Napiszę krótko o dzisiejszym doświadczeniu z trasy Kraków - Toruń.
Deszcz w **uj!, odcinek 3-pasmowy autostrady A1: Cz-wa - Łódź... Wyprzedzam spokojnie TIRy środkowym pasem, a skrajnie lewym leci (z odpalonym lewym kierunkiem + błyskający długimi) gość. Na tym jego lewym (najwidoczniej, prywatnym) pasie w przód (na oko) w odległości 2km NIE BYŁO ŻADNEGO auta 🙄 Ale tak sobie zapi***lał z sygnałami błyskowymi, żeby żaden "żuczek" mu nie śmiał wstąpić na pas...
Ok. 50km dalej - kolejny idiota: jadę lewym pasem (odcinek już 2-pasmowy), wyprzedzając TIRy, ale nadal za wolniejszym autem. No i co? Miga głąb długimi już z ok. 500m za mną, i niby co mam zrobić? 🤪
Tego typu **uje mnie najbardziej irytują. Myślę, że nie będzie dla was wielką niespodzianką, jeśli napiszę, że pierwszy **uj prowadził Audi A6 Avant, a drugi Merca GLC.
Miłą niespodziankę zafundował mi za to kierowca BMW serii 4 (w miętowym kolorze), który zaledwie zbliżył się do mnie "na grubość lakieru", ale jednak światłami nie błyskał 😅