Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tyres

Uliczny rozbój

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Mam pytanie do kolegów forumowiczów. 

 

Wstępem,

Kiedyś zasłyszałem, że zegarek to jedyna biżuteria, która przysługuje mężczyźnie. I tak mi pozostało. Nie interesuje mnie jak ktoś widzi mój zegarek, ale czy zegarek mi pasuje i czy sprawia frajdę noszenie go. Posiadam Seiko Samurai i ogromnie go lubię  :) - bez zegarka na dłoni czuję się wręcz głupio i jak golas jakiś. Postanowiłem, że czas na coś SWISS.  

 

Moje pytanie do Was  to

Posiadacie koledzy różne marki zegarków, niektóre są rozpoznawalne, a to przez reklamy a to, że w filmie jakiś mafiozo nosi (Rolex np.). Czy przytrafił się komuś napad - taki na ulicy? Jak jest w Polsce z rozpoznawalnością marek zegarków? Jak byś postąpił w przypadku takiej akcji gdy wiesz, że nie uciekniesz, nie obronisz a na ręku Omega lub coś za 12-15 tyś. Wiadomo, że życie jest bezcenne, ale nikt nie lubi oddawać szczególnie jeśli coś jest wiele warte i człowiek przywiązany. Zakładam, że nosicie zegarki wart 7 tyś czy więcej i jest to dla was EDC, chyba, że na co dzień - do pracy, sklepu itp. zakładacie taki do 1 tyś. 

 

Może jakieś historie. Jak wybrnęliście, jak postąpić.Co wtedy w głowie siedzi.

 

Pytam o to ponieważ ludzie dookoła robią oczy kiedy mówię, że podoba mi się taki zegarek a cena to 3-4 tyś. I dodają, że takiego zegarka nawet złodziej z ręki nie ściąga tylko odcina wraz z całą łapą  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapisz się na Krav Mage. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że bardzo to to skuteczne :)

Mnie jeszcze nikt nigdy nie napadł i mam nadzieję, że tak zostanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy z Krakowa chyba powinni obawiać się bardziej niż inni. Ale szczerze mówiąc to taki zegarek zawsze możesz schować pod mankiet albo do kieszeni kiedy czujesz że epatowanie czymś drogocennym zagraża Twojemu bezpieczeństwu. Krav Maga jest bardzo skuteczna ale tylko wtedy kiedy stosujesz regułę- unikaj sytuacji zagrożeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w pl raczej nie kroi się zegarków. Po pierwsze, trudno sprzedać. Po drugie, prawdopodobieństwo wskazuje, że trafisz na podróbę. Po trzecie, mało kto się na tym zna (na zegarkach, nie na krojeniu)


Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też się jeszcze nie zdarzyło i nikomu nie życzę. A co do schowaj pod mankiet - sub'a raczej ciężko. Mój samurai do garnituru nie wpasowuje się. A latem chodzimy w krótkim rękawku zazwyczaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy w jakich miejscach bywasz. Łażenie np. w nocy po nieciekawej okolicy to niezależnie od tego czy masz tani, czy drogi zegarek, to proszenie się o kłopoty.

Najważniejsze to minimalizować ryzyko i np. nie wracać pieszo przez miasto po pijaku z imprezy ze wspomnianą Omegą na ręku.

 

Na Twoim miejscu wogóle nie obawiałbym się nosić zegarka za 3-4 tys. nawet dużo droższy zegarek nie musi zaraz bić po oczach bogactwem, więc nie ma co demonizować, że to grozi odcięciem ręki (no, chyba, że jesteś z Krakowa ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym oddał bez walki, zegarek, samochód, portfel itd. Najważniejsze to unikać "sytuacji".

Nie róbcie też z Krakowa, Sycylii gdzie od kul z automatów padają dzieci (postronne ofiary). Przedwczoraj byłem świadkiem takiej akcji kiedy z escorta wysypało się kilku typa w kapturach z maczetami. No napad na tle kibicowania. Ich niedoszła ofiara, zabarykadowała się w sklepie, przeszedłem obok nich nic mi nie zrobili, odpuścili i odjechali. To są rozgrywki między grupami przestępczymi, cywilom nic nie robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A o co chodzi z tym Krakowem? Poza tym co pablo122 wspomniał w swoim poście to aż taka przestępczość?

 

Ps

Akurat mieszkam w Wawie  :) jeśli mnie to ratuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest prosta - nie ma co się bać, trzeba twardo stać. Warto pamiętać, że najlepszą obroną jest atak i jeżeli ktoś Ci powie żebyś wyskakiwał z zegarka, to nie zastanawiaj się długo i lej pierwszy w zęby. Ale to też trzeba mieć charakter, trochę umiejętności i sporo zimnej krwi żeby wiedzieć o czym mówię. Koledzy dobrze radzą żebyś coś poćwiczył. Pamiętaj też, że większość łebków wyczuwa ofiarę, jeżeli dasz po sobie poznać, że coś chowasz, czegoś się boisz, unikasz wzroku, spuszczasz głowę, to wielce prawdopodobne jest, że to właśnie wykorzystają. Głowa do góry, bez względu na okoliczności.

 

Co do krk to jest to wbrew pozorom spokojne miasto, takie jak każde inne w pl. Kolega Pablo dobrze mówi. Jak nie szukasz, to nie znajdziesz, no chyba, że faktycznie będziesz miał pecha :)


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie mialem takiej sytuacji ale tez nie mam zagarka za 5k, najdrozszy to 2k a czesto tez chodze w takim za 500zl, zreszta to nie wazne.

Wydaje mi sie ze majac na lapie Omege czy Rolexa to osobnik ktory zajmuje sie rozbojami  na taki zegarek nie zwroci uwagi bo pomysli ze to sikor z egiptu :) i skupi sie na naszym telefonie i portfelu. Co innego jak bedzie na lapie Tissot czy Certina koniecznie z chronografem (wtedy bym sie bal o zdrowie) bo takie zegarki sa rozpoznawalne przez 90% osobnikow w PL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie róbcie też z Krakowa, Sycylii gdzie od kul z automatów padają dzieci (postronne ofiary). Przedwczoraj byłem świadkiem takiej akcji kiedy z escorta wysypało się kilku typa w kapturach z maczetami. No napad na tle kibicowania. Ich niedoszła ofiara, zabarykadowała się w sklepie, przeszedłem obok nich nic mi nie zrobili, odpuścili i odjechali. To są rozgrywki między grupami przestępczymi, cywilom nic nie robią.

 

Na razie nie robią. Ale myślę, że to kwestia czasu, że jeśli policja szybko ich nie zinfiltruje i nie pozamyka, to ofiarą będzie ktoś postronny.Poza tym grupy przestępcze żerują na zwykłych ludziach, właścicielach knajp, dyskotek, etc. Jeśli poczują się bezkarni, to niedługo w Krakowie "cywile" też nie będą się czuć bezpiecznie (czego Wam oczywiście nie życzę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kibice Cracovi i Wisly nie podpisali paktu "bez sprzetowego" i od kilkunastu lat trwa regularna rzeznia na ulicach, osiedlach i starych dzielnicach. Malolaci mysla, ze walcza o barwy, a chodzi o rynek narkotykowy. Tylko, ze na Pomorzu, Zachodzie jakos sie dogaduja,a tutaj szopka. Generalnie to sa trzy wielkie triady, a kluczem jest druzyna z miasta portowego czyli Lechia, Arka oraz Pogon skad koko idzie na caly kraj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zostalem trzykrotnie zaatakowany w Warszawie jako dzieciak jakos w czasach podstawowki. Wszystko w centurm Warszawy w bialy dzien.

Raz na schodach do pasazu w metro Centrum. Dobrowolnie oddalem wtedy zegarek. Nie pamietam co to bylo, ale cos w stylu Q&Q albo Perfect za 50zl.

Drugi raz wracajac ze szkoly zaczepilo mnie dwoch kolesi i jakas laska, najpierw chcieli zaciagnac mnie do samochodu, ale skonczylo sie na tym, ze zabrali mi telefon.

Ostatni raz wracajac chyba kiedys z Empiku przy domach centrum jakis gosc zlapal mnie za ramie i pokazal strzykawke i chcial zebym poszedl z nim spokojnie w jakas mniejsza uliczke. Wtedy najwiecej strachu sie najadlem bo nie wiedzialem co za syf ma w tej strzykawkce. Zgodzilem sie z nim pojsc, ale po paru metrach wyrwalem sie i zaczalem uciekac w strone marszalkowskiej i jakichs ludzi.

Od tamtego czasu nikt mnie juz wiecej nie chcial mnie "skroic" i teraz czuje sie raczej bezpieczny w Warszawie, nawet po zmroku :)


Instagram - Lug2Lug

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie nie robią. Ale myślę, że to kwestia czasu, że jeśli policja szybko ich nie zinfiltruje i nie pozamyka, to ofiarą będzie ktoś postronny.Poza tym grupy przestępcze żerują na zwykłych ludziach, właścicielach knajp, dyskotek, etc. Jeśli poczują się bezkarni, to niedługo w Krakowie "cywile" też nie będą się czuć bezpiecznie (czego Wam oczywiście nie życzę).

 

 

Właśnie Policja przymyka oko od tylu lat, dlatego że nie ma cywilnych ofiar (prawie, bo Bogu ducha winnych kibiców "pikników" do cywilów się nie zalicza). Przecież to trwa od lat tylko od kilku lat jest nagłaśniane. Środowisko jest doskonale zinfiltrowane przez konfidentów. Zauważ, że zaraz po grubszej akcji praktycznie od razu są znani sprawcy i z tego też powodu nie ma wielkich akcji odwetowych (Człowiek, Dziekan). Zatrzymania grup kibiców, praktycznie zawsze są oparte o przestępstwa narkotykowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciągu ostatnich dwóch lat przeżyłem dwa bandyckie napady ,także dla mnie to prawie? normalka.Ale tak jak pisze Carlito nigdy nie można okazac strachu .Aha ,nie chodziło o zegarki ,tylko o kasę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo, z całym szacunkiem, ale nie pakuj nas do jednego wora. Rzeźnia niestety trwa bo Cracovia ją zaczęła, to Cracovia jako pierwsza zaczęła latać po Krakowie z zabawkami. Jakby co to wolałbym kontynuować na pw.

 

Pzdr.


"Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustającej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki" - Henryk Reyman.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny buraczany temat.

 

tyres - uspokoję Cię, wszyscy wiedzą że Seiko to zegarki za trzy stówki, więc nikt Ci ręki nie odrąbie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pablo, z całym szacunkiem, ale nie pakuj nas do jednego wora. Rzeźnia niestety trwa bo Cracovia ją zaczęła, to Cracovia jako pierwsza zaczęła latać po Krakowie z zabawkami. Jakby co to wolałbym kontynuować na pw.

 

Pzdr.

Tak było. Pierwsza ofiara śmiertelna to Chorzów na Polska-Anglia. Kończę temat, bo to nie miejsce. Napiszę tylko tyle, że przeżyłem kilka (ok. 9)  

ran kłutych, kilka ciętych (ok.7), kilkanaście tłuczonych i to nie tylko w Krakowie, a także min. w Gdańsku. Wiem o czym piszę i wiem, że nie ma się czym podniecać, bo to nie "Chłopcy z ferajny" czy "Rodzina Soprano" tylko realne zło i tragedie życiowe. Z mojej strony EOT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w Wwie. Poruszam się samochodem cały czas, mało "łażę" po Warszawie, dlatego ryzyko kradzieży jest też mniejsze. Ale ze złotym zegarkiem (nie ważne czy złotym czy pozłacanym) trochę bałbym się wyjść na miasto w nocy... Chodzisz na imprezy? Nie zakładaj zegarka ani żadnej biżuterii, ryzyko maleje :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Pamiętaj też, że większość łebków wyczuwa ofiarę, jeżeli dasz po sobie poznać, że coś chowasz, czegoś się boisz, unikasz wzroku, spuszczasz głowę, to wielce prawdopodobne jest, że to właśnie wykorzystają. Głowa do góry, bez względu na okoliczności. ...

 

i tego się również polecam trzymać. wystarczy pokazać że, rabuś nie będzie miał na tobie łatwego łupu i często sobie odpuści i znajdzie kogoś kto będzie łatwym celem. ewentualnie uciekać, a już na pewno nie reagować gdy ktoś cię woła do ciemnej uliczki lub klatki blokowej. lepiej zapobiegać.

 

co do sytuacji na ulicach KRK to pomimo kilku sytuacji "stykowych" do rękoczynów nigdy nie doszło. chodziłem na mecze Cracovii jako student, zostałem kiedyś zaczepiony przez grupę kilkunastu gości w barwach Wisły gdy szedłem na stadion. po spokojnym wytłumaczeniu że, jestem jedynie studentem i nie interesują mnie bitwy o klubowe barwy oddaliłem się bez żadnej szkody na zdrowiu czy psychice. żadnych rabunków z ich strony się nie obawiam, to są sprawy wewnętrzne pomiędzy grupami kibiców i cywilom krzywdy nie robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i tego się również polecam trzymać.

(...)

 

żadnych rabunków z ich strony się nie obawiam, to są sprawy wewnętrzne pomiędzy grupami kibiców i cywilom krzywdy nie robią.

"kibiców"??

Wolne żarty :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym oddał bez walki, zegarek, samochód, portfel itd. Najważniejsze to unikać "sytuacji".

(...)

Jestem góralem z pochodzenia. Kiedyś taki wyskok do mnie obowiązkowo kończył się dymem. Chyba, że ekipa była naprawdę w dużej przewadze, to dym mi leciał spod nóg jak spieprzałem ;)

 

Teraz już nie zgrywam twardziela, nie prowokuję, unikam po prostu. Nie ma sensu dla własnej dumy i statystyki ryzykować zdrowie czy życie. Wartości materialne to w ogóle niewarte niczego błyskotki, których ci nawet nie włożą do trumny.To, co mogę stracić jest daleko bardziej wartościowe. Żadna to pociecha, że jakiegoś śmiecia wsadzą do pudła (jeśli w ogóle). Inna sprawa, której się często nie dostrzega w sytuacji zagrożenia, to pudło dla MNIE. Za nic niewartego smiecia (sorry...).

 

Pewne sprawy, zdarzenia są NIEODWRACALNE. I to jedna z niewielu sensownych prawd, do których doszedłem latami doświadczeń. Nierzadko przeprowadzanych na dosłownie żywej materii gąb jednego czy drugiego leszcza ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kolegą i sumie także identyfikuje ( nie jestem góralem ) we wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez zielony.m
      Dnia 22.02.2018 z sortowni WER Warszawa skradziono zegarek Bucherer model 7000 z poniższych zdjęć. Zegarek wysłałem do Szwajcarii do muzeum marki, niestety nigdy tam nie dotrze.

      Proszę o czujność w trakcie przeglądania platform handlowych.

      Za informacje na temat zegarka przewidziana nagroda.

       

       



       



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.