Ja nt. CPK mam odmienne zdanie. I nie jest ono konsekwencją wqrwu, jaki jeszcze dwa lata temu ogarniał mnie na widok decydenta z CPK Sp. z o.o., przywożącego swoje cztery litery służbowym BMW X7 do domu „po ciężkiej pracy” przy Al. Jerozolimskich 142b już o 16.30.
Koncepcja CPK funkcjonuje „w przestrzeni publicznej” od ponad dwudziestu lat, pierwsze grunty nabywał Ś.P. Jan Kulczyk z synem b. posła PSL Romana Jagielińskiego już w 2003 roku).
Nabrała ona dynamicznego przyspieszenia po wypowiedzi „Pana Prezesa” na antenie Radia Białystok w lutym 2017 r. że „Polska nie powinna być prowincją, powinno powstać centralnie zlokalizowane, duże lotnisko zapewniające połączenia z całym światem. … Czy w kraju, który ma co prawda dość znaczną powierzchnię, ale taki dosyć okrągły kształt, jest sens budowania dużej ilości lokalnych lotnisk? Czy nie lepiej w tej chwili mieć takie potężne lotnisko międzynarodowe, światowe, gdzieś niedaleko Warszawy? Ja nie ukrywam, że wypowiadam się za tą drugą ewentualnością, bo Polska nie może być prowincją”. Przypominam, że jego poglądy (kompleksy ?) nt. Gierka nie są żadną tajemnicą: „uważałem, że to zdrowa ambicja. On miał nawet ambicje () dalej idące, takie mocarstwowe. Ja akurat to uważam za dobre. … Działał w takich okolicznościach, jakie wtedy były, ale to, że chciał uczynić z Polski kraj ważny … był komunistycznym, ale jednak patriotą”.
Ja nie widzę powodów, by Chiny i przykładowo wskazane przez Ciebie koncerny „mogłyby wykorzystać Polskę jako punkt dystrybucyjny lub centrum logistyki dla całej Europy”. Już od dawna mają olbrzymie porty lotnicze cargo, do których przewożą miliony ton ładunku:
https://www.pasazer.com/news/467000/ranking,top10,lotnisk,cargo,w,europie.html
Przecież z Baranowa do Liege albo Londynu jest raptem 1,5 godz. lotu (Lipsk i Frankfurt oczywiście jeszcze bliżej) i nie wierzę, że znalazłyby one sens ekonomiczny w przeładowaniu u nas ogromnej masy towarowej. Co z nią zrobią ? „Przerzucą” do mniejszych samolotów, czy na tory albo autostradę A2 ? Sam Ernst&Young przyznał ostatnio, że swoje analizy (będące „podkładką” dla rozwoju CPK) dotyczące „oszacowania potencjalnych wpływów z cła i VAT do budżetu państwa do 2060 roku … bazuje na udostępnionych przez CPK prognozach wzrostu ruchu lotniczego cargo”, a „Powyższe dane nie podlegały weryfikacji przez EY”.
Odnośnie ruchu pasażerskiego coraz bardziej widoczny jest trend odchodzenia od modelu lotniczych hubów na rzecz rozwoju lotnisk point-to-point, gdzie pasażerowie podróżują bezpośrednio z jednego lotniska do drugiego zamiast przesiadać się w dużych węzłach. Wynika to z rosnącego zasięgu samolotów wąskokadłubowych (zobacz A-321 LR i B-737Max oraz co się niedługo zadzieje z A-321XLR) i rozwoju wielu mniejszych portów lotniczych (np. Kraków obsługujący w 2024 11,1 mln pasażerów – roczny wzrost o 18% buduje terminal na 20 mln). Po co Wrocławianie albo mieszkańcy Pomorza mają jeździć po mitycznych „szprychach” do Baranowa, skoro już teraz latają czarterami na Dominikanę albo do Tajlandii ?
Zatykanie się Okęcia jest mitologizowane. Jego wąskim gardłem (obsłużyło 21,3 mln w ub.r., rekord miesięczny 2.515.610 osób w tegorocznym sierpniu) nie jest infrastruktura stricte lotnicza, ale takie w sumie drobiazgi jak punkty odpraw granicznych (czyli obsada f-szy SG) albo pasy do odbioru bagaży. Przypominam, że taki Gatwick przy jednym tylko pasie startowym w ub.r. obsłużył 41 mln pasażerów.
Wskazywana jako przeszkoda rozwoju Okęcia decyzja środowiskowa (określająca np. liczbę i godziny przeprowadzania operacji lotniczych) została wydana w czasach, gdy operował u nas samolot DC-10, wielokrotnie głośniejszy od B-787 czy wprowadzane teraz A-321NEO i B-737Max. Do tego procedowanie nad wnioskiem o zmianę decyzji środowiskowej zostało wstrzymane decyzją RDOŚ jakoś w latach 2019 - 20 na wniosek PPL prącego zgodnie z wolą kierownictwa PiS do szybkiej budowy CPK.
Samo Okęcie bez problemu obsłuży 30 mln, a mamy jeszcze ogromne pole manewru w postaci możliwości przekierowania low-costow i czarterów do Modlina (już obsługujący ponad 3 mln pasażerów, którego rozwój jak wszyscy wiemy do niedawna był politycznie blokowany przy jednoczesnym pompowaniu 800 mln zł w „Warszawę-Radom” przyjmującą jedynie jeden samolot dziennie).
Jak dla mnie CPK i cała jego przybudówka ma taki sam sens ekonomiczny jak przekop Mierzei Wiślanej albo cytowany już PL Warszawa-Radom. Naprawdę szkoda naszych podatków na rozkradanie ich przez polityków. Do tego istotne pytanie: co zrobią z samym Okęciem ? Pozostanie jako lotnisko "wojskowe" czyli de facto rządowe czy powstanie ogromna pula gruntów dla wybranych deweloperów ?