-
Liczba zawartości
160 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez McIntosh
-
Tak to już jest, że im lepszy / droższy sprzęt audio tym oczekiwania większe. Podobnie jest w każdej innej sytuacji. Weźmy za przykład piłkę nożną. Od reprezentacji Polski przeważnie oczekuje się wyjścia z grupy. Dla kibica reprezentacji Francji plan minimum to strefa medalowa, ale tak naprawdę liczy się mistrzostwo. Kwestia optyki. Co do muzyki - nie słucham codziennie, bo nie bardzo mam na to czas. Ale kiedy mogę poświęcić więcej czasu, to przeważnie odsłuchuję 3-4 albumy.
-
Klub Miłośników Zegarków Officine Panerai
McIntosh odpowiedział carlito1 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Koperta ma 42 mm średnicy, a to już da się nosić, gdy nie masz łapy, jak Schwarzenegger czy inny Stallone. No i dekiel przeszklony, co też było spoko, ale już nie jest. Teraz chyba tylko modele w złocie i w platynie mają przeszklone dekle. Niestety. Jak dla mnie zmiany zdecydowanie na minus. -
Żadna to ujma błądzić w poszukiwaniu swojego idealnego brzmienia. Żadna to ujma mieć wątpliwości. Wręcz przeciwnie, nie wzbudzają we mnie zaufania ludzie, którzy nigdy nie mają żadnych wątpliwości. To domena megalomanów. Ostatecznie ważne jest to, żeby wyciągać skuteczne wnioski z popełnionych błędów czyli takie, którą pozwolą na ich skorygowanie. Na koniec dnia wygrywa ten, kto uzyskuje taki dźwięk, jaki chciał. Na określonym poziomie cenowym oczekujesz wszystkiego, co najlepsze. Słuchasz oczywiście muzyki, ale jeżeli coś utrudnia Ci odbiór, przeszkadza, to dążysz do tego, żeby problem wyeliminować.
-
Uroki audio. 😀 Z McIntosha MB50 w trybie standby dochodzi cichy pisk, a po włączeniu sprzętu do pracy normalnej przydźwięku nie ma. Nie jest to prawdopodobnie sytuacja jednostkowa, bo jeden egzemplarz zwróciłem do dystrybutora ze względu na ryskę na szkle (była od nowości). Przysłali drugi egzemplarz i pisk też występuje. 🙂
-
Kolega pokazał listwę zasilającą, a nie kabel. Ja natomiast pisałem o wpływie zasilania na jakość działania sprzętu audio, a w konsekwencji na jakość dźwięku. Podam Ci dwa przykłady na bazie swojego doświadczenia. Kiedyś kupiłem sobie wzmacniacz Baltlab Epoca 1 v.3. Podobno byłem pierwszym klientem Baltlaba w województwie mazowieckim. Nieważne. Po podłączeniu wzmaka u siebie w domu z głośników popłynęła... cisza. Tam, gdzie wówczas mieszkałem, były duże problemy ze spadkami zasilania, a urzędnicy mieli to gdzieś. Wiele lat trwało zanim to naprawili. W każdym razie dopiero po zastosowaniu stabilizatora napięcia wzmacniacz zaczął działać poprawnie. Przykład nr 2 i mój ostatni zakup czyli Pass Labs. Dźwięk od razu przypadł mi do gustu aczkolwiek odczuwałem braki swobody, pewną anemiczności brzmienia. Barwa piękna, wypełnienie okay tylko trochę niemrawo. Pomyślałem, że może sprzęt musi się "wygrzać" i że coś w tym jest, co sugerują recenzenci w gazetach. Później jednak zauważyłem, że wpiąłem wzmacniacz w sekcję gniazd od źródeł czyli tam, gdzie producent kondycjonera sugeruje wpinanie odtwarzacza CD, streamera, gramofonu. Podłączyłem więc wzmacniacz pod gniazdo wysokoprądowe i pojawił się w dźwięku "ogień". Wszystko nabrało wigoru, a i UPS zaczął dźwięk psuć, a nie poprawiać, choć z McIntoshem moje odczucia były inne. Jak więc można twierdzić, że prąd to tylko prąd i na nic nie wpływa?
-
Co jakiś czas w tym temacie rzucasz cięte posty, ale jak ktoś odpowie w podobnym stylu, to masz pretensje, co już wcześniej zostało zauważone kiedy jeden z kolegów zasugerował, żebyś sobie kupił maść na ból wiadomo czego. Przytoczyłbym tę wypowiedź, ale została usunięta. Piszesz niby w żartach, ale te żarty wynikają z tego, co wcześniej pisałeś poważnie.
-
Klub Miłośników Zegarków Jaeger-LeCoultre
McIntosh odpowiedział igory76 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Ano dzięki. 🙂 Postarałem się i podszedłem do tematu od serca, jak to się mówi. -
Było już tyle prześmiewczych wpisów, że tym razem sobie nie odpuszczę. Skoro nie słyszysz wpływu zasilania na jakość działania sprzętu audio, to może skorzystaj z pomocy laryngologa.
-
A chociażby sprzęt firmy Reimyo, jak ktoś lubi sygnaturę dźwiękową winyla. Przy okazji... Trochę prawdy o winylach
-
Gra cały tor. Pamiętam, jak na AS Piotr Metz opowiadał o płycie Pink Floyd po czym zaprezentowano materiał z płyty (winyl). To było w pokoju Technicsa. Wyraz twarzy Metza i niedowierzanie był widoczny aż nadto. Dźwięk przejaskrawiony, dużo góry, średnica marna, wyraźne braki w wypełnieniu dołu. Gdyby winyle tak brzmiały, to nikt tego kijem nie chciałby tknąć. Tak więc to w obu przypadkach może pójść w złą stronę. Mój (jak ja to nazywam) nocny zestaw audio goni winyle do pudełka. To jest ATC CD2 + Pass Labs HPA-1 + McIntosh MHP1000 + okablowanie Hijiri. Żadna płyta CD nie brzmi na tym źle. Nawet te marnie nagrane, jak "Death Magnetic" Mety czy "Food For Life, Spirit For f*ck" Kr'shna Brothers, brzmią bardzo przyzwoicie. Natomiast realizacje audiofilskie od Esoterica, Mobile Fidelity czy Analogue Productions to jest petarda i to ze zwykłej warstwy CD (nie SACD).
-
Chyba było warto. Z gramofonu za stosunkowo niewielkie pieniądze można wyciągnąć fajny dźwięk. Z cedeka też tak można tylko trzeba wyłożyć około 8-10 tysi., żeby mieć jakość przy której winyl traci sens.
-
Wszystko zależy od optyki i skali "skrzywienia". Dla kogoś z Transrotorem w torze odsłuchowym to nie będzie szokująca cena lub szokująca inaczej. Biorąc pod uwagę ceny niemieckich gramofonów mógłbyś usłyszeć, że 7500 zł, to tak, jakbyś 2/3 gramofonu ze sklepu zajumał. 😉
-
Klub Miłośników Zegarków Jaeger-LeCoultre
McIntosh odpowiedział igory76 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Piszesz o Breguet? To mam coś Jeszcze na zachętę. Coś tam wiem o zegarkach, więc czasami piszę recenzje. To znaczy od jakiegoś czasu nie piszę, bo mi się nie chce, ale stare moje wynurzenia są cały czas dostępne. Zapraszam, zdobędziesz więcej wiedzy. A i Breguet to firma o nietuzinkowych zasługach dla rozwoju zegarmistrzostwa, więc warto zerknąć. https://www.chronomaster.pl/maestria-breguet/ https://www.chronomaster.pl/220-lat-komplikacji-tourbillon/ -
Zobaczmy zatem, co ludzie piszą o tej "tragedii". To końcówka mocy X150.5, tak przy okazji. Cytuję: This is an EXTREMELY impressive amplifier, and overall it bests the Alephs in almost every way imaginable. MOST noticeable in terms of improvement is the utter transparency. I now hear all kinds of low-level information that was muffled by the warmth of the Alephs. For example, listening to the MoFi Beatles White Album side 1, I was startled by the soundstage prominence of the tamborine in the mix - and for the first time could hear the tamborine jingles clearly as small metallic disks (rather than some kind of blurring jingling). Album after album: Radiohead, Rush, Sarah McLachlan, Dave Brubeck, Vaughn Williams, Emerson Lake & Palmer, the effect was the same - this is THE most transparent amplifier I have yet owned (see list above). A second dominant, noticeable attribute is the power and extension at the frequency extremes. Bass is prodigious, and completely redefines what my Forests are capable of. And to think I was pondering a sub - HAH!! Plugging in PJ Harvey "To Bring You My Love," the bass literally rattled shelves throughout the house. Yet at the same time, it's tuneful and balanced. The highs seem to extend forever, without a hint of brightness or edge. The final characteristic of this amp that merits mention is the naturalness of tone. It is an EXTREMELY realistic and natural sounding amp - warm, clean, clear, and transparent. But it is NOT high on the liquidity scale. For those seeking that "drip from the walls" sound, this amp will strike you as comparatively sterile. However, I find it the closest sound to "the real thing" I've yet experienced, and it is the PERFECT mate for the Forests, which perform SO far beyond the envelope now it's frightening. All in all, I can't say enough good things about the X150.5. An incredible sonic accomplishment. Well done Nelson!! For the first time in ten years, I've had an amp/speaker combination remain stable for six months, with NO desire for "upgrade," and each time I listen all I can think is "how can it sound this great!!??" O moim HPA-1 napisałeś, że to gniot. Nie dość, że wzmacniacz pracuje w czystej klasie A, to nieliniowe zniekształcenia harmoniczne i szum w syngle wynoszą < 0,005 przy 1V na wyjściu. Pasmo przenoszenia: 10hz – 100k. Sprzęt zebrał wiele nagród na całym świecie za jakość dźwięku i wiele pochlebnych recenzji. Pamiętam, jak stwierdzano tutaj, że recenzenci są nieuczciwi, ale chyba wszystkich Nelson nie przekupił. 😉
-
No przecież sam przyznałeś, że te taśmy "muszą przewodzić audiofilsko", a to mnie jednak przekonuje. 😂 😅 Dzięki. A tak poważnie - mnie interesuje, jak sprzęt gra. Rozumiem, że ktoś może wyrażać dowolne uwagi, ale co ja poradzę na to, że mi się ten dźwięk podoba. Nobody’s perfect. Dla Ciebie i maestro od pomiarów, to może być gniot, ale wpisz sobie w Google: Pass Labs vs McIntosh, a zobaczysz, co ludzie piszą. 🙂 Producent zakochany w "kablach ATA" daje jednak radę. A niech gęś kopnie tego Nelsona. Tu jest tego jeszcze więcej. 😀 Skoro to takie złe rozwiązanie, to dlaczego Dan D'Agostino stosuje tego typu okablowanie w swoich wzmacniaczach? Powyżej masz monoblok za 250 tysięcy zł. Komplet kosztuje pół miliona zł, więc producent nie musiał oszczędzać na kablach. Dlaczego zastosował "taśmy ze starego peceta"? Może jest tu ktoś, kto potrafi wyjaśnić ten "fenomen".
-
Myślę, że po prostu chcą podzielić się swoją pasją, poopowiadać o niej. Jeden z nich prowadzi sklep w Pruszkowie, gdzie handluje płytami, ale też sprowadza sprzęt vintage, naprawia i sprzedaje, a YT jest nośną platformą promocyjną. A co do powyższych zdjęć, to wrzucę jeszcze jedno z "Hi-Fi i muzyka". Tak wygląda wnętrze mojego peampu / wzmacniacza słuchawkowego. 🙂 Przy okazji przeglądając sieć w poszukiwaniu zdjęć zauważyłem, że ta konstrukcja była modyfikowana i wersja, którą kupiłem, różni się od tej sprzed na przykład 7 lat. Łącznik zasilania, bezpiecznik oraz gniazdo zasilania AC umieszczono pionowo w jednym rzędzie. Wcześniej było to inaczej rozwiązane.
-
I to jak! 😉 Nawet wielki Dan D'Agostino je stosuje. 🙂 A tak swoją drogą... Nie chcę pouczać wielkiej legendy świata hi-end, ale przydałoby się wnętrze tego wzmaka wyposażyć w komory i jakoś to sensownie podzielić, i uporządkować. Zwłaszcza, że mówimy o sprzęcie za ponad 100 tysi. 🙂 Dla porównania Japończycy z Accuphase robią to tak... Dźwiękowo Accu nie ma żadnego podejścia do "bałaganiarza" Dana, ale też powyższy japoński sprzęt jest pięciokrotnie tańszy od wzmacniacza Dana D'Agostino. Wątpię czy oni komukolwiek chcą imponować.
-
Oni prezentują sprzęt audio na luzie i bez żadnej spiny. Są spoko. Czasem wprost mówią, że czegoś nie wiedzą prosząc widzów o uzupełnienie informacji w komentarzu. Lepiej tak niż gdyby mieli silić się na elokwencję.
-
Klub Miłośników Zegarków Jaeger-LeCoultre
McIntosh odpowiedział igory76 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Odpowiedź w sprawie Zenitha już padła. Skoro rozważasz różne opcje na klasyczny zegarek, to warto wziąć też pod uwagę Breguet z linii Classique. Bardziej klasycznie już się chyba nie da. 🙂 -
Dawno tej płyty nie słuchałem, więc zapodałem ją sobie teraz w wersji SACD (mam też winyl). W tle absolutna cisza 🙂. Recenzent prasy audio napisałby - "czarne tło". 😉 Ale brzmienie jest niesamowite, a piszę o materiale zarejestrowanym 19 grudnia 1950 r. To w ogóle był jeden z pierwszych albumów wydanych na 12'' płycie Microgroove LP. Natomiast pierwotnie materiał został zarejestrowany na taśmie magnetycznej 3M-111 za pomocą Ampex 200.
-
Klub Miłośników Zegarków Patek Philippe
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Mnie się wydaje, że właśnie "pepsi" mógłby być jednym z najlepszych wyborów dla jednozegarkowca tylko na bransolecie jubilee. Oyster jakoś mi do garnituru tak średnio pasuje. -
Klub Miłośników Zegarków Jaeger-LeCoultre
McIntosh odpowiedział igory76 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
No to się w niezłą rocznicę wstrzeliłeś. W tym roku minie równo 50 lat od momentu wprowadzenia na rynek mechanizmu 839, a 849 to następca 839. Różnice pomiędzy tymi kalibrami są znikome i głównie dotyczą kształtu mostków oraz jednego kamienia więcej w płycie 849. Co do samego zegarka, to zwróć uwagę na to, że dekiel jest przeszklony i masz dużą dysproporcję pomiędzy średnicą koperty, a mechanizmu. Ta wynosi aż 17,8 mm - sporo. To będzie wyglądało tak, jakby mechanizm nie był dopasowany do wielkości koperty zegarka. W tej sytuacji byłoby lepiej, gdyby producent dał ładnie dekorowany dekiel bez przeszklenia, ale domyślam się, że chciał się pochwalić estetycznym wykończeniem werku. No cóż... A z tymi zegarkami "dla znawców" to też takie określenie trochę na wyrost 😉. Warto pamiętać, że konstrukcje mechaniczne nie stoją w miejscu i proste, podstawowe werki, które mają na liczniku 30-40 lat, nie wyróżniają się jakąś szczególnie ciekawą konstrukcją w porównaniu do tych współczesnych. Dla porównania zobacz, jak swojego "manuala" zrobiło Grand Seiko... Oczywiście jeżeli zegarek przypadł Ci do gustu, to nie przejmuj się moim truciem. Mimo wszystko warto jednak mieć szerszy obraz sytuacji niezależnie od decyzji. -
Ja z kolei przywiązuję wagę do poligrafii, dlatego też wolę nośnik fizyczny od plików. W przypadku CD szczególnie zbieram wydania miniLP, ale lubię też wersje box, digipack oraz digibook. Nie lubię wydań w plastikowych pudełkach. Co do muzyki na CD, to sprawa jest złożona, bo jest sporo wydań remasterowanych w różnych technologiach, są też dostępne mastery z oryginalnych taśm, a to robi dużą różnicę. Na mnie w ostatnim czasie największe wrażenie zrobiły dwie płyty w kontekście jakości nagrań, a mianowicie: Duke Ellington - "Masterpieces By Ellington" (wydanie Analogue Productions CAPJ 4418 SA) i Cannonball Adderley - "Somethin' Else" (wydanie Mobile Fidelity UDSACD 2270).
-
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony Waszymi wyborami skoro to kryterium zaciekawienia ma grać główną rolę, ale ponieważ to zestawienie subiektywne (w sumie każde jest w jakimś sensie subiektywne), to zostawiam temat w spokoju. Najciekawsze nowości według mnie to oczywiście Vacheron Constantin Les Cabinotiers - The Berkley Grand Complication, Cyrus Etheral Twin Orbital Tourbillon, IWC Portugieser Eternal Calendar, Hublot MP-10, Voutilainen KV20i Reversed, Ferdinand Berthoud Chronomètre FB 1RES.4, Lederer "3 x Certified Observatory Chronometer", Otsuka Lotec No. 6 (co prawda Miyota w środku, ale też ciekawe rozwiązania konstrukcyjne) i Grand Seiko SLGW003.
-
Ano słabe. Producent powinien wziąć na siebie cały koszt zwłaszcza po takiej wtopie.
