W moim poście widocznie było za mało emotikonek oznajmiających ironię i zrozumiałeś go opatrznie. Ja absolutnie nic nie mam do wyborów innych. Miałem tylko na myśli, że nic dziwnego, że dobry jakościowo mainstream zbiera komplementy, ponieważ taki cel przyświeca twórcom.
Tak zupełnie na serio to opinie kobiet kompletnie mnie nie interesują. Perfumy wybieram od zawsze wyłącznie dla siebie. Myślę, że niemal wszyscy perfumomaniacy, którzy mają trochę tego na półce robią identycznie. Inaczej mieliby tylko 5 flakonów zbierających najwięcej komplementów. No może inaczej w przypadku biurowych amantów czy 20latkow "cieszącym się życiem" (to nie o Tobie, żeby nie było).
Teraz obalę wszystkie Twoje mity.
1. Niszowe zapachy również kupuje się bez testów.
2. Nisza nie oznacza, że to musi być killer, którego kompozycję docenią 3 osoby w województwie. Jest mnóstwo bezpiecznych zapachów, które nie są popularne tylko dlatego, że nie kojarzą się z luksusowymi domami mody.
3. Nisza to unikalnosc kompozycji a nie cena. Przykład Encre Noir dobitnie to udowadnia.
Mam wrażenie, że po prostu stereotyp, że nisza zaczyna się od 1000 zł za flakon zniechęca ludzi do eksperymentowania. Dużo mniejsza dostępność też do tego nie zachęca. Nisza to przede wszystkim rzadko spotykane lub unikatowe podejście do kompozycji, a cena flakonu jest drugorzędna. W mojej ocenie większość Creedów jest obecnie mainstreamowa (może mniej w Polsce przez cenę rzędu 1200 zł za flakon). Z kolei Encre Noir ma kompozycję niszową a cena na poziomie 120 zł spowodowała, że stał się bardzo popularny a przecież zdecydowanie nie zbiera komplementów wśród kobiet.
O samej popularności decyduje przede wszystkim poczucie luksusu za przystępną cenę. Marki typu Boss, Dior, Chanel, YSL, Armani produkują perfumy wyłącznie dlatego, że zarabiają dzięki nim tyle samo jak nie dużo więcej niż na ubraniach. Na jeden sprzedany płaszcz Joopa za 5k czy torebkę Chanel za 10k przypada pewnie 1000 flakonów sprzedanych perfum za 300 zł. Pierwsze widać na ulicy, a drugie na tej samej ulicy dobitnie czuje się nosem. Dlatego firmy te poniekąd muszą mieć w ofercie uniwersalne zapachy, które spodobają się większości, chociaż jest całkiem sporo wyjątków. Firmy produkujące tylko perfumy nie sprzedają poczucia luksusu w domu (nie stać mnie na torebkę, ale już na flakon jak najbardziej) tylko swoje kompozycje, więc głównie tym i jeszcze jakością składników próbują przyciągnąć klientów, co zazwyczaj niestety winduje cenę.