Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem widziałem trzeba oglądać z przymrużeniem oka 🤗🤗🤗

8066452.3.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Watch-er napisał(-a):

Tematyka na czasie.

Ex Machina

A propos.

Dwie pierwsze godziny dają do myślenia.

Szczególnie eksperymenty Dragana z Chatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obie pozycje w ostatnim tygodniu widziałem i polecam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Krygo napisał(-a):

Obie pozycje w ostatnim tygodniu widziałem i polecam. 

A o których mowa 🤔🤔🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z dwóch postów powyżej mojego, czyli Ex Machina i już nieco mniej w temacie wątku, czyli Hejtpark z Draganem (faktycznie głównie do mniej więcej połowy odcinka).

Edytowane przez Krygo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś na HBO postaram się obejrzeć "Gości" - z jednej strony nie mam ochoty na taki film, ale z drugiej - ten od dłuższego czasu wydaje mi się interesujący.

 

Mało filmów jakoś ostatnio oglądam, bo wciąż coś. Ale widziałem takie:

- "Chora na siebie" - bardzo fajnie zrobiona groteska o megatoksycznej bohaterce i jej niekontrolowanym pragnieniu skupiania na sobie uwagi.

- "Wieloryb" - dobry, choć bardzo teatralny. Niektóre rozmowy trochę przeciągnięte. W sumie to naprawdę najatrakcyjniejsze jest obserwowanie, jak bohater walczy ze swoją monstrualną otyłością...

- "Szkoła magicznych zwierząt" - bardzo udana rzecz dla dzieci, z przesłaniem i wpadającymi w ucho na długo piosenkami.

- "Bezmiar" - lubię włoskie kino, także w najnowszym jest dużo dobrych rzeczy. Tu trochę za dużo wątków, ale ogólnie warto. Portret męża Penelope Cruz stereotypowy do bólu. Przez moment myślałem, że jedno z dzieci nosi dres Sampdorii, co mogłoby być gestem wsparcia w tym dramatycznym dla klubu okresie, ale niestety nie.

 

film-bezmiar-2497513.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i obejrzałem tych "Gości". Po zwiastunie (za długim i zbyt szczegółowym) wiedziałem, czego się spodziewać. Dyskomfortowe doświadczenie, ale na pewno warto. Są tu echa "Funny Games". Z jednej strony to film o zderzeniu z czystym złem, ale też - choć być może nie było to intencjonalne - film polityczny, o liberalnym społeczeństwie trzymanym w ryzach poprawności, ekologii i stymulowanym lęku przed "toksyczną męskością", a przez to stającym się łatwym celem.

Osobną kwestią jest logika - o ile jej brak w poczynaniach bohaterów można wytłumaczyć postawami opisanymi przez psychologów, o tyle pewne elementy świata przedstawionego wydają się mało prawdopodobne. Chociaż z drugiej strony...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem z moją pociechą dobrze się bawiłem 🤗🤗🤗

2023_02_stra_63e8ad8c4d49d.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Potwierdzam  - Strażnicy galaktyki 3 - wyjątkowo pod fanów zrobione kino, sporo momentów do "wyciskania łez," kilka razy moooocno nadużyty "plot armour"  ale ogólnie bardzo dobra rozrywka.
Byłem z 11-latką i kilka scen według dla mnie dla trochę starszych nastolatków.


porcelanowy: Nóż to Narzędzie => ntn.knives.pl

Z pamiętnika strapmakera amatora :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W weekend jeszcze jeden film wreszcie udało mi się obejrzeć: "Tamte dni, tamte noce" (oryginalny tytuł jest lepszy), które cieszyły się sporym rozgłosem kilka lat temu. Przemogłem się i oglądałem na Paramount Channel, co potężnie wydłużyło seans. Tym niemniej - podobało mi się na tyle, że być może wrócę do tego filmu. Atmosfera leniwie budowanego erotycznego napięcia i niepewności oddana świetnie (scenariusz: James Ivory!). Bertolucci zrobił w latach 90. podobny film "Ukryte pragnienia", ale tamten nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć. "Tamte dni..." wydają się dużo ciekawsze, także z uwagi na nostalgiczny obraz lat 80., kulturowe nawiązania i sporo fajnych aut w kadrze ;) Bardzo dobrzy są też aktorzy, zwłaszcza Stuhlbarg (cały czas z zegarkiem, prawdopodobnie DateJustem na bransolecie oyster) i Hammer - on przykuł moją uwagę już w podwójnej roli w wybitnym "Social Network", tu też jest świetny. Oby jego kanibalistyczne perwersje nie złamały mu kariery. No i właśnie, a propos - pomimo tematyki "Tamte dni..." nie przekraczają granicy dobrego smaku, może z wyjątkiem sceny, która - UWAGA! SPOJLER! - wydaje się wręcz nawiązaniem do słynnego mema o "wspólnym jedzeniu pączusia"... Ale, powtórzę - godny uwagi film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kończę 4 sezon "Yellowstone".

Kevin Costner nadal jest Bogiem!

Świetne dialogi!

Świetna gra aktorska!

Kiedy masz do czynienia ze scenami, które wydają się banalne

i nie możesz oderwać od nich wzroku...

- to to jest mistrzostwo!

I tak jest w tym serialu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Imperium światła" - przeszedł trochę bez echa, ale to bardzo ładnie zrobiony film. Roger Deakins - mistrz. Dużo wątków, dobre aktorstwo, nostalgia zmieszana z goryczą - wyszło dobrze, choć oczywiście Sam Mendes zrobił kilka lepszych filmów. Niesamowity jest budynek kina, w którym dzieje się większość akcji - istnieje ono naprawdę, choć jest już nieczynne. Wśród wyświetlanych filmów sezonu 1980/1981 - kończącego przecież tak naprawdę najlepsze lata kina - dostrzec możemy m.in. "Wystarczy być", "Wściekłego byka" i "Cały ten zgiełk" :) Jest też ważny motyw z "Rydwanami ognia".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Air". Od razu powiem: zawsze byłem przeciw Bulls i Jordanowi, a w życiu kupiłem tylko jedną rzecz Nike - żółtą koszulkę Barcy, gdy jeszcze wiele dla mnie znaczyła. Ale "Air" to produkt, który przyjmuje się świetnie niezależnie od kibicowskich sympatii:

- to przede wszystkim film o korporacjach i biznesie, esencji amerykańskiego ducha. Tacy ludzie zbudowali Amerykę i już!

- doskonały rytm - już czołówka ustanawia tempo teledysku (z potężną dawką nostalgii), ale przy tym każdy bohater dostaje swój wyrazisty charakter, No, każdy oprócz Jordana ;)

- między wierszami sporo smaczków dla fanów złotych lat NBA,

- Ben Affleck - znów bardzo dobry jako reżyserski rzemieślnik i pełen uroku jako aktor. Kradnie niemal każdą scenę, ale z wdziękiem.

- zbliżenie na Rolexa (scena w siedzibie Converse) - szara tarcza, Datejust lub DayDate - szybkie ujęcie, trochę się zagapiłem. Matt Damon cały czas też coś nosi stylowego, ale nie sposób rozpoznać - jakiś vintage z lat 60.

- wracając do pierwszego zdania mojej wypowiedzi: cały film uważnie śledziłem odniesień do Patricka Ewinga. Tu i ówdzie pojawia się jako nazwisko na rynku, by w finale zostać należycie docenionym - właściwie wymowa tej sceny nie pozostawia wątpliwości, że to właśnie Pat na lata będzie największym rywalem Jordana. Tak, oczywiście - inna pozycja, pechowy brak tytułu, ale żaden inny gracz nie będzie miał w lidze takiej dawki charyzmy, talentu i ładunku emocji, przy całym szacunku dla Barkleya, Olajuwona czy Malone'a.

Podsumowując - bardzo dobre rozrywkowe kino.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ray Stevenson dzisiaj zmarł ☹️☹️☹️

20220127-20220127_233709-555x555.jpg

Miał tylko 58 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 19.05.2023 o 23:57, Edmund Exley napisał(-a):

"Air". Od razu powiem: zawsze byłem przeciw Bulls i Jordanowi, a w życiu kupiłem tylko jedną rzecz Nike - żółtą koszulkę Barcy, gdy jeszcze wiele dla mnie znaczyła. Ale "Air" to produkt, który przyjmuje się świetnie niezależnie od kibicowskich sympatii:

- to przede wszystkim film o korporacjach i biznesie, esencji amerykańskiego ducha. Tacy ludzie zbudowali Amerykę i już!

- doskonały rytm - już czołówka ustanawia tempo teledysku (z potężną dawką nostalgii), ale przy tym każdy bohater dostaje swój wyrazisty charakter, No, każdy oprócz Jordana ;)

- między wierszami sporo smaczków dla fanów złotych lat NBA,

- Ben Affleck - znów bardzo dobry jako reżyserski rzemieślnik i pełen uroku jako aktor. Kradnie niemal każdą scenę, ale z wdziękiem.

- zbliżenie na Rolexa (scena w siedzibie Converse) - szara tarcza, Datejust lub DayDate - szybkie ujęcie, trochę się zagapiłem. Matt Damon cały czas też coś nosi stylowego, ale nie sposób rozpoznać - jakiś vintage z lat 60.

- wracając do pierwszego zdania mojej wypowiedzi: cały film uważnie śledziłem odniesień do Patricka Ewinga. Tu i ówdzie pojawia się jako nazwisko na rynku, by w finale zostać należycie docenionym - właściwie wymowa tej sceny nie pozostawia wątpliwości, że to właśnie Pat na lata będzie największym rywalem Jordana. Tak, oczywiście - inna pozycja, pechowy brak tytułu, ale żaden inny gracz nie będzie miał w lidze takiej dawki charyzmy, talentu i ładunku emocji, przy całym szacunku dla Barkleya, Olajuwona czy Malone'a.

Podsumowując - bardzo dobre rozrywkowe kino.

Świetny film, choć mnie trochę raziła owa pewność z jaką postać grana przez Mata Damona po prostu wiedziała że Jordan to geniusz. Ba, mama Jordana też wiedziała i negocjowała lepiej niż dość zdawkowo pokazany w filmie wielki agent gwiazd, czyli David Falk.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że to akurat ten element balansu między filmem dla fanboyów Nike i Jordan, a dla kogoś kto idzie po prostu zobaczyć Air dla obsady i chwili dobrej zabawy. Ja jestem tym pierwszym, jakąś tam kolekcję butów mam, moja kobieta należy do drugiej grupy. Z kina oboje wyszliśmy zadowoleni :) można by lepiej pokazać niektóre rzeczy, ale kwestia wtedy czy ten delikatny balans "filmu dla wszystkich" byłby zachowany. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serial "1883".

 

Skończyłem trzy dni temu.

Nie potrafię przestać o nim myśleć.

 

... Myślałem, że napiszę recenzję na 15 stron ...

 

Ale ... to jest nostalgia, tęsknota, liryzm ... i okrucieństwo.

 

Złapał mnie za gardło i zdławił.

 

 

Spróbuj się nie popłakać, widzu ...

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, AspirantS napisał(-a):

Serial "1883".

 

Skończyłem trzy dni temu.

Nie potrafię przestać o nim myśleć.

 

... Myślałem, że napiszę recenzję na 15 stron ...

 

Ale ... to jest nostalgia, tęsknota, liryzm ... i okrucieństwo.

 

Złapał mnie za gardło i zdławił.

 

 

Spróbuj się nie popłakać, widzu ...

 

 

Teraz obejrzyj „1923”, a szczególnie sceny z Afryki - gwarantuję że znowu się nie oderwiesz od ekranu.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Teraz obejrzyj „1923”, a szczególnie sceny z Afryki - gwarantuję ż znowu się nie oderwiesz od ekranu.

Taki jest plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy nie powinno być osobnego tematu, ale oglądając wspomnienie o Tinie Turner, zdałem sobie sprawę, że nie widziałem ani jednego Mad Maxa z Melem Gibsonem. 

Zacząłem się zastanawiać jak wielu filmów nie widziałem i raczej nie nadrobię. Jak czytam wpisy Edmunda to jestem na 100% pewien, że nie widziałem tych filmów i że ich nie zobaczę. A wy czego nie obejrzeliście? Ale mam na myśli takich znanych ogólnie pozycji a nie np. Ostatnia Kiść Winogron :)


Krystian "KriSu"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widziałem i raczej nie zobaczę:

"Człowiek z żelaza"

"Świat według Garpa"

"Pewnego razu ... w Hollywood".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę nie rozumiem hasła "raczej nie zobaczę" no chyba, że zakładamy z góry że to gniot/nie nasz klimat - wtedy mogę napisać, że nie zobaczę "365 dni" :lol:

ja ostatnio obejrzałem nowego Shazama - dobrze, że nie w kinie bo byłyby to źle wydane pieniądze. Nowy "Antman" - kolejny film Marvela i to chyba najlepszy opis :lol: sporo zapożyczeń z Gwiezdnych Wojen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja obejrzałem ostatnio Sisu. Bardzo fajny film. Chuck Norris i Rambo mogą gościowi podawać piwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.