"Nikt się nie odwoływał", tylko "jakoś tak wyszło"?
Być może, ale współczesny PRX jest chyba trochę bardziej podobny do Oysterquartza niż do Seastara 2030.
A przede wszystkim, który powstał wcześniej? Tak się składa, że Rolex Oysterquartz.
Oysterquartz oczywiście również był kwarcem, podobnie jak Seastar 2030.
Tissot Seastar 2030 niekoniecznie "kopiował" Rolexa, ale niestety nie był pierwszy i tak zostało. Nie znaczy, że jeśli powstało kilka podobnych projektów, to automatycznie tylko pierwszy z nich może być uznany za oryginalny, a pozostałe to jedynie naśladownictwo. Może tak być, jak to się obecnie widzi w skrajnej formie na wielu przykładach z Dalekiego Wschodu. Ale jest też tak, że do zawodu projektanta należy przewidywanie i odczytywanie aktualnych trendów, więc projekty w podobnym stylu pojawiają się w podobnym czasie. Na tym zresztą polega samo zjawisko stylu, a kto pierwszy ten lepszy.
Niezależnie od aktualnego trendu, projektanci stosują rozpoznawalne elementy, które można znaleźć u wielu marek (na zasadzie "najbardziej podobają się nam piosenki, które już znamy"). Niektórym udało się je trwale skojarzyć z konkretnym producentem. Przykładem jest falbankowa luneta "sklejona" z marką Rolex, który wprowadził takie rozwiązanie z przyczyn technicznych.
Dlatego Tissot mógłby twierdzić, że w wersji PRX-a którą pokazałem "nikt sie nie odwoływał do Rolexa", bo fluted bezel dawno się oderwał od swojej pierwotnej funkcji (czyli mocowania szkła na gwint w Oysterach z lat '20) i obecnie, jak chromowana krata wlotu powietrza w samochodach, nie służy do niczego oprócz dekoracji. Mimo to, patrzysz na ten zegarek i skojarzenie z Rolexem jest oczywiste. I niestety w drugą stronę też to działa, widzisz Land Dwellera i od razu pojawia się skojarzenie z PRX-em.
Bo żart jest dobry póki świeży. Kiedy już wszyscy zainteresowani zauważyli podobieństwo, temat stracił aktualność i przestał być śmieszny. Zwłaszcza dla Rolexa.
Oj tam, dać im logo Glashütte i od razu zaczęłyby wyglądać o niebo lepiej