Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

adventure

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    197
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez adventure

  1. No nie wiem... Ci goście się nie zacinają i nakręcają na fula po pięciominutowym spacerze z psem U mnie chwilowo SKX zdobył przewagę na nadgarstku, ale ten jeszcze wyjdzie z pudełka nie raz
  2. Ja też. Kwarcowy mechanizm jest tutaj atutem. Ale luma była chyba słabsza. I nie było bransoletek.
  3. Że tak napiszę, oryginalny. Chcieliśmy oryginalności od Seiko, to mamy Żeby na próżno nie marnować wpisu:
  4. Tygodnia z SKX-em ciąg dalszy. W tym tygodniu odwołuję wszystko, co powiedziałem na temat tego zegarka w ciągu ostatnich 9-ciu lat (od kiedy go mam) i stwierdzam, że mógłby być moim jedynym EDC. Przynajmniej do końca tygodnia 😆
  5. adventure

    Policzmy SKX007

    Mercoledi dzisiaj, czy tam Miercoles z hiszpańska…
  6. adventure

    Klub użytkowników GARMIN

    Jaka limonka! Toż to limonkopistacja
  7. To nie zegarek - wskazófkuf nima A tak bardziej na serio, to żałuję że sprzedałem.
  8. W pracy dziś taki. Przejął rolę kostki jako etap ewolucji Oryginalny pasek zmieniłem na cieńszy chiński zastępczak - zdecydowanie wygodniejszy imo.
  9. Trzeba tylko pamietać ściągać przy pracy z siekierą. Ale tutaj, to nawet kwarcowi można wskazówki zrzucić.
  10. Przy mojej rotacji na nadgarstku ja serwisuję co 10 lat. Gerlacha P.24 oddałem do przeglądu po 10 latach i zero zużycia. Orient Mako miał problemy z bujnięciem się na początku, ale chodził w punkt. Aczkolwiek był mocniej eksploatowany nieco. Ruskie mechaniki nawet dłużej ciągną. A Seiko jeszcze czekają na swoją kolej - znaczy wolny budżet
  11. adventure

    Klub użytkowników GARMIN

    Kiedyś do nurkowania turystycznego miałem założony zegarek Casio F-91 - chyba najtańszy z możliwych. Po prostu zapomniałem go zdjąć z ręki, co nie jest trudne akurat w jego przypadku Basen, morze i inne prysznice, to nawet się nie zastanawiałem, czy go ściągać. Działał jeszcze z trzy lata, aż mu się ucho urwało i wyrzuciłem. Z tego co pamiętam, to bateria nadal dawała radę. A potem nadejszła choroba zegarkowa i zastanawiałem się, czy dobrze zakręciłem koronkę w 200m Oriencie przed wejściem pod prysznic
  12. No i to jest bardzo ładny zegarek
  13. Nie no, na te ruskie, które mam, to nie mogę narzekać. Czasem za szybko, ale stabilnie
  14. adventure

    Orienty forumowiczów

    Nooo ładne wykonanie. To jakiś nowy wypust? Edycja: A nie, widziałem go w dziale Vintage. Ale naprawdę ładny.
  15. Mój też. Przez to przestałem nosić SARB-a. Zarąbiste wykonanie, ale nigdy nie wiem, która jest godzina To oczywiście żart, ale werk jest taki sobie. Znajomi z zegarkami z tą 70-godzinną rezerwą też mają z tym problem - i to nie po pół roku, ale zaraz ze sklepu. Gwarancja nie obejmuje, bo zegarek trzyma się w "tych plus-czterdziestu na dobę".
  16. adventure

    Orienty forumowiczów

    Wakacji z Orientem ciąg dalszy. Przerwa na lunch w pracy może wyglądać tak 😉
  17. adventure

    Orienty forumowiczów

    A dziś tak:
  18. Logo jak logo, akurat w Mako czy Kamasu tak bardzo w oczy się nie rzuca. Widziałem u kumpla styrane Mako I pomarańczowe, które już się nie błyszczało po bokach i na bezelu jak psu klejnoty, i to był niesamowity klimat. Trzeba tylko odpowiednio długo nosić, żeby zegarek nabrał charakteru i stał się rzeczywistym tool watchem Mam też Kamasu II, czy tam Ray III, ale to już nie ten klimat. Mimo szafirowego szkła i zaktualizowanego werku. To już bardziej fajny zegarek biurowy. Wracając do Seiko - duże X na tarczy bardziej mi przeszkadza niż "orientalne" lwy. I przeszkadza mi niestabilność chodu, bo lubie przewidywalne zegarki. Również albo cena (SARB033), albo "legendarność" (SKX) powoduje, że szkoda mi ich obijać w codziennym użytkowaniu. O wytrzymałość raczej się nie martwię: tata ujeżdżał zwykłą "piątkę" od 2012 roku, nie zważając na nic: rąbanie drzewa, prace polowe, pływanie, moczenie, tłuczenie o ściany (oczywiście przypadkowe) czy tam inne ryby. Zegarek przestał się nakręcać po czterech latach, ale lokalny serwis z czasów PRL (naprawiali mi mojego Poljota w latach 80-tych) załatwił wszystko szybko i sprawnie i zegarek działa do dziś. Tatę za to wkurzył i wrzucił go do szuflady. Od tej pory męczy w ten sam sposób Orienta "trzy-gwiazdki" tudzież "Cristal". Nigdy się nie zatrzymał i nigdy nie zaparował. Te orientowskie 46934 naprawdę były kozackie.
  19. Tak. A za niecałe 100$ były Orienty Mako I - lepiej wykonane i zwykle chodzące w punkt prosto z pudełka. Przy odpowiednim odkładaniu na noc (mój egzemplarz wahał się o trzy sekundy na minus bądź na plus) potrafiłem gościa nie ustawiać przez pół roku. A byłem wtedy jednozegarkowcem. Teraz mam obydwa, pośród wielu innych zegarków, i cały czas się zastanawiam skąd ten kult SKX... Do tych dwóch mam jednak największy sentyment.
  20. Recenzja świetna, zegarek super, naprawdę ładny. Niepokoją mnie te awarie, które opisałeś, bo to drogi zegarek i można od producenta wymagać dużo. Nie wyobrażam sobie takich przypadków na przykład w japońskim tanim Oriencie. Przynajmniej póki był jeszcze Orientem, bo za czasów Seiko to różnie może być... Ale może to nie ta skala produkcji. Kurczę, ale temat wykopałem. Ale nadrabiam zaległości na forum
  21. adventure

    Orienty forumowiczów

    Stara gwardia
  22. adventure

    Oceanusy łączcie się

    Wykonanie tej Manty super, aczkolwiek tarcza ciekawsza moim zdaniem w T200 (wiszące indeksy). Mechanizm chyba ten sam. Jak inny to ja zmiany nie zauważyłem.
  23. adventure

    Oceanusy łączcie się

    Jasnoniebieski też był kozak. Jak były po taniości to nie brałem. A teraz nie do dostania. Ocieram łzy limitką S400
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.