Uwzględniając inflację i obecny cennik, to chyba nawet dopłaciłeś do tego interesu... Gdyby kolega sprzedawał tego Żubra po powiedzmy 2 latach i za np. 4tyś., to mniej byłoby szumu niż teraz, kiedy zarobił raptem parę stówek. A może potrzebował na lekrstwa dla chorej babci, a może musiał spłacić długi, bo mu karta ostatnio nie szła... nie wiemy tego, a już krótkoterminowym spekulentem, nazywać go spieszymy. Panowie "ciszej nad tym Żubrem". PS. A poza tym to Żubr nie był nasz, tylko przylazł z "Białorusi" przez granicę nielegalnie, tak więc może i lepiej, że został odstrzelony przez dewizowego myśliwego...