Niby wszystko ma to co potrzeba. Ale jak dla mnie zagadką pozostaje użytecznosć ostrza typu Tanto !
Co do użytecznosci podobnych ostrzy typu wharncliffe (płaska krawędź tnąca) przekonałem się na małym kuchenniaku od Tojiro. Poza sporadycznym wykorzystaniem do otwierania opakowań leży w szufladzie i się nudzi.
A jak Twoje doświadczenia z plaskimi krawędziami tnącymi ?
AKMŁ – wersja AKM z bocznym montażem przeznaczonym do montażu celownika noktowizyjnego
Litera „L” jak łastoczka (jaskółka) nawiązująca do połączenia na jaskółczy ogon
Ponieważ nadgarstek jest w przekroju okrągły, to końcówka „maskownice” by odstawała. To by było nieelegancko i niepraktycznie.
w Seiko jakie mam w tej chwili na ręku też robi się szpara po rozsunięciu regulacji. To chyba norma 🤔
Jednego nie rozumiem. Podobne forum nożowe ma się świetnie, nikt nie jęczy o żadne pieniądze, wszystko hula. Nikt nie wieszczy końca świata.
Reklamy też działają jakby w tle i nienachalnie.
Więc pytanie retoryczne, gdzie jest pies pogrzebany ? 💵💰💸
Trudno powiedzieć, przemykają tak szybko
Ale trzeba powiedzieć, że wygladają malowniczo.
Czasem tylko czlowiek ma mieszane uczucia, gdy wujo z brzuchem i wąsami ubierze sie w obcisłe kolorowe trykoty naznaczone licznymi reklamami kociego żarcia, preparatów na grzybicę, ból głowy i takich tam 💪🤢
Córka mieszka w pobliżu Puszczy Kampinoskiej i czesto obok jej domu przejeżdża peletonik szosowców jak rajskich ptaków, mam oczywiscie na mysli kolorystykę.
Przy nich inne odlamy wielbicieli dwóch pedalów wyglądają niestety jak szare myszki 🐭🐀🐁🐹
Mea culpa 🙏
Mam podobnie, bo w przypadku mieszczucha wartości użytkowe noża schodzą na drugi plan za designem.
Nie muszę polować czy pozyskiwać opału żeby przeżyć ale za to cieszyć oko i łechtać swę próżność jak najbardziej. 👍
Mam co do nich mieszane uczucia. Pierwszego KLESZCZA sprawiłem sobie w postaci Bradleya II w stali M4 i ten spelnia moje oczekiwania noża EDC.
Teraz wpadł m moje szpony PM2 i tutaj wielkie rozczarowanie. Calość prezentuje się jak sowiecka tandeta z czasów Breżniewa. Wiem że to chlastacz i kanapkę pokroi czy kij do kiełbaski naostrzy, ale o zadowoleniu z posiadania trudno mówić.
Jeżeli sprzedajac zegarek potencjalnemu nabywcy przedstawisz historię zegarka, to jest to jak najbardziej zgodne z prawem i dobrymi zwyczajami.
Tylko się nasuwa pytanie, po co ten cały ambaras ?
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.