Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Valygaar napisał(-a):

Ile osób tyle przypadków.

I właśnie o to się wszystko zasadza. Tu każdy ma inaczej. Gdy się inwestuje, najem/leasing będzie najlepszy, gdy nie trzeba, pewnie zakup za gotówkę. Nie ukrywam, że ja akurat szukałem auta na lata. Z dużym prawdopodobieństwem to będzie moje ostatnie auto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, bober5264 napisał(-a):

Wymiana co 2 lata to kluczowy czynnik, oczywiście nikt nie będzie wynajmował tego samego auta 6lat jak podałeś w przykładzie, bo w perspektywie 6 lat lepiej go kupic, a że najem wyjdzie drozej niż utrata wartości- no oczywoscie ze charytatywnie nikt nam tego nie wyjamie emoji16.png

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka


 

 

Może nieprecyzyjnie napisałem, bo nie chodziło o wynajem jednego auta 6 lat (chyba nie ma takich ofert), ale na przykład 2 aut po 3 lata każde albo 3 aut po 2 lata każde. Ile aut, nie ma znaczenia, jeśli rata najmu jest taka sama. 

26 minut temu, Valygaar napisał(-a):

Ile osób tyle przypadków.

Wybiórczo odniosę się do części wypowiedzi:
- ale mam wykupione pewne auto, znam je od nowości, mam na nie plan w firmie, a kupno na rynku powiedzmy używki po 5 latach leasingu to jest loteria, w której nie chcę grać.

- a co rozumiesz pod pojeciem inwestycji? `Czy to musi być obrabiarka albo nowy soft? Dla mnie to na przykład dodatkowy pracownik, który w "międzyczasie" zarobi na tę ratę z nawiązką. Więc nie zawsze to tak jednoznacznie "widać"

Nie pisałem o zakupie używki vs najem/leasing, tylko zakup nowego vs najem/leasing. Co do inwestycji, odniosłeś się wybiórczo do mojej wypowiedzi. Chodziło o wybór w sytuacji, gdy ktoś ma $$ na koncie i zastanawia się [1] wydać $$ na samochód lub [2] zainwestować $$, a samochód wziąć na raty. Nie pisałem o tym w co inwestować, bo to kwestia wtórna. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, XoneX napisał(-a):

Nie pisałem o zakupie używki vs najem/leasing, tylko zakup nowego vs najem/leasing. Co do inwestycji, odniosłeś się wybiórczo do mojej wypowiedzi. Chodziło o wybór w sytuacji, gdy ktoś ma $$ na koncie i zastanawia się [1] wydać $$ na samochód lub [2] zainwestować $$, a samochód wziąć na raty. Nie pisałem o tym w co inwestować, bo to kwestia wtórna. 

Biorąc leasing zazwyczaj mam plan na życie po zyciu dla leasingowanego auta i wówczas to jest istotna kwestia.


Napisałem, że są różne przypadki. Stwierdziłeś, że nie widzisz inwestycji. A ja napisałem, że czasem ich nie widać lub nie wpadniesz na to że [2] to również jeden etat więcej. Nie wiem jak ci to obrazowo wytłumaczyć 🤔 Biorę auto w leasing zamiast się wystrzelać z gotówki i zatrudniam pracownika. Auto samo w sobie nie zarabia, pracownik tak. W skali roku płacę mu powiedzmy 120 tys, w ratach leasingu mam 60 tys, a produktywnośc pracownika to 240 rocznie więc jestem sporo do przodu i koszt leasingu jest drugorzędny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie to liczę w inny sposób, kupiłem uzywane auto w dobrym stanie za 90k, ale w ciągu trochę ponad roku wsadziłem w nie ze 20, lubie dbac wiec wymieniam wszystko szybciej niz trzeba, a to opony a to hamulce a to jakaś usterka a to coś tam i się uzbieralo
A po tym czasie auto warte 85 czy 80k
Jakby to policzyć to w sumie na jedno wyszoby mi zupełnie nowe auto w wynajmie, stąd moje rozważania że może nie jest to takie glupie jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać ;)

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, tommly napisał(-a):

A'propos bi, dzisiaj spotkany w okolicy, ciekawy, ale fanem takich mixów nie jestem.

 

 

IMG_3516-bi1.jpg

IMG_3517-bi2.jpg

 

Fuj, wyglada jak kiepsko zrobiony tjunink


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, XoneX napisał(-a):

 

 

 

 

Trochę spiskowa teoria, więc proszę z rezerwą ;) najmy i leasingi są dobre dla firm z większymi flotami, ale pewnego rodzaju pułapką dla mikroprzedsiębiorców i samozatrudnionych. Całość jest tak ustawiona, żeby finansujący wychodził na tym najlepiej. Mam tu na myśli aspekt finansowy i socjologiczny, ponieważ:

  • w PL cały czas samochód jest pewnego rodzaju symbolem statusu i część osób bierze w najem samochód, na który faktycznie ich nie stać, bo rata najmu jest niższa, niż rata klasycznego leasingu/kredytu, nie mówiąc o gotówce (patrz pkt 2),

 

W miarę trafnie, ale to tak nie wygląda do końca.

Taki obraz widzieliśmy w trakcie ostatnich zawirowań i wzrostu stóp procentowych od listopada 2021. 

Formy leasingu/najmu są głównie kierowane do MŚP, ale także dużych, bo to czysty zarobek podzielony na dwa etapy, ze względów zawartych w umowie m.in. zakontraktowana ilość kilometrów jak również obligatoryjność przeglądów, ubezpieczeń, etc.

Ktoś kto kiedyś zaczynał jako początkujący od zera przedsiębiorca, po latach doskonale zdaje sobie sprawę, że łatwiej się negocjuje podjeżdżając Mercedesem "S" z Rolexem na ręku, aniżeli TATA Nano i gołym nadgarstkiem. Tak funkcjonuje Świat nie tylko w sferze biznesu, ale również obyczajowości. Wzrok prędzej skupisz na dobrze ubranej ponętnej kobiecie. Ta bez uzębienia raczej nie jest obiektem marzeń większości mężczyzn do rozmów na temat wspólnej przyszłości. A, ta pierwsza; jak ma poukładane w głowie, może być i często jest "zakontraktowana" na całe życie lub jego znaczną część.
Każdy kto osiągnie pułap, w którym niczego już nie musi udowadniać ma inny punkt widzenia, ale do tego trzeba dojść, a jeśli się nie jest synem prezesa z zawodu, to często, a prawie zawsze trudna i wyboista droga. Dlatego jeśli ludzie chcą sobie ją ułatwić, to całkiem naturalna rzecz i trzeba temu dać wyraz zrozumienia, a nie szufladkować.
A, że czasem nie wyjdzie, no cóż "kto nie ryzykuje..."

Więc przychylam się do słów Kolegi @Valygaar,

Cytat

Napisałem, że są różne przypadki. Stwierdziłeś, że nie widzisz inwestycji. A ja napisałem, że czasem ich nie widać lub nie wpadniesz na to że [2] to również jeden etat więcej. Nie wiem jak ci to obrazowo wytłumaczyć 🤔 Biorę auto w leasing zamiast się wystrzelać z gotówki i zatrudniam pracownika. Auto samo w sobie nie zarabia, pracownik tak. W skali roku płacę mu powiedzmy 120 tys, w ratach leasingu mam 60 tys, a produktywnośc pracownika to 240 rocznie więc jestem sporo do przodu i koszt leasingu jest drugorzędny

Wywalanie kapusty, dla samego posiadania, to nie jest taka rozsądna decyzja jakby się tylko z samych liczb i przeliczeń wartości pojazdu mogło wydawać.

Dawno temu przeliczyli to ludzie po jednej i drugiej stronie. Jak widać te formy finansowania mają się całkiem dobrze. W roku 2023 zarejestrowano sprzedać 475 tyś nowych samochodów, a jednymi z głównych wygranych są Audi, BMW i Mercedes.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Valygaar napisał(-a):

Biorąc leasing zazwyczaj mam plan na życie po zyciu dla leasingowanego auta i wówczas to jest istotna kwestia.


Napisałem, że są różne przypadki. Stwierdziłeś, że nie widzisz inwestycji. A ja napisałem, że czasem ich nie widać lub nie wpadniesz na to że [2] to również jeden etat więcej. Nie wiem jak ci to obrazowo wytłumaczyć 🤔 Biorę auto w leasing zamiast się wystrzelać z gotówki i zatrudniam pracownika. Auto samo w sobie nie zarabia, pracownik tak. W skali roku płacę mu powiedzmy 120 tys, w ratach leasingu mam 60 tys, a produktywnośc pracownika to 240 rocznie więc jestem sporo do przodu i koszt leasingu jest drugorzędny.

 

Odnoszę wrażenie, że się rozumiecie tylko piszecie o tym samym w inny sposób. XoneX miał na myśli inwestowanie ogólnie. Łącznie ze skalowaniem biznesu i np. nowym etatem tak jak napisałeś a nie tylko inwestowanie bezpośrednio w coś z bezobslugowym zyskiem. Podobnie jak on zauważam, że większość ludzi bierze auto w leasing tylko dlatego, że pozwala na zakup auta droższego niż w rzeczywistości ich na nie stać. Mówią o inwestycjach, ale albo nie mają tak naprawdę z czego inwestować albo to "inwestycja" typu nowy Macbook Pro, iPhone i fancy szmatki. Po prostu większość ludzi tylko tak sobie usprawiedliwia leasing, który jest świetny dla osób, które mają co inwestować i wiedzą jak a takich jest względnie mało z ogółu. Większość ogłoszeń aut na Otomoto z cesją to nie są ogłoszenia osób, którym auto się znudziło tylko za bardzo żyli chwilą. Do tego większość z nich liczy, że ktoś nie ma kalkulatora i łyknie te ich z tyłka wzięte ceny (raty, wykup i odstępne).

 

Natomiast nie można też za bardzo szufladkowac decyzji innych, ponieważ jesteśmy w klubie ludzi, którzy w większości  wydają bez mrugnięcia 5-200k na... zegarek 😜 Chociaż nie słyszałem, żeby ktoś brał Longinesa, Rolka czy Omegę w leasing czy z pożyczki konsumpcyjnej.

 

PS. Ktoś pamięta forumową akcję "chleba z pasztetem"? 😜

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, memento mori napisał(-a):

 

Odnoszę wrażenie, że się rozumiecie tylko piszecie o tym samym w inny sposób. XoneX miał na myśli inwestowanie ogólnie. Łącznie ze skalowaniem biznesu i np. nowym etatem tak jak napisałeś a nie tylko inwestowanie bezpośrednio w coś z bezobslugowym zyskiem. Podobnie jak on zauważam, że większość ludzi bierze auto w leasing tylko dlatego, że pozwala na zakup auta droższego niż w rzeczywistości ich na nie stać. Mówią o inwestycjach, ale albo nie mają tak naprawdę z czego inwestować albo to "inwestycja" typu nowy Macbook Pro, iPhone i fancy szmatki. Po prostu większość ludzi tylko tak sobie usprawiedliwia leasing, który jest świetny dla osób, które mają co inwestować i wiedzą jak a takich jest względnie mało z ogółu. Większość ogłoszeń aut na Otomoto z cesją to nie są ogłoszenia osób, którym auto się znudziło tylko za bardzo żyli chwilą. Do tego większość z nich liczy, że ktoś nie ma kalkulatora i łyknie te ich z tyłka wzięte ceny (raty, wykup i odstępne).

 

Natomiast nie można też za bardzo szufladkowac decyzji innych, ponieważ jesteśmy w klubie ludzi, którzy w większości  wydają bez mrugnięcia 5-200k na... zegarek 😜 Chociaż nie słyszałem, żeby ktoś brał Longinesa, Rolka czy Omegę w leasing czy z pożyczki konsumpcyjnej.

 

PS. Ktoś pamięta forumową akcję "chleba z pasztetem"? 😜

W tamtych czasach jeszcze zbroję nosiłeś. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, mario1971 napisał(-a):

W tamtych czasach jeszcze zbroję nosiłeś. 

 

Nie no to było tylko z 10-12 lat temu, ale dzięki za komplement. 😀

 

 

Edytowane przez memento mori

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



 
Chociaż nie słyszałem, żeby ktoś brał Longinesa, Rolka czy Omegę w leasing czy z pożyczki konsumpcyjnej.
 


Calkiem niedawno był temat na którejś grupie fb odnośnie zegarkow na raty i wyszło na to że co 2 osoba tak kupuje i jeszcze mnie zjechali jak typowi odradzalem taka decyzje

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.04.2024 o 22:45, mario1971 napisał(-a):

Gdyby robił 1000km na jednym zbiorniku, być może bym o nim pomyślał.

Żonka jeździ Lexusem. Zapomnij o 1000 na zbiorniku. Jak uda Ci się zrobić 600 km to wielki sukces. 

 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Dorian06 napisał(-a):

Żonka jeździ Lexusem. Zapomnij o 1000 na zbiorniku. Jak uda Ci się zrobić 600 km to wielki sukces. 

 

Wiem, to była aluzja do zasięgu Lexusa. 😉

 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Valygaar napisał(-a):

Biorąc leasing zazwyczaj mam plan na życie po zyciu dla leasingowanego auta i wówczas to jest istotna kwestia.


Napisałem, że są różne przypadki. Stwierdziłeś, że nie widzisz inwestycji. A ja napisałem, że czasem ich nie widać lub nie wpadniesz na to że [2] to również jeden etat więcej. Nie wiem jak ci to obrazowo wytłumaczyć 🤔 Biorę auto w leasing zamiast się wystrzelać z gotówki i zatrudniam pracownika. Auto samo w sobie nie zarabia, pracownik tak. W skali roku płacę mu powiedzmy 120 tys, w ratach leasingu mam 60 tys, a produktywnośc pracownika to 240 rocznie więc jestem sporo do przodu i koszt leasingu jest drugorzędny.

 

Nie rozumiem jednego. Porównujemy całkowity koszt zakupu nowego auta za gotówkę vs lizing / wynajem. Czyli mamy w portfelu powiedzmy 200 tys zł i myślimy czy lepiej zapłacić całość za auto, czy wrzucić te pieniądze (w całości lub w znacznej części w jakąś inwestycję, a w zamian kupić auto "na raty", które moim zdaniem prawie zawsze (licząc całkowity koszt posiadania) wyjdzie drożej od tego kupionego za gotówkę. 

 

Zatrudnienie pracownika (lub wynajem), kupno kolejnej maszyny w lizing to inna forma inwestycji - bo tutaj też opieramy się "na ratach". Chyba, że musisz mieć np. 200 tys zł w portfelu, żeby myśleć o zatrudnieniu pracownika, który ma zarobić docelowo 120 tys/ rok? Wydaje mi się, że ważniejszy jest pomysł na wykorzystanie jego pracy / pracy kolejnej maszyny w lizingu, a nie duża pula "wolnej gotówki", której nie wykorzystasz na auto? 

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

W miarę trafnie, ale to tak nie wygląda do końca.

Taki obraz widzieliśmy w trakcie ostatnich zawirowań i wzrostu stóp procentowych od listopada 2021. 

Formy leasingu/najmu są głównie kierowane do MŚP, ale także dużych, bo to czysty zarobek podzielony na dwa etapy, ze względów zawartych w umowie m.in. zakontraktowana ilość kilometrów jak również obligatoryjność przeglądów, ubezpieczeń, etc.

Ktoś kto kiedyś zaczynał jako początkujący od zera przedsiębiorca, po latach doskonale zdaje sobie sprawę, że łatwiej się negocjuje podjeżdżając Mercedesem "S" z Rolexem na ręku, aniżeli TATA Nano i gołym nadgarstkiem. Tak funkcjonuje Świat nie tylko w sferze biznesu, ale również obyczajowości. Wzrok prędzej skupisz na dobrze ubranej ponętnej kobiecie. Ta bez uzębienia raczej nie jest obiektem marzeń większości mężczyzn do rozmów na temat wspólnej przyszłości. A, ta pierwsza; jak ma poukładane w głowie, może być i często jest "zakontraktowana" na całe życie lub jego znaczną część.
Każdy kto osiągnie pułap, w którym niczego już nie musi udowadniać ma inny punkt widzenia, ale do tego trzeba dojść, a jeśli się nie jest synem prezesa z zawodu, to często, a prawie zawsze trudna i wyboista droga. Dlatego jeśli ludzie chcą sobie ją ułatwić, to całkiem naturalna rzecz i trzeba temu dać wyraz zrozumienia, a nie szufladkować.
A, że czasem nie wyjdzie, no cóż "kto nie ryzykuje..."

Więc przychylam się do słów Kolegi @Valygaar,

Wywalanie kapusty, dla samego posiadania, to nie jest taka rozsądna decyzja jakby się tylko z samych liczb i przeliczeń wartości pojazdu mogło wydawać.

Dawno temu przeliczyli to ludzie po jednej i drugiej stronie. Jak widać te formy finansowania mają się całkiem dobrze. W roku 2023 zarejestrowano sprzedać 475 tyś nowych samochodów, a jednymi z głównych wygranych są Audi, BMW i Mercedes.

Zapytam odnośnie nieruchomości. Wolisz wynajmować całe życie czy kupić na własność? Bo to co piszesz o leasingu wszystko fajnie wygląda dopóty dopóki masz na spłaty rat. Jak nie będziesz mieć, to auta też nie będzie. Popatrzcie na kupno samochodu z punktu widzenia osoby prywatnej, a nie przedsiębiorcy. Tu leasing raczej chyba sensu nie ma; no chyba że jak ktoś napisał są tacy którzy chcą mieć nowe auto co trzy, cztery lata a kosztów jakie muszą ponieść raczej nie liczą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie leasing/najem/czy inna forma zakupu nie za gotówkę to na polskich drogach nie jeździłyby auta drogie. Na 99% tych aut biznesmenów nie stać. 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Dorian06 napisał(-a):

Gdyby nie leasing/najem/czy inna forma zakupu nie za gotówkę to na polskich drogach nie jeździłyby auta drogie. Na 99% tych aut biznesmenów nie stać. 

 

to argument za tym, że leasing jest „dobry” czy „zły”? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by zdefiniować co oznacza stać. Bo czy stać tylko tych na auto za 300k co mają całość w gotówce, a poza tym nic i jedzą chleb z pasztetem, a nie stać tych co mają firmę zatrudniającą 50 pracowników, kilka mieszkań na wynajem, ale 300k w gotówce nie mają, bo wolą jak pieniądze są zainwestowane?

Jako przedsiębiorca mogę stwierdzić, że zakup w krótkim dwuletnim leasingu z dużą wpłatą jest bardziej opłacalny niż zakup za gotówkę, bo 45% idzie w koszty od razu, a całość w dwa lata, podczas gdy przy zakupie za gotówkę mogę amortyzować 1/60 auta co miesiąc. Biorąc pod uwagę, że koszt takiego leasingu to 6% (nie mówiąc już o promocyjnych 0 czy 3%) i rozumiejąc pojęcie wartości pieniądza w czasie to jest po prostu opłacalne i tyle.

Natomiast rozumiem też wynajmujących, bo jeśli ktoś zmienia auto co dwa lata, to dobrze policzony wynajem będzie korzystniejszy, bo odchodzą problemy podatkowe z naliczaniem VATu na koniec w całości przy odliczaniu tylko połowy, poszukiwaniem nabywcy (co obecnie nie jest proste) itp. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Zapytam odnośnie nieruchomości. Wolisz wynajmować całe życie czy kupić na własność? Bo to co piszesz o leasingu wszystko fajnie wygląda dopóty dopóki masz na spłaty rat. Jak nie będziesz mieć, to auta też nie będzie. Popatrzcie na kupno samochodu z punktu widzenia osoby prywatnej, a nie przedsiębiorcy. Tu leasing raczej chyba sensu nie ma; no chyba że jak ktoś napisał są tacy którzy chcą mieć nowe auto co trzy, cztery lata a kosztów jakie muszą ponieść raczej nie liczą. 

Oho zaczyna się.

Dobrze wiesz, że jestem "konserwą". Dla mnie dom i rodzina to podstawa egzystencji w społeczeństwie w poczuciu pewnej stabilności. Równie dobrze mógłbyś mnie zapytać czy wolę stałą partnerkę czy dziewczynki, które cyklicznie bym opłacał.

Samochód to takie samo narzędzie jak biuro, komputer, telefon, teczka czy długopis.

Jeżeli masz dom, a sądzę, że jest tutaj wielu posiadaczy nieruchomości, którzy nie brali kredytu by się wybudować, to zdajesz sobie sprawę, że 500 000/1 000 000/ 5 000 000 lepiej władować w nieruchomość, która zapewnia Ci poczucie bezpieczeństwa, aniżeli pozbywać się części gotówki na narzędzie pracy, które spokojnie z narzutem banku możesz wrzucać sobie częściowo w koszty. Bo nawet będąc na dobrze płatnym etacie również możesz skorzystać z formy najmu. A nadwyżki kierować w budynek, w którym mieszkasz lub masz zamiar zamieszkać bez pożyczki na 25 lat, działki dla dzieci, etc.

To są sprawy indywidualne.

Sądzę, że większość z nas potrafi dodawać i odejmować. Prawda?

32 minuty temu, Dorian06 napisał(-a):

Gdyby nie leasing/najem/czy inna forma zakupu nie za gotówkę to na polskich drogach nie jeździłyby auta drogie. Na 99% tych aut biznesmenów nie stać. 

To zależy co rozumiesz pod pojęciem drogie auto.

Można mieć golasa A6 za 2500/msc, a można mieć Flying Spura za 30000zł. Zestawienie tego ma się jak pięść do nosa ;)

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, XoneX napisał(-a):

 

to argument za tym, że leasing jest „dobry” czy „zły”? 

Dla mnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. 

 

13 minut temu, Tommaso napisał(-a):

Trzeba by zdefiniować co oznacza stać.

Po prostu jeździliby dużo tańszymi autami. 

 

 


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że ktoś kto nie ma chociaż jednoosobowej dzialalnosci i tak dobrze nie zrozumie Twojego jakże wartościowego w tej dyskusji komentarza

Ale z drugiej strony, rozpętałem ta dyskusje podając przykład kupienia jednego - tego samego auta za gotówkę vs wynajem/leasing, a większość argumentow polega na tym że jak na leasing/wynajem to koniecznie musi być lepsze, a jak masz na jakieś leasing to oczywiście znaczy że Cię na nie nie stać

Z tego wątku pamiętam jeden komentarz, że dla niego auto to jedna z ilustam faktur do opłacenia miesiecznie, która gdzieś znika i totalnie nie obchodzi go jaka jest wartość auta i nie patrzy kategoria czy to auto kosztuje 500k czy 700k, ważne jaka jest rata


Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka





Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie doszedłem jeszcze do problemu limitu wartości auta do amortyzacji (150k), bo tu leasing daje jeszcze większe korzyści przy wykupie po dwóch latach za te 150k i ponownym leasingu.

Polskie prawo podatkowe jest wyjątkowo skomplikowane i chcę tylko uświadomić niektórym dyskutantom, że leasing nie bierze się tylko z tego, że na auto kogoś nie stać, tylko czasami dlatego, że ten ktoś potrafi liczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja jeszcze zapytam, troszke przekornie, ale co to wg Was znaczy stać lub nie stać kogoś na auto?
Załóżmy że mowimy o aucie za 50k, aby ułatwić porownanie.
Waszym zdaniem stać mnie na auto za 50k jeśli mam
A. 50k
B. 100k
C. 150k
D. 500k
E. 1M

Oczywiście, wszystko jest indywidualna kwestia podejścia do finansów, ale ciekaw jestem kryteriów osób komentujących w ten sposób i używających argumentow że jak ktoś ma auto w leasingu to go nie stać.

A żeby nie było że tylko zadaje pytania odpowiem co ja myślę. Myślę że kogoś stać na auto jeśli jego utrzymanie nie przekracza 10, a najlepiej 5% przychodu. Uwzględniając widelki na potencjalne usterki

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka



Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Tommaso napisał(-a):

Trzeba by zdefiniować co oznacza stać. Bo czy stać tylko tych na auto za 300k co mają całość w gotówce, a poza tym nic i jedzą chleb z pasztetem, a nie stać tych co mają firmę zatrudniającą 50 pracowników, kilka mieszkań na wynajem, ale 300k w gotówce nie mają, bo wolą jak pieniądze są zainwestowane?

Jako przedsiębiorca mogę stwierdzić, że zakup w krótkim dwuletnim leasingu z dużą wpłatą jest bardziej opłacalny niż zakup za gotówkę, bo 45% idzie w koszty od razu, a całość w dwa lata, podczas gdy przy zakupie za gotówkę mogę amortyzować 1/60 auta co miesiąc. Biorąc pod uwagę, że koszt takiego leasingu to 6% (nie mówiąc już o promocyjnych 0 czy 3%) i rozumiejąc pojęcie wartości pieniądza w czasie to jest po prostu opłacalne i tyle.

Natomiast rozumiem też wynajmujących, bo jeśli ktoś zmienia auto co dwa lata, to dobrze policzony wynajem będzie korzystniejszy, bo odchodzą problemy podatkowe z naliczaniem VATu na koniec w całości przy odliczaniu tylko połowy, poszukiwaniem nabywcy (co obecnie nie jest proste) itp. 

Piszecie znowu z punktu widzenia przedsiębiorcy. A ja piszę z punktu widzenia osoby prywatnej. Nie mam na myśli kupienia samochodu na pokaz, tylko sytuację gdy ktoś ma auto i np. ma problemy finansowe. Wtedy auto wciąż jest jego: może je wykorzystać do szukania pracy, może je sprzedać, a może po prostu je trzymać i mniej jeździć. W leasingu nigdy nie jest jego własnością. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia osoby prywatnej leasing konsumencki nie ma uzasadnienia, kredyt na pewno wyjdzie taniej. Bo nie ma żadnych korzyści podatkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z kolegów był w muzeum BMW w Monachium , czy warto go odwiedzać? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.