Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Nie wiem co wy widzicie w tym CLS, okropna brzydota. Jak rozwałkowane ciasto :P . Tylne lampy jak w jakimś azjatyckim produkcie, z przodu ujdzie.

Co do komfortu w SUV-ach, można się pomylić. Trzeba pamietać że SUV to skrót od Sport Utility Vehicle. I producenci mają tutaj na myśli Sport jako bardziej prędkość i dynamikę a nie sport jao zabawa w terenie.

Auta te z racji dużej wysokiej budy często mają twardsze zawieszenia niż niskie limuzyny , po to aby były stabilne na drodze przy dużych prędkościach.

Także w tym wypadku SUV nie oznacza wcale komfortowego zawieszenia. Nie jestem wielkim znawcą ale na 4 SUvy jakimi miałem okazję jechać wszystkie miały twarde zawieszenia nawet w trybie comfort.

Edytowane przez QuadrifoglioVerde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myślałem że to od Shaking Ugly Vehicle...


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to miały hamerykańskie Panie Moderatorze :)

Miałem kiedyś Grand Cherokee 5.2 - silnik był super, ale zawieszenie na asfalcie trzęsło i bujało jak na morzu w czasie sztormu. 

 

Dzisiejsze niemieckie SUVy są niestety twarde - jeździłem podobnie jak Marcin czterema czy pięcioma i każdy z nich miał "sportowo sprężyste" zawieszenie.

 

Natomiast nie zgadzam się z Marcinem co do wyglądu CLS-a - to jeden z niewielu ładnych Merców, zaraz obok ostatniego CL-a i aktualnego C-klasse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W nowym CLS podoba mi się przód. Tylne światła mi nie pasują. W poprzednim modelu najbardziej podoba mi się linia boczna. Tył jest o.k. Przednie światła bez rewelacji.

 

 

 

Wysłane z Tapatalk przez A1457

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No właśnie, muszę się z Tobą zgodzić Remy. Moim zdaniem poprzedni model W219, miał o wiele bardziej proporcjonalny i zgrany z całością designu tył, szczególnie linię reflektorów i klapy bagażnika. Również linia boczna bardziej odpowiada mi w przypadku starszego modelu. Fakt, przód jest nieco ładniejszy, bo grill i reflektory są bardziej masywne i nie są tak zwężone jak w starszym. 

 

Widzę, że dużo głosów za CLS-em. Chyba rzeczywiście G-klasa pasuje jak pięść do oka do 55-letniej kobiety, prowadzącej spokojne biuro i wyjeżdżającej jedynie na zakupy i do kosmetyczki czy fryzjerki ;)

 

Mnie urzekł G 55 AMG z pikowaną tapicerką skórzaną za zeszłorocznym Moto Show w Poznaniu i postanowiłem, że kupię sobie kiedyś G500 W463, które będzie idealnym uzupełnieniem do mojego Mercka Cosworth 2.3-16v 190E z 1986 w oryginalnym blue black z czysto czarnym wnętrzem.

Chyba uwzględniałem tę G-klasę z myślą bardziej o sobie niż o mamie.

 

To ostatecznie, który z nich? 

Choć widzę tutaj wyłącznie głosy za CLS ;)

 

BMW_X5_xDrive40d_M-Sportpaket_(E70,_Face

 

VS 

 

 

euroteck_font_lip_ETL16_mercedes_cls-cla

 

automotive_connoisseur_group_prior_desig

Edytowane przez Jakub Mróz

IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o SUV-y, to mam miłe doświadczenia z prowadzeniem i zawieszeniem tego ML163, fajnie się go prowadzi, równie dobrze co W211 i W210. Jednak w niskich samochodach, jak E-klasa wkurza mnie to, że kompletnie nie nadają się na drogi podmiejskie, a co dopiero dojazd drogą nieasfaltową. Z drugiej strony, nie były one też produkowane z myślą o takiej jeździe. 

 

To ma być NIEZAWODNY, allrounder, do jazdy głównie po mieście, zakupy, fryzjerka, wyjazd do rodziny, lekarz, kosmetyczka itd, czasem jakieś nieasfaltowe. Fajnie by dało się podjechać pod niewysoki krawężnik bez uszkadzania nad/podwozia. 

Najważniejszy jest dla mnie dynamiczny, niezawodny silnik, min 200KM mocy, dobre zawieszenie, komfort jazdy, a przede wszystkim NIEZAWODNOŚĆ. Nie mam ochoty co chwilę wymieniać jakiś pierdół, które po kilku latach użytkowania dadzą mi 10 czy więcej tysięcy inwestycji. 


IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako wieloletni uzytkownik BMW (zostal mi tylko motur ;-) wzialbym CLS do tego w 350CDI. W zeszlym miesiacu stojac przed wyborem mialem chwile slabosci w kierunku nowego ML ale mi przeszlo kupilem normalne berline. Kultura pracy tego silnika jest powalajaca (poprzednio mialem benzyne 1.8 oraz 2.2 diesel). Doloz to tego 4matic i nie potrzebujesz zwalistego SUVa. zajmuje mi dobrych kilka minut zaparkowanie SUVa mojej zony w garazu. Do tego prawy, tylni blotnik znowu do naprawy - nie zmiescila sie po raz kolejny przy wjezdzie w waska ulice.


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakub jeśli myślisz o wyższym aucie z dużym komfortem to popatrz na R-klasę (W251). Jeżdzę tym od 4 lat i jestem mega zadowolony. Ja mam akurat 320CDI ale są wersje 500 w benzynie. W wersji z Airmatic jest naprawdę wystarczający komfort jazdy :). A napęd na 4 łapy jest zima nie do przecenienia. Kupiłem auto w Niemczech, w salonie MB ale używane 3 letnie i uważam ze uzyskałem optymalny stosunek ceny do wartości auta. Mam na nim teraz ok 135kkm i nie sprawia żadnych większych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza SangYongiem Actyon, CLS to kandydat, jak dla mnie, do najbrzydszego pojazdu jaki jeździł po drogach. 

Gelenda doskonale pasuje do 55 letniej pani.  :)

Switch - to dziwne co piszesz. ML wymiary: 4804/1926 a rozstaw - 2915  a cls 4940/1881 i rozstaw 2874 - te wymiary, różnica między nimi oraz taka sobie widoszczność i ocena krawędzi w CLS nie predysponują do uznania go za poręczniejsze auto od MLa - którego krańce ocenić dużo łatwiej i kilkanaście centymetrów mniej do manewrowania, o G nie wspomnę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dużo głosów za CLS-em. Chyba rzeczywiście G-klasa pasuje jak pięść do oka do 55-letniej kobiety, prowadzącej spokojne biuro i wyjeżdżającej jedynie na zakupy i do kosmetyczki czy fryzjerki ;)

 

To ostatecznie, który z nich? 

Choć widzę tutaj wyłącznie głosy za CLS ;)

 

BMW_X5_xDrive40d_M-Sportpaket_(E70,_Face

 

VS 

 

 

euroteck_font_lip_ETL16_mercedes_cls-cla

 

automotive_connoisseur_group_prior_desig

Dla mnie tylko BMW.

 

Jakub nie obraź się, ale powiem to tak. Podobają mi się oba samochody,(co prawda jestem fanem BMW).

Mój wujek kupił ostatnio używkę Tiguana. Patrząc na wujka, oraz na problemy moje z nogami, bardzo fajnie mi się się do samochodu wsiadało i wysiadało. Pod tym względem wydaję mi się,że BMW jest lepsze.Poza tym Merc jest dla mnie bardziej, nie wiem jak to nazwać,bardziej prestiżowy,sztywny....

Obecnie większą wagę zwracam na wygodę, dlatego dałem tu mój przykład Tiguana, oraz głos na BMW.

 

 


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Switch - to dziwne co piszesz. ML wymiary: 4804/1926 a rozstaw - 2915  a cls 4940/1881 i rozstaw 2874 - te wymiary, różnica między nimi oraz taka sobie widoszczność i ocena krawędzi w CLS nie predysponują do uznania go za poręczniejsze auto od MLa - którego krańce ocenić dużo łatwiej i kilkanaście centymetrów mniej do manewrowania, o G nie wspomnę. 

Tez z takiego zalozenia wyszedlem. Sprawdzilem wymiary w katalogu, sprawdzilem miejsce w garazu i doszedlem do wniosku  - wejdzie. Pojechalem do Stuttgartu gdzie maja wyjatkowy wybor jahreswagen. Niestety wrazenie ze srodka takie jak z truck'a mojej zony. 

 

Maks - porownanie Tiguana do X5 to male nieporozumienie. Nie pisze o komforcie czy osiagach tylko o praktycznym uzytkowaniu. Porownujmy samochody w ktorych po zlozeniu tylnich siedzien mozna polozyc materac i 2 osoby o wzroscie 185 cm moga sie swobodnie wyspac :-). Sprobuj zaparkowac taki samochod w ktorys z podziemnych parkingow (Milan, Munich, Brussel) a zrozumiesz problem. 

 

Inna sprawa ze po dziurawych Polskich drogach truck mojej zony to bezproblemowa maszyna. Opony 255/65R17 przejezdzaja przez kazda dziure i pokonuja kazdy kraweznik pod supermarketem. 

 

Promowalem sie w zeszla niedziele. W 4 rzedach samochodow na promie kierowca Disco 4 wychodzil przez drzwi pasazera . Nie byl w stanie po wjechaniu w rzedy i zaparkowaniu wyjsc ze swojej strony. Ktos kto nie uzytkowal takiego samochodu w miejskich warunkach zatloczonego europejskiego miasta nie rozumie problemu i bedzie sie tylko usmiechal na taki widok. 

 

Podsumowujac - Moja opinia - CLS rules, w slicznym V6 diesla, tylko kupic z silnikiem po wymianie wtryskiwaczy z Delphi na Boscha.


nie spiesz się ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

switch107 Jeśli przeczytasz moją wypowiedź jeszcze raz zobaczysz,że nie porównuję Tiguana do X5. Napisałem, tylko,że z mi z Tiguana, się dobrze wysiadało i wsiadało. Pod tym względem X5 jako SUV (samochód wyższy) będzie fajniejsze. Nawet przez myśl mi nie przyszło porównywać różne klasy samochodu.

Poza tym umówmy się 12 cm różnicy na szerokość, wielkiej różnicy nie ma. Oczywiście na pewno 12cm ułatwia parkowanie, gdy parkujemy na ścisk.

Poza tym moim zdaniem,wiele osób, nie umie parkować swoimi samochodami. Po drugie moim zdaniem większy problem przy parkowaniu jest problem w długości woza a tu BMW jest krótsze.


Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do BMW. Jeżeli jakaś alternatywa dla CLS w kwestii urody to tylko BMW X6. Taki terenowy coupe.

Oba modele były innowacją.

Za CLS poszły VW CC, Audi A7.

O właśnie Audi A7 też jest urodziwe. No i nie ma w Polsce takiej opini jak Merc czy BMW. Kobieta może to różnie odbierać.

Mercedes dopiero szykuje model podobny do X6.

 

Poza tym niech kobieta podejmuje decyzję- wygląd i wrażenia z jazdy.

Tiguan to fajna alternatywa jak ktoś nie chce wielkiego SUV-a. Dla wielu kobiet byłby w sam raz jak Toyota RAV4.

 

 

 

 

Wysłane z Tapatalk przez A1457

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kobieta lubi tak dużym autem jeździć głównie po mieście? Może Audi A5 sportback?

 

Trochę nie rozumiem też podejścia, że spalanie nie gra roli, a a przede wszystkim NIEZAWODNOŚĆ. Nie mam ochoty co chwilę wymieniać jakiś pierdół, które po kilku latach użytkowania dadzą mi 10 czy więcej tysięcy inwestycji. Po pierwsze jeśli auto bedzie spalało np. 20 litrów benzyny to przejazd 100 km będzie kosztował ok 100 zł - rocznie przy przebiegu 30 000 km wydasz na samo paliwo - jakieś 30 000 zł. Po drugie przy aucie klasy X5, CLS, które w salonie po dodaniu kilku ekstrasów kosztowało ok 400 000 zł z bardziej podstawowym silnikiem, całkowicie naszpikowane najnowszą elektronika liczenie na niezawodność jest moim zdaniem niezbyt dobrym pomysłem. które po kilku latach użytkowania dadzą mi 10 czy więcej tysięcy inwestycji. Myślę, że nie rozczarujesz się jeśli założysz, że średniorocznie serwis takiego auta będzie Ci kosztował przynajmniej 10 000 zł + paliwo (względem zużycia) i ubezpiecznie.

 

Z przymrużeniem oka zerknij na ten artykuł odnośnie Audi A6:

http://www.autocentrum.pl/testy-aut-uzywanych/audi-a6-c6-coraz-tansze-premium/#lista

 

Najważniejszy fragment:

Audi urzeka swoimi możliwościami technologicznymi, ale wysoka cena auta nie zawsze idzie w parze z mechaniką klasy Premium. Zresztą – czasem małe i tanie auta okazują się bardziej niezawodne od luksusowych krążowników, bo mają prostszą konstrukcję, sprawdzone rozwiązania i nie są obiektem doświadczalnym dla informatyków.

 

Zawodna bywa również elektronika, a wystarczy rzucić okiem na wnętrze, by szybko dojść do wniosku, że niewiele mniej skomputeryzowane są samoloty. Elektroniczne usterki są momentami trudne do namierzenia, a drobne awarie wyposażenia nie powinny nikogo dziwić – sterowanie szybami, szyberdachem i innymi urządzeniami zdarzają się szczególnie w starszych egzemplarzach. Podobnie wygląda temat oświetlenia LED – diody miały dożyć zniknięcia roślin z powierzchni ziemi, a tymczasem ulegają wypaleniu i zwykle trzeba wymieniać całą lampę za niemałe pieniądze. Jednak zdecydowanie bardziej trzeba uważać na silniki.

 

Generalnie można by to samo napisać o luksusowych mercach czy bmw, marka ma mniejsze znaczenie.

Jeszcze jedna uwaga w Niemczech auta tej klasy często przejeżdżają rocznie ok 100 000 km, także przebiegi w 3 latach mogą być dość duże.

 

Co do CLS to auto technicznie pokrewne z W211 - którego miałeś i nie sprawiał żadnych problemów.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co proponiujesz ?

Suzuki Jimny ? :)

Niezawodny allrounder, do jazdy głównie po mieście, zakupy, fryzjerka, wyjazd do rodziny, lekarz, kosmetyczka itd, czasem jakieś nieasfaltowe, kraweznikow sie nie boi ;) No i pewnie malo pali i serwis jest tanszy ;)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co proponiujesz ?

 

Podejść racjonalnie do tematu. Jeśli chce się mieć auto luksusowe z potężnym silnikiem, który pali dowolne ilości paliwa i jest naszpikowany nowoczesną elektroniką to raczej Niezawodność i niskie koszty serwisu nie mogą być najważniejszym kryterium. Bo to jest z natury sprzeczne. Tylko tyle. Napisałem, że nie rozumiem takiego podejścia i moim zdaniem nie da się go spełnić. Same opony do takiego SUVa to koszt kilku tysięcy zł. Waży to to prawie 2,5 tony więc nierzadko klocki lecą po 30 000 km i wiele innych tematów wychodzi. Cudów nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matka robi 10-20k rocznie, spokojnie ;) W210 3.2 litra palił średnio 13litrów benzyny, W211 palił około 12 litrów, a ML 163 400 CDI wychodzi mi, że pali 15litrów. 

Mówicie, że X5tka będzie droga w serwisowaniu? No właśnie to jest argument, który ciągle mam w głowie. Dużo się nasłuchałem od właścicieli BMW, a rodzice w 6 różnych Mercedesach przez 23 lata niczego poważnego nie musieli naprawiać, jeżeli w ogóle cokolwiek. 

Jeżeli CLS W219 jest technicznie podobny do W211 to chyba zdecyduję się na niego. 

 

Odnośnie gust mamy/kobiety - zawsze kupowaliśmy to co podobało się ojcu, a on marzył o CLSie W219 od momentu premiery na targach kiedy go zobaczył i obejrzał test na TopGear. 

 

Dzięki Panowie za pomoc!


IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Same opony do takiego SUVa to koszt kilku tysięcy zł. Waży to to prawie 2,5 tony więc nierzadko klocki lecą po 30 000 km i wiele innych tematów wychodzi. Cudów nie ma.

 

My naprawdę niewiele jeździmy ;) 10-15k km rocznie. Mama amortyzuje samochody na firmę i bierze faktury na wszystko, także przy tak małych przebiegach, nie wspominając o tym, że BARDZO dbamy o każde autko - wszystkie nasze samochody miały tapicerki w stanach fabrycznych - żadnych przetarć, pęknięć czy przebarwień, szwy na kierownicy nienaruszone po 8 latach jazdy! W Warcie mamy wszelkie możliwe zniżki za wiele lat bezszkodowej jazdy i bycie stałymi dobrym klientami. 

 

 

Jeśli chce się mieć auto luksusowe z potężnym silnikiem, który pali dowolne ilości paliwa i jest naszpikowany nowoczesną elektroniką to raczej Niezawodność i niskie koszty serwisu nie mogą być najważniejszym kryterium. Bo to jest z natury sprzeczne.

 

Jak dotąd zawsze udało nam się to spełniać ;) 

Edytowane przez Jakub Mróz

IWC Schaffhausen Cal. 83 INCA, JLC Master Control Ultra thin, Audemars Piguet cal. 2003 i cal. 2001, ML Pontos Automatique PT6117

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jeśli dobrze trafisz - niewielki przebieg, albo wszystkie newralgiczne punkty porobione i rzeczywiście mało jeździsz, może się okazać, że uda Ci się pewnych wydatków uniknąć. Tylko napisałeś, ze chcesz kupić auto używane, sprowadzane z niemiec, ok 8 letnie - może się okazać, że będzie miało najechane 300-400 tyś już. CLS to oczywiście technicznie pokrewne z w211, na bazie tego auta powstał. To ta sama klasa - średnia wyższa. Z podobnym silnikiem i wyposażeniem powinien być podobnie awaryjny. Inne koszty utrzymania są też zawieszenia pneumatycznego, a inne konwencjonalnego. Tutaj masz ciekawy przykład - też do wglądu:

 

W211 - z 4 cylindrowym dieslem - koszty utrzymania na dystansie 225 000 km - kupiony z przebiegiem 147 000 km

http://www.magazynauto.pl/uzywane/opinie/news-uzywany-mercedes-klasy-e-w211-2002,nId,717134

co warte zaznaczenia wymieniony tylko jeden wtryskiwacz, turbina także sprzęgło nie ruszane - to mogłoby się juz w niedługim czasie wysypać, tak samo pozostałe 3 wtryskiwacze. Suma kosztów na serwis i naprawy - 21 000 zł, na paliwo 72 000 zł - suma 93 000 zł bez ubezpieczenia

 

inny przykład Beemka 3 z 2.0 dieselkiem, też 4 cyl, klasa niżej niż merc, nówka z salonu- po przebiegu 240 000 km wydatki:

http://www.magazynauto.pl/uzywane/opinie/news-uzywane-bmw-320d-e90-2007,nId,978191

żadnych napraw sam serwis autoryzowany - 23 000 zł + paliwo 86 000 zł.

 

To pozwala zauważyć: 

1. koszt eksploatacji nówki, jeśli trzymamy się ASO, bez napraw mechanicznych - wszystko na gwarancji - wcale nie musi być niższy niż używki - naprawy i serwis poza ASO.

2. jak kupisz luksusową używkę i zrobisz nią te 100 000 km w ciągu 2-5 lat, możesz trafić, że wydasz na serwis z 5000 zł, ale może to być i spokojnie 20 000 zł.

 

Inny przykład - kolega pracuje w ASO Merca wrocław. Przyjechał gość 8 letnim CL500 - kupił nówkę za jakieś 500 - 600 000 zł, teraz warta jakieś może 120 000 zł, przebieg ponad 200 000 km, wymiana zawieszenia przód, tył - wszystko pneumatyczne, z systemem Active Body Control i regulacją nastaw twardości, aktywne - koszt ok 25 000 zł, za tą jedną naprawę. To jest powód dlaczego auta luksusowe najszybciej tracą na wartości. Im prostsza wersja, bezproblemowa tym drożej trzeba zapłacić za używkę, a przy jednym modelu jedna wersja w salonie bywa 2 razy droższa od drugiej.

 

Z opinii znajomych: Auta Audi, BMW, Merc generacje po ok 2003 w zależności od modelu są wyraźnie droższe od poprzednich w serwisie i utrzymaniu. To się dotyczy głównie osprzętu silników, elektroniki, nowoczesnych systemów wspomagających itd. I tak np. bmw 5 E60 jest zauważalnie droższe w utrzymaniu niż E39. Merce które miałeś W124 i 190-ka to szczyt trwałości i jakości. W 210 poza korozją też jest do ogarnięcia w utrzymaniu dla kowalskiego, z 211 jest już znacznie gorzej, jak nie musiałeś ponosić większych wydatków na serwis to albo miałeś nówke/ mega zadbany egzemplarz z niskim przebiegiem/ trochę szczęścia.

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie - proszę nie piszcie herezji o układzie SBC w W211 przed liftem. Ten elektro-hydrauliczny układ hamulcowy jest klasą sam dla siebie i stosowany był również w S-ce w kilku modelach. MB wycofało go z użycia tylko ze względu na bardzo wysokie koszty jakie ponosiło przy wymianie pompy SBC. Nie przewidzieli prawidłowo jej żywotności. Natomiast użytkowo jest to jedno z najlepszych rozwiązań. Skuteczność hamowania dużo wyższa niż w klasycznym układzie, dodatkowe funkcje takie jak osuszanie tarcz hamulcowych, funkcja HOLD itp.

 

To w Polsce ze względu na złodziejską praktykę ASO (wymiana za duża kasę) ludzie znienawidzili SBC. Prawda jest taka, że układ ten był i JEST na wieczystej gwarancji MB. Sam wymieniłem za darmo w ASO Lublin SBC tylko dlatego że wiedziałem że mogę tego żądać. Nie była to żadna akcja serwisowa ani inne tego typu akcje. Oczywiście na dzień dobry chcieli mi wcisnąć usługę i SBC za 6000,- W żadnym ASO w Europie nie było nigdy problemów  z wymiana SBC w ramach dożywotniej gwarancji.

 

A możesz opisać jak to robiłeś? Na co się powołałeś?

Jest jakiś dokument od MB, że to ma wieczystą gwarancję?

Jakaś informacja na stronie?


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A możesz opisać jak to robiłeś? Na co się powołałeś?

Jest jakiś dokument od MB, że to ma wieczystą gwarancję?

Jakaś informacja na stronie?

to co wszędzie piszą to:

http://autobeztajemnic.pl/strefa-kierowcy/uzywane/174.html

Wymiana za darmo

Możliwa jest także wymiana zużytej pompy SBC na nową za darmo. Usługę taką oferują stacje ASO Mercedesa w całej Europie (a zatem także w Polsce) pod jednym wszakże warunkiem – samochód musi mieć zachowaną ciągłość przeglądów w ASO. W przypadku aut eksploatowanych w Polsce jest to praktycznie niespotykane. W przypadku aut sprowadzonych z Niemiec – jak najbardziej powszechne. Pojawia się zatem praktyczny wniosek – jeśli Ty, klub klient Twojego warsztatu sprowadził niedawno Mercedesa z Niemiec, powinien sprawdzić książkę przeglądów i jeśli auto było serwisowane w ASO, warto niezwłocznie udać się na przegląd  i zapytać o możliwość wymiany pompy. Jeśli liczba cykli zbliża się właśnie do granicznego poziomu warto do czasu wyświetlenia się komunikatu serwisować auto w ASO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze trafisz - niewielki przebieg, albo wszystkie newralgiczne punkty porobione i rzeczywiście mało jeździsz, może się okazać, że uda Ci się pewnych wydatków uniknąć. Tylko napisałeś, ze chcesz kupić auto używane, sprowadzane z niemiec, ok 8 letnie - może się okazać, że będzie miało najechane 300-400 tyś już. 

 

 

 

Tylko ja jakoś nie mogę uwierzyć w te niewielkie przebiegi - nawet gdy kupowane bezpośrednio za granicą. JA teraz jeżdżę bardzo mało - blisko do pracy, raz w tygodniu zakupy - dłuższe trasy innym autem. I tak 20 000 na rok wyłazi. I tak jeżdżąc w życiu nie kupiłbym limuzyny klasy premium. Jeśli ktoś taka kupuje to jeździ. Szczególnie pragmatyczny Niemiec. Więc choćby to 50 000 rocznie to daje 400 000 przebiegu. I jeśli serwisowany - a zapewne tak - to o grubsze sprawy nie trzeba się martwić - ale pierdół najnormalniej się nie uniknie. Elektronika, utlenianie, wilgoć..... Nie ma szans. To bomba zegarowa w nowoczesnym aucie, szczególnie wyższej klasy. 8-9 letni CLS w Polsce 350 benzyna kosztuje ok 60 000 zł. Jeśli ma byc bezpośredno z zagranicy i mieć mały przebieg. (jak mały?) to będzie kosztował wyjściowo z 22 000 plus akcyzy i inne duperele daje nam + 5000 euro. Czyli grubo ponad 100 000 zł. Jeśli Jakub masz się zmieścić w 80 000 zł - to ciężko będzie o mały przebieg (chyba niemożliwe) a tym samym jakaś ponadprzeciętna bezawaryjność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co wszędzie piszą to:

http://autobeztajemnic.pl/strefa-kierowcy/uzywane/174.html

Wymiana za darmo

Możliwa jest także wymiana zużytej pompy SBC na nową za darmo. Usługę taką oferują stacje ASO Mercedesa w całej Europie (a zatem także w Polsce) pod jednym wszakże warunkiem – samochód musi mieć zachowaną ciągłość przeglądów w ASO. W przypadku aut eksploatowanych w Polsce jest to praktycznie niespotykane. W przypadku aut sprowadzonych z Niemiec – jak najbardziej powszechne. Pojawia się zatem praktyczny wniosek – jeśli Ty, klub klient Twojego warsztatu sprowadził niedawno Mercedesa z Niemiec, powinien sprawdzić książkę przeglądów i jeśli auto było serwisowane w ASO, warto niezwłocznie udać się na przegląd  i zapytać o możliwość wymiany pompy. Jeśli liczba cykli zbliża się właśnie do granicznego poziomu warto do czasu wyświetlenia się komunikatu serwisować auto w ASO.

Ale ja bym chciał jakieś oficjalne info.

Ze strony MB.

Albo skan jakiegoś pisma.

Nr wew procedury Mercedesa.

Przed chwilą zadzwoniłem do dealera w Gdańsku i powiedziano, mi, że nie wymieniają za darmo.

 

Bo to co wkleiłeś to fragment linku ze strony kolegi Luki-ego.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tylko ja jakoś nie mogę uwierzyć w te niewielkie przebiegi - nawet gdy kupowane bezpośrednio za granicą. JA teraz jeżdżę bardzo mało - blisko do pracy, raz w tygodniu zakupy - dłuższe trasy innym autem. I tak 20 000 na rok wyłazi. I tak jeżdżąc w życiu nie kupiłbym limuzyny klasy premium. Jeśli ktoś taka kupuje to jeździ. Szczególnie pragmatyczny Niemiec. Więc choćby to 50 000 rocznie to daje 400 000 przebiegu. I jeśli serwisowany - a zapewne tak - to o grubsze sprawy nie trzeba się martwić - ale pierdół najnormalniej się nie uniknie. Elektronika, utlenianie, wilgoć..... Nie ma szans. To bomba zegarowa w nowoczesnym aucie, szczególnie wyższej klasy. 8-9 letni CLS w Polsce 350 benzyna kosztuje ok 60 000 zł. Jeśli ma byc bezpośredno z zagranicy i mieć mały przebieg. (jak mały?) to będzie kosztował wyjściowo z 22 000 plus akcyzy i inne duperele daje nam + 5000 euro. Czyli grubo ponad 100 000 zł. Jeśli Jakub masz się zmieścić w 80 000 zł - to ciężko będzie o mały przebieg (chyba niemożliwe) a tym samym jakaś ponadprzeciętna bezawaryjność.

czyli się zgadzamy w pełnej rozciągłości :)

Niektórzy nie wiedzą, że jak sie wpisze np. w mobile.de Merc E -od 2009 (max 5 letnie), przebieg min. 300 000 km - wyskakuje aż 120 wyników. Z czego rekordowe są oczywiście budynie po taxi nawet 660 000 w 2009 rok:

http://suchen.mobile.de/auto-inserat/mercedes-benz-e-200-ngt-2x-sitzheizung-16-zoll-alufelgen-hamburg/191966449.html?lang=de&pageNumber=1&__lp=6&scopeId=C&sortOption.sortBy=specifics.mileage&sortOption.sortOrder=DESCENDING&makeModelVariant1.makeId=17200&makeModelVariant1.modelId=47%2C48%2C49%2C50%2C51%2C52%2C53%2C54%2C55%2C56%2C57%2C58%2C59%2C60%2C61%2C62%2C177%2C64%2C178%2C66%2C179&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&minFirstRegistrationDate=2009-01-01&ambitCountry=DE&negativeFeatures=EXPORT&minMileage=300000

 

inny ciekawy przykład 2011 rok - kombi, czarny 515 000 km:

http://suchen.mobile.de/auto-inserat/mercedes-benz-e-200-t-cdi-neues-modell-orginal-farbe-schwarz-hamburg/191438200.html?lang=de&pageNumber=1&__lp=6&scopeId=C&sortOption.sortBy=specifics.mileage&sortOption.sortOrder=DESCENDING&makeModelVariant1.makeId=17200&makeModelVariant1.modelId=47%2C48%2C49%2C50%2C51%2C52%2C53%2C54%2C55%2C56%2C57%2C58%2C59%2C60%2C61%2C62%2C177%2C64%2C178%2C66%2C179&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&minFirstRegistrationDate=2009-01-01&ambitCountry=DE&negativeFeatures=EXPORT&minMileage=300000

 

cena zależy głównie od przebiegu, nie rocznika, w Polsce na odwrót. Dziwnym trafem sprowadzone z Niemiec z zarobkiem handlarza i niskim przebiegiem są 25% tańsze niż odpowiednich na rodzimym rynku. :)

Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No... i drobne picupicu, dzionek z pastami, płynami, szmatką, polerką, szczoteczką - i bedzie nówka po dziadku z przebiegiem 120 000 km, za okazyjne 80 000 zł  :D  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.