-
Liczba zawartości
154 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez McIntosh
-
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Nie mam nic niszowego na razie, ale też Twoja pasja zegarkowa i moje podejście to dwa różne światy. Ja już jakiś czas temu zdystansowałem się do zegarków i wróciłem do mojej starej pasji czyli do muzyki. Natomiast pomyślałem, że masz już tak duże doświadczenie z zegarkowym mainstreamem, że może warto byłoby spojrzeć na zegarki z nieco bardziej nietuzinkowej strony. Oczywiście zrobisz, jak uważasz. Twoja kasa, Twoja kolekcja. Ja zanim zamknę drzwi i powiem sobie dość, to przymierzę się jeszcze do zegarka Laurent Ferrier. Myślę, że w przyszłym roku zrealizuję ten cel. 💪 Od tego jest forum, żeby dyskutować, próbować spojrzeć na zegarki szerzej, a nie tylko przez pryzmat Patka, AP, Roleksa. Nie ma w tym nic złego. -
To zależy, jakie zespoły głośnikowe Twoje monobloki musiałyby wysterować, ale gratuluję pewności. 👍 Głosisz herezje. Znowu audiofile to, audiofile tamto. Ech... A co to znaczy naturalnie? W ilu to już recenzjach sprzętu audio czytałem, że wzmacniacz producenta X gra naturalnie, Y gra naturalnie i Z gra naturalnie. Pakowałem więc kilka płyt do plecaka, zamawiałem odsłuch i okazywało się, że każdy z tych wzmacniaczy oferuje zupełnie inne podejście do dźwięku. Różne rozłożenie akcentów brzmienia, inaczej wykreowana przestrzeń, inna szczegółowość, skoki dynamiki też różne, krawędzie brzmienia ostre jak żyleta albo zaokrąglone itd. A o moim odtwarzaczu CD recenzent napisał, cytuję: "Jeden z wzorców neutralnego grania o dużej uniwersalności". Jak to jeden z wzorców? To ile ich jest? I tak dalej. To wszystko nie jest takie proste, jak Ci się wydaje, ale skoro nie siedzisz mocno w temacie, to skąd masz wiedzieć, jak jest?
-
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Wygląd to kwestia gustu natomiast w kontekście zegarmistrzostwa Greubel Forsey to ultra hi-end. Fenomenalna firma. Dla mnie aktualnie nr 1. -
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Mnie się zdarza jeść w KFC, bo smakuje mi ten "syf". Lubię frytki z solą albo ketchupem lubię pizzę, sushi. Piwko wybieram trochę lepsze, natomiast jem zupełnie zwyczajnie, ale jak pasja to pasja. Nie dla mnie zakupy płyt w Empiku, bo szukam ciekawszych wydań. Streaming? Odpada. Sprzęt audio? Hi-end. Ty Mariusz kochasz zegarki i to Cię naprawdę kręci, więc warto przekraczać granice zwłaszcza, że możesz. W cenie zegarka AP kupiłbyś coś od Laurent Ferrier albo Kari Voutilainen. Zresztą nie musi być drogo, ale ciekawie już tak, a przynajmniej warto żeby było ciekawie. Warto poszukać czegoś niszowego w Japonii, USA, Anglii, Holandii. Kiedy na forum ktoś pisał o firmie Urban Jürgensen? A przecież to piękne zegarki, chociażby Ref. 1140 albo Big 8 London Edition. Świetne zegarki można znaleźć w ofercie Grönefeld itd. Warto poszukać. -
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Te, z którymi miałeś do czynienia, nie zaspokoiły Twojej ciekawości? Patek, Vacheron, AP to w sumie dość niewyszukane wybory. Piłkarze, którzy potrafią trochę sprawniej kopnąć piłkę albo raperzy, kupują Patki, AP. Obecnie Patek Philippe poprzez swoją rozpoznawalność wśród dobrze opłacanych sportowców stał się drugim Roleksem. Mnie to odrzuca, a nie zachęca do zakupów. Oczywiście na takich zakupach nie stracisz, bo te zegarki dobrze trzymają cenę (no może poza Vacheronem), ale może na zaawansowanym etapie pasji zegarkowej warto byłoby sięgnąć po coś naprawdę wyjątkowego? Oczywiście to Twoja kasa, Twoje decyzje i to Tobie te zakupy mają przynieść radość, ale (sorry za szczerość) to dość banalne wybory. Ciekawsze byłyby F.P.Journe, Laurent Ferrier, Greubel Forsey, choć w przypadku GF cena jest koszmarna do przeskoczenia. Prawdziwą petardą byłby zakup zegarka Philippe Dufour, ale tu ponownie cena jest trudna do przeskoczenia. Idąc dalej warto byłoby spróbować zawalczyć o zegarek Kari Voutilainen, może Franck Muller itp. Chodzi mi o przekierowanie kolekcji zegarkowej na nietuzinkowość skoro "choroba" nie odpuszcza. 🙂 No ale zrobisz, jak uważasz. Mnie już znudziły zegarki Patek Philippe, Vacheron Constantin, a Audemars Piguet znudził mnie do kwadratu. -
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Byłby za to kompletny super zestaw Gryphona. 😉 Nie nudzą Cię te zegarki, zwłaszcza tak oczywiste? 🙂 -
A ja nie. 🙂 Jeżeli porównuję wzmak za 5 tysi, który w kontekście brzmienia nie ma żadnego startu do tego za 30 tysi. to rozumiem ich ceny (do pewnego stopnia). Co więcej, to jest normalne i właściwe. Końcówka mocy Gryphon Essence gra lepiej od Pass Labs X150.8, ale jest też od Passa ponad dwukrotnie droższa. Gdyby grała tak samo dobrze albo gorzej, to kto kupiłby Gryphona skoro mógłby mieć produkt tańszy i dźwiękowo lepszy? Inną sprawą jest różnica w jakości brzmienia, a ta nie przebiega wykładniczo. Dwa razy drożej nie znaczy, że dwa razy lepiej.
-
Policzyłeś tylko części, ale cena urządzenia kształtuje się znacznie dalej. Gdzieś te wzmacniacze trzeba produkować, więc dochodzą koszty wynajmu obiektu, koszt mediów, zużycie materiału i sprzętu, na którym pracujesz. Ludzie za darmo nie pracują (i dobrze), więc kasa idzie na wynagrodzenia, na marketing itd. Trzeba płacić podatki, cła jeżeli sprowadzasz części spoza UE. No i dopiero mamy cenę wzmacniacza producenta. Dystrybutor też chce coś z tego mieć, więc dorzuca swoją marżę. Dealer też musi swoje zarobić aż dochodzimy do ceny końcowej dla klienta. I tak to wygląda @machlo. Kiedyś odwiedziłem w domu (mieszkaniu) Andrzeja Markówa. Rozmawialiśmy o jego wzmacniaczu lampowym, który mogłem kupić bezpośrednio od konstruktora i wtedy rzucił mi cenę za wzmacniacz coś około 3 tysięcy zł. Po jakimś czasie jego wzmaki trafiły do sklepów w Warszawie w cenie 4600,00 zł. Tak to działa.
-
Tak to niestety wygląda. Niewielka grupa firm utrzyma się z garstki klientów o nieco wyższych wymaganiach i tyle. No ciekawe, jaki jest np. faktyczny koszt produkcji integry Dan D'Agostino Progression. Cena wzmacniacza "z półki" wynosi ponad 117 tysięcy zł. Pewnie można z tego urwać około 15% upustu, ale to i tak drogo.
-
Jakość dźwięku, kultura pracy, niska awaryjność, wygląd i porządna obsługa serwisowa decydują o tzw. magii w świecie hi-end. Niestety to swoje musi kosztować, a przecież są jeszcze inne czynniki. Wystarczy, że Donek przywali w UE cłami, UE odpowie tym samym i już masz sprzęt z USA droższy np. o 20%. Cena komponentów idzie w górę, rosną koszty, to cena urządzenia też idzie w górę. Jest też prawo podaży i popytu. Dobrym przykładem jest mój wzmacniacz słuchawkowy Pass Labs. W grudniu 2022 r. kosztował około 12 tysięcy zł. Później dystrybutor w Polsce podniósł cenę do 14 tysięcy zł, następnie były kolejne podwyżki aż cena urosła do ponad 23 tysięcy zł. Ostatnia cena (niby w promocji) to było niecałe 16 tysięcy zł. Teraz wychodzi trochę ulepszony model z cena wyjściową 19 390,00 zł i tak to działa. A dlaczego tak? Ceny idą w górę, bo mogą, dopóki jest klient gotowy zapłacić za sprzęt określoną sumę pieniędzy. Życie... Niewiele jest jednak firm, które mogą sobie pozwolić na taką "zabawę" z klientami. Np. na rynku niemieckim uprzywilejowaną pozycję ma MBL, Burmester, może jeszcze Audio Physic się załapie i to wszystko. No może jeszcze T+A, ale przyszłość reszty hi-endu to widzę tam raczej w czarnych barwach.
-
O sukcesie firmy w największym stopniu decydują ludzie + kasa na rozwój. Rynek audio z zainteresowaniem przyjął fakt, że jakiś koleś o imieniu Kristofer chce przywrócić firmę Krell do życia, ale to zainteresowanie wynika wyłącznie z faktu, że kiedyś Krell dużo znaczył na rynku hi-end. Gdyby Dan D‘Agostino powiedział "wracam", to byłby entuzjazm, choć pewnie inwestorzy Dan D'Agostino Master Audio Systems mogliby poczuć się zaniepokojeni. Sprawa sądowa, o której pisałem, jednak zakończyła się wygraną Kristofera D’Agostino, więc firma pozostaje w jego rękach. Na tę chwilę firma już działa, lecz w ograniczonej formie tzn. uruchomiono serwis gwarancyjny i pogwarancyjny sprzętu Krell. Podobno produkcja ma ruszyć w 2026 r., ale to tylko plotki, które nie znalazły jeszcze oficjalnego potwierdzenia. Czas pokaże, jak będzie. Dziś myśląc o wzmacniaczu klasy hi-end raczej rozważa się zakup MBL, Gryphon, Dan D‘Agostino, Pass Labs lub wyższe modele McIntosha, Accuphase, a nie Krell. Choć może i Krell dołączy do tego grona. Przy okazji różnych upadków warto dodać, że inna legenda świata hi-end czyli Audio Research też przeżywa swoje problemy. Sprawa dwa lata temu trafiła do sądu, który ogłosił cesję na rzecz wierzycieli. Ogólnie przyszłość dla wielu firm audio hi-end nie rysuje się w jasnych barwach. Po prostu audiofile wymierają i jest nas coraz mniej, a nowe pokolenia mają zupełnie inne nawyki i podejście do sprzętu audio. Niewiele firm przetrwa. Niestety, takie są prognozy.
-
Moim celem nie było wnikanie w to, kto jest ojcem Kristofera. Ogólnie w tej sprawie chodzi o to, że Rondi była właścicielką większej części firmy Krell. Pisze się o 70% udziałów. Po jej śmierci Kristofer D'Agostino musiał iść do sądu, żeby odzyskać kontrolę nad funduszem powierniczym, a tym samym podjąć próbę ratowania firmy Krell. Współwłaścicielem firmy jest Wil Buhler (a konkretnie holding JF Bicking), który złożył wniosek o powierzenie zarządzania funduszem powierniczym stronie trzeciej. Dlatego Kristofer musiał walczyć w sądzie o swoje. Sprawa ma jeszcze drugie dno, bo Buhler twierdzi, że pomimo posiadania mniejszościowego udziału mógł w równym stopniu zarządzać firmą, co zmarła Rondi. JF Bicking walczy lub walczył (nie wiem, nie śledzę sprawy na bieżąco) o przejęcie firmy Krell. Podobno początkowo Kristofer nie był zainteresowany ponownym otwieraniem Krella, ale zmienił zdanie i chętnie pozbyłby się kłopotliwego wspólnika. I tak to było jeszcze kilka miesięcy temu. A mój post miał na celu jedynie wyjaśnić, że D'Agostino walczący o Krella to Kristofer, a nie Dan bez wnikania w to, kto Kristofera spłodził. No ale dzięki za wyjaśnienie.
-
Super, gratuluję. 🙂 Cieszę się Twoją radością. Możliwe, że przeżyją, choć moim Pass Labsom też życzę długiego "życia", bo wysyłanie sprzętu do serwisu to żadna radość. Kabelki od IsoTeka? Fajnie, cieszą oczy. 😉 Też używam kabli zasilających od tego producenta tylko u mnie trochę biedniej, bo mam EV03 Premier. 👍 Ale co do D'Agostino, to warto dodać, że chodzi o Kristofera D'Agostino, który jest synem zmarłej Rondi D'Agostino. Napisałem o tym, bo jak ludzie widzą nazwisko D'Agostino, to od razu zakładają, że chodzi o Dan'a. Dan D’Agostino był co prawda założycielem i głównym inżynierem w Krell Industries do 2009 roku, ale od 2011 roku działa już pod własnym nazwiskiem. BTW, co myślisz o brzmieniu sprzętu Dan'a D’Agostino?
-
Klub Miłośników Zegarków Vacheron Constantin
McIntosh odpowiedział temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Świetna wiadomość. Mnie też zegarki Laurent Ferrier od jakiegoś czasu nie dają spokoju. Mają świetny design. Odbieram je jako łączące dwa przeciwstawne światy. Z jednej strony klasyczny klimat, ale z drugiej zadziorność Panerai. Jest w tym podejściu coś fajnego. No i mechanizmy - klasa! -
Klub Miłośników Zegarków Vacheron Constantin
McIntosh odpowiedział temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Oby. 😀 A nie myślałeś, żeby "uderzyć" w zegarek producenta spoza mainstreamu? Mam na myśli np. F.P.Journe albo Laurent Ferrier. -
Klub Miłośników Zegarków Vacheron Constantin
McIntosh odpowiedział temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Jak weźmiesz lupkę, to po Vacheronie. 😉 Wystarczy wziąć do ręki zegarek Lange i porównać z Vacheronem. Zegarki niemieckiego producenta są wykonane ładniej i bardziej estetycznie. No chyba że się mylę i coś się zmieniło od czasów kiedy miałem częsty kontakt z zegarkami VC. -
Klub Miłośników Zegarków Vacheron Constantin
McIntosh odpowiedział temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Ale logiczne. 🙂 Nosisz Lange, więc jesteś Mariusz przyzwyczajony do określonej jakości wykonania. Zobaczysz tego Vacherona na żywo i jeżeli dostrzeżesz defekty wykończenia tarczy i wskazówki wykończone też tak sobie, to się zniechęcisz. No chyba że w tym dniu loteria się do Ciebie uśmiechnie i trafisz na wyjątkowo dobrze wykonany egzemplarz. -
Klub Miłośników Zegarków Vacheron Constantin
McIntosh odpowiedział temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Przypuszczam, że wątpię. 🙂 -
W normalnych okolicznościach napisałbym, że gratuluję i cieszę się Twoim szczęściem, ale... Uważasz, że warto było pakować się w sprzęt Krella? Ta firma została zamknięta w połowie ubiegłego roku i jak na razie jej ponowne otwarcie nie doszło do skutku. Aczkolwiek brzmi to przekonująco.
-
Nuda panie... Odnoszę wrażenie, że tematem kabli żyją bardziej ludzie spoza pasji audiofilskiej niż sami audiofile. Ostatnio ze znajomymi audiofilami rozmawiałem na temat jittera, dyskutowaliśmy o konstrukcji Devialet Astra i zastanawialiśmy się nad stwierdzeniem Paula McGowana, który na jednym z filmików YT mówił o prawdzie technicznej i prawdzie praktycznej. Ciekawy temat do dyskusji podrzucił Paul twierdząc, że nie zawsze to, co mierzalne idzie w parze z tym, co słyszymy w postaci muzyki. Na temat kabli nie było nawet słowa. Tak więc Adrian, lepiej zostawić na boku bzdury wymyślane przez ludzi, którzy audiofila nie wiedzieli na oczy. 🙂
-
Oj można, dlatego warto wcześniej dobrze wszystko przemyśleć, coś wytypować i się tego trzymać. 😉 W przypadku słuchawek warto jeszcze rozważyć, w jakich warunkach i jak będą one użytkowane. Inne kryteria przykłada się do słuchawek, z których dźwięk ma umilić czas np. podczas biegania, a inne kiedy chcesz się skoncentrować na muzyce i słuchać w jakości audiofilskiej. W tym drugim przypadku porządny wzmacniacz słuchawkowy jest właściwie niezbędny.
-
W cenie do 2 tysi. warto sprawdzić Audeze MM-100. Z bezprzewodowych, gdybyś chciał dorzucić kilka stówek, to wystarczy na Beyerdynamic Amiron Wireless. Otrzymasz neutralność i precyzję, a jeżeli lubisz taki dźwięk, to jest duża szansa, że przypadną Ci do gustu.
-
Sytuacja kolejkowa ROLEXa.
McIntosh odpowiedział szwed → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Dzięki. Może faktycznie trzeba będzie poszukać innego salonu Roleksa skoro w GM taki piach w sensie jakości obsługi. -
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Skoro jest fiksacja na punkcie precyzji pomiaru czasu, to Mariusz mógłby jeszcze rozważyć zakup Grand Seiko Spring Drive UFA. Niedokładność działania mechanizmu wynosi 20 sekund na rok. Tylko nie wiem, czy średnica koperty wynosząca 37 mm nie będzie problemem, bo być może to trochę za mało. -
Klub Miłośników Zegarków Audemars Piguet
McIntosh odpowiedział Matt2405 → na temat → ZEGARKI SZWAJCARSKIE i NIEMIECKIE
Albo do Greubel Forsey. 😉 A jak chcesz zegarek klasyczny, a zarazem wyrafinowany, to oczywiście F.P. Journe. A jeżeli klasyczny, ale w trochę agresywniejszej formie niż Journe, to Laurent Ferrier. Jest w czym wybierać. 🙂
