Proszę. 16622, zdjęcia zrobione w dzień (skrypt do zamieszczania zdjęć coś dziś wierzga, zobaczymy czy się uda).
Wśród wczesnych, „platynowych” Yacht-Masterów był też malutki 29 mm, ale dla mnie ma sens tylko 40 i raczej w tej najwcześniejszej, pięciocyfrowej wersji, którą pokazałem. Późniejsza ma „cofnięte” endlinki, lepiej przystosowane do węższej ręki (ludziom się to podoba, ale w moim odczuciu wizualna integracja bransolety z kopertą trochę na tym straciła), nowsze zapięcie (z mikroregulacją ale grubsze i większe, niedopasowane wyglądem do bransolety), a przede wszystkim gładszą strukturę tarczy. To są subtelne różnice, ale mnie się ta ziarnista, platynowa tarcza w starszej wersji bardzo podoba i uważam, że to jedna z najlepszych jakie Rolex kiedykolwiek zrobił. Mimo że to bardzo prosty pomysł, a może właśnie dlatego. W późniejszych wersjach tego zegarka podoba mi się właściwie tylko napis „Rolex” na pierścieniu wokół tarczy, bo to fajnie wygląda. I dużo, dużo później, obecna tytanowa wersja z czarną lunetą, ale to już jest zupełnie inny projekt, chociaż nadal nazywa się Yacht-Master.
Ogólnie nie mam szczególnego nabożeństwa do Rolexa. Przy całym szacunku dla tej marki patrzę na nią z dystansem, bo pomimo dopracowanego wzornictwa, świetnego wykonania (co nie zawsze dotyczy modeli vintage) i najlepszych bransolet w branży, są to zegarki znacznie przeszacowane względem tego co oferują. Kwestia umiejętnej polityki marketingowej i sprzedażowej.
Zalety 16622: bardzo wygodny na co dzień, bransoleta zapewnia odpowiedni luz a zegarek ani drgnie, nie ma mowy żeby się przemieścił na nadgarstku przy machaniu ręką albo przy prowadzeniu samochodu. Dwukierunkowy bezel jest znacznie przydatniejszy do odmierzania czasu. Prawie monochromatyczna stylistyka pasuje do wszystkiego. Dla mnie dodatkową zaletą jest to, że ludzie nie wiedzą że to Rolex. Ustawianie czasu i dokręcanie koronką dają miłe wrażenie „maślanego” oporu, typowe dla sportowych Roleksów z ostatnich 20-30 lat.
Wady: dosyć ciasne uszczelki koronki, po jej odkręceniu czasem trudno zatrzymać sekundnik. Przynajmniej w moim egzemplarzu. Poza tym, mimo upływu lat zegarek mocno błyszczy w słońcu, o ile dla kogoś to wada.