Często patrzymy na to co obecnie mamy w pudle oraz na drogę jaką przebyliśmy docierając do tego miejsca. 
 
	Po drodze próbujemy różnych rzeczy, przekonujemy się co jest dla nas a co nie, poświęcamy jedne zegarki na rzecz innych. 
 
	Często też nakładamy sobie jakiś nieprzekraczalny budżet na to hobby, lub taki w ramach którego czujemy się komfortowo. 
 
	 
 
	Siłą rzeczy, w naszych archiwach zostają zdjęcia (i wrażenia) po zegarkach, które mieliśmy, które poświęciliśmy i do których (czasem) chętnie byśmy wrócili. 
 
	Proponuję sięgnąć tutaj do tych archiwów i utworzyć swoją listę (najlepiej popartą zdjęciami), nie zegarków z obecnej kolekcji, nie zegarków do których zakupu aspirujemy, a zegarków do których chętnie byśmy wrócili. 
 
	 
 
	Możemy to połączyć z zegarkami obecnie posiadanymi i utworzyć wirtualne kolekcje THE BEST I EVER HAD, lub możemy skupić się tylko na zegarkach, które już dawno cieszą kogoś innego. Jeśli uznacie za stosowne możemy się ograniczyć do konkretnej ilości na osobę i zrobić swego rodzaju draft, jak z zawodnikami wybieranymi do zespołu by utworzyć najmocniejszą drużynę. 
 
	 
 
	Dość porównań, przechodzę do swoich wyborów. Dodam tylko, że nie jest to zestawienie najdroższych zegarków jakie posiadam/posiadałem, ale tych, do których wracam z sentymentem i myślą "niepotrzebnie sprzedałem".
 
	 
 
	1. Omega Seamaster Heritage 300 - zegarek, który pomimo słusznego rozmiaru (w tym grubości) nosił się bardzo wygodnie. Był też uniwersalny - pasowała mu zarówno bransoleta jak i przeróżne paski, które z nim parowałem. Z chęcią był do niego powrócił.
 
	
 
	 
 
	2. Omega Speedmaster FOIS - gdy go miałem przeszkadzało mi w nim szkło szafirowe i efekt milky ring. Teraz traktuję go jako nieco bardziej kompaktową i elegancką wersję klasycznego Speedmastera, a na szkło przymknąłbym oko doceniając jego aspekty praktyczne. Z chęcią bym do niego wrócił (jak widać po tych dwóch zegarkach jestem fanem prostych uch w kopertach Omegi). 
 
	
 
	 
 
	3. IWC Mark XV i/lub Mark XVIII LPP. Mniejszy model sprzedałem by sfinansować zakup tego większego. Z chęcią wróciłbym do jednego z nich, lub zakupił Mark XVIII Tribute To Mark XI, który łączy cechy obu tych zegarków. 
 
	
 
	 
 
	
 
	 
 
	4. Longines Conquest Heritage 35mm - zegarek, który był w moim posiadaniu już dwa razy, a w najbliższym czasie będzie mi dane do niego wrócić. Sprzedawałem go ze względu na mały rozmiar, natomiast z jakiegoś powodu (detale tarczy, odwzorowanie projektu, klimat vintage) co jakiś czas do niego wracam. Fota zapożyczona z IG thewatchdude2, za miesiąc lub dwa będą już autorskie zdjęcia.
 
	
 
	 
 
	5. Tissot Heritage Petite Seconde - zegarek, który jest ze mną od 5 lat i nigdzie się nie wybiera. Ma dla mnie wartość sentymentalną. 42mm i 52mm L2L to rozmiar który wciąż jest dla mnie akceptowalny, a ponadto w swojej cenie oferuje naprawdę dużo.
 
	
 
	 
 
	6. Omega Constellation vintage - drugi z zegarków, który obecnie posiadam i kolejny, który zostaje ze mną ze względów sentymentalnych. Ten egzemplarz jest ze mną od 6 lat. 
 
	
 
	 
 
	W powyższym zestawieniu jest diver, chrono, pilot/field, oraz zegarki "okołoeleganckie" w różnym rozmiarze.
 
	Nie było na to żadnego planu, po prostu wróciłem do zegarków które z chęcią widziałbym u siebie finalnie (cokolwiek to oznacza i jakkolwiek się do tego dochodzi 🙂).
 
	Co ciekawe z mojego obecnego pudełka wylądowały tu tylko 2 zegarki.
 
	 
 
	Chętnie dowiem się jak wygląda to u Was 🙂 
 
	Pamiętajcie, nie chodzi o kolekcję marzeń lub planowane zakupy, a o zegarki które posiadaliście lub posiadacie.