Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie tylko, jak wypadły w testach na suchej i mokrej nawierzchni oraz w różnych temperaturach, podczas gołoledzi i na śniegu.

Edytowane przez mario1971

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja płacę przekładkę z wyrażeniem całych kół na alufelgach 50. W innym zakładzie też mi tak liczyli ale w zeszłym roku gość podniósł na 80 to się przeniosłem. Zobaczymy jak będzie tej jesieni. A co do całorocznych nie wiem nigdy nie miałem ale obserwuje ten trend od jakiegoś czasu. I myślę że to jednak tylko dla jeżdżących mało i na drogach pierwszej kolejności odśnieżania oraz miasto. Jakoś nie mam kompletnie przekonania. Jeśli całoroczne hamują gorzej ale tylko trochę gorzej niż zimowisku czy letnie to o to trochę gorzej za dużo. To mi zrobi różnice w sytuacji kryzysowej i oby tylko przy stłuczce a nie na przejściu dla pieszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tylko, jak wypadły w testach na suchej i mokrej nawierzchni oraz w różnych temperaturach, podczas gołoledzi i na śniegu.

Pytanie jest, czy zawsze jesteś gotowy i masz zmienione opony kiedy nadejdą "zimowe" warunki i czy jeśli po 2 tygodniach nagle zrobią się wiosenne, to czy przekładasz spowrotem na letnie?

We Wrocławiu przy pierwszym mrozie czas oczekiwania na wymianę robi sie kilka dni. Koszt min 120zl za - 18 cali.

Najlepsze opony całoroczne sa słabsze od zimowych jedynie w luźnym śniegu. Takiego w większych miastach naprawdę ciężko uswiadczyć.

Natomiast w okresie przejściowym dobra całoroczna opona w temp dodatnie lepiej hamuje od zimowej na mokrym i znacznie lepiej przy nagłym nocnym przymrozku od letniej. Takich dni mam we Wrocławiu kilkadziesiąt w roku. Używam więc całorocznych opon nie dla oszczędności, a dla bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pytanie jest, czy zawsze jesteś gotowy i masz zmienione opony kiedy nadejdą "zimowe" warunki i czy jeśli po 2 tygodniach nagle zrobią się wiosenne, to czy przekładasz spowrotem na letnie?

We Wrocławiu przy pierwszym mrozie czas oczekiwania na wymianę robi sie kilka dni. Koszt min 120zl za - 18 cali.

Najlepsze opony całoroczne sa słabsze od zimowych jedynie w luźnym śniegu. Takiego w większych miastach naprawdę ciężko uswiadczyć.

Natomiast w okresie przejściowym dobra całoroczna opona w temp dodatnie lepiej hamuje od zimowej na mokrym i znacznie lepiej przy nagłym nocnym przymrozku od letniej. Takich dni mam we Wrocławiu kilkadziesiąt w roku. Używam więc całorocznych opon nie dla oszczędności, a dla bezpieczeństwa.

Jak widzisz, każdy ma swoje logiczne wytłumaczenie. Wrocław to polski biegun ciepła. Ja dojeżdzam do firmy najgorszymi chynchami. W czasie zamieci śnieżnych zakopuje się na tej trasie paręnaście samochodów dziennie. Czasami muszę robić objazdy polami (tu pomaga mi napęd 4x4 oraz podnoszone pneumatycznie zawieszenie). Przekładka kompletu opon na alu 20 kosztuje u nas także 120 pln. Za wymianą nie muszę czekać - sąsiad z firmy obok ma zakład wulkanizatorski :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dylemat. Parę złotych za wymianę plus fatyga kontra nawet tylko jedna sytuacja że brakło 2 m przy hamowaniu. 
No ale rozumiem. Wygoda ponad wszystko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dylemat. Parę złotych za wymianę plus fatyga kontra nawet tylko jedna sytuacja że brakło 2 m przy hamowaniu. 

No ale rozumiem. Wygoda ponad wszystko. 

 

Przy wymianach letnie/zimowe też będą sytuacje bo zawsze trafisz dni kiedy będziesz jeździł w niskich temperaturach na letnich albo w wysokich i po mokrym na zimowych, że nie wspomnę o jakimś nagłym ataku zimy po wstępnym powrocie wiosny. Wtedy jest jeszcze gorzej niż na całorocznych.

Kiedy całoroczne wyraźnie odbiegały możliwościami od dedykowanych to była faktycznie kwestia oszczędności, teraz są całkiem niezłym sposobem żeby nic Cię nie zaskoczyło. Poza tym, olbrzymie znaczenie ma też stopień zużycia opony a nasze dopuszczalne 1.6mm to jest tak naprawdę kpina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dylemat. Parę złotych za wymianę plus fatyga kontra nawet tylko jedna sytuacja że brakło 2 m przy hamowaniu.

No ale rozumiem. Wygoda ponad wszystko.

I tyle w temacie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy wymianach letnie/zimowe też będą sytuacje bo zawsze trafisz dni kiedy będziesz jeździł w niskich temperaturach na letnich albo w wysokich i po mokrym na zimowych, że nie wspomnę o jakimś nagłym ataku zimy po wstępnym powrocie wiosny. Wtedy jest jeszcze gorzej niż na całorocznych.

Kiedy całoroczne wyraźnie odbiegały możliwościami od dedykowanych to była faktycznie kwestia oszczędności, teraz są całkiem niezłym sposobem żeby nic Cię nie zaskoczyło. Poza tym, olbrzymie znaczenie ma też stopień zużycia opony a nasze dopuszczalne 1.6mm to jest tak naprawdę kpina.

 

No jest niestety jeden istotny aspekt, który pominąłeś. Kiedy jeździsz na oponach letnich i nagle, gwałtownie zrobiło się zimno tos sobie myślisz: o cholera zrobiło się zimno muszę uważać i odwrotnie jeżeli jedziesz na zimówkach a nagle zrobiło się gorąco to znów, muszę uważać. A kiedy jeździsz cały czas na wielosezonowych oponach to wpadasz w rutynę. Mam właściwe opony i na zimno i na ciepło. Nie ma problemu, jest super i kiedy przychodzi właśnie ten moment to Twoja czujność jest uśpiona. Przecież te opony prawie cały czas są dostosowane do warunków...... Prawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 20 lat co roku zmieniam opony i jeszcze nigdy nie miałem wątpliwości czy robię słusznie.

Od około 3 lat użytkuje również auto na oponach wielosezonowych i już kilkakrotnie miałem podwyższone ciśnienie.

Użytkuje opon klasy premium, bieżnik po 65k około 5mm, na świeżym śniegu, czy mokrej nawierzchni latem, przy większych prędkościach, w ciasnych zakrętach opony letnie czy zimowe pozwalają na wiele więcej.

Kolejnym aspektem który przemawia za oponami sezonowymi jest konieczność używania łańcuchów, chemia używana zima przez drogowców, komfort jazdy itd.

 

 

Gesendet von iPhone mit Tapatalk


"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stronę wcześniej jest link i pomiary suchy asfalt, mokry asfalt i śnieg - tania zimowkami, całoroczna , droga zimowka to a propos cm w drodze hamowania.

 

 

Niektorym ludziom się wydaje ze jak mają zimowki to zatrzymają się zawsze i wszedzie bo przeciez mają zimowki, a to tak nie działa.

Co do kosztów, jeżeli się mówi ze komplety starcza na dlużej to trzeba również brać po uwagę

że wykłada się od razu 2x więcej kasy i placi się 2x do roku za zmianę. Za drugi komplet opon można kupić później kolejne całoroczne. Guma tez się starzeje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może bym zmienił któreś auto? Tylko na co? :D


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jest niestety jeden istotny aspekt, który pominąłeś. Kiedy jeździsz na oponach letnich i nagle, gwałtownie zrobiło się zimno tos sobie myślisz: o cholera zrobiło się zimno muszę uważać i odwrotnie jeżeli jedziesz na zimówkach a nagle zrobiło się gorąco to znów, muszę uważać. A kiedy jeździsz cały czas na wielosezonowych oponach to wpadasz w rutynę. Mam właściwe opony i na zimno i na ciepło. Nie ma problemu, jest super i kiedy przychodzi właśnie ten moment to Twoja czujność jest uśpiona. Przecież te opony prawie cały czas są dostosowane do warunków...... Prawie.

 

To fakt że nawet najlepsza opona nie zastępuje substancji między uszami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie użytkuje ktoś Toyotę RAV4 3.5 v6, mile widziana opinia na temat silnika i eksploatacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie użytkuje ktoś Toyotę RAV4 3.5 v6, mile widziana opinia na temat silnika i eksploatacji.

Miałem kiedyś 2.0Pb. Bardzo wdzięczne auto i praktycznie bezawaryjne, ale ... paliło jak smok: 14-15l. Gazu nie montowałem, bo wtedy bagażnika praktycznie by nie było. Przy V6 może być ciekawie ze spalaniem. Przykładowo cena przepustnicy do 2.0 to było ok. 3 tys zł i praktycznie nieosiągalna.

Nie żebym Cię zniechęcał, bo lubię japońską motoryzację i duże silniki, ale musisz 2 razy pomyśleć zanim się zdecydujesz.

Ten silnik był też w Camry, Lexusach i chyba w Hondzie.

Edytowane przez tommly

..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie mam RAV4 2.0 w gazie z 2005 jeżdżę i chwałę sobie ale jako drugie chciałem coś mocniejszego, jak nie to kupię 2.0 tylko młodszy rocznik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie mam RAV4 2.0 w gazie z 2005 jeżdżę i chwałę sobie ale jako drugie chciałem coś mocniejszego, jak nie to kupię 2.0 tylko młodszy rocznik.

Aaa czyli wiesz wszystko co i jak :) Na forach opinie o tym silniku są raczej same pozytywne i powinien on spokojnie wytrzymać przebieg 500 tys km. Z częściami tez podobno nie ma problemów i są często łatwiej dostępne niż do wersji EU.

Jeżeli spalanie Cię nie przeraża i zadbany egzemplarz się trafi, to brać.


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze przewidziałem, że większość będzie za oponami sezonowymi. :)

 

To fakt że nawet najlepsza opona nie zastępuje substancji między uszami

To jest najlepsza wypowiedź.


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam V6 350 w lexusie rx, symbol 2gr-fe. Generalnie polecam, ale kilka rzeczy trzeba wiedzieć o tym silniku, bo zupełnie bezobsługowy nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim wycieki oleju. Szczególnie kłopotliwy w usunięciu jest ten spod pokrywy rozrządu, a także pokrywy zaworów. Następnie ważna jest regularna wymiana świec i kontrola cewek, bo dochodzi do wypadania zapłonów, co nie zawsze jest wyczuwane przez użytkownika. W moim miałem konieczność wymiany katalizatora i sondy lambda, co prawdopodobnie było ze sobą związane. To co napisałem to w zasadzie nie silnik, a elementy osprzętu. Silnik jako taki jest ok, u mnie przy przebiegu powyżej 250 tys nie bierze oleju. Skrzynia klasyczny automat też jest pancerna.

Edytowane przez Pankracy111

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprzedałem lexusa z silnikiem 3.5 z przebiegiem 253kkm i żadnych problemów nie miał. Porządne auto.

Edytowane przez overrange

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim wycieki oleju. Szczególnie kłopotliwy w usunięciu jest ten spod pokrywy rozrządu, a także pokrywy zaworów. Następnie ważna jest regularna wymiana świec i kontrola cewek, bo dochodzi do wypadania zapłonów, co nie zawsze jest wyczuwane przez użytkownika. W moim miałem konieczność wymiany katalizatora i sondy lambda, co prawdopodobnie było ze sobą związane. To co napisałem to w zasadzie nie silnik, a elementy osprzętu. Silnik jako taki jest ok, u mnie przy przebiegu powyżej 250 tys nie bierze oleju. Skrzynia klasyczny automat też jest pancerna.

Swiece wystarczają na 120kkm, mogę pokazać jak wyglądają one po właśnie takim przebiegu, sama procedura wymiany nawet w moim silniku ułożonym wzdłużnie jest trochę upierdliwa, przypuszczam ze w silniku ułożonym poprzecznie może być trudna. Cewek wymieniać nie trzeba, chyba ze któraś nawali.

Silnik sam w sobie nie jest jakiś bardzo oszczędny, ale nadrabia ta wadę praktycznie pancerna konstrukcja.


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprzedałem lexusa z silnikiem 3.5 z przebiegiem 253kkm i żadnych problemów nie miał. Porządne auto.

Też uważam go za porządne auto. W moim pomimo wieku wszystko działa tak jak powinno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.