Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz rozumiem, dlaczego jak zostawiam napiwek w Polsce, to ludzie patrzą na mnie ze zdziwieniem 😂 Przyznam ze robie to tylko, jeśli świadczona usługa była na dobrym poziomie.

W Niemczech, napiwki są normalne w każdym miejscu, u fryzjera, w piekarni, na myjni, w restauracji, kawiarni, hotelu. Ostatnio stała się modna usługa personalnego doradcy w sklepach odzieżowych i wtedy napiwek jest tez mile widziany, choć sprzedawca i tak ma prowizje. Często spotykam się z adnotacja w menu, ze przy płatności karta można doliczyć napiwek i będzie on przekazany personelowi. Kwota napiwku to 5-10%. Jako ciekawostkę dodam, ze płacąc służbową karta, mogę doliczy napiwek, oczywiście w granicach rozsądku.


"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Krystian napisał(-a):

Z napiwkami to jest długa dyskusja. Zgadzam się jak najbardziej, że dlaczego akurat kelner ma dostawać napiwek, a w innych zawodach nie. Z drugiej strony sam daję napiwki, ale tylko kiedy uważam za słuszne. Jeżeli jest miła obsługa, jestem zadowolony z restauracji to staram się to jakoś wynagrodzić, mimo iż j.w. uważam co do słuszności napiwków tylko w określonych branżach usługowych.
Wyjeżdżając na wakacje często jemy z rodziną posiłki w jednej restauracji, z której jesteśmy zadowoleni i w takim przypadku przyjąłem zasadę, że najczęściej napiwek daję przed samym wyjazdem, a nie każdorazowo. Wtedy daję napiwek za całokształt obsługi i wyrażam swoje zadowolenie daną restauracją, nie oczekując fałszywych uśmiechów i „latania koło d*py” za każdym razem, bo kojarzą Cię z tym, że dajesz napiwki to będą mili, a kogoś kto nie daje traktują jak intruza.
Druga sprawa już wracając do codzienności, a nie typowo do wakacyjnego wątku, to pula napiwków często podlega podziałowi pomiędzy kelnerów równomiernie i bardzo często jest tak, że jeden kelner robi na innych, a to akurat też mnie trochę do napiwków zraża, bo dając napiwek, chcę wynagrodzić czyjąś konkretną pracę, a nie pracę wszystkich kelnerów z restauracji.

Też daje napiwki.

Ale z tym nagradzaniem czyjeś, konkretnej pracy - bym polemizował.

Kelner przynosząc posiłek jest częścią procesu w knajpie.

Reszta to:

- wymyslenie dobrej receptury

- znalezienie skladnikow

- przyrzadzenie dania

- zapewnienie warunkow do przyrzadzenia dania

mozna by wymieniac.

imo to jest akurat bardziej uczciwe, ze jest podzial kasy na wiecej osob w procesie.

Podobnie to dziala w kasynie, krupierzy dziela sie z kelnerkami, szefami sekcji, pit bossami etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Teufel26 napisał(-a):

Teraz rozumiem, dlaczego jak zostawiam napiwek w Polsce, to ludzie patrzą na mnie ze zdziwieniem 😂 Przyznam ze robie to tylko, jeśli świadczona usługa była na dobrym poziomie.

W Niemczech, napiwki są normalne w każdym miejscu, u fryzjera, w piekarni, na myjni, w restauracji, kawiarni, hotelu. 

 

Nie przesadzaj, w Polsce napiwki też są normalne, każdy daje gdzie chce i ile chce. Nigdy nie widzalem żeby ktoś patrzył ze zdziwieniem , bo nikt nie widzi i nie wnika w to.

Edytowane przez zbyniu70

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilu ludzi, tyle opinii
Czy dawanie napiwków jest normalne jak Kolega na przykładzie Niemiec powiedział?
Moim zdaniem bzdura
To całkowicie grzecznościowe i mające na celu pokazanie zadowolenia ze świadczonej usługi (ja tak do tego podchodzę). To pracodawca ma za zadanie utrzymanie pracownika, który zarabia dla niego pieniądze, a nie klient. Wiadomo, że pośrednio to i tak dzięki klientom biznes się kręci, ale zupełnie się nie zgodzę z tym, że napiwki to „obowiązek” klienta, bo do tego ta rozmowa się sprowadza.
Powtórzę, moim zdaniem to pracodawca ma obowiązek zapewnić jakość oferowanych usług w swoim lokalu, aby utrzymać zadowolonego pracownika, bo właśnie taki zarabia dla niego pieniądze dzięki zadowolonym klientom, a nie płacić kelnerom grosze i liczyć na to, że ludzie ich z napiwków będą utrzymywać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, zbyniu70 napisał(-a):

 

Nie przesadzaj, w Polsce napiwki też są normalne, każdy daje gdzie chce i ile chce. Nigdy nie widzalem żeby ktoś patrzył ze zdziwieniem , bo nikt nie widzi i nie wnika w to.

Zgaduję że kolega Teufel pisze o innych sytuacjach niż knajpa.

Edytowane przez eye_lip

Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam kumpla, który w knajpie zostawia 100 zl napiwku, a na targu urywa babci starszej 2 zł na jajkach. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim czasie prawa i lewa ręka noszone 50/50. Co do napiwków, zawsze zostawiam u swojej fryzjerki.

663724da50c87dc44bff191d1fb4134f.jpg


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Teufel26 napisał(-a):

Teraz rozumiem, dlaczego jak zostawiam napiwek w Polsce, to ludzie patrzą na mnie ze zdziwieniem 😂 Przyznam ze robie to tylko, jeśli świadczona usługa była na dobrym poziomie.

W Niemczech, napiwki są normalne w każdym miejscu, u fryzjera, w piekarni, na myjni, w restauracji, kawiarni, hotelu. Ostatnio stała się modna usługa personalnego doradcy w sklepach odzieżowych i wtedy napiwek jest tez mile widziany, choć sprzedawca i tak ma prowizje. Często spotykam się z adnotacja w menu, ze przy płatności karta można doliczyć napiwek i będzie on przekazany personelowi. Kwota napiwku to 5-10%. Jako ciekawostkę dodam, ze płacąc służbową karta, mogę doliczy napiwek, oczywiście w granicach rozsądku.

Dla mnie to się wpisuje w obserwowany od pewnego czasu trend dojenia ludzi na coraz to nowych mniej lub bardziej ukrytych kosztach o których do tej pory nie było mowy ale skoro można to czemu nie, niech lud płaci - mimo drogiej usługi dochodzi jeszcze cośtam, inne cośtam, za uśmiech, za przygotowanie, na napiwek etc. Nie bardzo rozumiem dlaczego zostawiając coraz większe pieniądze w restauracji oczekuje się jeszcze dodatkowych ekstrasów,  pomijając już że moje przychody są w całości opodatkowane a napiwki czy inne wdzięczności nie.

Kiedyś była taka idea żeby np. lekarzy wynagradzać słabo bo dorobią na dyżurach i łapówkach, wypracują 2 etaty to będą mieli więcej.

Dzisiaj restaurator zatrudnia kelnerów na minimalnej oszczędzając kasę a klient powinien ją wyłożyć dodatkowo oprócz należności ( niemałej ) za usługę. BTW - "miłego dnia" na rachunku nie oznacza że kelnerka Was podrywa ;) .

Jakoś wolałbym prosty przejrzysty układ: kupuję - płacę cenę jeśli mi odpowiada.

W swojej robocie nie mam napiwków ani łapówek, jak mi stawka albo warunki nie pasują to w tych miejscach nie pracuję.

 

Dzisiaj dzień bez Rolexów więc nie ma zdjęcia .

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, I_love_britney napisał(-a):

Też daje napiwki.

Ale z tym nagradzaniem czyjeś, konkretnej pracy - bym polemizował.

Kelner przynosząc posiłek jest częścią procesu w knajpie.

Reszta to:

- wymyslenie dobrej receptury

- znalezienie skladnikow

- przyrzadzenie dania

- zapewnienie warunkow do przyrzadzenia dania

mozna by wymieniac.

imo to jest akurat bardziej uczciwe, ze jest podzial kasy na wiecej osob w procesie.

Podobnie to dziala w kasynie, krupierzy dziela sie z kelnerkami, szefami sekcji, pit bossami etc.

Praca kelnera to nie przynosiciel posiłków;)

Prawdziwy kelner/kelnerka ma doradzić dania i napoje, przynieść je też owszem, wyłożyć sztućce i resztę i zabrać po posiłku, tak abyście ze znajomymi tego prawie nie zauważyli miło rozmawiając, uskutecznić small talk jeśli potrzeba, jak pomyślisz o tym że chcesz coś,  to ma się znaleźć obok.. za to się płaci. Jak ktoś tylko z marsową miną przynosi posiłek to żaden kelner.

Edytowane przez eye_lip

Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
39 minut temu, eye_lip napisał(-a):

Praca kelnera to nie przynosiciel posiłków;)

Prawdziwy kelner/kelnerka ma doradzić dania i napoje, przynieść je też owszem, wyłożyć sztućce i resztę i zabrać po posiłku, tak abyście ze znajomymi tego prawie nie zauważyli miło rozmawiając, uskutecznić small talk jeśli potrzeba, jak pomyślisz o tym że chcesz coś,  to ma się znaleźć obok.. za to się płaci. Jak ktoś tylko z marsową miną przynosi posiłek to żaden kelner.

Oczywiscie, ale kelner bez zaplecza nic by nie zdzialal sam. Troszke gloryfikujesz role kelnera, jakby to byl ktos bez kogo bedziesz chodzil glodny i zly… 

w erze trip advisora, google etc nie trzeba sie za mocno radzic co zjesc , internet sam to wypluje.

 

Dlatego uwazam, ze system dzielenia napiwkow jest OK.

A jak tam sobie oni robia w knajpach - es ist mir egal.

 

Jeden czlonek mojej rodziny jest kelnerem w wawie i system dzielenia tam istnieje.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, eye_lip napisał(-a):

Praca kelnera to nie przynosiciel posiłków;)

 to wyobrażenie jest dlatego że u nas wciąż jest mało profesjonalnych kelnerów i większości ten zawód kojarzy się z dorabiającym studentem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam skąd temat napiwków akurat w tym wątku… czy to jakieś lobby kelnerskie loguje przekaz ze Rolex bez napiwków to pewnie fejk czy też nieszczęsny AD,wyciskając więdnącą cytrynę, wprowadza odwrócony program lojalnościowy  „Miłuj Kruka swego jak siebie samego” 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tak się zastanawiam skąd temat napiwków akurat w tym wątku… czy to jakieś lobby kelnerskie loguje przekaz ze Rolex bez napiwków to pewnie fejk czy też nieszczęsny AD,wyciskając więdnącą cytrynę, wprowadza odwrócony program lojalnościowy  „Miłuj Kruka swego jak siebie samego”

Przy odbiorze zegarka w Kruku będzie trzeba zostawić napiwek, taki 10%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to się wpisuje w obserwowany od pewnego czasu trend dojenia ludzi na coraz to nowych mniej lub bardziej ukrytych kosztach o których do tej pory nie było mowy ale skoro można to czemu nie, niech lud płaci - mimo drogiej usługi dochodzi jeszcze cośtam, inne cośtam, za uśmiech, za przygotowanie, na napiwek etc. Nie bardzo rozumiem dlaczego zostawiając coraz większe pieniądze w restauracji oczekuje się jeszcze dodatkowych ekstrasów,  pomijając już że moje przychody są w całości opodatkowane a napiwki czy inne wdzięczności nie.
Kiedyś była taka idea żeby np. lekarzy wynagradzać słabo bo dorobią na dyżurach i łapówkach, wypracują 2 etaty to będą mieli więcej.
Dzisiaj restaurator zatrudnia kelnerów na minimalnej oszczędzając kasę a klient powinien ją wyłożyć dodatkowo oprócz należności ( niemałej ) za usługę. BTW - "miłego dnia" na rachunku nie oznacza że kelnerka Was podrywa  .
Jakoś wolałbym prosty przejrzysty układ: kupuję - płacę cenę jeśli mi odpowiada.
W swojej robocie nie mam napiwków ani łapówek, jak mi stawka albo warunki nie pasują to w tych miejscach nie pracuję.
 
Dzisiaj dzień bez Rolexów więc nie ma zdjęcia .

Zostawiajac napiwek w restauracji nie przeglądam ksiąg rachunkowych, czy zaglądam w rozliczenie podatkowe Często, restauracje w których jadam, to restauracje rodzinne, pokoleniowe, gdzie najstarsza osoba w rodzinie miło wita gości, syn jest kucharzem, a wnuki podają jedzenie. Zdając sobie sprawę, że posiłek będzie przygotowany przez taką rodzinę, z miła chęcią zostawię 12% napiwku.
Nie lubię sytuacji wymuszających napiwek, wtedy raczej tego nie robię. Sądzę ze trzeba zachować w tym zdrowy rozsądek.
Jeśli chodzę od ponad dziesięciu lat, do tego samego fryzjera, a on niezależnie od inflacji woła za swoją usługę tą samą kwotę, dlaczego mam nie wyjść „bez reszty”. Wiem że on nie oczekuje napiwku, jest właścicielem tego zakładu, zatrudnia ponad dwudziestu pracowników, raczej nie brakuje mu gotówki.
Inna kwestią jest to, na co przeznaczane są napiwki. Wiem, ze w wielu przypadkach te pieniądze są zbierane przez jakiś okres czasu i wydawane wspólnie. Czasami jest to wspólny wyjazd na weekend dla całej ekipy, czasami dobra kolacja. Ja osobiście nie żyje z napiwków, ale na przestrzeni roku uzbiera się w Kaffekasse kilka tysięcy €. Organizujemy wtedy jakiś wspólna imprezę, czasami jest to rodzinny festyn, czasami spływ kajakowy, wspólne wyjście na mecz itp. Nie to żeby moja firma nie pokrywała kosztów imprez integracyjnych, ale z dodatkowych pieniędzy można pozwolić sobie na mniej racjonalne przyjemności. Nie są to pieniądze które można jakoś opodatkować, choć pewnie znając polskie prawo znalazł by się paragraf
Jestem jak najbardziej za dobrowolnością w kwestii napiwków, ale napewno nie powinno się ignorować i demonizować tego zjawiska.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

...Co do napiwków, zawsze zostawiam u swojej fryzjerki.

Pewnie dlatego, ze strzyzenie plecow jest niewygodne 😂🤪😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, mario1971 napisał(-a):

W ostatnim czasie prawa i lewa ręka noszone 50/50. Co do napiwków, zawsze zostawiam u swojej fryzjerki.

663724da50c87dc44bff191d1fb4134f.jpg

Ale przecież najlepsi fryzjerzy to mężczyźni!!!   😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, a_team napisał(-a):


Przy odbiorze zegarka w Kruku będzie trzeba zostawić napiwek, taki 10% emoji1787.png


Przecież się zostawia w przeliczniku…🤭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostawiajac napiwek w restauracji nie przeglądam ksiąg rachunkowych, czy zaglądam w rozliczenie podatkowe Często, restauracje w których jadam, to restauracje rodzinne, pokoleniowe, gdzie najstarsza osoba w rodzinie miło wita gości, syn jest kucharzem, a wnuki podają jedzenie. Zdając sobie sprawę, że posiłek będzie przygotowany przez taką rodzinę, z miła chęcią zostawię 12% napiwku.
Nie lubię sytuacji wymuszających napiwek, wtedy raczej tego nie robię. Sądzę ze trzeba zachować w tym zdrowy rozsądek.
Jeśli chodzę od ponad dziesięciu lat, do tego samego fryzjera, a on niezależnie od inflacji woła za swoją usługę tą samą kwotę, dlaczego mam nie wyjść „bez reszty”. Wiem że on nie oczekuje napiwku, jest właścicielem tego zakładu, zatrudnia ponad dwudziestu pracowników, raczej nie brakuje mu gotówki.
Inna kwestią jest to, na co przeznaczane są napiwki. Wiem, ze w wielu przypadkach te pieniądze są zbierane przez jakiś okres czasu i wydawane wspólnie. Czasami jest to wspólny wyjazd na weekend dla całej ekipy, czasami dobra kolacja. Ja osobiście nie żyje z napiwków, ale na przestrzeni roku uzbiera się w Kaffekasse kilka tysięcy €. Organizujemy wtedy jakiś wspólna imprezę, czasami jest to rodzinny festyn, czasami spływ kajakowy, wspólne wyjście na mecz itp. Nie to żeby moja firma nie pokrywała kosztów imprez integracyjnych, ale z dodatkowych pieniędzy można pozwolić sobie na mniej racjonalne przyjemności. Nie są to pieniądze które można jakoś opodatkować, choć pewnie znając polskie prawo znalazł by się paragraf
Jestem jak najbardziej za dobrowolnością w kwestii napiwków, ale napewno nie powinno się ignorować i demonizować tego zjawiska.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja też nie przeglądam ksiąg ale ordynacja podatkowa jest taka sama dla wszystkich.
Restauracje z których korzystam podniosły w ostatnim roku ceny praktycznie o 100%, moja fryzjerka tak samo, kupując posiłek czy usługę strzyżenia płacę za te wszystkie rosnące koszty z mojej kieszeni i jakoś nie bardzo rozumiem jaki racjonalny argument jest za tym żeby płacić ekstra. Jeżeli obsługa jest naprawdę wyjątkowa wtedy ok, ale standardowo, nie mówiąc już o obowiązkowym napiwku - właściwie dlaczego? Dlaczego klient oprócz słonej opłaty za usługę ma jeszcze odciążać właściciela w wynagradzaniu personelu?
Trochę dziwne że zostawienie kasy słabo opłacanej pielęgniarce czy nie daj Boże lekarzowi jest skandaliczne i kończy się często najazdem trzyliterowych służb a w wypadku kelnerów jest oczekiwanie a czasem wręcz obowiązek.
Sam zostawiam napiwki ale od kiedy mój ulubiony burger kosztuje już 50zł, kilkuminutowe strzyżenie maszynką 35 a ceny różnych towarów są kompletnie z kosmosu do czasu aż klienci przestaną je kupować ( 150zł/kg czereśni, 37zł/kg pomidorów, dziś te same z tego samego źródła odpowiednio 15 i 7 ) to mam coraz większe wątpliwości dlaczego i coraz większe wrażenie że dymanie klienta przybrało już rozmiary niebotyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ulubiona przez Was konfiguracja 
20230726-093426.jpg&key=003c5597d444f38597e6af3c2b7fd805cc67aa77e6a91a3afc4dc670fdaa269d 

Czy to jakaś nowość? Od kiedy Oris współpracuje z Rolexem Oby tylko pod zamkniętym deklem nie było Selity


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

"Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Dorian06 napisał(-a):

Ulubiona przez Was konfiguracja 

20230726-093426.jpg 

Napis Oris prestiż obniża 😁.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Teufel26 napisał(-a):

Od kiedy Oris współpracuje z Rolexem emoji848.png

Rolex uczy się od najlepszych. 

 

1 godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Napis Oris prestiż obniża 😁.

Raczej odwrotnie.  :P


W dniu 22.12.2014 o 11:43, Cezar. napisał:

... mądrzy zrozumieją, a reszcie nie wytłumaczysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Dorian06 napisał(-a):

Ulubiona przez Was konfiguracja 

20230726-093426.jpg 

Rzeczywiście, tragedia. Już lepsze są jeansowe paski pasujące do tego zegarka, prezentowane w tym wątku. Jesteś twardy w postanowieniach jak ja kiedyś, gdy zakładałem silikonowy sraczkowaty pasek do pierwszego pama, i nie rozumiałem o co chodzi gdy inni krytykowali. To przychodzi z czasem, może się ogarniesz. Najlepsza będzie bransoleta, która była w zestawie do tego zegarka. Powodzenia👍

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.