Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość Marcin99

Motocykle

Rekomendowane odpowiedzi

Pasażer prawie dorosły a innych użytkowników drogi jak na lekarstwo. Myślałem że rozmawiamy o jeździe z dzieckiem na polskich ( tylko tochę lepszych niż rosyjskie ) drogach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prześledź proszę historię kolegi z linku a dowiesz się że jeździł z córką dużo wcześniej, i po znacznie bardziej zatłoczonych drogach. Poza tym, na filmie raczej nie uświadczysz przejazdów przez miasta, natomiast tamtejszy styl jazdy również polecam prześledzić. Zapewne uznasz że u nas na drogach, to Panie, kultura!

Jak prześledzisz również historię kolegi z podanego linka zobaczysz że to nie pierwsza jego wyprawa z córką, jeździł z nią już dużo wcześniej, i też niekoniecznie były to bliskie przejażdżki.

 

Moja córka jeździ ze mną od 6 roku życia. Czyli już cztery lata. Nie są to co prawda tak dalekie wycieczki, raczej jednodniowe wypady, staramy się unikać dróg o większym natężeniu ruchu, a miast w szczególności. Uwierz mi, da się, i nie czuję że narażam ją na zbytnie niebezpieczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Córcia ma prawie 13 lat i niecałe 170cm wzrostu :)

Na razie kręcę się z nią powolutku wokół komina. Dopiero jak będzie miała pełne wdzianko to rusxymy gdzieś dalej. Mam ją jedną, 50 lat skończone i rozsądek.

Jak mam ochotę poszaleć jadę sam.


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Twoja prędkość, stan techniczny motocykla , oczy dookoła głowy , duży margines przy każdym manewrze, wybrana trasa mogą zmniejszyć ryzyko ale druga jego połowa ( tego ryzyka ) w ogóle nie zależy od Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam syna to co najwyżej przewieść motorem mogę, ale w dłuższą trasę bym sie nie wybrał. Za dużo do stracenia. Nie mam za wiele więcej do dodania.
Ps, ewentualnie by do takiej jazdy nie kupować motorów w ,,maskujacych" z otoczeniem barwach. Jak mi kiedyś baba wyskoczyła katamaranem jak to motocykliści nazywają, to tylne kolo w górze miałem przez chwile, nie potrafiłbym tego zrobić bez walki o życie.

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

druga jego połowa ( tego ryzyka ) w ogóle nie zależy od Ciebie.

Dokładnie! Możesz sobie jechać przepisowo a i tak nie jest to gwarancją powrotu do domu.

Nie zamierzam aby na takie ryzyko wystawiać dziecko. Nawet gdyby lubiło - kochało motocykle.

Ja jestem rodzicem i za nie odpowiadam. Są różne sposoby spędzania czasu z dzieckiem.

 

Za dużo do stracenia.

O to mi chodziło.

Z racji zawodu który wykonywałem trochę wypadków i zwłok widziałem.

Wierzcie mi że pocieszenie które tak często można przeczytać po śmierci motocyklisty tj.

"zginął robiąc to co kochał"  wcale nie jest dla członków rodziny pocieszeniem. 

Nie życzę nikomu aby był w takiej sytuacji lub musiał powiadamiać kogoś o śmierci osoby najbliższej tak ja ja to musiałem robić.

 

Trzeba do tematu podejść z pokorą. Cieszę się że pierwszy motocykl kupiłem dość późno.

Wielu młodych ludzi którzy myśleli że potrafią jeździć a tak naprawdę byli"miszczami prostej" już wśród nas nie ma lub są kalekami.

Takie jest moje zdanie oparte na wielu zdarzeniach których jest, było i będzie dużo i pojawiają się regularnie. I tyle. Nic tego zdania nie zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy na rower swoją pociechę wypuszczasz? A czy jak będzie w odpowiednim wieku i zechce motorower czy skuter, to pozwolisz? A jak już będzie pełnoletnie i powie ,,tato, kupuję motocykl!" to co zrobisz? Pamiętaj że nie ważne ile będzie miało lat, to zawsze będzie twoje dziecko. A zagrożenia na drodze czyhają te same bez względu czy jedziesz rowerem, motorowerem czy motocyklem. Ba, na rowerze w normalnym ruchu ulicznym, pomijając ścieżki rowerowe (choć i tu reguły nie ma) jest dużo bardziej niebezpiecznie niż na motocyklu! Tu nie odkręcisz manetki żeby uciec, jedziesz przy krawężniku z duszą na ramieniu czy jakiś debil przypadkiem cię nie zepchnie, nie zajedzie, czy w studzienkę nie wpadniesz itp kwiatki.

A teraz zapytam tak trochę przewrotnie: wolałbyś alby twoja pełnoletnia pociecha jeździła na swoim motocyklu, czy jako twój pasażer? Kiedy czułbyś się spokojniejszy o jej los?

Wiek dziecka nic tutaj nie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kazdy robi co i jak chce ,nic mi do tego . Ale zdania nie zmienie , uwazam ze jezdzenie z corka na moto to byla jedna z najglupszch rzeczy jaka w zyciu zrobilem . Chociaz wtedy oczywiscie tak nie uwazalem , od momentu jak zeszlem z moto to sledze co sie dzieje na drogach ,niestety codziennie prawie slysze o wyadku ( najczesciej smiertelnym ) z udzialem motocykla . Niebylbym w stanie spojrzec do  lustra gdyby sie cos mojemu dziecku z mojej winy , tak bym to odbieral bez znacznia z jakiego powodu byl wypadek .

 

Mam kumpla ktory stracil swoja corke z powodu wciagniecia jej w skoki spadochronowe ( swoje hobby ) , byl tego dnia kierownikiem skokow . Teraz jest wrakiem czlowieka 


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że to zawsze będzie moje dziecko dlatego na razie inwestuję w jego rozsądek. Jeżdżąc razem rowerem czy samochodem czy będąc pieszymi rozmawiamy o różnych sytuacjach na drodze. Moje dzieci są jeszcze za małe na drogową samodzielność ale widząc z różnych perspektyw co się dzieje z rowerzystami w dużym mieście, preferuję jazdę rowerem w terenie.

Co do dorastania do motocykla - patzrąc z perspektywy czasu jakie głupstwa robiłem jako młody chłopak i mężczyzna - wolałbym aby zostali motocyklistami po 30- tce. Zaczynając od enduro, małych pojemności, ćwicząc z instruktorem w szkołach doskonalenia jazdy itd.

Ale wiem że będę miał na to ograniczony wpływ. Lecz póki mam - uprawiają inne sporty.

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam Twoje doświadczenia i szanuję poglądy. Ale w ten sposób należałoby zabronić swoim dzieciom chodzić do szkoły ( narkotyki ), na spacer z przyjaciółmi ( gwałt, napad, porwanie ). Wydaje mi się, że dokładając staranności można zminimalizować ryzyko. Rozumując pesymistycznie powinniśmy od narodzin nie wychodzić z inkubatora. Aczkolwiek pomimo wrodzonego optymizmu wciąż walczę z pokusą wożenia córci.


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Aczkolwiek pomimo wrodzonego optymizmu wciąż walczę z pokusą wożenia córci. "

 

 

Czyli coś jednak nie daje Ci spokoju


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za gówniarza, jak z kumplem na współę kupiliśmy cezetę 350 to w domu miałem taką jazdę, że do dziś ją pamiętam. Potem ucichło, ale kilka razy miałem sytuację podbramkowe, na różnych motorach, i wyjścia są dwa, albo cię one czegoś nauczą albo zginiesz.

 

Jak mi cześka wpadła w szhimi czy jak to się zwie gdy gnałem na zakręcie pod górkę, to już widziałem drzewo w które przypapram stówą, puściłem kierownicę i wtedy Anioł Stróż poprowadził dalej motor, widać miał doświadczenia więcej niż ja.


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Aczkolwiek pomimo wrodzonego optymizmu wciąż walczę z pokusą wożenia córci. "

 

 

Czyli coś jednak nie daje Ci spokoju

 

Myślę, że @Cezar, podobnie jak i i jeszcze przynajmniej część innych osób w pełni zdaje sobie sprawę z ryzyka. W naszym wieku raczej nie wynika to z beztroski czy braku wyobraźni. Po prostu uważam, że czynnik ryzyka można odrobinę zniwelować ostrożnością i rozsądkiem, chociaż absolutnie nie da się go wykluczyć. Jednakże, jak koledzy to już opisywali, do nieszczęścia może dojść w samochodzie, na rowerze czy przejściu dla pieszych. A z drugiej strony nie można się dać sparaliżować obawom. To jednak fajne hobby (od niedawna odkrywam je na nowo) i mi akurat sprawia przyjemność, jeśli któreś z dzieci podziela moje zainteresowania w jakimkolwiek zakresie (zegarki czy motocykle są tylko jednymi z przykładów), bo daje mi to kolejne okazje do ciekawych dyskusji i wspólnego spędzania czasu. A że mówię o nastolatkach, to niestety o porozumienie czasem trudno i takie płaszczyzny dają dodatkowe możliwości.

Podsumowując raz jeszcze zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństw z tym związanych, budzą one mój niepokój, ale uważam, że nie można się im podporządkowywać. Na marginesie dodam, że podobnego typu dyskusje toczyłem ze znajomymi, kiedy moje dzieci uczyły się jazdy na nartach i wiele argumentów (słusznych zresztą) powtarzało się tożsamych z naszą obecną dyskusją. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Irek, zawsze jest jakiś niepokój...nawet jak sam jadę


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Jak tam Panowie, ostatnie podrygi? Piękna pogoda, ja dziś do pracy na 2 kółkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny, gratulacje. Lubię ten styl i podobny mam.


"You may delay but time will not" Benjamin Franklin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładny...zawsze marzyłem o takim cudzie :)

Ale wygrała praktyka i nutka szaleństwa...

Latam głównie po moeście, w korkach i ten typ byłby niepraktyczny, po prostu.

Ale wsiąść i pojechać przed siebie - bajka :)


ALAMO napisał - każdy ma prywatne, wrodzone prawo do bycia idiotą...może o to prawo walczyć, do swej idiociej śmierci...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Panowie. Chodził za mną od jakiegoś czasu jako wymarzony cel i udało mi się zrealizować. Tak więc delektuję się korzystając z resztek pogody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indian, klasa. Gratuluję

 

Gdybym teraz kupował motocykl to byłby to goły Indian


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.