Krzysztofie, nie myśl że Twój pomysł na pasek do Bregueta to dla mnie jakiś oścień św. Pawła, aż tak poważnie tego nie traktuję. Nawet nie mogę powiedzieć, że mi się zdecydowanie nie podoba, bo doceniam uzyskany efekt komediowy, tylko nie mam pewności czy akurat taką reakcję przewidywałeś. To tylko marginalne uwagi o estetyce, bez której świat trwałby nadal, tylko trochę inny.
Na Twój wpis odpowiem następująco:
1) Kto powiedział, że kicz musi być tani? Bywają bardzo kosztowne realizacje utrzymane w tym nurcie, np. tzw. „Pałac Kultury i Nauki”, oficjalnie poważny zabytek.
2) „Sprezzatura” to słowo bardzo nadużywane. Jest odpowiednio „światowe” i niejednoznaczne a brzmi pochlebnie, więc dlaczego nie. Z tym, że żadnemu włoskiemu estecie raczej nie przyszłoby do głowy, żeby tak nazwać zestawienie, które jest po prostu nietrafione. Nie znaczy, że niemożliwe, albo że zabronione. Można coś takiego zaprojektować a nawet nosić, ale nie ma sensu nazywać tego ładnym włoskim słowem. W moim odbiorze zmierza to raczej w stronę „stylu Paolo Gucci” (genialna rola Jareda Leto).