Miłośnik_Piękna

Dzisiaj w biurze. Jeszcze tylko 4 godziny i fajrant 😉

Testuję wodoodporność. Jak na razie wszystko ok 😉

W samo południe 😉

Jakie od razu herezje 😉 Po prostu ekscentryzm 😀

Pytanie czy po premierze Tudora Black Bay Pro będzie się im to opłacać. Bo albo negatywnie wpłyną w ten sposób na sprzedaż Tudora, albo sprzedaż Rolka będzie miała pod górkę, bo ludzie będą narzekać iż bardziej opłaca się zakup Tudora. W każdym bądź razie jakby zrobili limitowany nakład myślę iż na 100% znaleźliby nabywców.

Nosimy, nosimy nasze nudne Rolki 😉

Jak widać desk diving nie oszczędza zegarków 😉

Ja wtedy też kupiłem swój egzemplarz tu na forumowym bazarku w cenie około 3 tysięcy niższej od oficjalnej. I przez ostatnie lata zaskoczony obserwowałem jak cena SMP szła ostro do góry. Także kto kupił w tamtym okresie Omegę SMP czy Planet Ocean i jej nie sprzedał, to teoretycznie jest sporo do przodu. Swoją drogą to aż dziwne iż ten egzemplarz Planet Ocean jest dostępny w takiej cenie: https://www.omegawatches.com/watch-omega-seamaster-planet-ocean-600m-co-axial-chronometer-45-5-mm-23232462101001 Wiadomo, że 45.5 mm to nie jest mały rozmiar. I to pewnie odrzuca cześć potencjalnych nabywców. Ale w biorąc pod uwagę skalę podwyżek, to cena 20.2 tys. złotych nie wydaje się mocno wygórowana.

W 2019 nowy Seamaster Professional w kolorze niebieskim z falami kosztował 18500 zł.

Zdecydowanie trzeba nosić, nie żałować tylko piękne wspomnienia budować.

Ja ostatecznie zdecydowałem się mojego nabyć. Bo stwierdziłem iż nie wiem kiedy pojawi się okazja by go kupić. Mógłbym czekać teoretycznie na obniżkę ceny na rynku wtórnym. Tylko można wiecznie czekać na tą idealną cenę. I pytanie czy wtedy będzie możliwość sfinansowania takiego zakupu, bo w życiu są ważniejsze wydatki niż nasze zegarkowe hobby. I dopiero z perspektywy czasu będzie wiadomo czy było warto czy nie. A mając go tu i teraz będę mógł budować moją historię z tym konkretnym egzemplarzem. Każda rysa będzie mi przypominać o konkretnej sytuacji z przeszłości. Ale każdy musi sam podjąć decyzję czy lepiej odczekać swoje i kupić nówkę czy poczekać na solidną obniżkę ceny lub rabaty.

Dzięki 😀 Mam nadzieję iż tak właśnie będzie 😀

Po ponad 1.5 roku od zapisu Explorer trafił w moje ręce. Obyło się bez podwawelskiej, umizgiwania się do sprzedawców. Wszedłem do salonu z ulicy, zapisałem się i jakoś doczekałem się Rolexa w cenie retail. Czuję się spełniony i na razie nie widzę potrzeby gonić króliczka. Cieszy mnie to co już mam 😀

No i marzenie zegarkowe spełnione. Jeden z najnudniejszych zegarków na rynku trafił w moje ręce.

To nie jest tak, że nie mam kasy. Mam ją obecnie zamrożoną w rzeczach, które nie dam rady spieniężyć w 7 dni bez dużej straty wartości. I teraz muszę po prostu pokombinować co z tym fantem zrobić. A jak zapisywałem się, to kasa była na koncie w wielkości pozwalającej na zakup Explorera. Ale później musiałem zainwestować w nowe mieszkanie, były inne wydatki i wylądowałem w obecnej sytuacji.

A ja dzisiaj dostałem telefon od Kruka, że mój zegarek Explorer 1 czeka na odbiór. No i teraz jest mały zonk, bo mam 7 dni na zorganizowanie kasy. Człowiek zapisał się w styczniu 2022 i liczył, że jeszcze wiele lat minie zanim Kruk łaskawie zadzwoni. A tu taka niespodzianka

Nurek wieczorową porą 😉

I jak wrażenia?

A ja cieszę się tym co mam 😀 Miesiąc miodowy trwa 😀

Albo uznali, że nieźle się bawią przy jego postach i dlatego nie zniknął z listy 😉

Nie wyglądają źle, ale za bardzo przypominają modele marki zaczynającej się na literę R. I z tego co piszą mechanizm w nich nie ma certyfikatu COSC. Także wygląd i certyfikat COSC to jedyna różnica między nimi a Spirit Zulu Time.

A wyjątki potwierdzające regułę potrafią nabyć Rolexa, a potem i tak sięgnąć po Tudora 😉

Nurek ala 62MAS wieczorową porą 😉