-
Liczba zawartości
160 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez McIntosh
-
Sybilanty, a dykcja to dwie różne sprawy. W kontekście sybilantów chodzi o przejaskrawienia występujące w obrębie niektórych spółgłosek, co jest szczególnie uciążliwe w przypadku S, SZ.
-
Nie każdy kabel zasługuje na tytuł hi-end, jak sugeruje tytuł wątku. 🙂 Zwolennicy stosowania "druta od lampki" w sprzęcie audio ogólnie uważają, że kable nie mają wpływu na dźwięk i oczywiście są w błędzie. Co więcej, porządna listwa zasilająca może mieć pozytywny wpływ na dźwięk. Przykładem takiej listwy są produkty Gigawatt, gdzie w bloku filtrującym zastosowano (i dalej cytat) metalizowane kondensatory poliestrowe o niskiej indukcyjności oraz rdzeń filtrujący typu IP (Iron Powder). Wszystkie podzespoły filtra montowane są srebrnym lutowiem na masywnej płytce drukowanej ze ścieżkami o dużym przekroju. System dystrybucji prądu jest własnym opracowaniem firmy. Oparty jest on na masywnych szynach dystrybucyjnych, wykonanych z polerowanych sztab z miedzi katodowej (Cu-ETP) o wysokiej czystości. System ten dostarcza prąd bezpośrednio do każdej pary gniazd wyjściowych poprzez połączenia zaciskane i skręcane. Ochronę przeciwprzepięciową listwy zapewnia kaskadowy system zabezpieczeń złożony z iskierników plazmowych oraz nowej generacji warystorów Ultra MOV. Elementy te współdziałając z prawidłowo wykonaną, współczesną instalacją elektryczną, gwarantują kompleksową ochronę przed przepięciami i przetężeniami. Koniec cytatu. Wiele zależy rzecz jasna od jakości instalacji elektrycznej w budynku oraz skali zakłóceń jakie występują w sieci. Na przykład w starym budownictwie kondycjoner sieciowy może zrobić różnicę. No ale tytuł wątku zobowiązuje, więc jak rozumiem, tu piszemy o Audio Research, Pass Labs, dCS, Gryphon, Vitus Audio, Dan D'Agostino itp. Tak? 🙂
-
Taki to już "urok" tego typu serwisów. Tytuły pojawiają się i znikają. Życie.
-
Właśnie miałem napisać to samo. Skoro masz winyl, a CD chcesz tylko do samochodu, to wydatek zupełnie bez sensu. Zakup CD ma sens w sytuacji, gdy kolekcjonujesz płyty kompaktowe i posiadasz odtwarzacz, który potrafi ze srebrnego lub złotego krążka wycisnąć wszystko, co najlepsze. W przeciwnym razie szkoda kasy.
-
Popieram. Z Akai i Luxmanem też powinno być okay. Odpuściłbym natomiast połączenia ze wzmakami grającymi ciepłą, trochę zmatowioną średnicą. Tannoye dobrze dogadają się ze sprzętem, który gra otwartym dźwiękiem. Odsłuch rozwieje wszystkie wątpliwości.
-
Nie smuć się Tomcio tylko wbijaj na Discogs, a kupisz za około 330 zł. To nadal niemało, ale znacznie mniej niż powyższe ceny. Ewentualnie zadzwoń do antykwariatu Hey Joe. Możliwe, że akurat tam mają to, czego szukasz.
-
No cóż, jaka spostrzegawczość taka odpowiedź. 😄 Słuszna uwaga. Sam się sobie dziwię, że nie zwróciłem na to uwagi. 🤦♂️ Spoko, rozumiem. W takiej sytuacji spróbowałbym ze sprzętem vintage i do kolumn Tannoy poszukał sprzętu w dobrym stanie np. Akai albo Luxman. Myślę, że za około 1200-1700 zł da się coś ciekawego "wyhaczyć".
-
Tannoy Mercury M2 to całkiem przyzwoity wybór tylko musiałbyś je przetestować ze swoim wzmakiem. Te kolumny potrafią czasem zagrać zbyt ciemno z nieco ściśniętą średnicą, ale przy odpowiednim doborze wzmacniacza dźwięk się ładnie otwiera, a wtedy robią pozytywną różnicę. Z lepszych alternatyw polecam jedną z moich ulubionych firm świata audio czyli ATC. Mam na myśli model SCM7, ale tu też trzeba uważać, bo te kolumny są wyjątkowo neutralne i precyzyjne. Z dobrym wzmacniaczem pokażą wiele jego zalet, ale jeżeli wzmak niedomaga, to wywalą Ci na światło dzienne wszystkie jego wady.
-
Nie nazwałbym przeciętnym brzmienia Maka z wyjścia słuchawkowego. Jest bardzo dobre i spokojnie można sobie z tym dźwiękiem żyć, ale jak się jest audiofilem to chce się więcej. I to więcej Pass Labs oferuje. Właściwie dźwięk już jest tak dobry, że chcąc mieć jeszcze lepszą jakość trzeba by wskoczyć na półkę, gdzie jest Gryphon, Dan D'Agostino, Vitus Audio, ale w tych przypadkach mówimy już o bardzo poważnych wydatkach na sprzęt audio za który można by kupić kilka nowych zegarków Patek Philippe.
-
Wzmacniacz słuchawkowy mam w streamerze MB50 oraz w preampie C55. Wcześniej miałem w zintegrowanym MA8900, ale teraz coraz częściej myślę o tym, żeby kontynuować muzyczną przygodę z Passem. 🙂 To niemiecki Avantgrade Acoustic, model (przypuszczalnie) UNO XD.
-
To jest Twoje podejście i mnie nic do tego. Jeżeli chcesz, to nadal możesz tkwić w fałszywym przekonaniu, że wzmacniacze słuchawkowe firmy McIntosh są lepsze od Pass Labs, bo widziałeś pomiary. Co do słuchawek, to już pisałem, że mam McIntosh MHP1000. Jest to produkt zrobiony na bazie Beyerdynamica (prawdopodobnie T5P) z przetwornikami Tesla. Pomiędzy tymi modelami występują jednak dość istotne różnice w kontekście przetworników, kształtu komory rezonansowej i kilku innych rzeczy. Przy okazji, jakiś koleś z Internetu też zmierzył te słuchawki i wyszło jemu, że gówno, które ma słaby dźwięk. No cóż, czasem zdarzają się takie jednostki, które słyszą radykalnie inaczej niż wszyscy. Wszedłem z nim nawet w dyskusję, ale to było bez sensu - on swoje, ja swoje. Do tego w recenzji były przekłamania i fałszywe wnioski, ale żyjemy w wolnym kraju, więc każdy może sobie pisać, co chce. Co do pytania - moim zdaniem dopuszczalna, ale nie dla melomana, który jest audiofilem. Jak już ktoś ma korekcję barwy dźwięku z dobrodziejstwem inwentarza (McIntosh, Accuphase) to po prostu ma. Natomiast kupowanie equalizera jako dodatkowy sprzęt w torze audio jest bezsensowne z audiofilskiego punktu widzenia. Problemy w torze audio rozwiązuje się u źródła problemu, a nie poprzez stosowanie protez. Czasem wystarcza wymiana okablowania lub poprawa warunków prądowych pracy sprzętu jeżeli to one ograniczają brzmienie zestawu. Czasem jednak trzeba podjąć bardziej radykalne działania i zacząć wymieniać podstawowe komponenty toru audio zawsze mając na względzie, że gra cały zestaw, a nie pojedynczy komponent. Zresztą pisałem to już wcześniej.
-
https://livesound.pl/tutoriale/4410-glosniki-tubowe-budowa-i-zasada-dzialania Nie musisz. Ja mam świetny dźwięk, a Ty teorię. Co, kto lubi.
-
A gdzie się podział wykres obrazujący zniekształcenia nielinearne + zniekształcenia wynikające z konstrukcji głośników tubowych? Avantgarde Acoustic... Dawaj. Na pewno w sieci znajdziesz jakiś "paszkwil".
-
Elegancko. 👍 Uważaj na "specjalistów" od zniekształceń w głośnikach tubowych. Zaraz ktoś tu wpadnie z wykresem wyprodukowanym przez jakiegoś "no name'a", żeby Ci udowodnić, że to "nie gra". 😉 Wesołych Świąt. 🙂
-
Nie będę szukał tych wątków, bo nie chcę do tego wracać. Co do audio - jest różnica, kiedy ktoś robi sobie jaja, a kiedy Ty z pełną powagą próbujesz udowadniać, że ceniony produkt firmy hi-end to barachło, jak to określiłeś. Wyciągasz daleko idące wnioski na postawie jednego wpisu w sieci, ale kiedy ja przedstawiam opinie z różnych stron, to tym gorzej dla tych opinii. Dziennikarze sprzedajni, jak napisał machlo, mnie uszy zawodzą, zaliczyłem potężną wtopę itd. Będę kontynuował tę "wtopę", bo w przyszłym roku zamierzam dokupić końcówkę mocy Passa. Co do HPA-1, to dystrybutor dostał te wzmacniacze w kilku dostawach i wyprzedał wszystko, co miał na stanie. Najwyraźniej mamy do czynienia z jakimiś zbiorowymi problemami natury laryngologicznej w naszym kraju skoro sprzęt pomimo wzrostu ceny o 35% nadal świetnie się sprzedaje. Nie dość, że ludzie głusi, to jeszcze głupi. Szok. I ja życzę Ci zdrowych, pogodnych Świąt i kończmy już ten temat.
-
Autorem konstrukcji wzmacniacza jest Jam Somasundram - też nie byle kto. Zastanawiam się, co jeszcze wymyślisz, żeby zepsuć mi radość z zakupu. Przypomina mi to sytuację z zegarkiem Patek Philippe, kiedy pokazałem go na forum i też zaczęły się teksty w stylu - "tarcza z papieru" itp. O moim IWC Portugieser Automatic przeczytałem tu, że to zegarek dla opóźnionych umysłowo, a Vacheron Constantin Patrimony Grand Taille miał być równie dobry, co Poljot. Masz rację, "nie zniżaj się do mojego poziomu" i znajdź sobie mądrzejszych dyskutantów. W pasji audio chodzi o to, żeby możliwie najbardziej zbliżyć się do muzyki granej na żywo, a Pass Labs daje tę sposobność. HPA-1 ze słuchawek wyciska absolutnie wszystko dając wrażenie słuchania muzyki z klasycznych zestawów głośnikowych. Gra fenomenalnie. Kropka.
-
Żeby pogodzić te dwa światy, to trzeba mieć styczność ze sprzętem, który poddaje się krytyce. Jak można twierdzić, że coś "nie może zagrać" bez odsłuchu? Piszesz coś o harmonicznych i głośności, bo jakiś koleś stwierdził, że jak się słucha cicho to jest lepiej. W przypadku moich słuchawek (McIntosh MHP1000) pokrętło głośności we wzmacniaczu wędruje trochę powyżej godz. 9 i już jest wystarczająco głośno. Dalsze zwiększanie głośności nie psuje dźwięku, choć co prawda dojechałem do godz. 11 i już dalej nie próbowałem, bo słuch mam na całe życie. Póki co Pass Labs pogonił McIntosha do pudełka i żadne wykresy tego nie zmienią. Brzmienie jest rewelacyjne. Właśnie takiego dźwięku ze słuchawek szukałem. Tyle w temacie.
-
Nie chcę być niemiły, ale... Nie masz pojęcia o czym piszesz. Właśnie teraz słucham najnowszego albumu Kravitza na HPA-1 + McIntosh MHP1000 i dźwięk jest znakomity. Tu już nic więcej nie potrzeba - 10/10. Wrzuciłeś wykres z jakiejś stronki, dodałeś wynurzenia jakiegoś kolesia i na tej podstawie oceniłeś. Oparłeś swoje wnioski bez żadnej styczności ze sprzętem Passa i jeszcze mi sugerujesz zwrot sprzętu do salonu. Naprawdę są jakieś granice nawet jeżeli uważasz mnie za debila, który nie wie, co słyszy. A co do porównania do D'Agostino, to jest to w pełni zasadne. Tak się składa, że akurat ja wiem o czym piszę.
-
Mam ośmiopasmowy korektor w przedwzmacniaczu McIntosha. Nieważne. Podsumowując, jeszcze raz dziękuję za odnośnik i wszystkie uwagi jednak pozostanę przy swoim zdaniu. Nie wiem, co ten gość usłyszał i nie chcę tego oceniać na podstawie jego wpisu. Na mnie Pass Labs zrobił bardzo pozytywne wrażenie dając ponadprzeciętną jakość dźwięku bardzo zbliżoną do brzmienia sprzętu Dana D'Agostino tylko za mniejszą kasę. W sensie barwy i ogólnej koncepcji na dźwięk to jest ta sama strona medalu. Mnie to pasuje. 🙂
-
Ale dajesz do pieca. 😀 Barachło? Sugerujesz, że kabel zasilający dostałem w ramach przeprosin? 😀 Ja nie potrzebuję dorabiać sobie żadnej filozofii, bo i po co? Mam na półce Maka oraz Passa i słyszę wyraźną różnicę na korzyść Pass Labs. Dźwięk ma mocniejsze oparcie w basie, średnica ma więcej treści, a poprzez dociążenie brzmi bardziej naturalnie niż McIntosh. Jak to możliwe? Ano jakiś czas temu przerzuciłem się na "cedek" od ATC, który jest do bólu neutralny, a wzmacniacz słuchawkowy w Maku nie był w stanie tej neutralności ATC wymodelować w taki sposób, jak lubię. W zestawieniu z Pass Labs to zadziałało tak, jak chciałem. Co dalej... Góra jest bardziej otwarta, więcej przestrzeni, mikrodynamika lepsza, wyraźniejsze szczegóły. No ogólnie jest lepiej i ja miałbym zwrócić do salonu taki sprzęt? Mowy nie ma. Do tego Pass Labs jest bardzo uniwersalny. Dziś słuchałem Riverside "Wasteland", później poszła Sepultura "Roots", następnie Coltrane "Live" at the Village Vanguard i teraz kończę zabawę na płycie Oscar Peterson Trio pt. "We Get Requests". W każdym z tych przypadków miałem ogromną radość ze słuchania muzy. Czy nie o to w tym chodzi? Naprawdę z całego serca polecam Ci odsłuch Pass Labs w salonie. Jak już posłuchasz, to może wtedy wrócimy do dyskusji. Poproś o zestawienie z Audio Physic Codex 3, a będzie miodzio. 👌
-
Przepraszam, ale mnie wykresy nie obchodzą. Ja odbieram muzykę poprzez słuch, uczucia i emocje. Pamiętaj, że to, co słyszymy ze słuchawek / głośników jest iluzją i nawet jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, że sprzęt nas oszukuje, to jedne kłamstwa podobają nam się bardziej od innych. Chcesz prawdziwej muzyki, to idź na koncert - proste. Ja w swoich wyborach kieruję się określonymi dążeniami. Bardzo lubię brzmienie winyla, ale nie akceptuję jego wad. Bardzo lubię brzmienie lampy, ale nie akceptuję jej wad. Chcę mieć swój ulubiony dźwięk z CD i tranzystora, i kombinuję, jak to osiągnąć szukając różnych dróg. Co mogę Ci doradzić? Odłóż na bok tabelki, wykresy i zacznij słuchać muzyki. Zacznij porównywać sprzęt różnych firm, a może dojdziesz do zaskakujących wniosków. Muzyka to nie tylko liczby, ale też emocje.
-
Niestety tu nie mam nic sensownego do napisania, bo nie miałem już później styczności z Audiomecą, a szkoda. Jakiś czas temu szukałem informacji na temat tej firmy, ale znalazłem tylko jakieś wątki archiwalne. Ta firma już nie istnieje, niestety. Sprawca całego zamieszania kilka lat temu pisał następująco... https://www.tnt-audio.com/edit/pierre_e.html
-
Dziękuję za link. Ja też tak mogę tylko w drugą stronę... https://headmania.org/2023/07/22/pass-labs-hpa-1-headphone-amplifier-an-unforgettable-journey-into-sound/ https://www.audiokeyreviews.com/the-reviews/passlabs-hpa1 I jeszcze coś z naszego krajowego podwórka. Audio Video Test Największe wrażenie robił bas. Z LCD-3 da się zejść naprawdę nisko, co dłuższy czas temu uświadomiły mi dwie sztuki (po jednej na kanał, poprzez kabel zbalansowany oczywiście) wzmacniacza Questyle'a CMA800R. Rzecz oczywiście nie tylko w samym rozciągnięciu dołu, ale i jego kontroli i dociążeniu. Pass w tym zakresie co najmniej dorównywał tamtemu zestawowi, dzięki czemu np. gitara basowa Marcusa Millera, albo kontrabas Isao Suzuki, brzmiały potężnie, autorytatywnie, a świetne różnicowanie pozwalało docenić, jak ogromne bogactwo dźwięków sprawne ręce potrafią wydobyć z tych (pozornie) prostych instrumentów. [...] W kawałkach rockowych czy bluesie Pass imponował znakomitym prowadzeniem tempa i rytmu oraz natychmiastowością ataku, np. pałeczek uderzających w membrany bębnów. Średnica to kolejny bardzo mocny aspekt prezentacji. Co ciekawe, przy (niemal) bezpośrednim porównaniu z lampowym Ayonem HA-3 odniosłem wrażenie, że to amerykański wzmacniacz grał nieco „tłustszym", mocniej dociążonym środkiem niż trioda Gerharda Hirta. Nie ograniczało to w żaden sposób czytelności tonów średnich, ich różnicowania w zakresie barwy ani dynamiki - to HPA-1 robi doskonale, łącząc te cechy z fantastyczną płynnością i gładkością. [...] Urządzenia Pass Labs są zwykle wysoko wyspecjalizowane. Producent określa HPA-1 mianem wzmacniacza słuchawkowego i trzeba przyznać, że to jedna z lepszych tego typu propozycji na rynku. Tyle że to również znakomity, nawet jeśli ubogi w funkcje, przedwzmacniacz, dla którego niełatwo znaleźć konkurencję na tym poziomie cenowym. Niezależnie od zastosowania, dostajemy rasowy, doskonale kontrolowany, mocny, dociążony, osadzony dość nisko, ale jednocześnie czysty i bogaty w informacje, dźwięk. Hi-Fi i Muzyka Reasumując, Pass HPA-1 to urządzenie unikalne nawet na tle high-endowej konkurencji. W branży motoryzacyjnej funkcjonuje pojęcie supersamochodów. Tutaj mamy do czynienia z superwzmacniaczem słuchawkowym. A przecież to tylko połowa jego możliwości, bo nie zapominajmy o funkcji preampu liniowego. [...] Pass HPA-1 należy do najlepszych na świecie wzmacniaczy słuchawkowych, bez względu na cenę. Koniec konkluzji. Jak się okazuje, nie tylko ja mam problemy ze słuchem. I dobrze, w grupie raźniej. 😀 Ze sprzętem Passa pierwszy raz miałem styczność ponad 20 lat temu, kiedy kupowałem moje pierwsze kolumny firmy Audio Physic (to był model Spark 3). Wtedy salon zestawił mi te kolumny z końcówką mocy Pass Labs. Grało to z preampem Passa i źródłem Audiomeca Mephisto. Wyszedłem oszołomiony i zachwycony tym, co usłyszałem, i tak ten Pass siedział w mojej głowie. Co prawda zachwycił mnie też McIntosh stąd moje późniejsze wybory, kiedy mogłem już sobie pozwolić na zabawę w hi-end, ale Pass nie dawał mi spokoju. No i ten brak spokoju rozwiązałem w jedyny sensowny sposób. 🙂
-
Nie testowałem. Co więcej, kabel, który mi zaproponowano kosztuje ponad 800 zł. Zapytałem więc, czy mogliby mi cenę wymaka obniżyć o te osiem stów zamiast kabla, ale nie wyrazili zgody. Wziąłem więc kabel IsoTeka i wpiąłem w system na zasadzie, że "darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda". Możesz mi wierzyć, że ja mam do tego dystans i daleki jestem od twierdzeń, że kabel zasilający przenosi brzmienie systemu na znacznie wyższy poziom. Tak więc wyluzujcie koledzy, bo ta spina nie jest tu w ogóle potrzebna. Aleph to już właściwie legendarny produkt. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się to zrealizować. Co do Maka, to przetestuję, jak będę miał trochę więcej wolnego czasu. Na razie hardcore w pracy - ciężki jest ten koniec roku.
-
Podbijam temat zwłaszcza, że jest okazja. 😀 Postanowiłem, że sam dla siebie zostanę w tym roku najlepszym Mikołajem i kupiłem sobie nową zabawkę do toru audio. Tym razem nabyłem przedwzmacniacz / wzmacniacz słuchawkowy Pass Labs HPA-1. Ciężki aluminiowy klocek zbudowany jak czołg, który kojarzy mi się z masywnymi zegarkami Panerai, a gra świetnie. Znowu pokusiłem się o porównanie brzmienia z UPS'em i bez, i tym razem różnica jest mniejsza niż w przypadku Maka, ale nadal jest. Wolę opcję z UPS'em chociaż w salonie audio straszyli mnie THD. No i przy okazji salon Top Hi-Fi miło się spisał, bo do Passa w prezencie dorzucił porządny kabel zasilający IsoTeka. Sprzedawca stwierdził, że to nie wypada, żeby Pass Labs grał z przewodem, który nadaje się do podłączenia drukarki, a nie do sprzętu audio. No i super. 😀 A co do brzmienia, to dostałem dokładnie to czego oczekiwałem czyli mocniejsze oparcie w basie w porównaniu do Maka, więcej dźwięku w dźwięku i bardziej nasycone barwy aczkolwiek muszę przyznać, że różnica nie jest drastyczna. Potwierdza się moja teoria, że im drożej tym dostaje się mniej jakości dodanej do dźwięku, ale i tak jestem bardzo zadowolony z zakupu. Kto wie, gdzie mnie ta zmiana zaprowadzi? Może następna będzie końcówka mocy Pass Labs skoro HPA-1 oprócz wzmaka słuchawkowego ma też preamp. Czas pokaże. 😀
