-
Liczba zawartości
6621 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez pmwas
-
Tymczasem czarny dojechał do Nowego Targu i nic nie leje. Sucho. System odpowietrzający działa pięknie, przy czym wciąż obawiam się nieco o trwałość gruszki. Więc przy okazji podmienię ją kiedyś na aluminiową puszkę i będzie pewniejsze. Nawet puszkę już mam tylko - a jakże - od razu jest "szkopuł", że w miejscu gdzie chciałem montować wlot są pionowe wzmocnienia i nie bardzo się da. Czyli albo trzeba zeszlifować, albo dać jednak gdzie indziej...
-
🍊 wróciła. Nie zapeszając, po wymianie pompy sprzęgła lewarek już się nie blokuje, ale to za krótko żeby powiedzieć. Pedal chodzi też dużo lżej, więc pompa wadliwa na bank.
-
Takie coś. Bardzo ładne. Egzemplarze jeszcze lepsze są już zdecydowanie drogie, a większość jest zdecydowanie gorsza...
-
🍊Prawie gotowa, tylko jak zwykle - przyszedł uszczelniacz, ale nie taki 🤦 Natomiast czarny jeździ, dostaje "w palnik" i nic nie leje. Wkurza mnie, że ta gruszka taka profesjonalna inaczej, ale póki co nie wpadłem na pomysł czegoś bardziej profesjonalnego o podobnych wymiarach, żeby tam weszło... EDIT Może mała aluminiowa zamykana puszka da radę W domciu uzbroję w gwinty i zamknę na szczelno, potem tylko podmienić gruszkę na puszkę i będzie trwale i dobrze
-
Działa. Póki co sucho. Natomiast w gruszce trochę oleju było, czyli nie jest tu po nic... Ale zobaczymy, jak się sprawi na trasie do Nowego Targu. Jak się gruszka nie przeleje, to mam spokój do momentu gdy gruszka sparcieje...
-
To gruszka do wydmuchiwania paprochów z zegarków. O tyle łatwa do zamontowania, że ma gwinty na końcach. Jesli będę musiał wyprowadzić to pod fotel, żeby było pionowo, to chyba użyję jakiegoś zbiorniczka (np na płyn hamulcowy czy cos...), bo tam miejsca jest więcej...
-
Stukają tylko przez moment, ale kiedyś to było dosłownie kilka sekund, a teraz potrafi i z pół minuty. Co do cudów techniki, to mam kolejny: Taki oto odpowietrznik zrobiłem. Minus jest taki, że jest prawie poziomo, więc jak będzie lać do gruszki, to gruszka może się przepełnić. Jesli będzie problem, to faktycznie na kolejnym wężyku pójdzie to pod fotel pasażera...
-
A to nawet nie wiedziałem, że spotyka się jeszcze silniki z ręczną regulacją... https://avtomechanic.ru/en/systems/zmz-409-engine-hydraulic-compensator ZMZ 409 ma hydrauliczną kompensację...
-
Oczywiście, trochę kpię, ale ten silnik technologicznie odstaje na plus od reszty auta. Nie jest to może prawdziwie nowoczesny silnik. ZMZ 409 to wersja rozwojowa 406tki, przez co jest stosowany tylko przez UAZa - właściciela ZMZ. 406 spotyka się w Gazelach, ale 409 miał być nowy, okazał się stary i GAZ wybrał jednostkę UMZ. Ale jest to 16V DOHC, troszkę pewnie podobny do mojego 1,4 16V w Fiacie Stilo, który też był stosunkowo prostym DOHC i gdyby ten ZMZ był dobry jakościowo, byłby to zupełnie przyzwoity współczesny silnik. Chodzi to fajnie, zbiera się w miarę, pali - jak na kanciasty klocek na trasie - w miarę przyzwoicie, gdyby nie to, że różne rzeczy się w nim sypią absurdalnie wcześnie - w zasadzie byłby to całkiem fajny motor. Rusy jak to Rusy, głównie podkreślają, że jak BMW zdechnie to kaplica, a jak ZMZ zdechnie to prosty i tani remont i dawaj dalej, i może w warunkach rosyjskiej biedy jakiś sens w tym jest. Ogolnie tak jak tą chińską skrzynię posłałbym tam skąd pochodzi z pozdrowieniami, o tyle ten silnik to ja nawet lubię...
-
Nie, nowoczesność w domu i w zagrodzie. Rasowe DOHC, XXI wiek Eeeee... Ruskie sołdaty narzekają, że te silniki potrafią stukać po kilkunastu tysiącach...
-
Pomarańczowemu wlano już 10W40, więc racja, cudu inżynierii nie będzie 🤣 A w czarnym mimo lania syntetycznego Motula i tak coraz dłużej na zimno zawory stukają, więc jak widać zdecydowanie szkoda kasy. Choć to może być pokłosie tego epizodu wyrzygania całego oleju z silnika, moglo się coś przytrzeć. Niemniej to już 41000km, więc ma prawo, bo w UAZie przebieg co najmniej x5... I o ile w tym czarnym to w ogóle jest rzeczywisty przebieg 😒
-
Dobrze jest. 2 dni jeżdżenia i wreszcie nie śmierdzi! A pomarańczowy tymczasem pojechał na wymianę lejącej pompy sprzęgła i uszczelniacza w reduktorze. Plus olej filtr, regulacja ręcznego takie tam. Powinien wrócić za parę dni...
-
Jak będzie leciał olej, to coś pomyślę. Jak nie, to niech sobie będzie. Pomysły mam, ale... Przy normalnej jezdzie jest ok, nic nie leci. Czy to cud techniki to nie wiem, ale ogólnie jak będzie na niego chlapać, to każdym wywali. Dodam, że to i tak wygląda dużo lepiej (w sensie technologicznym) niż ruski oryginał... Jak mówię, trzeba go mocno "pałować", żeby pluł, jak jadę sobie normalnie, to jest sucho, więc poobserwuję. Myślałem, żeby dać złączkę i przewód do zbiorniczka i odpowietrznik dopiero w zbiorniczku. Przy dobrym połączeniu mogłoby wręcz spływac z powrotem do skrzyni. Tylko żeby zbiorniczek był nad skrzynią musiałby być pod fotelem lub w komorze silnika. Preferuję pierwszą opcję, bo doda to podróży niepowtarzalnego aromatu ciepłego oleju przekładniowego. Ale to jeśli będą wycieki, bo nie zamierzam go pałować 120km/h non stop jak podczas testu...
-
No wiedziałem, że będzie drugie dno. Otóż generalnie jest ok, natomiast po rozgrzaniu skrzynia wywala olej przez odpowietrznik przy prędkościach powyżej 100km/h. Fakt, że nie są to porównywalne ilości, ale się zdarza, że coś wyrzuci. Pewnie stąd też pomysł na usunięcie odpowietrznika i połączenie skrzyni z reduktorem - pewnie był problem, że leje i próbowali poprawić. Tak jak jest - da się jeździć. Lepiej nie będzie, a praktyka pokazuje, że może być sporo gorzej...
-
Z tym pokrętłem to przegiąłem Niby do m12, ale przecież aluminium miękkie, wygodniejsze by było mniejsze pokrętło... Dziura... Gwint... Oczywiście gwint jest ciągły 360*, tylko zdjęcie zrobione byle czym... I gotowe. Dałem silikon, bo to zwykly prosty gwint, nie stożkowy, a nie dokręcam na chama, bo aluminium miękkie i można by zerwać... Klucz H14 to już kawał klucza i łatwo przegiąć z momentem...
-
Robota zaczęta, odwrotu już nie ma. Odkręciłem czujnik wstecznego, wywiercilem dziurę 9mm. Jutro fazowanie krawędzi i gwintowanie. Sprawa wydaje się prosta i oczywista, ale w tym wszystkim nie rozumiem jednej rzeczy... Dlaczego zrezygnowano z odpowietrznika? Przeciez to kwestia jednego dodatkowego otworu i jednej taniej części. A tak trzeba i tak robić połączenie skrzyni z reduktorem i jakoś nie wydaje mi się, żeby koszty były znacząco mniejsze... Ale cóż, nie wszystko trzeba rozumieć. Ogolnie mam nadzieję, że odpowietrznik pomoże i problem z rzyganiem się skończy... Ale też zastanawiam się, czy po zamontowaniu odpowietrznika jednak nie dowiem się, dlaczego go usunięto... Pozostaje mieć nadzieję, że nie ma tu drugiego dna i że to naprawdę chodzi o zaoszczędzenie kilku rubli na każdym aucie...
-
Zamówiłem m10x1... EDIT Zmierzone, skok 1mm
-
Tak, to na zdjęciu to już inny. Tego UAZowskiego nawet nie fociłem, bo żal Naprawdę jestem dobrej myśli. Jak to nie pomoże, to już chyba nic...
-
Pomarańczowy wrócił bez przygód. W środę jedzie na wymianę pompy, bo cieknie coraz bardziej, ale poza tym super. Nie skacze, nie szarpie, ładnie jedzie. Ten czarny to naprawdę jakiś egzemplarz z piekła rodem... A skoro o czarnym mowa... Kupiłem UAZowski odpowietrznik, ale jakość otrzymanego elementu wolałbym przemilczec. Choć może pasuje dobrze do jakości auta... Zatem.. ...bedzie taki. Powinien być dobry. W poniedziałek przyjedzie gwintownik i robię... Bo resztę już mam
-
Zelene Pleso. Bajkowo!
-
Miałem plan na Zelene Pleso. Wybieram się od dawna, jakoś nigdy nie czas. To może dzisiaj taka mała wycieczka? Wyjeżdżam za późno. Wszak śniadanie zapłacone, szkoda żeby przepadło. A śniadanie dopiero od 8. Późno jak na tatrzańskie warunki... Trasa do Parkingu Biała Woda to trochę ponad godzinę. Dojeżdżam i... Lipa. Auta zaklinowane na wjeździe, ktoś nie może zawrócić, bo drugi blokuje, miejsc brak. W Matlarach płatność kodem QR. Więc też nic z tego, moja aplikacja banku nie rozumie.... Zaparkowałem bez problemu (za to za 15 Euro) w Łomnicy. Plan mi się zatem trochę zmienił. Najpierw pieszo, wzdłuż kolejki, nad Skalnate Pleso. Następnie najpierw w dół ścieżką, potem w górę drogą... Az do bajkowej scenerii Zelenego Plesa Zimno... Trzeba się rozgrzać, zresztą - po 15, czas na obiad... Z Zelenego Plesa magistralą dalej nad Velke Biele Pleso. Po drodze moja się jeszcze Trojrohe Pleso... Krajobraz wyraźnie się zmienia, wszak tu zaczynają się Tatry Bielskie. I w dół doliną białej kieżmarskiej wody... Szlak tylko momentami ciekawy, tak to nuda... I jeszcze ponad godzinę z białej wody do Łomnicy... Auto widać z daleka 😆 Trasa... Konkret. Bardzo forsowna, ale i bardzo piękna!
-
-
W Łomnicy 😀
-
Jeżdżę 🍊 po Podhalu i - nie chcę zapeszać - to nie jest taki okropny gruchot jak ten czarny. Muszę mu te drobiazgi poogarniać, ale to tylko pompa sprzęgła i jeden simering. Poza tym ładnie to chodzi. Jak nowa prymitywna terenówka, nie jak jakiś stary rozklekotany grat.
-
Dziś Siwa Przełęcz i Ornak przez dolinę Statorobociańską Kozica przyglądała mi się z zainteresowaniem, choc pewnie chodziło głównie o to, czy człowiek z piwem na przełęczy nie stanowi zagrożenia... Smak dzieciństwa. Fasolka na Hali Ornak wciąż smakuje jak 30 lat temu... Powrót do Kir i asfaltem do wylotu Chochołowskiej. Leśniczówka u Zięby. Nie reklamuję, a szczerze polecam. I na obiad i na nocleg. Na koniec jeszcze. Swego czasu dorwałem pocztowkę wysłaną z Hali Pysznej w 1939. Teraz wisi na Hali Ornak! Inny by się chwalił, ja tylko mówię, cieszę się, że mogłem dołożyć cegiełkę do izby upamietniającej te dawne dzieje 😀