Ja jeździłem 2,5T dłubniętym na ok 300 koni. To nyło R5 od Volvo. Występowało w dwóch wersjach. W Foce miało 250 koni, a w Volvo R 305 koni. W Mondeo miał 220 koni, z tym, że miał problemy z trzymaniem mocy w serii, natomiast był idealny do modów. Dysponował bardzo dużym zapasem mocy i dawało się go modować nawet do prawie 400 koni. Z tymi silnikami był taki problem, że potrafiły pękać bloki silnika na cylindrach. Mnie to na szczęście ominęło, ale był z tym ogólny problem. Silnik za to miał świetny gang i pięknie wkręcał się ba obroty. W MK5 najmicniejszy jest 2.0 EB z 240 koni, z tym, że są już mody na 280. Ford zrezygnował tam z powershifta, dając hydrokinetyka, który jest niestety sporo wolniejszy od PS-a. Różnica między moim silnikiem w manualu, a 2.0 240 koni to jest ok. 1,5 sek na 100. Po modzie mojego silnika osiągi są praktycznie identyczne. Co do trwałości, to za krótko, żeby coś powiedzieć. Ludzie maja po parę tys. dopiero przejechane, ale na razie ok. Z ciekawostek z EB, to jest np pasek rozrządu pracujący w oleju, pompa wody ze sprzęgłem, która pracuje dopiero po osiągnięciu temperatury roboczek, co przekłada się na bardzo szybkie nagrzewanie silnika, a ciepłe powietrze leci już po parudziesięciu metrach od ruszenia. Dodatkowo turbo Gareta chłodzone jest płynem chłodniczym oraz ma układ lubryfikacji.