Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj we Wiedniu zrobili cały maraton poniżej 2h... podkręć tempo na tę połówkę ;)

No i już pewnie "po". Jak poszło? Byle bez kontuzji, no i w ciemno gratki :)

Kolejna bariera złamana.

Teraz czekamy na taki wynik na zawodach , zapewne będzie to Berlin.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawelb29, to to nie jest oficjalny rekord? Musi to jeszcze raz zrobić w "normalnym" maratonie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W "normalnym" mial 2:01:39. Teraz miał kilka zmieniających się zespołów "zajęcy" i mógł pić/jeść kiedy chciał (a nie na rozstawionych punktach). No i widział też laserową linię, pokazującą potrzebny do pobicia 2h czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawelb29, to to nie jest oficjalny rekord? Musi to jeszcze raz zrobić w "normalnym" maratonie?

Tak , to nie jest oficjalny rekord.

Pokazuje to jednak ludzkie możliwości.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem jak radziliście. Przebiegnięcie 10,31 km zajęło mi 1:18:01. Przez Was zmokłem i się wynudziłem, ale podobno spalilem 1300 kcl

Edytowane przez Lestaf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolano ki się wysrało na połowie z jakiegoś powodu i musiałem mocno zrewidować pierwotne plany. Ostatecznie 3:57:26, ale niesmak został, bo miałem stabilne tempo na wynik poniżej 3:30...

 

Zadowolony w ogólnym rozrachunku nie jestem...


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolano ki się wysrało na połowie z jakiegoś powodu i musiałem mocno zrewidować pierwotne plany. Ostatecznie 3:57:26, ale niesmak został, bo miałem stabilne tempo na wynik poniżej 3:30...

 

Zadowolony w ogólnym rozrachunku nie jestem...

Gut :)

Tym jednak amator różni się od zawodowca  że ten by w takiej sytuacji by zszedł z trasy , a nam amatorom zawsze szkoda :)


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gut :)

Tym jednak amator różni się od zawodowca  że ten by w takiej sytuacji by zszedł z trasy , a nam amatorom zawsze szkoda :)

 

 

Rozważałem taką opcję. Bardzo poważnie.

Ale krótki postój, ogarnąłem to jakoś i udało się ukończyć.


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gut :)

Tym jednak amator różni się od zawodowca  że ten by w takiej sytuacji by zszedł z trasy , a nam amatorom zawsze szkoda :)

Pytanie czy nie lepiej czasami zejść, niż nabawić się kontuzji. Można odpocząć dwa dni, wrócić do treningów i zrobić dobry czas następnym razem. Bo inaczej efekt może być taki, że człowiek bieg doczłapie, wyniku i tak nie będzie, a jeszcze może się skończyć dłuższą przerwą. Ale mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Ja dzisiaj walnołem 5km na bieżni.Sie spociłem mocno.Ale zauważyłem że co bieżnia to inaczej pokazuje parametry.Dzisiaj miałem ciężko tę piątkę myknąć.A na innej bieżni jakoś tak lżej. Czy też macie takie odczucia? Dzisiaj mi pokazało że spaliłem koło 150kalorii a na innej przy tym samym tempie i czasie ok.400kalorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po przebiegnięciu 5 km, tyle że nie na bieżni, a tradycyjnie, Endomondo pokazuje mi, że spaliłem około 500 kcl. Myślę że 400 kcl na bieżni spalisz spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolano ki się wysrało na połowie z jakiegoś powodu i musiałem mocno zrewidować pierwotne plany. Ostatecznie 3:57:26, ale niesmak został, bo miałem stabilne tempo na wynik poniżej 3:30...

 

Zadowolony w ogólnym rozrachunku nie jestem...

Gratulacje, podjęcia walki i ukończenia, to dobra baza do zrewidowania przygotowań-startu, i podjęcia kroków w celu poprawy w przyszłości,  jako "młodziak" masz spory potencjał w tym zakresie.

Maraton to trudny bieg przez wielu niedoceniany i umniejszany w kontekście biegów ultra, jednak nikt kto potraktował go "poważnie" nie powie, że "to tylko maraton".

Odnośnie kontuzji, hmm... jeśli przygotowywałeś się "z głową", systematycznie, dobrze rozłożyłeś obciążenie treningowe i dostosowałeś do terminu startu to taka sytuacja raczej nie powinna zaskoczyć, choć zawsze istnieje ryzyko-jesteśmy tylko i aż ludźmi, a nasze ciała mają swoje ograniczenia i kaprysy.

W startach amatorskich zawsze jest niepewność czy to faktycznie kontuzja czy jednak głowa nie wytrzymała (często obserwuję to na różnych biegach), jednak to każdy musi ocenić indywidualnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje, podjęcia walki i ukończenia, to dobra baza do zrewidowania przygotowań-startu, i podjęcia kroków w celu poprawy w przyszłości,  jako "młodziak" masz spory potencjał w tym zakresie.

Maraton to trudny bieg przez wielu niedoceniany i umniejszany w kontekście biegów ultra, jednak nikt kto potraktował go "poważnie" nie powie, że "to tylko maraton".

Odnośnie kontuzji, hmm... jeśli przygotowywałeś się "z głową", systematycznie, dobrze rozłożyłeś obciążenie treningowe i dostosowałeś do terminu startu to taka sytuacja raczej nie powinna zaskoczyć, choć zawsze istnieje ryzyko-jesteśmy tylko i aż ludźmi, a nasze ciała mają swoje ograniczenia i kaprysy.

W startach amatorskich zawsze jest niepewność czy to faktycznie kontuzja czy jednak głowa nie wytrzymała (często obserwuję to na różnych biegach), jednak to każdy musi ocenić indywidualnie. 

 

 

Przygotowania główne miałem rozłożone na 16 tygodni przed startem podzielone na 3 biegi w tygodniu: interwały, tempówki, wybieganie. Tempo każdego biegu było dostosowywane na podstawie referencji tempa na 10km i od tego były robione założenia (wolniej albo szybciej niż tempo bazowe w zależności od typu biegu i dystansu).

W dniach niebiegowych jakaś delikatna siłownia i ćwiczenia stabilizujące i siłą rzeczy rower jako środek komunikacji po mieście, ale bez długich dystansów.

 

Ostatnie 2-3 tygodnie to już było cięcie dystansów na treningach, ostatni tydzień to tylko dwa 20-30min biegi w luźnym tempie.

Wiec wydaje mi się, że przygotowania były usystematyzowane i raczej dobrze rozłożone. Chyba po prostu miałem niefart :/ Ból kolana zaczął się mniej więcej w połowie dystansu, treningowo na wybieganiach biegałem dłuższe (25,28,30km) bez takowych problemów.

Tempo jakie trzymałem do tego czasu było dla mnie dość komfortowe, też wolniejsze niż zdarzało mi się robic np. na 28km ale zgodne z założeniem jakie przyjąłem na maraton po krótszych biegach testowych. Więc wydaje mi się że to faktycznie kolano a nie głowa -  kondycyjnie to się w ogóle nie skatowałem jedynie teraz czuję to kolano, ale już jest lepiej. Jeszcze nie idealnie, ale lepiej niż w niedzielę po biegu i wczoraj. Kontrolnie chyba się przejdę do specjalisty dla własnego spokoju. 

Edytowane przez Szymon.

Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przygotowania główne miałem rozłożone na 16 tygodni przed startem podzielone na 3 biegi w tygodniu: interwały, tempówki, wybieganie. Tempo każdego biegu było dostosowywane na podstawie referencji tempa na 10km i od tego były robione założenia (wolniej albo szybciej niż tempo bazowe w zależności od typu biegu i dystansu).

W dniach niebiegowych jakaś delikatna siłownia i ćwiczenia stabilizujące i siłą rzeczy rower jako środek komunikacji po mieście, ale bez długich dystansów.

 

Ostatnie 2-3 tygodnie to już było cięcie dystansów na treningach, ostatni tydzień to tylko dwa 20-30min biegi w luźnym tempie.

Wiec wydaje mi się, że przygotowania były usystematyzowane i raczej dobrze rozłożone. Chyba po prostu miałem niefart :/ Ból kolana zaczął się mniej więcej w połowie dystansu, treningowo na wybieganiach biegałem dłuższe (25,28,30km) bez takowych problemów.

Tempo jakie trzymałem do tego czasu było dla mnie dość komfortowe, też wolniejsze niż zdarzało mi się robic np. na 28km ale zgodne z założeniem jakie przyjąłem na maraton po krótszych biegach testowych. Więc wydaje mi się że to faktycznie kolano a nie głowa -  kondycyjnie to się w ogóle nie skatowałem jedynie teraz czuję to kolano, ale już jest lepiej. Jeszcze nie idealnie, ale lepiej niż w niedzielę po biegu i wczoraj. Kontrolnie chyba się przejdę do specjalisty dla własnego spokoju. 

Moim zdaniem przy założeniu wyniku w maratonie poniżej 3:30:

- cykl 16 tyg. jest ok. jeśli masz zbudowaną bazę i "w miarę" wytrzymałość tempową

- jednostki oparte o tempo biegu na 10km, jest ok. przy założeniu że to był start w granicach 85-95% możliwości biegowych a nie "ot taki start na przetrwanie/dobiegnięcie"

- cykl/program opart na 3 treningach biegowych tygodniowo to zdecydowanie zbyt mało, oprócz 3 jednostek/akcentów właściwych potrzebujemy jeszcze luźniejszych wybiegań które pełnią ważna rolę w przygotowaniach i podnoszą poziom aerobowy, np. średnio zaawansowani amatorzy pokonują tygodniowo + - 70-90km, ambitniejsi do 120km, a zawodowcy kręcą się w granicach 200km

- tzw. wybieganie lub długi bieg powinno być traktowane jako jednostka treningowa i zawierać się w 25-30% tygodniowego kilometrażu. Czasowo lokować 2-3 godz., jest to bezpośrednio związane z adaptacja metaboliczną organizmu - w końcu jest to jednostka treningowa a nie swobodne człapanie

- ćwiczenia uzupełniające, siła, stabilizacja, rower to wszystko dodatki, ważne jednak dodatki, klucz to właściwy trening biegowy, ważniejsze dla pobudzenia układu ruchu, dodania nieco odmiany itp.

 

" Chyba po prostu miałem niefart :/ Ból kolana zaczął się mniej więcej w połowie dystansu, treningowo na wybieganiach biegałem dłuższe (25,28,30km) bez takowych problemów."

Wg tego co piszesz to moim zdaniem miałeś dużo szczęścia że nie skończyło się poważną kontuzją, przeciążeniem.

To że biegałeś wcześniej: ale czy były to próbne starty w podobnej intensywności ?

Bieganie w tygodniu 2 razy jednostek i potem "sru" 25,28,30 km to jak proszenie się o kontuzję 

W/w to tylko wycinek tego co moim zdaniem powinieneś wziąć pod uwagę w następnych przygotowaniach, więcej i dokładniej może powiedzieć Paweł, jest bardziej kompetentny i posiada duże pokłady wiedzy.

Edytowane przez to tamto

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem przy założeniu wyniku w maratonie poniżej 3:30:

- cykl 16 tyg. jest ok. jeśli masz zbudowaną bazę i "w miarę" wytrzymałość tempową

- jednostki oparte o tempo biegu na 10km, jest ok. przy założeniu że to był start w granicach 85-95% możliwości biegowych a nie "ot taki start na przetrwanie/dobiegnięcie"

- cykl/program opart na 3 treningach biegowych tygodniowo to zdecydowanie zbyt mało, oprócz 3 jednostek/akcentów właściwych potrzebujemy jeszcze luźniejszych wybiegań które pełnią ważna rolę w przygotowaniach i podnoszą poziom aerobowy, np. średnio zaawansowani amatorzy pokonują tygodniowo + - 70-90km, ambitniejsi do 120km, a zawodowcy kręcą się w granicach 200km

- tzw. wybieganie lub długi bieg powinno być traktowane jako jednostka treningowa i zawierać się w 25-30% tygodniowego kilometrażu. Czasowo lokować 2-3 godz., jest to bezpośrednio związane z adaptacja metaboliczną organizmu - w końcu jest to jednostka treningowa a nie swobodne człapanie

- ćwiczenia uzupełniające, siła, stabilizacja, rower to wszystko dodatki, ważne jednak dodatki, klucz to właściwy trening biegowy, ważniejsze dla pobudzenia układu ruchu, dodania nieco odmiany itp.

 

" Chyba po prostu miałem niefart :/ Ból kolana zaczął się mniej więcej w połowie dystansu, treningowo na wybieganiach biegałem dłuższe (25,28,30km) bez takowych problemów."

Wg tego co piszesz to moim zdaniem miałeś dużo szczęścia że nie skończyło się poważną kontuzją, przeciążeniem.

To że biegałeś wcześniej: ale czy były to próbne starty w podobnej intensywności ?

Bieganie w tygodniu 2 razy jednostek i potem "sru" 25,28,30 km to jak proszenie się o kontuzję 

W/w to tylko wycinek tego co moim zdaniem powinieneś wziąć pod uwagę w następnych przygotowaniach, więcej i dokładniej może powiedzieć Paweł, jest bardziej kompetentny i posiada duże pokłady wiedzy.

 

to co pisałem to było tylko ustrukturyzowane przygotowanie do tego maratonu. To nie był mój pierwszy maraton, dystansów rzędu 20-30 km mam za sobą trochę i w miarę regularnie biegam od dość dawna. Dystanse 25-30 były też robione jako próbne starty, tempem szybszym niż biegłem w niedzielę. 


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że 3 razy na tydzień to za mało. Optymalny trening to 6 razy w tygodniu i 1 dzień na odpoczynek i regenerację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem,

 

pozwolę sobie opisać swoje problemy początkującego, może ktoś z Was miał podobne doświadczenia.

 

Zacząłem delikatnie przygotowywać organizm do biegania - 3 razy w tygodniu slow jogging przeplatany z marszem po tartanie, w butach do biegania (teoretycznie dobranych do budowy stopy) po konkretnej rozgrzewce.

Niestety mam straszne problemy z kolanami - silny ból w okolicy rzepki.

 

Od 6 miesięcy jeżdżę na rowerze, zgubiłem 18 kg, z kolanami z medycznego punktu widzenia niby wszystko w porządku, piję kolagen i inne suplementy na stawy/ścięgna, robię przerwy aż do ustania dolegliwości - idę na delikatny trening i znowu to samo.

 

Na rowerze mogę przejechać 100 km i nic, tu trochę potruchtam i następnego dnia nie mogę chodzić po schodach...

 

Ja wiem, że to inny ruch, do którego organizm nie przywykł, ale bez przesady.

 

W przyszłym tygodniu idę do ortopedy sportowego, zobaczę co on mi powie.

 

Miał ktoś podobne dolegliwości?

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czołem,

 

pozwolę sobie opisać swoje problemy początkującego, może ktoś z Was miał podobne doświadczenia.

 

Zacząłem delikatnie przygotowywać organizm do biegania - 3 razy w tygodniu slow jogging przeplatany z marszem po tartanie, w butach do biegania (teoretycznie dobranych do budowy stopy) po konkretnej rozgrzewce.

Niestety mam straszne problemy z kolanami - silny ból w okolicy rzepki.

 

Od 6 miesięcy jeżdżę na rowerze, zgubiłem 18 kg, z kolanami z medycznego punktu widzenia niby wszystko w porządku, piję kolagen i inne suplementy na stawy/ścięgna, robię przerwy aż do ustania dolegliwości - idę na delikatny trening i znowu to samo.

 

Na rowerze mogę przejechać 100 km i nic, tu trochę potruchtam i następnego dnia nie mogę chodzić po schodach...

 

Ja wiem, że to inny ruch, do którego organizm nie przywykł, ale bez przesady.

 

W przyszłym tygodniu idę do ortopedy sportowego, zobaczę co on mi powie.

 

Miał ktoś podobne dolegliwości?

 

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

 

 

To, że na rowerze Cię nie boli a przy bieganiu tak, to raczej nic dziwnego. To nie tylko innych ruch ale bardzo różne obciążenie dla stawu. Rower jest wręcz rehabilitacyjny dla kolan (pomijam ekstremalna jazdę górską albo  jazdę na wpinanych pedałach ze źle ustawionymi blokami) a bieganie wręcz przeciwnie. 

Myślę że nikt Ci tu nic odkrywczego nie powie i wizyta u specjalisty, tak jak planujesz, jest najlepszym co można zrobić.


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kraków zdobyty, korona w drodze, plan na 2019 wykonany :)

post-35890-0-08530100-1571763952_thumb.jpeg

Następnie był półmaraton Stralsund. Bardzo chciałem przebiec po tym moście :) i to był również mój plan na 2019

post-35890-0-37453400-1571764096_thumb.jpeg

 

W marcu 2020 biegnę w Nowej Zelandii w Wairua Warriors, co jest moim super planem na rok 2020 :D

Edytowane przez Zolw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez mikroice90
      Witam, wszystkich Forumowiczów,
       
      jakiś już czas przymierzam się do zakupu swojego pierwszego zegarka. Z racji dosyć dużej aktywności fizycznej w tym biegowej i górskiej zdecydowałem się na markę Suunto.
      Poniżej 3 zegarki nad którymi się zastanawiam.
       
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-traverse-ss022226000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-ambit3-vertical-black-ss021965000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-spartan-sport-wrist-hr-all-black-kwarcowy-ss022662000
       
      Pierwszy z nich posiada szafirowe szkło.
      Zastanawiam się jednak (nie mogłem znaleźć nigdzie artykułu ani żadnego materiału porównującego) czym te zegarki różnią się od siebie pod kątem oferowanych udogodnień elektronicznych. Skoro na każdy z tych zegarków możemy pobierać dostępne aplikacje sportowe (do konkretnych dyscyplin chociażby), to jakie są między nimi różnice.
       
      Proszę bardzo o opinię. 
      Szczerzę dziękuję za każdą pomoc.
    • Przez Arthas
      Cześć, to znów ja. Czekałem tydzień i w końcu doczekałem się możliwości założenia tego tematu
      Szukam zegarka sportowego do biegania. Cyfrowego. Wymagania w teorii dość proste:
      Cena w granicach 500zł Nie mam sztywno określonego budżetu, ale nie chcę też płacić za dodatkowe funkcje, których nie będę używał.
      Stoper Przydałoby się od biedy 99 minut, najlepiej 24h. Maraton to czasy do 5h, więc fajnie mieć zapas. Opcjonalnie, poza podstawowym elapsed time, porządane są split time i lap time. W wersji premium wewnątrzna pamięć czasów i ekran najlepszego czasu.
      Timer Ze 60 minut by się przydało. Jak wyżej, optymalnie 24h, choć nie jest to w tym wypadku aż tak potrzebne. Bardzo pomocną funkcją jest możliwość zaprogramowania niezależnych timerów do interwałów, przynajmniej ze dwóch. No i opcjolanie funkcja auto-repeat.
      Alarm Dzienny Przynajmniej 2 alarmy dzienne.
      Zasilanie Solarne Self-explanatory
      Wytrzymałość, Wodoodporność Warunki użytkowe będą dość niekorzystne. Czasem w deszczu, czasem w chłodniejsze dni. Cały czas będzie nim trząść Zegarek nie będzie oszczędzany.
       
      Tak na marginesie, super opcją jest wsparcie protokołu bezprzewodowego ANT+, ale zegarek spełniający te wszystkie kryteria pewnie nie istnieje...
       
      Do głowy przychodzi seria G-Shock. Tylko większość G-Shocków jest wielka i moim zdaniem design jest przerysowany, a zegarek będzie używany również na codzień. I tutaj jest jeden wyjątek - podoba mi się bardzo seria G-Shock 5xxx, np. taki GW5600J czy DWD5500. Jeżeli chodzi o same funkcje sportowe to doskonałym przykładem może być tutaj Timex T5E231. No ale wszystkiego mieć nie można, przynajmniej w tym przypadku.
       
      Wpadły mi w oko:
      Casio W-S200H Spełnia większość kryteriów, z wyjątkiem tego że nie należy do serii G-Shock, a więc trudno ocenić wytrzymałość na dłuższą metę. No i design nie podoba mi się tak jak G-Shock z serii 5xxx
      Casio DWD5500 Fajny desing. Podstawowe funkcje posiada. Brak interwałów, ale można przeżyć. Niestety, nigdzie nie mogę znaleźć ofert, chyba że z amazona będę ściągał.
      Casio GW5600J Nawet bardziej mi się podoba niż ten wyżej. Również brak interwałów. Podobnie jak poprzednik, ciężko znaleźć oferty.
      Casio GWX5600B Wszystko fajnie, tylko stoper jedynie do 60 minut? Poprawcie mnie jeśli się mylę. Plus ten "negative LCD" nie bardzo mi się podoba, zmniejsza czytelność.
      Casio GW-M5610 Bez interwałów, ale poza tym ok.
       
      Czy jest coś jeszcze godnego polecenia? Coś pominąłem? Pozostałe serie G-Shock trochę mnie odstraszają gabarytami. Może od innych producentów? Pomóżcie proszę.
    • Przez EpicOfWar25
      Witam,
       
       
      Oprócz eleganckiego zegarka, którego muszę zakupić, przydałby mi się też zegarek sportowy, do biegania czy na wyjście na siłownię/basen, ale też taki, który założę na jakieś luźniejsze wyjście 'w plener'.
       
       
      Bardzo mi się spodobał:
       
       

       
      <czerwony, a nie nudna czerń, a poza tym ma wskazówki, bo nie ukrywam, że jakoś dziwnie bym się czuła z samymi cyframi, no i jest jakiś>
       
       
      I tu kieruję do Drogich Panów pytanie - czy taki zegarek dobrze by wyglądał, pomimo swoich rozmiarów, na kobiecym nadgarstku?
       
       
      Wiem, że część partnerek Panów, również nosi G-shocki - mogą Panowie napisać jakie modele?
    • Przez spy
      http://www.kickstart...ps-sports-watch
       
      Fajny pomysł.
       
      Szkoda, że reczej nie uda im się zebrać funduszy....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.