Wojtek796

Wiesz - to kwestia punktu odniesienia. W porównaniu do drewna, żywicy, tworzywa sztucznego czy nawet gipsu, spiek ceramiczny będzie dużo lepszym przewodnikiem. Różne przedmioty leżące w tym samym miejscu (nienasłonecznionym) będą miały identyczną temperaturę, a w dotyku będą się wydawały cieplejsze lub zimniejsze. Tylko o to mi chodziło.

Ta aplikacja wygląda mi na jakiś odlew. Sprawdzę i jakby było inaczej dam znać. Jakieś dziwne tworzywo, bardzo twarde i zimne w dotyku - na pewno nie drewno. Gips? Nie wiem. Żywica nie jest taka zimna pod palcem. Jakby ceramika - to by tłumaczyło wysoką przewodność - odczucie zimnej powierzchni w dotyku

Tak mam, proszę. Skrzynia w takim sobie stanie, ale w miarę wszystko jest. Nie pamiętam, ale gdzieś chyba mam jedną dolną sterczynę - tzn, duży fragment

Jest kotwica. Cały zegar jest kompletny. Zdjęta bo czop złamany. Czeka na naprawę, a właściwie na moment, aż się za to wezmę.

Ad. 3. 23391 chodzik, płyty skręcane.

Cześć, jak napisał wyżej old time, powinieneś, na podstawie objawów, iść w grubszy włos i go ewentualnie doszlifować. 0,114 mm jest zdaje się o oczko wyższy od 0,102. https://stores.thehorolovarcompany.com/suspension-springs/ Ja miałem podobne przeboje z beckerami - późniły na dedykowanych włosach 0,102. Ze starych zdjęć wynika, że raczej dawniej preferowano zawieszanie wahadeł wyżej niż to się praktykuje, i słusznie, dziś. Też staram się możliwie nisko. Z wahadłem kompensacyjnym może być problem, bo współczesne zawieszki same z siebie kompensują zmiany temperatury - konkretnie to nie kompensują, ale są mniej wrażliwe, i ono może przeszkadzać w uzyskaniu stałego równego chodu (tu teoretyzuję, bo nie mam takich wahadeł). Zawsze jest pytanie o stan mechanizmu. Zwolnienie chodu może też wynikać z zużycia, zabrudzenia werku i stanu sprężyny głównej. Czasem zakładany jest cieńszy włos, bo na właściwym zegar staje. Haucków nie mam wiele, ale te, co mam, lubią nagle, bez widocznego powodu sobie stanąć, choć są ustawione na prawidłowy chód. Po ręcznym rozbujaniu znów pracują w najlepsze. GB i JUF/Huber/Shatz-e tak nie mają. Tak przynajmniej wynika z mojego skromnego doświadczenia.

Robili pewnie na automacie frezarskim. Teraz można na frezarce kopiarce - powinien mieć każdy stolarz od renowacji mebli np. Na CNC to więcej roboty będzie z tworzeniem modelu niż samego frezowania. Chyba, że ktoś ma skaner 3D.

Hej, to dwie różne obróbki. W oleju się nawęgla (utwardza powierzchnię i też zaczernia), oksydowanie to kontrolowane wytwarzanie warstwy tlenku (czarno-niebieskawego magnetytu). To drugie to traktowanie metalu czymś żrącym - utleniaczem.

toż to Jak regulator Watta! Z maszyny parowej. Ciekawe czy nie było problemu z patentem.

Niestety, nie będę mógł przybyć. Bardzo żałuję i przepraszam. Robota i inne problemy. Cieszyłem się bardzo na spotkanie i poznanie Was. Ale, pewnie innym razem... Pozdrawiam i życzę udanego iwentu.

To ja Wam go tu dyskredytuję, żebyście taniej kupili, a Wy ... Świetnie - reklama działa - wczoraj dwadzieścia parę euro, dziś 130. Może jeszcze podbić? Żartuję oczywiście. Napisałem tak, bo zaniepokoiły mnie m.in. te miejsca zaznaczone nieporadnie na zdjęciach Chyba, że te elementy są ruchome i po prostu nierówno się komuś ustawiły. No i ta patyna, taka wszędzie równa, Za szybkami też. Wokół tarczy też. Wskazówka minutowa też jakby nie pasowała. Sama tarcza też dziwna (zamiennik?). No, kurczę chłopaki, robię co mogę!

1909. Górna i dolna część obudowy wygląda mi na doróbkę i całość na pomalowaną, żeby kolor grał. Ale może się mylę.

Kwadrans-Westminster z trzema bębnami 207xxxx luzem, 1909. I takie wynalazki w jednym zegarze.

Kwadransowy (medalowy) werk z dwiema sprężynami nr 2376xxx, a więc 1920, wiatraczek z ciężarkiem, sztuk dwie.

Będzie chyba kłopot z wydatowaniem w ten sposób - po patencie, bo nie sądzę, żeby coś takiego dało się zastrzec. Byłoby odrzucone na etapie wniesienia. To po prostu bezwładnościowy, odśrodkowy regulator obrotów. W epoce maszyn parowych dość powszechne rozwiązanie i na pewno obpatentowane na ament. Mógł być stosowany okresowo w pewnych typach werków, jakichś droższych może. Ale może kraczę.

No to, jeżeli nie trzeba się okazać jakąś letigimacjom, to policzcie proszę i mnie. 1 osobnik bez noclegu.

Hej, umieściłeś pytanie w nieodpowiednim dziale - tu jest o zegarach z wahadłem torsyjnym i o elektrycznych. Trzeba iść do głównego działu - "zegary". Poza tym jest tam instrukcja jak zadać pytanie: I nie przejmuj się, bo ja też tak zacząłem bytność na forum. I tak jesteś lepszy, bo ja nie wkleiłem nawet zdjęcia. Chociaż, zaznaczam, nie wiem czy mój przykład jest powodem do nieprzejmowania się. Miłego dnia.

Dzień dobry. Szanowni, mam pytanie. Jak się zostaje członkiem grona klubowego i jak wygląda ewentualnie koszt uczestnictwa w spotkaniu bez noclegu? Bo są tacy, co żona im na przykład nie pozwala na noclegi parę kilometrów od domu. Pozdrawiam serdecznie.

Sprzedany, dziś chyba. Aukcja

Taki się pojawił. Biedak widać trochę stał. Ale kotwica... Dla utrudnienia jeszcze śrubki od strony płyty. (Zdjęcia z Ebay). Nawiasem, to ja tam bym go trochę dmuchnął przed pokazaniem ludzkości (ja wprawdzie pokazuję, ale dmuchnąć nie mam jak, wiec przepraszam). Może by poszedł za parę $ drożej. W sumie to, jak komuś się przydadzą części na teraz lub na zaś, to się kalkulowało.

A może potraktować jako wahadło torsyjne, bo takim chyba jest, i dociążyć, w sensie: zmienić moment bezwładności balansu. Dokleić mu coś, byle symetrycznie.

Ale i tak piękne znalezisko, gratulacje.

No bo pewnie Silesia (gdzieś koło Galicji i Lodomerii) lepiej brzmi niż Germany. Nie musieli frezować sygnatur.

Faktyczne jest tam wychwyt cylindrowy. No to się właśnie dowiedziałem, że takie są w balansach. Zastanawia mnie jak to jest ułożyskowane. Widzę na Twoim zdjęciu czop w cylindrze z jednej strony, a z drugiej?

Ładna rzecz. Ale miałbym kilka uwag. Przede wszystkim ten zepsuty balans to nie jest chyba tak duży problem, bo wygląda na wtórny. Nie duży problem, bo skoro wtórny, to nie żal i można zastosować inny - wiem - łatwo się mówi. Nie wiem też czy to nie czasem przerobiony w ten sposób mechanizm wahadłowy - widuje się takie rzeczy. Ponadto, w tylnej pokrywie brak otworów na klucz, do nakręcania i nastawiania (i regulacji balansu). Chodzi mi o to, że w korpusie oryginalnie mógł być mechanizm chodzika. Kaliber mechanizmów to była mocno zunifikowana sprawa. Czym wyłącza się alarm? Tym trzpieniem na górze? Obudowa, poza tym, wygląda na odwróconą do góry nogami - ten ornament (wieniec z liści) raczej widuje się jako zwieńczenie tarczy zegara. Ale, bardzo możliwe, że się mylę i tak ma być.