Drogi @Valygaarze, dla ludzi ważne są przekonania. Przekonania nie zawsze są oparte na obiektywnej rzeczywistości ale zawsze mają związek z emocjami. Jeśli ktoś jednocześnie posiada trzy rzeczy: guzik, możliwość użycia tego guzika i przekonanie, że to co napisałeś jest "szkodliwe", to nic Twojego wpisu nie uratuje. To, że trudno zdefiniować "szkodliwość" albo wykazać, dlaczego wpis miałby być "szkodliwy", nie ma żadnego znaczenia. Gdyby ktoś wymagał takiego uzasadnienia i miał realne instrumenty żeby to egzekwować, aaa, to wtedy inna sprawa. Ale póki nie wymaga i nie może egzekwować, to szkoda czasu i wysiłku na próby dopatrywania się w tym jakiejś logiki.
W końcu to tylko forum, zbiór literek w internecie, więc jeśli mnie "zbanują" to przecież nic nie stracę, co najwyżej inni stracą możliwość czytania tego co piszę, a piszę sporo. Bo zdarza mi się, że mam do powiedzenia coś co mi się wydaje ciekawe albo śmieszne i chcę się tym podzielić, ale przecież nie muszę. Zaoszczędzony czas mogę przeznaczyć na coś innego, np. na pracę w ogrodzie albo pisanie innych tekstów gdzie indziej.
Twój wpis jest utworem kompletnym, bo zawiera zarówno pytania jak odpowiedzi.
To bardzo ładnie wychodzi, jeśli przestawić kolejność zdań i potraktować pytania retoryczne tak, jakby retoryczne nie były.
Bo tak.
Emocje.
Oj tam, zaraz "złożony".
Tak.
Anonimowe poczucie władzy i umiejetność wciskania guzików DEL i ban.
To ci, którzy posiedli władzę i umiejetność wciskania guzików DEL i ban ("I am Ozymandias", etc.).
Jestem w tym samym punkcie.
Próby rzeczowej dyskusji o jakości i zasadach "moderacji" kończą się banem zanim jeszcze się zaczną. W praktyce sprawdza się to tak, jak niesławna przepowiednia pewnego znanego prawnika, że "środowisko oczyści się samo" (taaa... a świstak siedzi i zawija w sreberko). Albo jak security control z filmu "Airplane II" (polski tytuł "Spokojnie, to tylko awaria...").