Ja jestem fanem wszelkich ostrości i tradycyjnego golenia. Od dziecka lubiłem ostrzyć noże, mieć jakiś scyzoryk. W 1986 roku dostałem pierwszą brzytwę od dziadka mojej żony i jakiś czas się nią goliłem. Niestety, żonę wkurzało, że przeważnie po kielichu i dostałem od niej bana na golenie brzytwą. Były to czasy, że nie można było dostać kamieni do ostrzenia, fryzjerzy odchodzili od brzytew a i dostęp do wiedzy był mocno ograniczony, praktycznie do opowieści starszych ludzi. Po jakimś czasie, za sprawą internetów, zacząłem dokupować brzytwy, kamienie, zdobywać wiedzę. Wróciłem do golenia brzytwą i goliłem się ładnych kilka lat, do czasu operacji, w trakcie której miałem cięcie na szyi i skończyło się golenie ostrym nieosłoniętym ostrzem. W wyniku ostrego hobby mam ok 130 (może więcej, nawet nie liczę) brzytew, kilkanaście starych kamieni fryzjerskich, kilkadziesiąt starych maszynek do golenia. Wszystkie brzytwy były przeze mnie naostrzone i próbowane, każada jest w pełni użytkowa. Najciekawszym moim eksponatem jest brzytwa z kolekcji, jaką zamówił Marszałek Józef Piłsudski w niemieckiej manufakturze ERN jako prezenty dla znamienitych gości. Brzytwy miały wytrawiony napis "Marszałek Piłasudski" i popiersie Marszałka. Jedna z brzytew miała delikatny feler i trafiła do jakiegoś niższego rangą oficera z otoczenia Marszałka, ktory to oficer ładnie ją zabezpieczył i tak dotwała do czasów obecnych. Ja ją kupiłem na aukcji, wystawiła ją jakaś pani potomna tego oficera. Brzytwa jest w stanie dziewiczym, nie spotkałem żadnej brzytwy z tej kolekcji w takim stanie.