Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Rav_K

G. GERLACH - PROBLEM ZE ZWROTEM

Rekomendowane odpowiedzi

Brrrr a już miałem kupować navigatora

 

Heh... dzięki, może przynajmniej Tobie oszczędziłem nieprzyjemności i nerwów, zdecydowanie polecam omijać szerokim łukiem wszystko co z G. Gerlach związane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna wymiana maili z dnia dzisiejszego.

 

Piszą do mnie, że zegarek który im wysłałem MA porysowaną kopertę (powiększam i pogrubiam celowo), czy tylko mnie tak sformułowane zdanie się nie podoba?

 

Piszą, że takie rysy wynikają z normalnego użytkowania... no sorry mnie się tak porysować zegarka nie udało nigdy, mówię o rysach przy koronie, a chyba używam normalnie...

 

Później Pan się rozpływa nad tym że gdyby sytuacja była inna, zegarek zwrócony nieużywany, to oni wszystko, po prostu wszystko, by zrobili... a że używałem, to oczywiście zmniejszenie wartości itd.

 

Nie wiem po co mi to tłumaczą, skoro ja nie twierdzę że nie używałem, ja twierdzę że nie porysowałem zegarka i zdjęcia które mi przesłali to nie mój zegarek... Już drugi dzień nie są w stanie udowodnić, że ten zegarek którego zdjęcia do mnie przesłali to mój zegarek... 

 

No przecież to jest żałosne.

 

Gdyby to był mój zegarek to gość powinien bez wahania najmniejszego, zrobić zdjęcie pod skosem na którym widać i rysę i dekiel z numerem seryjnym... drugi dzień nie potrafią tego ogarnąć, czy tak się zachowuje ktoś kto nie ma niczego do ukrycia?

 

Najlepsze jest to, że sytuację ze zdjęciem o zmienionej nazwie, które twierdzili że jest oryginalne a nie było tłumaczą automatyczną zmianą rozmiaru zdjęcia przez program... zapytałem czy program zmienia również automatycznie nazwę i że chętnie się dowiem co to za program i sam sprawdzę, bez odpowiedzi od godziny 8.26...


Hmm... no chyba że mojego zegarka już nie mają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś już o tym pisałem na forum, ale powtórzę - przestrogi nigdy za wiele. Miałem trzy zegarki Gerlacha, trzy pierwsze bo PZL-kę i dwa nurki (chyba żbik i sokół), podobała mi się konotacja historyczna, wzornictwo i potrafiłem przymknąć oko na problemy techniczne. W chwili, gdy w przypadkowej rozmowie, od jednego z kolegów dowiedziałem się kim są właściciele Gerlacha, z punktu sprzedałem wszystkie zegarki - język, sposób wypowiedzi i zasady prezentowane przez nich na różnych forach zegarkowych, najłagodniej mówiąc nie pozwoliły mi na posiadanie ich produktów.


kupię doxę sub...zawsze i każdą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś już o tym pisałem na forum, ale powtórzę - przestrogi nigdy za wiele. Miałem trzy zegarki Gerlacha, trzy pierwsze bo PZL-kę i dwa nurki (chyba żbik i sokół), podobała mi się konotacja historyczna, wzornictwo i potrafiłem przymknąć oko na problemy techniczne. W chwili, gdy w przypadkowej rozmowie, od jednego z kolegów dowiedziałem się kim są właściciele Gerlacha, z punktu sprzedałem wszystkie zegarki - język, sposób wypowiedzi i zasady prezentowane przez nich na różnych forach zegarkowych, najłagodniej mówiąc nie pozwoliły mi na posiadanie ich produktów.

??? mozna prosic troche jasniej dla mniej zorientowanych w tym kim sa wlasciciele i co mówią...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz taką wiedzę o tym, jak działają firmy, jak przebiega proces reklamacji, szacowania szkód, ile kosztuje koperta i jej wymiana, jaką masz o postprodukcji zdjęć, to rzeczywiście szkoda z Tobą gadać. 

I współczuję Gerlachom. 

 

Faktycznie współczuję również, ale zgoła z innego powodu. Korzystają szumnie z "wielkich" słów Fundacja, Gerlach itp. a wszędzie psy na nich wieszają. Szkoda, bo zegarki wizualnie mi się podobają, mikrobrandy uwielbiam za "parcie pod prąd". A tutaj niestety wszędzie piszą to samo - arogancja w tej firmie przekracza wszelkie standardy. Szkoda!


Kupię wszystko, rozsądek zachowując, co ma związek z marką ENICAR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie/Panie,

 

Czy to jest wg Was ten sam zegarek?

Moje zdjęcia trochę niewyraźne wiem, iphone... otrzymałem dzisiaj od Gerlachów jedno zdjęcie z tarczą zegarka jak twierdza mojego zegarka, nic nie sugeruję oceńcie proszę sami.

Wyciąłem samą tarczę dla porównania, oryginały na onedrive: https://1drv.ms/f/s!Aiq4nkE-y7_1hbtSzhLW4QkYCd6uAg

 

 

post-97878-0-29253700-1501261536.jpg

 

post-97878-0-16966700-1501261617.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ten zegarek na zdjęciach z One Drive to ten Twój porysowany........ i za to potrącono prawie połowę ceny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ten zegarek na zdjęciach z One Drive to ten Twój porysowany........ i za to potrącono prawie połowę ceny?

 

Tak, zdjęcia moje to te z krótkimi numerami, reszta przyszła od Gerlachów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż...

Jestem na obu forach od lat i od lat też zegarkami się bawię.

Miałem łącznie pięć modeli Gerlacha, aktualnie na stanie mam dwa; Nawigatora i Karasia więc napisze jak to ze mną jest.

 

Miałem okazję raz reklamować jeden z modeli z uwagi na niedokładnie wykonana tarczę, indeksy były trochę nierówne.

Po wysłaniu fotek zegarek wymieniono mi od ręki z przeprosinami za niedopatrzenie.

Poza tym żadnych problemów.

Zegarki które mam chodzą prawidłowo, dwa które sprzedałem i jeden podarowałem (w rodzinie) też służą nowym właścicielom do tej pory.

 

O fotkach jeszcze.

Sygnatura Photoshopa we właściwościach pliku wcale nie oznacza edycji i prób jakiegoś kantu.

Po prostu niektórzy w tym programie otwierają wszystkie swoje fotki, sam zresztą też to robię.

Często żeby uwidocznić na zdjęciu rysy na kopercie wymagane jest podniesienie kontrastu bo bez tego to, co dostrzegamy w realu trudno jest na fotce zauważyć.

Tyle i tylko tyle.

Gdyby wysyłającym zależało na ukryciu tego faktu wystarczyło skorzystać z opcji "Save to web" i exif byłby czysty jak pupka niemowlęcia.

Jak widać, im nie zależało.

 

Koperta tego zegarka jest polerowana i żeby zrobić takie ślady naprawdę nie trzeba wiele, wcale nie są one głębokie jak sugeruje autor wątku tylko po prostu dobrze widoczne a powstać mogły nawet po jednym czy dwóch dniach noszenia zegarka.

Miałem kiedyś Speedmastera Omegi i nie było wieczoru po zdjęciu zegarka z nadgarstka żebym nie musiał czegoś polerować Cape Codem.

Jak to mawiają, koperta rysowała się od samego patrzenia ;)

 

Nie potrafię się odnieść do kwoty wyceny bo nie znam się na na sprawach biznesowych i kosztach serwisu.

Przygotowanie zegarka do stanu idealnego jednak wymaga tu nowej koperty (bo nikt nie będzie w serwisie polerował koperty żeby sprzedać ją ponownie jako nową) i nowego paska oraz doliczenia kosztów robocizny.

Niech sprawdzi ktoś ile podobny zakres napraw kosztuje u dowolnego innego innego producenta czy serwisu zegarków i napisze, gdzie jest taniej i ile dokładnie.

Byłoby jakieś odniesienie a nie tylko  - WOW 500 złotych...!

 

W sumie to z pewnością niemiła sytuacja dla autora tego wątku ale też widać tu wiele wątpliwości.

IMHO, jeśli zegarek nie przypadł do gustu należało go odesłać bezzwłocznie i bez używania, to podstawa zwrotów.

Wypadało też udokumentować jego stan fotografiami przed wysłaniem, pozwoliłoby to na bardziej jednoznaczne odniesienie się do zarzutów a tak...

 

Nie rozumiem także generalizowania niektórych piszących tu, że "miałem kupić ale teraz nie kupię" na podstawie kilku wpisów i (być może) zadawnionych sporów i animozji tutejszego Prezesa z osobami odpowiadającymi za markę G.Gerlach, wydaje się to widoczne w tym wątku:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/70339-gerlach/page-120

Owszem niech każdy kupuje co i jak chce i nikt nikomu na siłę zegarków G.Gerlach na siłę nie wciska ale pozwolę sobie mieć odmienne zdanie - u mnie działa  ;)  


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Woytec generalnie nic dodać, nic ująć. Też czekam na info kim są Prezesi Gerlacha?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość bart8

Panowie/Panie,

 

Czy to jest wg Was ten sam zegarek?

Moje zdjęcia trochę niewyraźne wiem, iphone... otrzymałem dzisiaj od Gerlachów jedno zdjęcie z tarczą zegarka jak twierdza mojego zegarka, nic nie sugeruję oceńcie proszę sami.

Wyciąłem samą tarczę dla porównania, oryginały na onedrive: https://1drv.ms/f/s!Aiq4nkE-y7_1hbtSzhLW4QkYCd6uAg

 

 

attachicon.gifIMG_1152.JPG

 

attachicon.gifIMG_20170728_162645.jpg

 

Dla mnie po tych dwóch zdjęciach, które zamieściłeś nie wygląda to na ten sam zegarek. 

Wystarczy spojrzeć na indeks 30 na bezelu, a dokładnie na cyfrę 0 w tym indeksie po powiększeniu. Na pierwszym zdjęciu- tym co pisałeś, że z iphone 0 jest jakby pogrubione w połowie. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. To tylko moje zdanie. :)

 

Pierwsza fota z Twojego onedrive w powiększeniu:

 

LTEHNeM.png

 

fw9bYH4.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszym zdjęciu- tym co pisałeś, że z iphone 0 jest jakby pogrubione w połowie. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi. 

 

Wiem :)

Ja się tym zdjęciom przyglądam już dosyć długo i generalnie, detale w moim bezelu były bardzo słabo wypełnione farbą luminescencyjną, wszystkie wyglądały jakby były wklęsłe, tak jakby farba była tylko na dnie każdego z wyżłobień, przez co "drabinka" wyglądała na bardzo cienką, w bezelu ze zdjęć od Gerlachów farby jest dużo i wszystkie detale wyglądają na praktycznie płaskie, a "drabinka" jest gruba...

 

Nawet jeżeli wymienili bezel podczas naprawy, którą wykonali bez konsultacji ze mną, to dlaczego wymienili bezel na porysowany (widoczne rysy w okolicach "30" ) a jeśli wymienili na nieporysowany, to kto go porysował, skoro oni posiadają zegarek...

 

Tu się wszystko tak nie klei...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

O fotkach jeszcze.

Sygnatura Photoshopa we właściwościach pliku wcale nie oznacza edycji i prób jakiegoś kantu.

Po prostu niektórzy w tym programie otwierają wszystkie swoje fotki, sam zresztą też to robię.

Często żeby uwidocznić na zdjęciu rysy na kopercie wymagane jest podniesienie kontrastu bo bez tego to, co dostrzegamy w realu trudno jest na fotce zauważyć.

Tyle i tylko tyle.

 

To w końcu tylko otwierali, czy edytowali jednak...

 

 

Jak widać, im nie zależało.

Nie zależało także na wysłaniu zdjęć z widocznym numerem seryjnym oraz kopertą, przez ponad dwa dni.

 

Koperta tego zegarka jest polerowana i żeby zrobić takie ślady naprawdę nie trzeba wiele, wcale nie są one głębokie jak sugeruje autor wątku tylko po prostu dobrze widoczne a powstać mogły nawet po jednym czy dwóch dniach noszenia zegarka.

Z całym szacunkiem, mam równie wypolerowane Seiko które noszę codziennie i jakoś się nie porysowało ani od noszenia, ani od patrzenia.

 

Nie potrafię się odnieść do kwoty wyceny bo nie znam się na na sprawach biznesowych i kosztach serwisu.

Przygotowanie zegarka do stanu idealnego jednak wymaga tu nowej koperty (bo nikt nie będzie w serwisie polerował koperty żeby sprzedać ją ponownie jako nową) i nowego paska oraz doliczenia kosztów robocizny.

Niech sprawdzi ktoś ile podobny zakres napraw kosztuje u dowolnego innego innego producenta czy serwisu zegarków i napisze, gdzie jest taniej i ile dokładnie.

Byłoby jakieś odniesienie a nie tylko  - WOW 500 złotych...!

Ja nie płaczę że 500zł, to ja zasugerowałem Gerlachom obniżenie kosztów i zacytowałem fragment regulaminu mówiący o zwrocie z obniżeniem wartości, po tym jak bez konsultacji ze mną mimo zgłoszonego prawidłowo zwrotu zegarek do mnie odesłali, twierdząc że "widać po pasku że był używany, więc zwrotu nie mogli uznać", nie było mowy o żadnych rysach, pojawiły się gdy zegarek wrócił do nich, bo ja go nie przyjąłem. Wyjaśnisz mi dlaczego, skoro regulamin jednoznacznie taki zwrot umożliwia, nie uszanowano go i odesłano zegarek, w dodatku bez powiadamiania mnie?

 

W sumie to z pewnością niemiła sytuacja dla autora tego wątku ale też widać tu wiele wątpliwości.

Nie twierdzę, że sytuacja jest oczywista, jak widzisz w pierwszym poście proszę o pomoc, nie rzucam mięsem na Gerlachów, jeżeli coś w tym momencie jest oczywiste to ich podejście do mojej sprawy, tyle.

 

IMHO, jeśli zegarek nie przypadł do gustu należało go odesłać bezzwłocznie i bez używania, to podstawa zwrotów.

Gdzie ja piszę, że zegarem mi się nie podoba?

Raz jeszcze... regulamin sklepu G. Gerlach mówi wyraźnie o możliwości zwrotu nawet używanego zegarka i pomniejszeniu kwoty zwrotu. Gdyby nie było tam takiego zapisu, to bym zegarka nie zwracał, proste.

 

Wypadało też udokumentować jego stan fotografiami przed wysłaniem, pozwoliłoby to na bardziej jednoznaczne odniesienie się do zarzutów a tak...

Moja wina, zaufałem producentowi bezgranicznie, moja wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Gdzie ja piszę, że zegarem mi się nie podoba?

Raz jeszcze... regulamin sklepu G. Gerlach mówi wyraźnie o możliwości zwrotu nawet używanego zegarka i pomniejszeniu kwoty zwrotu. Gdyby nie było tam takiego zapisu, to bym zegarka nie zwracał, proste.

No i Ty zwróciłeś a oni Ci wycenili.


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i Ty zwróciłeś a oni Ci wycenili.

Nie przyszedłem się tutaj przerzucać argumentami ani robić G.G. czarny PR, przyszedłem po pomoc, proszę tylko zastanów się nad dwoma kwestiami:

 

1. Masz rację, nie udokumentowałem fotkami tuż przed wysyłką ale G.G. nie udokumentowało po jej otrzymaniu, więc jest sytuacja patowa, słowo przeciwko słowu, z tą jednak różnicą że to oni mają mój zegarek i powinni logicznie postępując, błyskawicznie udowodnić że mają rację, ja tak bym zrobił, żeby pozbawić wszelkich wątpliwości klienta, zrobiłbym nawet 100 zdjęć i zaspamował klientowi skrzynkę, żeby udowodnić mu że postępowanie po mojej stronie jest w 100% uczciwe, Ty byś tak nie zrobił?

 

G.G jednak przez cały tydzień albo mnie lekceważy i na pytania odpowiada "dostał Pan wycenę, koszt 500 zł" albo popełnia kolejne "wtopy" tak jak ta z niby oryginalnym zdjęciem, po co pisali że jest oryginalne skoro było przycięte, a później wysłali oryginalne, dlaczego "niby" oryginalne nazywało się PAX, a oryginalne DSC, dlaczego zrobienie kolejnych zdjęć zajęło im ponad dwa dni, nie widzisz w tym niczego dziwnego?

 

2. Powiedz mi, zwracałbyś zegarek porysowany i sugerował obniżenie kwoty zwrotu, licząc że może ktoś nie zauważy, czy cokolwiek innego równie niedorzecznego? Podejrzewam, że nie... otóż ja też nie, nie zwracałbym zegarka gdyby był porysowany, oddałbym go na gwarancji i naprawiony nadal używał lub sprzedał, zwróciłem bo porysowany nie był, wierzyłem że oddaję sam zegarek w stanie nienaruszonym, jedyne co nosiło ślady używania to był pasek. Liczyłem się z obniżeniem kwoty zwrotu, jednak argument że zegarek porysowałem zupełnie mnie zaskoczył, bo tego nie zrobiłem, a skoro ta kwota wynika właśnie z faktu porysowanej koperty, to czuje się oszukany, Ty byś się tak nie czuł?

 

Nie widzisz niczego dziwnego w wysyłce bez powiadomienia mimo, że zegarek zwracałem? W nieprzestrzeganiu własnego regulaminu też nic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i Ty zwróciłeś a oni Ci wycenili.

 

Wojtek - czy aby nie powinno być tak że to sprzedawca, jako podmiot "silniejszy" w stosunku do kupującego, oraz profesjonalista w zestawieniu z amatorem powinien dołożyć wszelkich starań aby jego działania były w pełni transparentne i nie budzące najmniejszych wątpliwości?

Tutaj tak nie jest. Jakby nie było to chodzi o jego wizerunek i ten owiany tajemniczością "prestiż marki". Jakby nie było historia zaczęła się od przesłania klientowi wadliwego produktu, czyli winy sprzedawcy/producenta... Profesjonalny i doświadczony sprzedawca potrafi tak pokierować "sprawą" aby klient był zadowolony nawet w sytuacji gdy sprzedawca popełni błąd - bo błądzić zdarza się każdemu, to normalne - ale jeśli klienta traktuje się jak "cwaniaka", albo "łosia"... no cóż jak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom... 

 

 

Kiedyś pisałem, chyba nawet na CW że prestiż marki to całokształt działania jej samej oraz przedstawicielstw, liczy się tutaj: obsługa sprzedaży, serwis gwarancyjny oraz kwestie reklamacji, kontakt z klientem - jeśli te wszystkie elementy są bez zastrzeżeń to można mówić o prestiżu marki - jeśli nie są to prestiż jest gó*niany, niezależnie od ilości sprzedawanych produktów - moja wypowiedź dotyczyła, z tego co pamiętam zegarka Doxa i sytuacji w jednym z serwisów - ale świetnie pasuje i tutaj...


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałem, u mnie działa.

Po otrzymaniu zegarka z wadą fabryczną zrobiłem fotografie, napisałem do producenta załączając je i zegarek wymieniono mi bez najmniejszego problemu na idealny.

A tu wszystko jest jakieś dziwne...

Jak pisze autor, od początku źle działał bezel i hacking i zamiast opisać i odesłać zegarek używał go przez jakiś czas by dopiero pod koniec terminu gwarantowanego zwrotu odesłać używkę i liczyć na zwrot całej kasy lub jakiś nieznaczny upust bo to przecież tylko parę dni więc zegarek jak nówka.

Wyceniono koszta jak wyceniono i zaczęły się schody bo za drogo, bo brak fotek od producenta (których to sam odsyłający nie raczył zrobić) bo zegarek może nie ten...

 

Wiem, że jeden niezadowolony klient narobi więcej szkód niż stu zadowolonych pożytku więc w interesie producenta jest załatwić rzecz polubownie ale cała sprawa od początku wygląda dziwnie i tak to odbieram.

Nie podoba mi się jednak cały ten hejt w tym i drugim wątku i posty typu "dzięki za info, teraz nie kupię" itp.

Owszem, ludzie piszą bo mają prawo więc ja też piszę a w dodatku podpieram swoje posty własnymi doświadczeniami z tą marką i jej serwisem.

Z mojej strony EOT, nie ma sensu dalszy flejm w temacie bo z racją jak z rufą, każdy ma swoją i jej się trzyma.


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pisze autor, od początku źle działał bezel i hacking i zamiast opisać i odesłać zegarek używał go przez jakiś czas by dopiero pod koniec terminu gwarantowanego zwrotu odesłać używkę i liczyć na zwrot całej kasy lub jakiś nieznaczny upust bo to przecież tylko parę dni więc zegarek jak nówka.

Wyceniono koszta jak wyceniono i zaczęły się schody bo za drogo, bo brak fotek od producenta (których to sam odsyłający nie raczył zrobić) bo zegarek może nie ten...

Gdzie ja piszę, że liczyłem na całkowity zwrot, człowieku litości...

Gdzie ja piszę, że za drogo...

Zegarek używałem do 11.06 (otrzymałem go 07.06), źle działający bezel i hacking zgłosiłem wcześniej przed zgłoszeniem zwrotu (14-15.06), a GG nie odpisało mi aż do 21.06, czyli do ostatniego dnia w którym zwrot mogłem zgłosić i odpisali dopiero po zgłoszeniu zwrotu tego dnia...

 

Raz jeszcze, bo chyba nie rozumiesz... każda wycena w takiej sytuacji musi być uargumentowana jednoznacznie wskazując przyczynę, GG swoją wycenę argumentuje RYSAMI, których nie zrobiłem, a zamiast udowodnić zasadność i rzetelność swojego postępowania, zwyczajnie kombinują...

 

Nie potrafią również wyjaśnić dlaczego zwrotu nie uznali za pierwszym razem i odesłali zegarek do mnie...

 

Piszesz w taki sposób, że to moja wiarygodność powinna zostać podważona, ok pisz co chcesz ale skoro moją wiarygodność podważasz, mimo że nie mam zegarka ani pieniędzy i jestem na straconej pozycji, to dlaczego nie masz jakichkolwiek obiekcji do GG, które ma mój zegarek i pieniądze i wszelkie możliwe środki aby udowodnić swoją rację jeżeli ją mają, a jakoś tego przez tydzień nie potrafili zrobić... wręcz przeciwnie, dokładają kolejne wątpliwości.

 

Czy tak wg Ciebie postępuje ktoś kto jest uczciwy i profesjonalny?

 

Gdzie ja piszę, że postąpiłem bezbłędnie? TAK moja wina że nie zrobiłem zdjęć przed wysyłką, TAK moja że nie odesłałem od razu... ale rysy na kopercie to nie moje dzieło.

 

Gdyby GG napisało do mnie po mojej pierwszej próbie kontaktu np. że bezwzględnie i niezależnie od stopnia zużycia zegarka wymieniają kopertę na nową, której koszt wynosi 400zł, to bym nie miał żadnych wątpliwości, ok taka procedura, nawet bym go wtedy nie zwracał tylko wysłał na gwarancję.

 

Powiem więcej, gdyby nawet przed tą nieregulaminową wysyłką albo nawet w jej trakcie, napisali np. to się Panu nie opłaca bo musimy wymienić kopertę na nową niezależnie od stopnia zużycia, a koszt takowej to 400zł, to jeszcze pewnie bym im podziękował, że odsyłają.

 

Problem w tym że tak nie napisali, nie napisali nic, dopiero kiedy zegarek wrócił do nich z wysyłki którą popełnili nie uznając zwrotu wbrew własnemu regulaminowi, napisali że porysowałem kopertę i dlatego koszt wynosi 400zł za nową i 100zł za pasek i nadal podają to jako argument naliczenia kosztów.

 

Nie ma w tym rozumiem, Twoim zdaniem, niczego dziwnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie martwi fakt, że nie jest to odosobniony przypadek. W tym przypadku punktowanie że moja reklamacja przebiegła wzorowo, a moja nie, nie wpływa korzystnie na ogólny wizerunek producenta bo pokazuje, że skala niedoróbek jest większa niż jednostkowy przypadek, a sposób rozpatrywania reklamacji nieustandaryzowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem kiedyś Speedmastera Omegi i nie było wieczoru po zdjęciu zegarka z nadgarstka żebym nie musiał czegoś polerować Cape Codem.

Jak to mawiają, koperta rysowała się od samego patrzenia ;)

 

 

Łał.... nie polerować przez tydzień to Omega się rozsypie ....albo..... nie no ... bo są takie przypadki.....to podróba była... :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak ze skrzywienia zawodowego zajrzałem do jawnych informacji o Fundacji na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Ostatnie sprawozdanie finansowe do KRS złożyli za 2012r. Nie wyciągam daleko idących wniosków, ale na wiarygodność pozytywnie to nie wpływa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łał.... nie polerować przez tydzień to Omega się rozsypie ....albo..... nie no ... bo są takie przypadki.....to podróba była... :rolleyes:

Podzieliłem się własnymi doświadczeniami z firmą G.Gerlach a doczekałem się hejtu i nawet pomówienia, jak wyżej.

I dlaczego?

Napisałeś tak bo po prostu możesz?

Bo pisząc z daleka nie musisz obawiać się reakcji obmawianego?

No nic, baw się dobrze.


Pozdrawiam, Wojtek

Dążenie do bezpieczeństwa poprzez ograniczenie wolności powoduje utratę wolności bez uzyskania bezpieczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie martwi fakt, że nie jest to odosobniony przypadek. W tym przypadku punktowanie że moja reklamacja przebiegła wzorowo, a moja nie, nie wpływa korzystnie na ogólny wizerunek producenta bo pokazuje, że skala niedoróbek jest większa niż jednostkowy przypadek, a sposób rozpatrywania reklamacji nieustandaryzowany.

Buczo wychodzisz z założenia że klient ma zawsze rację, w rzeczywistości to się nie zawsze sprawdza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez sosna
      Witajcie. 
      Odkopałem z dna szuflady starego Timexa Indiglo. Znalazłem zdjęcia jak jeszcze działał z 2014r. Wtedy kupiłem dwa Seiko... 
      Od tamtego czasu TIMEX leżał nie używany. 
      Ze względu na zainteresowanie się syna tematem zegarków odkopałem "dziadka". 
      Kupiłem baterie srebrową. Po włączeniu chwilkę chodzi i się zatrzymuje... Po wyjęciu baterii i ponownym włożeniu sytuacja się powtarza. Sekundnik zatrzymuje się miedzy 11 a 13 minutą i porusza się dwa razy do przodu i dwa do tyłu, tak jakby w pętli. Przez moment kiedy wydaje się działać, po naciśnięciu guzika podświetlenie Indiglo pobłyskuje, ale nie podświetla się prawidłowo (na zdjęciu za czasów kiedy działał).
      Wartość zegarka zdecydowanie sentymentalna, młodemu się spodobał i chciał ponosić testowo, żeby sprawdzić czy mu siądzie klasyczny zegarek. 
      Domyślam się że po tylu latach leżenia mechanizm jest padnięty. 
      Czy to jest w ogóle do naprawienia jakimś "magicznym zaklęciem" ? 😅


    • Przez Z_bych
      UGOLINI MECCANICA FORZA – RODOWITY WŁOCH Z SAMIUŚKIEGO RZYMU
      Cena 2400 zł + koszt wybranej wysyłki
      Stan 10/10
      Jeśli chcesz mieć niepowtarzalny, ciekawy technicznie i oryginalny wizualnie zegarek i niemal pewność, że nie spotkasz kogoś mającego zegarek taki sam, jak Ty, to jednostkowe modele Ugolini Forza są dla Ciebie 🙂 A jeśli jeździsz na włoskie wakacje, to włoski zegarek jest obligatoryjną częścią garderoby. Czy to kąpielówki, czy mankiet białej koszuli (oczywiście podwinięty 😉
      Warunek jest jeden, chociaż niekonieczny, nadgarstek większy niż 16 cm 🙂
      Technikalia się przydadzą, chociaż nie one są tu chyba najważniejsze, chociaż anodowanie aluminium koperty, dzięki czemu jest znacznie twardsza, jej piaskowanie, włókno węglowe tarczy i dekla to ciekawe i uzasadnione koncepcyjnie rozwiązania technologiczne a nie jedynie ozdobniki.
      Specyfikacja: Marka: Ugolini Meccanica Model: Forza Koperta: anodowane, piaskowane aluminium Średnicy koperty: 43 mm Mechanizm: automatyczny, japoński NH35. Tarcza i dekielek: włókna węglowego. Szkło mineralne o grubości 2 mm. Korona: zakręcana, stalowa 7mm. Skórzany pasek. Wodoodporność do 100 m. W komplecie: zegarek, z paskiem, pudełko, certyfikat, pasek nato (szary), pasek gumowy, (czerwony) Stan zegarka: bez śladów używania, pasek skórzany jak nowy, pozostałe nowe. Gwarancja: 1 rok 😍💥👉⌚

      PZL P.11C - NAJRZADSZY POLSKI ZEGAREK. LIMITACJA DO 70 SZT. - KOLEKCJONERSKA GRATKA.
      Cena 2900 zł + koszt wybranej wysyłki
      Stan forumowy 7/10
      PZL P.11. v.1 to od lat najtrudniejszy do kupienia polski zegarek. I ciągle poszukiwany i ciągle zyskujący na wartości.
      To pierwszy polski zegarek, powstały po likwidacji Fabryki Zegarków w Błoniu. Zegarek powstał w 70 sztukach dla członków najlepszego forum zegarkowego na świecie - czwarty-wymiar (wówczas jeszcze china-watches) - kawał historii. od tego czasu w polskich zegarkach zmieniło się prawie wszystko 🙂
      Zegarek jest w bardzo dobrym stanie, ale był od czasu do czasu używany i nosi tego niewielkie ślady. Zdjęcia pokazują dokładnie jego stan, są moje, nie były retuszowane.
      Parametrów nie ma co podawać. Nowy właściciel, będzie zapewne wiedział czym jest ten zegarek i nie kupi przypadkowo (taką mam nadzieję 😉
      W komplecie:
      oryginalna skrzyneczka, certyfikat MON znoszony już oryginalny pasek nowy pasek Pattini, widoczny na jednym ze zdjęć z zegarkiem założony obecnie nowy pasek, szyty ręcznie na wzór oryginalnego, ale zwężany z 25 mm do 22 przy klamerce z oryginalną klamerką PZL 22 mm w wersji II nowy pasek szyty ręcznie na wzór oryginalnego 24/24 mm z klamerka wersja I - uszkodzony gwint ale klaerka nadaje się do używania. Jeśli ktoś będzie potrzebował informacje o parametrach zegarka, zapraszam do kontaktu mailowego lub PW. Na zegarek udzielam rocznej gwarancji.



















    • Przez ginger109
      Witam.
      Dostałem w prezencie zegarek 18 luty 2024 kupiony przez allegro. 17 marca reklamowaliśmy bo zeszły kolory z paska. Wymienili i odesłali zegarek. Znów zszedł kolor z paska i tarcza z dniami tygodnia raz działa raz nie. Teraz już wolelibyśmy zwrot gotówki, bo to wadliwy zegarek. A dostaliśmy odpowiedz, że wymiana paska 150zł, bo to wynik eksploatacji i nie podlega reklamacji, a tarcze naprawią. Gdzie mogę sprawdzić czy to prawda, że gwarancja jest tylko na zegarek. Pasek jest guma/silikon a kolorowe paski są namalowane. 
       
      odpowiedz od Labri Kinga Górska 
       
      Witam,   To pierwsza sytuacja, w ktorej mowimy o sprawie reklamacyjnej (tarcza z dniami tygodnia). Co do schodzacych kolorow z paska to wynik eksploatacji, to nie podlega reklamacji, mielismy taki pasek w zapasie, wiec bedac proklienckim sklepem wymienilismy go Panstwu. Drugiego niestety nie mamy i tak:   1) mozliwa gwarancyjna naprawa tarczy zegarka i odeslanie, na nasz koszt   2) mozliwa gwarancyjna naprawa tarczy zegarka + wymiana paska w cenie 150zl (Panstwa koszt), jesli sa Panstwo zainteresowani wymiana paska rowniez   Prosze o decyzje.   Pozdrawiam,


    • Przez Z_bych
      SUPER OKAZJA - KOMPLET MĘSKICH ZEGARKÓW G.GERLACH ORP SOKÓŁ N57 I ORP DZIK P52
      Cena 1700 zł + koszt wybranej wysyłki lub 3000 zł za komplet
      Stan - 7/10 (zdjęcia są integralną częścią oferty, pokazują dokładnie stan zegarka)
       
      Cóż tu pisać? 
      Komplet pierwszych, seryjnych, polskich zegarek od czasów zamknięcia fabryki zegarków w Błoniu i jednocześnie pierwsze, seryjne zegarki znanej i lubianej polskiej manufaktury zegarkowej G.Gerlach. To „Straszne Bliźniaki”, ORP Dzik P52 (czarny) i ORP Sokół N57 (biały).
      O ile ORP Dzik od czasu do czasu pojawia się w ofertach sprzedaży na rynku wtórnym, o tyle ORP Sokół, to naprawdę biały hm... kruk
      W komplecie te zegarki praktycznie są nieosiągalne.
      Zegarki są limitowane do 300 szt. w modelu. Cały, limitowany nakład sprzedał się dawno temu i nie jest planowana dalsza produkcja tego modelu.
      ORP Dzik sprzedawany jest w komplecie z nową, zafoliowaną jeszcze bransoletą G.Gerlach oraz paskiem typu nato, idealnie pasującym do zegarka oraz certyfikatem autentyczności.
      ORP Sokół sprzedawany jest w komplecie: zegarek, pudełko, bransoleta.
      Zegarki raczej dla wiedzących co kupują.
      Zegarki są w dobrych stanach wizualnych, ale noszą ślady używania, chociaż na żywo mniej rzucające się w oczy niż na zdjęciach makro. Mechanicznie zegarki jest bez zastrzeżeń, na równych, ładnych, punktualnych chodach.
      Specyfikacja:
      średnica: 42 mm, wysokość: 15 mm, długość z adapterami: 55 mm, koperta: stal nierdzewna 316L wodoszczelność: 20 atmosfer mechanizm automatyczny: Sea Gull ST25, 35 rubinów syntetycznych, rezerwa chodu ok. 45h, częstotliwość taktowania: 21.600 bps. szkło: szafirowe, pasek: skórzany, szerokość 22 mm, klamra stalowa (zamiennik) pudełko: drewniane bransoleta: stalowa 22 mm z pełnych ogniw




















    • Przez Z_bych
      SUPER OKAZJA - KOMPLET ZEGARKÓW G.GERLACH ORP SOKÓŁ N57 I ORP DZIK P52
      Cena 3200 zł za komplet + koszt wysyłki
      Cena przy zakupie jednego 1750 zł + koszt wysyłki
      Stan 8/10 - szczegóły w opisie i na zdjęciach. 
       
      Cóż tu pisać? 
      Komplet pierwszych, seryjnych, polskich zegarek od czasów zamknięcia fabryki zegarków w Błoniu i jednocześnie pierwsze, seryjne zegarki znanej i lubianej polskiej manufaktury zegarkowej G.Gerlach. To „Straszne Bliźniaki”, ORP Dzik P52 (czarny) i ORP Sokół N57 (biały).
      O ile ORP Dzik od czasu do czasu pojawia się w ofertach sprzedaży na rynku wtórnym, o tyle ORP Sokół, to naprawdę biały hm... kruk
      W komplecie te zegarki praktycznie są nieosiągalne.
      Zegarki są limitowane do 300 szt. w modelu. Cały, limitowany nakład sprzedał się dawno temu i nie jest planowana dalsza produkcja tego modelu.
      ORP Dzik sprzedawany jest w komplecie z nową, zafoliowaną jeszcze bransoletą G.Gerlach oraz paskiem typu nato, idealnie pasującym do zegarka oraz certyfikatem autentyczności.
      ORP Sokół sprzedawany jest w komplecie: zegarek, pudełko, bransoleta.
      Zegarki raczej dla wiedzących co kupują.
      Zegarki są w dobrych stanach wizualnych, ale noszą ślady używania, chociaż na żywo mniej rzucające się w oczy niż na zdjęciach makro. Mechanicznie zegarki jest bez zastrzeżeń, na równych, ładnych, punktualnych chodach.
      Specyfikacja:
      średnica: 42 mm, wysokość: 15 mm, długość z adapterami: 55 mm, koperta: stal nierdzewna 316L wodoszczelność: 20 atmosfer mechanizm automatyczny: Sea Gull ST25, 35 rubinów syntetycznych, rezerwa chodu ok. 45h, częstotliwość taktowania: 21.600 bps. szkło: szafirowe, pasek: skórzany, szerokość 22 mm, klamra stalowa (zamiennik) pudełko: drewniane bransoleta: stalowa 22 mm z pełnych ogniw  




















×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.