Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

CzasNaZdjecia

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    329
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez CzasNaZdjecia

  1. Longines Grande Vitesse na bardzo fajnym pasku od [mention]Re.Al. [/mention]
  2. Christopher Ward C65 Trident Vintage Diver na pasku perlon w kolorach tarczy. Dobrze się dogadują
  3. Matchy-matchy. Tissot PRC 200 Automatic Chronograph na żółtym skórzanym pasku Lavvu.
  4. Kolega Aleksander (@Re.Al.) wykonał dla Jazzmastera piękny pasek, mięciutki i gustownie spatynowany na krawędziach. Klasa!
  5. Na brązowym krokodylu trochę "dziadkowy" a po zmianie paska na niebieski - jakby 20 lat odjął! 😉
  6. Ładny, choć trochę gruby...😅 No offense 😂
  7. CzasNaZdjecia

    Twoja kolekcja!

    Od listopada połowa kolekcji została wymieniona i nadal liczy 6 zegarków. Górne zegarki na bardziej oficjalne, specjalne wyjścia, dolne bardziej codzienne. Czuję takie miłe gilanie chwilowej satysfakcji, to chyba ten trudny do uchwycenia krótki moment równowagi 😅
  8. H32565521 Tak, wskazówki są niebieskie (pod światło), w cieniu idą w czerń. Tutaj miałem trochę obaw, ale wygląda to dobrze. Zamówiłem niebieski pasek, powinno to fajnie gadać ze sobą. W ostateczności można zakupić jakieś srebrne wskazówki dedykowane pod tę ETĘ i podmienić.
  9. Długo nie mogłem się przekonać do szkieletorów, wtem - ta szampańska tarcza zawróciła mi w głowie. Od dziś nowy Hami mości sobie w pudełku.
  10. Popołudniowa zmiana kreacji. Na takim czarnym pasku z bawołu z kremowymi przeszyciami chyba jeszcze lepiej mi wszystko tu gra 👍
  11. Nowy Krzyś w kolekcji. Bardzo mi podpasował ten wintydż. No i jakość wykonania koperty, te połączenie powierzchni polerowanych ze szczotkowanymi. Zegarek na żywo wygląda świetnie, bardzo jakościowo.
  12. Nosiłem go na brązowych czy czerwonych paskach a tu proszę, na czarnym zdecydowanie zyskuje.
  13. Oj tam, na Olx można też kupić. Nawet nie będę pisał jak szybko sprzedałem swojego X-Coptera w powłoce z różowego złota właśnie takiemu, dla którego był to pierwszy automat w życiu. Miał już zaczątki poważnego myślenia, choć z drugiej strony bardzo cieszył się z tego złota 😂 Ale staram się wierzyć, że to był początek wspaniałej zegarkowej przygody dla niego.
  14. Kto by pomyślał, że zegarek będzie generował takie emocje. I tu już widzę sukces i coś dobrego. Motywacje są pewnie różne i być może wielu stojących w tych kolejkach faktycznie myśli, że będzie miało Omegę za tysiaka. Emocje opadną, bakcyla złapią i jakaś ich część skieruje wzrok w stronę poważniejszej oferty. Raczej nie Omega, ale taki Hamilton? Może takie pospolite ruszenie będzie ożywcze dla części marek z ofertą zegarków w średniej cenie?
  15. Moonswatch także nie powstał by konkurować z luksusowymi zegarkami - więc analogia jest. Chodzi o to, by nie traktować tych zegarków zbyt poważnie. O Cooper S nie myślałem, bo faktycznie ten model zmienia percepcję. Chodzi o to, że współcześnie mało kto kupuje nowe Mini wyłączne jako poważny samochód, raczej jako super fajny gadżet mogacy być też w pełni użytkowym autem. Ale wracając do zegarków Zawiedzie się ten, kto kupi Moonswatcha jako Omegę a będzie zachwycony ten, kto kupi go jako Swatcha.
  16. W tym nawiązaniu do Mini chodziło mi o zmianę myślenia, że ten Swatch został stworzony jako konkurent Mercedesa S, bo takie porównania się pojawiały wcześniej. A moim zdaniem to zupełnie inna kategoria, nie konkurencyjna do pierwowzoru. To taka mała fajna zabawka. A tym czym może konkurować z dużymi graczami to wyłącznie kreatywność kolorystyczna.
  17. Dokładnie tak. To mają być fajne, kreatywne produkty. Swatch ma w swoim heritage właśnie bycie taką kreatywną marką z tanimi, plastikowymi ale artystycznie ciekawymi zegarkami. I dobrze, że nadal po tylu latach potrafią nas zaskoczyć. To jest serce tej marki. I to wielu miłośników zegarków doceni - są nadal konsekwetni w tym, wokół czego zbudowali tę markę. Oni nigdy nie byli i mam nadzieję nie będą o jakości, precyzji i giloszowaniu... Choć coś pamiętam, że wiele lat temu, jak odwiedziłem salon Swatch w Genewie, mieli tam w ofercie zegarek z mechanizmem Breguet coś w cenie 1000 franków. Nie pamiętam już szczegółów ale ewidentnie był to ślepy zaułek.
  18. Byłem w Złotych, by obejrzeć wszystkie warianty na żywo. Po pierwsze nie widać poważnych niedociągnięć jakościowych, gdy się nie przygląda ze szkłem powiększającym. Nadruki są akceptowalne, całkiem ostre. Najlepiej prezentują się warianty z mocno kolorowymi kopertami - niczego nie udają, nie porównujemy ich do stalowych kopert, to zupełnie inna kategoria. Spoko jest też jest Merkury, bo już mu blisko do ciemnego matowego PVD. Najgorzej moim zdaniem wygląda wersja… Moon. Tutaj szary plastik koperty o wyraźnie chłodnym odcieniu wygląda mocno plastikowo i nie matchuje dobrze do tonacji tarczy. Paski Velcro - mam mieszane odczucia - białe i czarne wyglądają nieźle, reszta - dosyć tanio, choć nie odrzucająco tandetnie. Moim zdaniem marketingowo to genialna akcja i produkt. W swojej ponad 20-letniej pracy jako strateg i dyrektor kreatywny w branży reklamowej niewiele tak sprytnych taktyk widziałem wdrożonych przez prestiżowe i szanowane marki. I wcale nie chodzi tu o to, że Omega ma jaja i dystans do siebie. To dobrze przemyślania akcja i przeliczona na duże dodatkowe przychody - spora część ceny tego zegarka to wynagrodzenie dla Omegi za udzielenie licencji i dlatego absolutnie nie należy specyfikacji tych produktów porównywać do Certin czy zegarków Dana Henryego w tej samej cenie, bo się nie da. Ci nie płacą nikomu za licencje, więc mogą w tej samej cenie w detalu dużo więcej włożyć w materiały, wykończenie i bebechy. Ale umówmy się, tu akurat ta konkretna licencja ma znaczenie i jest coś warta Najważniejsze, że nie ma tu żadnego ryzyka kanibalizacji sprzedaży Omegi. Ktoś, kto chciał kupić „dużą” Omegę nie zrezygnuje z tych planów, bo pojawiło się prawie to samo ale 30x tańsze. Wszyscy jesteśmy świadomi różnic. Jestem też przekonany, że liczba kolekcjonerów i posiadaczy drogich zegarków, którzy kupią sobie (a nie dla syna w podstawówce) tego Swatcha będzie liczona nie na palcach jednej ręki ale w tysiącach. Bo to fajny, kolorowy zegarek - w 100% zgodny z brand DNA marki Swatch. A im bardziej kolorowa koperta tym robi się jeszcze sympatyczniej. Czy to wstyd mieć taki zegarek? Absolutnie nie, wystarczy tylko nie zapominać, że to NIE JEST DOBRY, solidny zegarek a jedynie… i aż… bardzo, bardzo fajny zegarek. Najfajniejszy od lat. Omega z niebieską czy czerwoną kopertą? No czego tu jeszcze nie rozumiesz? Od razu wiadomo, jak odbierać ten koncept - nie na serio. To nie jest plastikowy Mercedes S z silnikiem Dacia. To raczej kultowe Mini, ale w tym przypadku odtworzone głównie przez artystów wspomaganych jedynie trochę wiedzą inżynierów, zbudowane z nowoczesnych i niedrogich materiałów, pomalowane w kolorowe radosne wzorki. Powstał dla tych, którzy chcą uśmiechać się każdego ranka na jego widok, a nie by mogli mierzyć się z poważnymi maszynami w starcie spod świateł. Ci, którzy będą próbowali to robić, od razu narażą się na śmieszność. Swatch zarobi tutaj naprawdę dobrze, odświeży markę i przypomni jej „kultowość”, która przez lata już zdążyła się okryć kurzem. A co z tego będzie miała Omega? Na pewno marka nic nie straci, bo przecież nigdzie nie twierdzi, że to zegarek na serio, zatem odbierajmy go jako taki użytkowy pop-art. Omega zyska - parę grubych milionów dodatkowych przychodów z licencji i stawiam kasztany przeciwko orzechom, że teraz liczba zapytań do Google o ceny stalowych Omeg znacząco wzrośnie. A część z tych zapytań prędzej czy później zamieni się w zakup. Brawo, szacun.
  19. Polubiliśmy się bardzo. Dorzucam fotkę z lumą. Fajny ten Douglas, no i z ciekawą historią. Co to za cudo?
  20. Orphelia Master Chronograph. Taniość i to naprawdę mocno (Amazon - 226 zł, darmowa dostawa w 1 dzień) - szybki zakup na spontanie jako guilty pleasure i zaspokojenie nałogu zegarkowego… 42 mm - bardzo spoko, 20 mm szerokość paska - idealnie, bo mam całe pudełko takich do przebierania, a do białej tarczy to wszystko pasować będzie. Wykonanie uczciwe jak za te pieniądze. Bezel dwukierunkowy (jak na mój gust ciut za lekko chodzi, ale na szczęście nie lata), ze szklaną wkładką, która przyjemnie łapie refleksy i nie wygląda „tanio”. Szkiełko mineralne, z jakimś tam AR, fajnie lekko wypukłe - przezierność bardzo dobra no i pod żadnym kątem nie robi się „mgiełka”. Bransa budżetowa, ale nie dramatycznie - ma pełne ogniwa, pełne end linki. Luma? Coś tam jest… Moim zdaniem w tej grupie cenowej to niegłupi taki zupełnie biały worldtimer za 226 zł. Są też czarne, jakby ktoś chciał.
  21. Taki to już chyba urok pand, że pasują do nich różne typy i kolory pasków, od eleganckich krokodyli po takie oto militarne.
  22. Starannie wykonana rzecz. Szlify, detale, giloszowanie. Uczciwa robota, wyraźnie powyżej tego, co można dostać w tych pieniądzach u masowych marek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.