Witaj Andrzeju,
pełno tu specjalistów którzy tylko naprawiają zegary natomiast nie mają czasu odpowiedzieć Ci na zadane pytania.
Więc po kolei:
Parę lat temu poradziłem jednemu z młodych zegarmistrzów (który zawsze był biedny ) patent starych polskich zegarmistrzów
którzy za komuny nie mieli dostępu do dobrych zachodnich materiałów i używali do toczenia osi prętów ze starych parasoli.
Kolega zapomniał nawet podziękować a patent z parasolami rozpowszechnił się w internecie. Problem polega tylko na tym
że to muszą być pręty ze starych (połowa ubiegłego wieku) parasoli, że pręty te mają tylko jedną średnicę i że po tym jak to zdradziłem
to parasole wymiotło ze śmietników . Oraz trzeba je odpowiednio przygotować -odpuścić - pokazywałem to na ostatnich warsztatach
organizowanych przez Czasika w Mysłowicach (ba nawet ich uczestnicy otrzymali ode mnie tabelkę ułatwiającą ta robotę) i na Patku w Lublinie.
Zasada jet dość prosta trzeba stal ogrzać do odpowiedniej temperatury a następnie ochłodzić. Najlepiej robić to w odpowiednich rynienkach
wypełnionych wiórkami mosiężnymi (i tu też uwaga nie każde wiórki są dobre - trzeba je odpowiednio przygotować) dlatego kiedyś można było
kupić to w internecie za nawet spore pieniądze. Wiórki zapewniają równomierne dostarczenie temperatury. Ja swoją stal robię w piecu którego
używam do robienia tarcz i szkiełek - a tam mam możliwość ustawienia temperatury od 0 do 1200 stopni z dokładnością co 1 stopień.
Ale i tak najczęściej korzystam ze starych zapasów tamponstali. Czasami można ją kupić na aukcjach też jeśli jest to ze starych zapasów to trochę
kosztuje. Najlepiej szukać takiej w oryginalnych pudełkach bo luzem można kupić taniej ale często jest to współczesna stal od "chińczyka" a tu z jakością
różnie bywa.
to moje skromne zapasy tamponstali jak widać średnice różne od średnic parasola od 0,2 do 5 mm
Patent z wykorzystaniem starych osi z zegarów z demobilu jest dobry (jak myślisz po co starzy zegarmistrze zbierali ten cały złom )
Jedyne co to trzeba wiedzieć co do czego zastosować
no i mieć trochę tego złomu / szrotu
To tyle na temat tamponstali i odpuszczania. Na najbliższych warsztatach (jeśli będą) możę zrobimy naukę toczenia i robienia własnych śrubek
A tam też taka odpuszcona stal się przyda .
Co do noży to nie wiem czy pamiętasz ale jak Cię ostatnio zabrałem do szalonegoamatora to ci właśnie pokazywał noże zrobione z połamanych wierteł
tak więc nie jest to żadna nowośc Jedyny problem to trzeba je odpowiednio zaostrzyć a nie pochechłać na szlifierce . Nie wiem czy pamiętasz Janusz wtedy
pokazywał własnoręcznie zrobiony goniostat do ostrzenia. No i problem że są one dość krótkie więc do toczenia z ręki trzeba mieć jakiś uchwyt.
Ja osobiście używam stalek HSS 3x3 i 2x2 albo noży stali chromowoniklowej azotowane (na czarno).
Ważne żeby je też odpowiednio ukształtować ja podobnie jak Janusz używam do tego goniostatu który można ustawiać w 3 płaszczyznach.
osadzam je w takich oprawkach też pojawiają się na aukcjach - ja ostatnio miałem kilka w Lublinie i szybko rozeszły się po Kolegach
W oprawkach tych też dobrze się krępuje wspomniane wyżej wiertła.
To noże mamy załatwione pozostało jeszcze polerowanie
Polerowniki są różne z gradem poprzecznym i podłużnym począwszy od stalowych do osi zegarów, poprzez stalowe precyzyjne do zegarów mniejszych i zegarków
na degusitach i szafirach skończywszy te do dokładnych prac z najmniejszymi czopami.
Tu masz małe zdjęcia z poszczególnymi typami
i tradycyjnie "to by było na tyle" - miłego końca weekendu
jak byś coś jeszcze potrzebował to pisz / dzwoń dla Kolegów zawsze znajdę czas
(ale to może dlatego że ja nie naprawiam tyle zegarów )
Roman