a.html

 

1 godzinę temu, beniowski napisał(-a):

(...)

 

Jak pisałem, uważam że każdy powinien mieć wybór i jeśli ktoś chce, niech gotówki używa. Niemniej, gdy czytam wypowiedzi zwolenników obrotu gotówkowego jak to ich wszyscy śledzą, kontrolują, ograniczają i dybają na ich wolność, to brzmi to nieco kuriozalnie. Szczególnie gdy dyskusje tego typu toczą się w bańkach na takim FB😂. A gdy czytam że ktoś mówi że za pomocą gotówki jest w stanie kontrolować swoje finanse a przy płatnościach kartą nie, to nie wiem czy to żart czy na serio, naprawdę.

 

(...)

Na FB możesz miec wszystko fejkowe, od maila, przez dane osobowe (jeśli je podasz). Z fejkową gotówką to już słabo ;)


Ale tak bardziej poważnie - my tu niemal wszyscy się zgadzamy, tak czytając ciągiem. Większość nie chce eliminacji gotówki. Natomiast każdy ma swoje powody żeby jej używać. Jeden jako po prostu wariant środka płatniczego, a drugi dorabiając mniej lub bardziej rozbudowaną ideologię. Prawo każdego. Uważam natomiast, że jeśli raz się z gotówki wycofamy, to tego procesu się już nie da odwrócić. Można to łatwo przegapić, bo zmiany następują po cichu, systematycznie, krok za krokiem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy mamy wybór. Moim zdaniem za bardzo nie. Chociaż ludzie zawsze coś wymyślą zamiast gotówki. Jak nie barter czy krypto, to jakąś inną formę która omija naturalne kanały. Zawsze tak było i będzie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

Przy jednorazowej "sporej" transakcji, a za taką uważa się 15 tyś euro, będziesz podlegał procedurze wyjasniającej. Mowa o kontach prywatnych. 

Płaciłem takowe kwoty i nikt mnie nigdy nie wzywał do wyjaśnień. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, beniowski napisał(-a):

Ja naprawdę się czasem zastanawiam, jak Polacy chcą budować społeczeństwo obywatelskie, jak tu nikt nikomu nie ufa. Kiedyś kupowałem mieszkanie za gotówkę, tj. przelewem (naprawdę duże pieniądze) i umówiliśmy się ze sprzedającym na spisanie aktu notarialnego. Facet pół życia spędził w Niemczech. I wyglądało to tak, że spisaliśmy akt, a ja się go pytam kiedy chce pieniądze. On mi na to że spoko, mogę mu zapłacić w przeciągu kilku dni, bo przecież uścisnęliśmy sobie ręce i mamy ustną umowę (sic!). A jak sprzedawałem swoje, to facet zażyczył sobie... że on mi zapłaci gotówką, bo on nikomu nie ufa: bankom, mnie itd. I że on mi tę kasę (też spore pieniądze) w torbie do notariusza przywiezie. I do tego przyjechał z pracownikiem, który pilnował (uwaga) pod drzwiami notariusza, abym.... nie uciekł po otrzymaniu gotówki w torbie, a przed złożeniem podpisu na akcie (że niby pieniądze bym wziął, a aktu nie podpisał). W końcu go przekonałem do przelewu do notariusza, a notariusz przelała pieniądze przy nas w gabinecie na moje konto.

W Polsce nikt nikomu nie ufa bo państwo jest kartonowe, jak ktoś cię skutecznie oszuka to ty jesteś uznawany za frajera i radź sobie sam, a w sądach nawet kiedy sprawa jest w oczywisty sposób wygrana będziesz się bujał 10 lat. Mieszkanie, jak ktoś nie jest flipperem, kupuje się raz, dwa może trzy w ciągu życia, a proces jest maksymalnie stresujący bo w grę wchodzi duża kasa.

 

Z tym brakiem zaufania do banków to już trochę paranoja, ale ostatnio była sprawa gdzie mBank zrobił klientowi dług na 2mln co oczywiście łatwo udało się odkręcić bo kwota absurdalna, sprawa medialna etc. Ale jak Ci zabiorą np. 30k i powiedzą że oni u siebie nie widzą błędu to powodzenia w sądach z prawnikami banku. Jest wielka asymetria siły między firmami i instytucjami a obywatelem, a państwo zazwyczaj stanie po stronie tego silniejszego. Widać to było np. w przypadku afery VW, gdzie w USA były zwroty samochodów i odszkodowania, a w Polsce nikt złamanego grosza nie zobaczył.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony nie wyobrażam sobie płacić rachunków, kupować auta, kupować mieszkania innym sposobem niż przelew. Tak samo normalne jest dla mnie płacenie za codzienne zakupy telefonem - bo szybko, bo wygodnie no pod ręką - nie mam problemu z kontrola wydatków.

Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie mieć w  "pudełku po butach" trochę złotówek i euro w szeleszczących banknotach, żeby nie szukać bankomatu czy otwartej placówki banku jak będę musiał jakaś szybka transakcje gotówkowa wykonać. Tak samo nie wyobrażam sobie nie mieć kilku stówek w portfelu w razie gdyby okazało się, że np.  terminal nie sprawny i nie mogę zapłacić za zakupy w koszyku albo za zatankowane paliwo kartą.

Nie jest dla mnie problemem, że będąc na wakacjach w Czarnogorze w mniejszych miejscowościach płaciłem gotówka, bo inaczej się nie dało. Tak samo nie wyobrażam sobie pojechać za granicę nie mając zapasu fizycznej gotówki w portfelu, tak na wszelki wypadek, nawet wiedząc, że i tak w 90% przypadków zapłacę kartą - żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.

 

Dlatego uważam, że obie formy płatności muszą pozostać w użyciu, nie tylko że względu na przekonania, ale po prostu dla wygody. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak bank przelał klientowi przez pomyłkę... 300 milionów. I klient, wierzcie mi, kombinował strasznie. Błyskawicznie założył konto w innym banku w Polsce i przelał na nie pieniądze; następnie próbował założyć konto za granicą. Udawał, że tych pieniędzy nigdy nie miał, potem że skoro są na koncie to są już jego i wara bankowi od nich. Było rzeczywiście tak, że bank teoretycznie nie miał silnych podstaw żeby pieniądze cofnąć. Już nie pamiętam szczegółów, ale prawnicy banku znaleźli przepis, który pozwalał te pieniądze klientowi odebrać. A facet w sumie stracił, bo to były czasy gdy oprocentowanie na kontach było spore i bank zgdodził mu się dać odsetki od tego co się przez te kilka dni naliczyło zanim pieniądze zostały cofnięte. A tak, to jeszcze chyba facet sprawę miał. 

3 minuty temu, Łukasz_M napisał(-a):

Z jednej strony nie wyobrażam sobie płacić rachunków, kupować auta, kupować mieszkania innym sposobem niż przelew. Tak samo normalne jest dla mnie płacenie za codzienne zakupy telefonem - bo szybko, bo wygodnie no pod ręką - nie mam problemu z kontrola wydatków.

Ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie nie mieć w  "pudełku po butach" trochę złotówek i euro w szeleszczących banknotach, żeby nie szukać bankomatu czy otwartej placówki banku jak będę musiał jakaś szybka transakcje gotówkowa wykonać. Tak samo nie wyobrażam sobie nie mieć kilku stówek w portfelu w razie gdyby okazało się, że np.  terminal nie sprawny i nie mogę zapłacić za zakupy w koszyku albo za zatankowane paliwo kartą.

Nie jest dla mnie problemem, że będąc na wakacjach w Czarnogorze w mniejszych miejscowościach płaciłem gotówka, bo inaczej się nie dało. Tak samo nie wyobrażam sobie pojechać za granicę nie mając zapasu fizycznej gotówki w portfelu, tak na wszelki wypadek, nawet wiedząc, że i tak w 90% przypadków zapłacę kartą - żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.

 

Dlatego uważam, że obie formy płatności muszą pozostać w użyciu, nie tylko że względu na przekonania, ale po prostu dla wygody. 

Z tą gotówką to będzie coraz ciężej. Ostatnio znajomy w Indiach płacił na targu za warzywa i woleli płatności typu Google Pay od gotówki. W Chinach już praktycznie gotówką nie zapłacisz. Lepiej mieć zapasową kartę i pieniądze na miejscu w razie awarii wypłacić z bankomatu. Po co kupować bardziej egzotyczną gotówkę na zapas? Jak ci zostanie to musisz sprzedać przed wyjazdem z danego miejsca, bo na co ci w Polsce juany, rupie albo randy? Dwa razy na przewalutowaniu stracisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mario1971 napisał(-a):

Płaciłem takowe kwoty i nikt mnie nigdy nie wzywał do wyjaśnień. 

Mariusz weź sobie poczytaj, nie chce mi się pisać.

https://www.totalmoney.pl/artykuly/146281,konta-osobiste,robisz-przelewy-uwazaj-na-urzad-skarbowy,1,1

https://www.prawo.pl/podatki/kontrola-kont-bankowych-na-razie-na-mala-skale,517763.html

@Lawnowermanmnie to nie dotyczy, ale pojmuję takie rozumowanie.

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, beniowski napisał(-a):

Przelej z aplikacji - bank i tak cię skontroluje, ale przynajmniej zaoszczędzisz czas. Ja robiłem już przelewy na wielkie kwoty siedząc gdzieś na plaży czy w lesie.

Chyba nie załapałeś, że chodzi o przepisy które dopiero weszły w życie.

Ja np. tłumaczyłem się w US z zakupu 14-o letniej mazdy w 2007r.

Musiałem pisać na kolanie oświadczenie, że poprzednie auto (seat Toledo 1996r) zostało przeze mnie sprzedane a sprzedaż zgłoszona w państwowym odpowiednim urzędzie.

Nawet nie było mowy, że Pani urzędniczka zadzwoni do innej państwowej instytucji aby potwierdzić, czy zapytać o moją wersję, natomiast zarządała ode mnie dowodów sprzedażowych w postaci umowy k-s auta, których przy sobie nie miałem (bo w rozmowie telefonicznej gdy pytałem to dodatkowych dokumentów nie chciała).

Życzenie urzędniczki kosztowało by mnie kolejny dzień urlopu, kasę na dojazd i zmarnowany czas..

Kontrola generalnie wynikała z zakupu mieszkania na rynku wtórnym - zakup kredytowany bankowo.

Przez telefon (tydzień wczesniej) Pani poprosiła o przygotowanie dokumentów kredytowych, pytałem też o inne dokumenty..

Podczas spotkania (musiałem pokryć urlopem dzień w pracy) Pani wystrzeliła do mnie, że z kredytem na mieszkanie jest wszystko ok ale jestem posiadaczem 2 aut osobowych  i muszę udowodnić, że mnie na nie było stać... 

 

Wszystkie potrzebne informacje rzeczona urzędniczka mogła uzyskać w swoim urzędzie bez mojego udziału, ewentualnie z telefonicznym wyjaśnieniem, w razie wątpliwości bo wszystkie formalności były dopięte prawnie do końca.

Legalny zakup mieszkania, legalny zakup auta, legalna sprzedaż auta.

Ja straciłem urlop, nerwy, dzień życia i zaufanie do instytucji które powinny mnie chronic i wspierać a stosują terror i szykany. 

 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to kontrolowani cię w związku z najnowszymi przepisami czy starymi (2007 rok?). Może miałeś pecha. Ja kupiłem mieszkanie, sprzedałem, auto (jedyne jakie w życiu posiadałem) także kupiłem i teściom odsprzedałem. Zegarków też kilkadziesiąt kupiłem i sprzedałem (płatności przez konto bankowe) i nigdy mnie nikt nie kontrolował.

 

Pamiętam jak moją znajomą US przepytywał o zakup Toyoty RAV4 lata temu, ale to był ewidentny przypadek krętactwa, bo kupiła go za jakieś śmieszne pieniądze w Niemczech (oficjalnie 20% wartości - jakaś polska firma jej w tym zakupie pomagała) i rżnęła głupa że ona się na autach i cenach nie zna.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.