Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

kaido2

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    538
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez kaido2

  1. Nie ma co tragizować i kombinować na siłę.., a sprawdzić jak to na prawdę wygląda. Wbrew pozorom ludzi na rowerach jest niewiele, a tych trenujących tym bardziej, bo nie ma po co, jak wszystko albo odwołane, albo przesunięte " na wrzesień". Bardziej się nawq..sz na samochody, bo w okolicach "15-tej" na głównych trasach przelotowych, którymi ludzie jada do i z roboty ruch jest większy jak w normalny dzień. Po za tym- cacy. Codziennie jeżdżę sobie szosowe 100-wy po 12-tej, nie zawsze po zadupiach i jest ok, czasem totalna cisza i spokój. Jeszcze raz: Nie ma co świrować, ale ważne by pewne rzeczy robić z głową.
  2. Żadna szanująca się grupa nie będzie organizowała typowych zgrupek. Oczywiście w tym kraju nie brakuje idiotów, egoistów, ignorantów którzy mimo wszystko będą się w grupowe jazdy zbierać. Nie dotyczy to rzecz jasna rodzin, a znam rodziny których tradycją jest kolarstwo. Z Wroca trzeba co prawda wyjechać,ale miejsc gdzie można śmigać jest sporo, np na Jelcz, Oławę, Kąty, Sobótkę, Miękinię....
  3. Anoda jest dość wytrzymała. W trekkingu praktycznie zeszła mi po jednej stronie z kół na powierzchni hamującej, ale po jakiś 5kkm użytkowania, gdzie powodem tego był mokry piach przez tys km w deszczu i terenie. W szosie mam założone BBB Techstopy i dobrze hamują nawet na budżetowych chińskich szczękach ( bo to nie szczęki, a klocki robią robotę), szybciej się zużywają jednak nie niszczą obręczy. Wielu psioczy , bo te anody się nie trzymają, obręcze się szybko zużywają itd, no ale jak się używa swissstopów, które działają jak skrawarka to nie ma się czemu dziwić. 5.0 - Vision Team 30 - nie są cudami techniki, ale będą lepszym wyborem pod względem użytkowym jak te na Axelach, natomiast pod kątem serwisowym ciężko powiedzieć ( nie rozbierałem tych kół), bo FSA potrafi zaskoczyć swoimi patentami. Na pewno, jeżeli chodzi o wymianę takich w przyszłości to jest od groma konkretnych kół pod szczęki w bardzo dobrych cenach ( mowa o chińczykach ze Chin). No i jest jeszcze jedna rzecz - ten sam rower na szczękach zawsze będzie lżejszy od tego samego roweru na tarczach jakby ktoś wagowo do tego podchodził.
  4. No ja też nie siedzę na d..upie. Lecą zdrowotne sety.
  5. Są 2 najprostsze opcje: Przerobienie obecnej pod płaski śrubokręt. Kątowym wkrętakiem i ostrożnie dało się to będzie dokręcić z taką samą siłą ( nieraz przerabiałem jak na start nie miałem czym zastąpić) Użycie śruby pod płaski i zmniejszenie średnicy łba, wkręcanie/wykręcanie j/w. W przypadku dużych odchyłek można powierzchnie (gniazda rury sterowej ) przeszlifować. Na luzy ( bo i te się zdarzają) stosuję podkładki od dziesiątych mm po 1-kę z amelinium , Cu, czy nawet taśmy dwustronnej. Jak masz łeb i ch to wszystko dopasujesz i to zgodnie ze sztuką.
  6. Ale kontra 26 miedzy drzewami, agresywna jazda na czas to podejrzewam, że raczej byś poległ. Wiem bo sprawdzałem 28 v. szperacz 26 i jak to w rezultacie wyglądało. Geometrie te same.
  7. To jest właśnie ta roszczeniowość, brak empatii i własna interpretacja wynikająca z braku zrozumienia podstawowych przepisów PORD. Podstawowa sprawa co zresztą napisane jest w 3a - jeśli nie utrudnia ruchu i odnosi się to do wszystkich sytuacji, zorganizowane imprezy to teren zabezpieczony i bardzo często wyłączony z ruchu, jak taki zostanie całkowicie odcięty to odpowiedzialność w pierwszej kolejności spada na organizatora, PORD nie obowiązuje imprezę zabezpiecza Straż i Policja. Chłopie daj sobie już spokój, kup sobie tego xc-ka do miasta, albo i tego fulla, nie zawracaj porządnym ludziom gitary,pojeździj trochę, a może i jakiś przebłysk i zderzenie z rzeczywistością się pojawi. Tak jak napisałem są kierowcy i ludzie, których nie powinno się wpuszczać za kierownice, tak samo rowerzyści i rowerzyści którym powinno się zabrać rowery, a kolarze? Tych można co najwyżej szukać w peletonie zawodowym, amatorka to tacy sami rowerzyści jak wszyscy inni, często zwani są również turystami. Jestem przeciwny wielu zachowaniom na drodze w tym najwięcej właśnie jeżeli chodzi o rowerzystów, bo z kierowcami mam jak dotąd najmniej niespodzianek tak jak oni ze mną. A nie powiem zombiaków w blaszakach tez nie brakuje. Po prostu trzeba umieć w tym wszystkim żyć. Przepisy przepisami, życie zaś życiem. Podstawowa rzecz takie koło to jest muł. 28 w terenie kontra 26, już tu czuć różnicę. Koło większe jak 28 nawet na cywilizowanej nawierzchni to już będzie odczuwalny spadek dynamiki, zwrotności, manewrowania.
  8. Nawet z tymi na zwykłej bywa bardzo ciekawie. Zapraszam na trenimk Chyba najlepiej od razu skorzystać z fulla.
  9. Ja jeszcze tylko wyjaśnię tą kwestię, bo wielu kierowcom zamiast roszczeniowości ( bo mnie się należy więc ty wypier..j) wyjaśnię i ten temat, który z braku wiedzy, a i jakiejkolwiek chęci elastyczności przy poruszaniu się drogami publicznymi i zrozumienia innych użytkowników tych dróg przydało by się trochę zdroworozsądkowego podejścia i poluzowania majt. O kulturze już nawet nie wspominam. To że mogą to jedno, ale jest coś takiego jak właśnie ten zdrowy rozsądek. Ja już nie piszę o jakichś tam treningach, bo do tego są miejsca, a nie uskutecznianie gonek po mieście by sobie KOM-a zrobić. Takie segmenty powinny być z marszu ściągane, ale to już inną drogą. W tym wszystkim jest coś takiego jak bezpieczeństwo. Jeżeli chodzi o rowery szosowe - jest to dość szybki środek transportu, który na obecną infrastrukturę w Polsce średnio się nadaje, mowa zwłaszcza o dużych aglomeracjach. Wpuszczenie 30-tu typa na CPR , czy DDR przy nawet obecnym stanie tych traktów grozi utratą zdrowia/ kalectwem o uszkodzeniu sprzętu nie wspominając. Przede wszystkim, o ile szosy utrzymuje się w jakimś stanie i porządku, o tyle wspomniane drogi już nie, część z tych dedykowanych dróg posiada tzw buble, mowa tu o slupkach barierkach, zjazdach itd.. Niech tylko jeden w grupie na małej prędkości złapie jakiś defekt, albo się wyglebi, czy zawinie - efekt jest taki iż tył leży. Czy ktoś normalny mający odpowiedzialność za pewną grupę ludzi nawet ubezpieczonych podejmie takie ryzyko? Druga sprawa ruch- czyli wszelkiej maści ludzie poruszający się tymi ciągami jak rolkarze, hulnajnogi, kije, kobiety z dziećmi, ludzie nieraz i z wolno biegającymi pieskami - ile to trzeba o nieszczęście zwłaszcza że wyżej wymienieni mają cały świat w poważaniu chociazby na zasadzie, a bo jak czegoś nie słychać tzn, że tego nie ma. Następna kwestia koszty: Wolę zapłacić już ten mandat 100 złotowy jak za komplet opon 300 i stracony czas przy usuwaniu defektów powstałych na wskutek stanu dedykowanych dróg rowerowych ( syf, stan techniczny, buble). No i ostatnia sprawa przeznaczenie danego sprzętu. Oczywiście wytrenowany zawodnik na takim rowerze zrobi wszystko i żadna nawierzchnia nie jest mu straszna ( bo i są wyścigi szosowe , które odbywają się na długich odcinkach brukowych, czy w całości po szutrach)., ale miejsce takiego sprzętu jest właśnie na szosie, tak jak bolidu F1 na dedykowanym torze. Reasumując wszystko da się pogodzić i nikt nikomu życia zbędnie nie utrudnia tylko, nie wszyscy kierowcy nadają się za kierownice, a i nie wszyscy "kolarze" na rowery szosowe, czy inne jak kto tam woli.
  10. Akurat nad tym co pisze nie muszę się zastanawiać, bo zdobyte doświadczenie na moich 10-ciu rowerach od szosowych począwszy na terenowych kończąc, oraz jazda na nich w różnych warunkach terenowych jak i pogodowych mi na to pozwala, już nie wspominając na zdobytej przy tym technice, która również pozwala mi na określenie co tak na prawdę do czego się nada. Dlatego na twoim miejscu wcześniej bym się zastanowił nad tym, zanim zaczniesz wrzucać wszystkich do jednego wora. No i kolaże to raczej na jakiejś dykcie a nie na rowerze. Dla mnie stan umysłu to właśnie ludzie wypisujący takie farmazony.
  11. Test chińskich kółek. No zachowują się spoko. Co kto lubi, jednak dla mnie to dalej upośledzenie i brnięcie w inwalidztwo umysłowe. Rozumiem ciężki teren, gdzie się lata i rower szosowy już ograniczy, ale szuterki, miasto, bruk, lekki las, krawężniki? Toż to się robi z szosy. Padający kręgol to wielu ma na swoje życzenie, bo chociażby patrząc od strony roweru to dvpę się podnosi kiedy trzeba i pracuje ciałem, a nie wozi po dziewczyńsku.
  12. No to masz. Tak Zdziś klasycznie w tym las
  13. T100 ok, tylko mimo wszystko trzeba sie przymierzyć, bo to męskie jest. Jak podejdzie to kupić ( najlepiej używkę), zmienić koła i po temacie. Malo chodliwe, ale większy dystrybutor ( Giant, Trek ) zazwyczaj ma coś na miejscu. W Deca widziałem ostatnio https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-regular-d-id_8506346.html Koła z czasem i tak do zmiany, ale na początek może być.
  14. xs Istotna jest rura pozioma Rurę podsiołową skorygujesz dłuższą sztycą I nie ma co się sugerować męską geo Cineli.
  15. No i firma z wieloletnią tradycją.. A tak na poważnie opcja spoko, choć Winorę też znam i jest jak najbardziej ok.
  16. Były ramy optymalne ( nie takie wygodne gówniska jak teraz) , były i wyprawówki, a i były i gravele, bo od tego zaczęły się wyścigi jakie dziś znamy jako szosowe , tylko: Wszyscy łapią się na ten marketing, co to jakie cuda, a większość już była. Podstawa co dziś się w tym wykorzystuje to typowa tzw ludzka otyłość fizyczna jak i psychiczna spowodowana technologicznym makdonaldem. Jakie druciarstwo? Stosujesz prosty napinacz za parę groszy, ew TZ 50 i blokujesz na śrubach i ramę Favorita, czy nawet Eski Sport ( spoko nawet z prostą kierą). Koła tak, chińczyki, albo Stars Circle pod wolnobieg nakręcany za 130 pln komplet i masz spoko zap..ierdalacz.
  17. Złomowisko moim przyjacielem, a i czasem zdarza mi się rama szosowa. Kup sobie jakąś starą szosę, przerób to na fixie i po temacie. Jak dobrze pokombinujesz to zmieścisz się w 5-ciu stówach.
  18. Kufa jak bym tak liczył. A tak leci trenimk do tyry nie rejestrowany codziennie z samochodami min 5 km na czas. Nawet nie trąbią i nieraz zdarza mi się im odjeżdżać. Co do zawartości podsiodłowej, lub lajt opcja kielnia we bluzie: Dętka, pompka, łycha, ew spinka do łańcucha & skuwacz. Wszytko w zależności od zawodnika miszcza.
  19. Ural Sport 29`er: Obecnie z spd`ami Przyczyna inna, ale miałem rano to samo. Kabum zrobiła szyta opona ( poddał sie oplot po ponad 1500 km,- no bywa i tak), może jakieś 10 minut i jechałem dalej. Ja cyknąłem w lesie. Set szosowy ( DT R1900 na GP4000SII)bardzo dobrze sprawdza się w lesie ( po kałużach i górkach podobnych co kiedyś ześmy jechali) jest na prawdę szybko.
  20. Są opony i opony. Na przykładzie szosowych. Miałem do testów typowe opony bezdętkowe i pod dętkę. Wybieram zwykłe pod dętkę, bo są modele, które lepiej kleją i lepiej się zachowują. wagowo tak samo, są opony i opony, aczkolwiek nowe szosowe Pro One mają tu przewagę, ale na koszt znowu żywotności i podatności na uszkodzenia.. Bo dochodzi niebezpieczeństwo dobicia i tylko dlatego, natomiast co do reszty to spokojna Twoja rozczochrana.
  21. Zrobisz, spokojnie Ale: Jak ma być wygodnie - M520 + but trekkingowy, lub proste alu platformy, noski z deca i buty z biedronki.
  22. Szosowa stówa z grupą + 10 km las.
  23. Zakładasz baranka,koła szosowe wraz z oponami do 3 blatowego crossa z "amorem" i jest szybko w lesie i na szosie xD Używałem juniorki i kasety MTB w rowerze szosowym, jeździłem nim 100-200 km, wjeżdżał wszędzie, robił wszystko, było szybko. "Urala Sporta" to nie dotyczy, a jak dotyczy to znaczy jednak, że dla prostaków nadal jestem wieśniakiem.
  24. No ale te czarne rowery i stroje to jakieś takie nijakie, jedyna zaleta - że się nie brudzą ;P Moje to się przynajmniej rzucają w oczy Źle zrozumiałeś to o co mi chodziło, ale zauważyłeś ten amor. Ogólnie pierwsza reakcja jak objeżdżam kogoś komu brak doświadczenia - " O patrz jaki wieśniak jedzie, bo na takie gówno żaden kolarz nie wsiądzie". Kolarzem nie jestem, to sobie mogę pozwolić. Często rower, tak jak buty, zegarek, samochód, ubiór = wizerunek człowieka. Słabe to i płytkie, no ale takie mamy wysportowane i doświadczone społeczeństwo. Niestety mina im rzednie jak nie są w stanie siąść na koło, a co dopiero się utrzymać. Ja się tylko mogę śmiać, oni zagotować. Taka smutna rzeczywistość. Co do samego amora - Jest od zawsze, tak jak go producent zamontował, podobnie korby z 3-ma blatami, bo w takim stanie kupiłem tą ramę na złomie. Przejrzałem tylko te calowe stery, bo w pewnym okresie miał już naprowadzanie. Prostowałem też tylny trójkąt, no i blat, bo rama po dzwonie, ale że dobra cięzka stal hi-ten to sobie można prostować. Ale wróćmy: Amor spełnia tu zupełnie inne zadanie - ma robić wagę, jego działanie pod kątem do czego został stworzony przy tym co robię = żadne *, zwłaszcza zimą kiedy zamarznie. * Wjeżdżam w miejsca gdzie dobrze telepie na tzw złamanie ramy i czy sztywniak, czy taki sprężynowy ubijak to jeden ch..,
  25. Od pewnego czasu mam wręcz odwrotnie. Moje wynalazki, a one nie które naprawdę nie wyglądają są dla mnie najlepsze. A potem jedziesz sobie takim stówę z grupą i z 15- 20- tu osób po 15 km zostaje 8, a na krechę wjeżdżam z 3-ma. Większość 100m przed grupą, albo pierwsza para.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.