Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fidelio

Zatopiony w emocjach - Longines Conquest Heritage

Rekomendowane odpowiedzi

Gość fidelio

Przygotowując się do recenzji tego zegarka zacząłem się zastanawiać, co odróżnia pasjonatów zegarków (czy szerzej zegarmistrzowstwa) od przeciętnego "zjadacza chleba", który co do zasady postrzega zegarki tylko przez pryzmat ich podstawowej funkcji użytkowej? Wyszło mi na to, że tym, co nas, pasjonatów zegarków odróżnia to emocje. Emocje. którymi obdarzamy zegarki, a także emocje, które wywołują w nas zegarki. Czasami, co widać nawet po dyskusjach w niektórych tematach na tym Forum, poziom tych emocji jest tak duży, że musi wkraczać szanowna moderacja. Ktoś może oczywiście zapytać, skąd taki wstęp? Ano pokusiłem się o ten wstęp z tej przyczyny, że tym razem postaram się zrecenzować zegarek, który przynajmniej u mnie budzi bardzo silne (pozytywne) emocje. Tym razem zegarek, który jest ze mną już od kilku miesięcy i w związku z tym postanowiłem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami jego dotyczącymi.


Do napisania tej recenzji nieco zainspirował mnie Kolega @MasterMind, który nie tak dawno zrecenzował

większego brata bohatera mojej recenzji, czyli model Flagship Heritage - ref. L4.795.4.78.2.


Po tym wstępie czas przedstawić recenzowany zegarek; jest nim Longines Conquest Heritage - ref.: L1.611.4.75.2


1.


Przy okazji tej recenzji nie jest moim zamiarem rozpisywanie się o historii Longinesa. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w przypadku recenzowanego modelu mamy do czynienia z dość wierną reedycją modelu z lat 50tych XX wieku i przy tej okazji należą się na Longinesa pierwsze (i nie ostatnie) brawa. Bo oczywiście Longines oferuje ten model także w kopercie o średnicy 40 mm - ref. L1.645.4.75.4, jednak przy tej okazji nie zapomniano o tych miłośnikach vintage, którzy tak jak ja (również ze względów anatomicznych :)) nie tylko życzą sobie zegarków wyglądających jak te, które produkowano kilkadziesiąt lat temu, ale również takich, które swoją wielkością pasują raczej do połowy XX wieku niż czasów nam współczesnych. Tak jest w przypadku recenzowanego przeze mnie zegarka, bo w końcu chodzi o model, którego stalowa koperta (stal 316L) ma 35 mm średnicy, czyli jak na dzisiejsze standardy bardzo mało.

Cieszę się wszelako, że Longines miał w sobie nieco odwagi i w konsekwencji zdecydował się także na wariant o takiej właśnie średnicy koperty, typowej dla zegarków z połowy ubiegłego wieku, a przy okazji przyjaznej dla osób takich jak ja, którzy mają mniejsze nadgarstki. Z kronikarskiej dokładności wspomnieć należy o grubości wynoszącej niecałe 11 mm, a także wymiarze L2L, który wynosi 42 mm. Co dotyczy rozmiarów, to mamy więc typowego garniturowca i to typowego w rozumieniu standardów, które panowały właśnie kilkadziesiąt lat temu. Szkło w tym zegarku to wypukły hesalit (wersja o średnicy koperty 40 mm wyposażona została w szkiełko szafirowe) i to również ukłon w stronę stylistyki vintage, która jest tak bliska mojemu sercu. Wodoodporność tego zegarka to ledwie 30 m, co wszelako nie powinno być żadnym problemem gdy weźmie się pod uwagę przeznaczenie tego zegarka. Odległość między uszami to standardowe 18 mm.

post-34987-0-58267200-1555924088_thumb.jpg
post-34987-0-58664900-1555924100_thumb.jpg
post-34987-0-71768800-1555924113_thumb.jpg

2.


Koperta tego zegarka jest w całości polerowana na wysoki połysk. Nie można jednocześnie powiedzieć, że jest nudna. Stosunkowo szeroka luneta sprawia, że zegarek optycznie wydaje się większy niż to, co mogłoby wynikać z suchych danych technicznych opisujących jego wielkość. Na bocznej powierzchni koperty mamy wyraźnie zaznaczony pas, z którego wychodzą obłe uszy, płynnie schodzące w dół koperty. Boczne krawędzie uszu są frezowane. Wszystko to wykonane jest starannie i ze smakiem, a cały projekt jest w sposób typowy dla zegarków eleganckich (garniturowych). Chciałoby się napisać, bez cienia ironii, że to po prostu stara dobra szkoła i tak chyba właśnie jest. Niewielka koronka, o średnicy 5,5 mm umiejscowiona jest tradycyjnie na godz. 3ciej. Koronka jest delikatnie karbowana, co pomaga w jej operowaniu. Boczna powierzchnia koronki jest obła i udało się na niej umieścić logo producenta. Po prostu prześlicznie wygląda piękny pełny dekiel, o kształcie wieloboku, w środku którego mamy medalion. Medalion w kolorze złotym, z niebieską emalią, napisami "LONGINES" oraz "AUTOMATIC" oraz z wygrawerowanymi gwiazdami i falą (?). Wszystko to pięknie wyczuwalne pod palcami, dające wrażenie obcowania z porządną rzemieślniczą robotą. Na deklu tradycyjny zestaw informacji, obejmujące nazwę linii modelowej, wodoodporność, pochodzenie zegarka, itp.

Zegarek na moim nadgarstku układa się po prostu fenomenalnie, w czym oczywiście zasługa bardzo kompaktowych rozmiarów, a także dobrze wyprofilowanych uszu.

post-34987-0-02806900-1555924975_thumb.jpg
post-34987-0-14360800-1555924994_thumb.jpg
post-34987-0-45797300-1555925023_thumb.jpg
post-34987-0-35735300-1555925038_thumb.jpg

3.


Jeśli ktoś zadałby mi pytanie o to, co najbardziej podoba mi się w tym zegarku, to odpowiedź wydaje się dość oczywista, nawet na podstawie moich nie najlepszej jakości zdjęć, robionych telefonem komórkowym. To tarcza tego zegarka, która w mojej ocenie, zasługuje w zasadzie ca obszerny eleborat. Oczywiście nie mam takich ambicji, więc będzie znacznie krócej. Kolor tarczy w przypadku recenzowanego modelu jest ...trudny do opisania. Tarcza na pewno jest jasna, ale na pewno nie jest to biel czy ecru. Tarcza wpada w kolor srebrny, co dodatkowo potęguje efekt "sunburst", mam nadzieję widoczny na znajdujących się poniżej zdjęciach. Zewnętrzna krawędź tarczy schodzi delikatnie w dół, co przywodzi na myśl tarcze w typie "pie pan". Zegarek ma przepiękne nakładane indeksy w kolorze złotym, na których w zależności od oświetlenia, dzięki wypukłemu hesalitowymu szkłu, pięknie widać grę światła. Te nakładane indeksy, oznaczające poszczególne godziny (takiego nakładanego indeksu nie ma na godz. 12tej, gdzie dość nietypowo umieszczone zostało okienko datownika) to nie zwykłe proste klocki. Każdy indeks to w zasadzie dwa połączone ze sobą wielopłaszczyznowe trójkąty. W niedużym oddaleniu od indeksów godzinowych producent zdecydował się na nałożenie lumy, przy czym prostokąty z lumą są częścią podziałki minutowej. Dodatkowy prostokąt z lumą znajduje się na godz. 12tej, nad okienkiem datownika. Także w przypadku godz. 3ciej oraz 9tej, luma znajduje się na zewnątrz tarczy. Pod godz. 12tą napisy "LONGINES" oraz "AUTOMATIC", a między nimi piękne i nakładane złote logo producenta. Nad godz. 6tą napis "CONQUEST", zaś pod indeksem na godz. 6tej napis "SWISS". Jak pisałem już wcześniej, producent zdecydował się na dość nietypowe umiejscowienie okna z datownikiem, bo na godz. 12tej. Okienko datownika zostało bardzo ładnie wycięte. Tarcza datownika w kolorze białym, a cyfry (liczby) oznaczające poszczególne dni miesiąca w kolorze czarnym. Początkowo byłem dość sceptycznie nastawiony do takiego właśnie umiejscowienia okienka z datownikiem, ale z perspektywy czasu uważam, że takie jego umiejscowienie w żaden sposób nie psuje ogólnej symetrii całej tarczy, a dodatkowo, nadaje temu w sumie bardzo eleganckiemu zegarkowi swoistego "pazura". Wskazówki w mojej ocenie zostały idealnie dobrane do charakteru tego zegarka. To wskazówki w typie dauphine oraz w złotym kolorze, przy czym na wskazówkach godzinowej oraz minutowej znajduje się luma. Całości dopełnia długa i wąska wskazówka sekundnika.

Tarcza tego zegarka jest po prostu piękna. Podoba mi się to, że poprzez nietypowe umiejscowienie okienka datownika czy też poprzez zastosowanie lumy, choć nadal mamy do czynienia z zegarkiem eleganckim, w zasadzie garniturowym, to jednocześnie nie zapomniano o jego funkcjonalności. W mojej ocenie, takie zabiegi nadają temu zegarkowi swoistego charakteru. Uważam też, że indeksy godzinowe w tym zegarku są zdecydowanie ciekawsze od tych, jakie Longines zastosował w modelu Flagship Heritage, zrecenzowanym przez Kolegę @MasterMind. Za tarczę tego zegarka Longinesowi należą się w mojej ocenie o prostu zasłużone brawa.

post-34987-0-29305100-1555926328_thumb.jpg
post-34987-0-60231900-1555926358_thumb.jpg
post-34987-0-86786900-1555926375_thumb.jpg
post-34987-0-11127000-1555926390_thumb.jpg
post-34987-0-42625800-1555926404_thumb.jpg
post-34987-0-33518100-1555926418_thumb.jpg
post-34987-0-40917000-1555926440_thumb.jpg
post-34987-0-10050700-1555926548_thumb.jpg

4.


Jeśli chodzi o mechaniczną stronę tego zegarka, to mamy to cal. L633, czyli wedle mojej najlepszej wiedzy ETA 2824-2, zapewniająca ok. 40 h rezerwy chodu, pracująca z częstotliwością 28 800 uderzeń na godzinę. Mechanizmu nie można podziwiać przez przeszklony dekiel, ale z uwagi na to, jak ten dekiel w recenzowanym zegarku wygląda, nie ma żadnych powodów do narzekań. Co dotyczy pracy samego mechanizmu, to trudno mi się wypowiedzieć na temat odchyłek dobowych, bo w tym przypadku nigdy ich nie mierzyłem. Dodam tylko, że niczego niepokojącego na pierwszy rzut oka nie zaobserwowałem, więc na pewno jest dobrze, czyli w granicach normy dla tego werku.

5.


Zegarek pojawił się u mnie na czarnym skórzanym pasku (pasek w mojej ocenie jest całkiem dobrej jakości, odpowiednio gruby oraz miękki), bez jakichkolwiek kontrastowych przeszyć. Uważam, że tak dobrany pasek bardzo dobrze odpowiada charakterowi tego zegarka, choć przez jakiś czas nosiłem ten zegarek na jasnobrązowym zamszowym pasku, żeby ten zegarek nieco odformalizować. Ostatecznie podjąłem jednak decyzję o tym, że zegarek będę traktował jak typowego garniturowca, a w takiej roli lepiej sprawdzi się oryginalny pasek (szerokość przy uszach 18 mm, zwężający się do 16 mm), wyposażony w logowaną klamerkę.

post-34987-0-72691000-1555927463_thumb.jpg
post-34987-0-42538000-1555927545_thumb.jpg
post-34987-0-02984000-1555927558_thumb.jpg

Cóż by tu mądrego napisać w ramach podsumowania? Zacznę od tego, że jestem tym zegarkiem zachwycony. Tylko tyle i aż tyle. Odpowiada mi w nim w zasadzie wszystko, w tym także to, że poprzez dobranie odpowiedniego paska można go traktować także jako zegarek, który dobrze sprawdzi się na co dzień. Oczywiście fajnie by było (ze względów czysto użytkowych) gdyby zastosowano w nim wypukłe szafirowe szkło, ale pewnie wiązałoby się to z podniesieniem (wyraźnym) ceny. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć tych, którzy zaraz po ustaleniu, że zegarek ma ledwie 35 mm średnicy, z miejsca go dyskwalifikują, bo w końcu, co to dziś za wymiar? Ze mną, z wiadomych względów jest zupełnie inaczej, choć muszę przyznać, że gdybym miał większy nadgarstek, to i tak prędzej czy później zdecydowałbym się na tego Conquesta, bo to po prostu świetny zegarek. Zegarek, który w pewnym sensie przypomina mi ...Moona. Bo podobnie jak Moon, tak i ten Longines wymaga ...cierpliwości. Cierpliwości w poznawaniu go i w rozsmakowywaniu się w jego prostym, ale jednocześnie uniwersalnym pięknie.


Ten zegarek niczego nie udaje, niczym nie epatuje i jest doskonały w swojej prostocie, która w mojej ocenie zawsze się broni.

W obcowaniu z zegarkami chodzi nam w istocie o to samo, a mianowicie o to, by zegarki budziły pozytywne emocje, skojarzenia i by po prostu cieszyły. Ten zegarek taki właśnie jest, choć jednocześnie uważam, że potrzeba po prostu nie co czasu, a więc i wspomnianej powyżej cierpliwości, żeby dostrzec jego piękno. Uważam przy okazji, że to zegarek ciekawszy niż wspominany już tutaj model Flagship Heritage :)


Zdjęcia moje, robione telefonem komórkowym.

Zapraszam do lektury, komentarzy, uwag, a może i wskazówek :) Rafał Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarek jak i recenzja super :) Po każdej Twojej recenzji aż chce się kupić taki zegarek (bez względu na markę)  :) 

Zdjęcia też klasa :)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Zegarek jak i recenzja super :) Po każdej Twojej recenzji aż chce się kupić taki zegarek (bez względu na markę)  :)

Zdjęcia też klasa :)  

 

Dzięki Piotr  :) Powoli kończą mi się zegarki do recenzowania  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość TigerBear

Fajna recka, Rafał. Zdjęcia również.

Gratuluję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Fajna recka, Rafał. Zdjęcia również.

Gratuluję.

Dzięki Robert, szczególnie za słowa o zdjęciach :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Piotr  :) Powoli kończą mi się zegarki do recenzowania  :lol:

Zaraz będzie coś nowego, tego bym się nie obawiał :) Ciekaw jestem nad czym rozmyślasz  :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Zaraz będzie coś nowego, tego bym się nie obawiał :) Ciekaw jestem nad czym rozmyślasz  :P

 

Faktycznie, jeden chodzi mi po głowie, taki nieoczywisty ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, jeden chodzi mi po głowie, taki nieoczywisty ;-)

Nie zauważyłeś że ciekawość mnie zżera, co to będzie? Nie daj się ciągnąć za język :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rafał, recenzja jest całkiem ok. Czytam ją z komórki, stąd ze wzgledu na długość poszczególnych części Twojej recenzji muszę przewijać dalej do zdjęć, by następnie cofać się do tekstu. Druga moja uwaga jest taka, że powinieneś zainwestować w przyzwoity aparat fotograficzny. Wtedy bedziesz mógł zajmować się tym zawodowo:)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Mariusz, z tym aparatem to pewnie masz rację, choć ...musiałbym zegarki przestać kupować ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny zegarek, szczególnie dla mnie, bo chyba podobnie "wielkie" mamy nadgarstki. Recenzje przez Ciebie pisane widać, że z radością do tego co robisz wieć fajnie, fajnie  ;)

Edytowane przez TRobert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki! A dla osobników o nadgarstkach "drwalskich" inaczej, to faktycznie dobry wybór :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra recenzja, i raz jeszcze potwierdza się fakt że dzisiejsi projektanci zegarków są słabi, sukcesy świętują reedycje.


................

 

"Problem" jest moim zdaniem większy, w segmencie zegarków budżetowych brak pomysłów, mniej lub bardziej udane reedycje, żadnych ciekawych nowości....

 

Omega, Longines,  Seiko, nawet Rolex, Certina i inni bazują na designie starych modeli.

 

Czy "dziś" powstanie jakiś "kultowy model"?

Edytowane przez Master Yoda

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Marek, a co do projektów, to coś w tym jest. Dla przykładu, gdy idzie o Tissota to także u nich najfajniejsza jest linia Heritage :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marek, a co do projektów, to coś w tym jest. Dla przykładu, gdy idzie o Tissota to także u nich najfajniejsza jest linia Heritage :-)

Jak wyżej napisałem, na reedycjach bazują Longines, Rolex, Omega, Seiko itd.

Mówimy oczywiście o zewnętrznym wyglądzie.

Dzisiejsze "pomysły" to w większości koszmary.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja, dobrze i lekko się czyta.

Zdjęcia też dobre. Plus za nawiązanie do recenzji MasterMinda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Marcin! Myślę, że ja i Kolega @MasterMind mamy podobne zdanie na temat tego modelu Longinusa :-) Zresztą on w swojej recenzji Flagshipa nawiązał do "mniejszego brata" i jakoś tak poszło :-)

Edytowane przez fidelio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marcin! Myślę, że ja i Kolega @MasterMind mamy podobne zdanie na temat tego modelu Longinusa :-) Zresztą on w swojej recenzji Flagshipa nawiązał do "mniejszego brata" i jakoś tak poszło :-)

A grubość zegarka jak komponuje się z jego średnicą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Pewnie podchodząc do kwestii mocno ortodoksyjnie, patrząc na proporcje mógłbym napisać, że zegarek powinien być nieco cieńszy. Z drugiej jednak strony, spora część tej grubości to hesalitowe oraz wypukłe szkło, które robi w tym zegarku robotę i bardzo dobrze pracuje z tarczą. Generalnie więc, wychodząc z założenia, że te ok. 11 mm grubości to i tak nie najgorzej (zegarek spokojnie wchodzi pod mankiet), jestem w stanie się z tym pogodzić ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładny zegarek i przyjemna do czytania recenzja.

 

Zegarek niezależnie od wersji koperty w ładnym stylu, dosyć uniwersalny jako garniturowiec, z uwagi na fakt, że dobrze sie prezentuje zarówno na czarnym pasku jaki w brązach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki! I prawdą jest, że ten Lingines to dość paskolubny typ :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze się czytało :)

A zegarek fajny.

Dzięki!


www.katatime.pl 

www.toskania.org.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kawał dobrej, potrzebnej roboty


JACEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

Dzięki Koledzy :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejna porządna recenzja. Zegarek kompletnie nie w moim klimacie, ale ma smaczki i może się podobać. Mnie najbardziej podoba się... dekiel :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez PistolPete
      REALIZACJA
       
      LONGINES CONQUEST CHRONOGRAPH
                  
      Do sprzedania oferuję zegarek LONGINES CONQUEST CHRONOGRAPH  L3.835.4.32.6. DO zegarka dokupiona została oryginalna guma z zapiępciem oraz dodatkowymi endlinkami (koszt ponad 400EUR).
       
       
      „Conquest, najlepszy zegarek na co dzień, był również pierwszą kolekcją LONGINES, której nazwa została chroniona przez Szwajcarski Federalny Instytut Własności Intelektualnej w 1954 roku. Od tego czasu kolekcja ewoluowała pod względem wzornictwa i technologii, ale pozostała wierna swojej pierwotnej tożsamości, emanując harmonijną mieszanką śmiałości, współczesnego designu i sportowej elegancji. Każdy zegarek Conquest Chronograph jest świadectwem nieustannego zaangażowania firmy LONGINES w osiąganie doskonałych wyników i dążenie do doskonałości w zegarmistrzostwie. W tych eleganckich zegarkach zastosowano kalibry LONGINES wyposażone w krzemową sprężynę balansową.”
       
       
      Zauważyłem, że spośród licznych zegarków, które przez kilkanaście lat (będąc już zagarkowo „świadomym”) przewinęły sie przez mój nadgarstek, niektóre wiele droższe, to właśnie Conquest Chrono w wersji szampańskiej zwracał największą uwagę. Nigdy nie oytzrymałem tylu szczerych komplementów i zapytań na temat zegarka co w przypadku tego Conquesta i to zarazem od ludzi obytych w temacie zegarkowym jak i też tych nie interesujących sie na co dzień zegarkami. Zegarek na żywo naprawdę robi wrażenie stylistyką i kolorem tarczy. Dodam też moim zdaniem  o ile na bransolecie zegarek wgląda świetnie to gumie jest fenomenalny. Myślę, że dla fanów chrono i braku daty, szukających jakiegoś zegarka z żywą tarczą jest o świetna propozycja.
       
      https://www.longines.com/de-at/p/watch-conquest-chronograph-l3-835-4-32-6
       
      Dane techniczne:
      Referencja:                   L3.835.4.32.6
      Średnica:                      Ø 42mm
      Grubość:                      14,3mm
      Waga:                           172g (bransoleta) / 143g (kauczuk)
      Koperta:                       Stal
      Bezel:                           Ceramiczny
      Szkiełko:                       Szkło szafirowe, płaskie z powłoką AR 9obustronnie)
      Dekiel:                          Szkło szafirowe
      Napęd:                         Automatyczny, Chronograph, L898
      Rezerwa chodu:          59h
      Data:                             Nie
      Wodoszczelność:        10 ATM, zakręcana koronka
       
       
      Stan techniczny:
      Sprawny i na należytym chodzie. Zegarek zakupiony 04/01/2024 u oficjalnego sprzedawcy Longines w Niemczech. Od tego czasu biegnie 5 letnia gwarancja producenta. Jestem pierwszym właścicielem.
       
       
      Stan wizualny:
      9,0/10   Świetny. Osobiście nie zauważyłem żadnych znaczących śladów użytkowania poza płytkimi mikroryskami na polerowanych elementach bransolety (troche na zapieciu) wynikajacymi ze zwykłego użytkowania. Te delikatne ryski nie są widoczne podczas zwykłego noszenia a pod konrketnym kontrastowym światłem. Starałem się je ukazać na zdjęciach.
       
      Koperta:           Bez skaz.
      Bransoleta:      Bardzo dobry
      Kauczuk:          Świetny (na zapięciu wciąż folia)
      Szkiełko:           Bez skaz.
      Dekiel:              Bez skaz.
       
      Cena: 10.100 PLN z wysyłką z Austrii
       
       
      Istnieje ograniczona możliwość odbioru zegarka z Polski, do ewentualnego ustalenia.
       


















    • Przez rads
      Wiele firm produkujących zegarki istnieje na rynku od dziesięcioleci, a niektóre bez mała od stuleci. Na przestrzeni lat w ich manufakturach i fabrykach powstały całe linie modelowe, pojedyncze referencje lub wzory tarcz, które do dziś wzbudzają u nas zachwyt i uznanie.
       
      Jednak zakup zegarka vintage w oryginalnym stanie, w dodatku sprawnego mechanicznie i przystępnego cenowo, to obecnie nie lada wyzwanie. Nawet jeśli trafi się w końcu taka sztuka, to zazwyczaj ryzyko związanie z codziennym użytkowaniem jest zbyt duże – nie trzeba wiele, aby uległ on uszkodzeniu, szczególnie w czasach, gdy świat pędzi na oślep, a my, próbując go gonić, oczekujemy od naszych zegarków niezawodności, dokładności, szczelności, odporności na wstrząsy i zarysowania, jasności lumy i rezerwy chodu mierzonej w dniach, a nie godzinach.
       
      Bezbłędnie wyczuwając koniunkturę, producenci zegarków coraz śmielej odkurzają własne archiwa, przywracając do życia (z lepszym lub gorszym skutkiem) swoje perełki z minionych epok. W końcu udana reedycja to dla marki nie tylko zyski ze sprzedaży, ale także podkreślenie jej historii, dziedzictwa, autentyzmu oraz wkładu w rozwój branży zegarmistrzowskiej.
       
      Zapraszam do dzielenia się informacjami, newsami, opiniami i zdjęciami, dotyczącymi zegarków typu "heritage", czyli współczesnych reedycji zegarków vintage waszych ulubionych producentów.
       
      –––––
       

      BigEyeGPHG2017small.mp4  

       

       

    • Przez PistolPete
      LONGINES CONQUEST CHRONOGRAPH
                  
      Do sprzedania oferuję zegarek LONGINES CONQUEST CHRONOGRAPH  L3.835.4.32.6. DO zegarka dokupiona została oryginalna guma z zapiępciem oraz dodatkowymi endlinkami (koszt ponad 400EUR).
       
       
      „Conquest, najlepszy zegarek na co dzień, był również pierwszą kolekcją LONGINES, której nazwa została chroniona przez Szwajcarski Federalny Instytut Własności Intelektualnej w 1954 roku. Od tego czasu kolekcja ewoluowała pod względem wzornictwa i technologii, ale pozostała wierna swojej pierwotnej tożsamości, emanując harmonijną mieszanką śmiałości, współczesnego designu i sportowej elegancji. Każdy zegarek Conquest Chronograph jest świadectwem nieustannego zaangażowania firmy LONGINES w osiąganie doskonałych wyników i dążenie do doskonałości w zegarmistrzostwie. W tych eleganckich zegarkach zastosowano kalibry LONGINES wyposażone w krzemową sprężynę balansową.”
       
       
      Zauważyłem, że spośród licznych zegarków, które przez kilkanaście lat (będąc już zagarkowo „świadomym”) przewinęły sie przez mój nadgarstek, niektóre wiele droższe, to właśnie Conquest Chrono w wersji szampańskiej zwracał największą uwagę. Nigdy nie oytzrymałem tylu szczerych komplementów i zapytań na temat zegarka co w przypadku tego Conquesta i to zarazem od ludzi obytych w temacie zegarkowym jak i też tych nie interesujących sie na co dzień zegarkami. Zegarek na żywo naprawdę robi wrażenie stylistyką i kolorem tarczy. Dodam też moim zdaniem  o ile na bransolecie zegarek wgląda świetnie to gumie jest fenomenalny. Myślę, że dla fanów chrono i braku daty, szukających jakiegoś zegarka z żywą tarczą jest o świetna propozycja.
       
      https://www.longines.com/de-at/p/watch-conquest-chronograph-l3-835-4-32-6
       
      Dane techniczne:
      Referencja:                   L3.835.4.32.6
      Średnica:                      Ø 42mm
      Grubość:                      14,3mm
      Waga:                          172g (bransoleta) / 143g (kauczuk)
      Koperta:                       Stal
      Bezel:                           Ceramiczny
      Szkiełko:                       Szkło szafirowe, płaskie z powłoką AR 9obustronnie)
      Dekiel:                          Szkło szafirowe
      Napęd:                         Automatyczny, Chronograph, L898
      Rezerwa chodu:            59h
      Data:                            Nie
      Wodoszczelność:          10 ATM, zakręcana koronka
       
       
      Stan techniczny:
      Sprawny i na należytym chodzie. Zegarek zakupiony 04/01/2024 u oficjalnego sprzedawcy Longines w Niemczech. Od tego czasu biegnie 5 letnia gwarancja producenta. Jestem pierwszym właścicielem.
       
       
      Stan wizualny:
      9,0/10   Świetny. Osobiście nie zauważyłem żadnych znaczących śladów użytkowania poza płytkimi mikroryskami na polerowanych elementach bransolety (troche na zapieciu) wynikajacymi ze zwykłego użytkowania. Te delikatne ryski nie są widoczne podczas zwykłego noszenia a pod konrketnym kontrastowym światłem. Starałem się je ukazać na zdjęciach.
       
      Koperta:           Bez skaz.
      Bransoleta:       Bardzo dobry
      Kauczuk:          Świetny (na zapięciu wciąż folia)
      Szkiełko:           Bez skaz.
      Dekiel:              Bez skaz.
       
      Cena: 10.100 PLN z wysyłką z Austrii
       
       
      Istnieje ograniczona możliwość odbioru zegarka z Polski, do ewentualnego ustalenia.
      *Z zachowaniem zdrowego rozsądku i wzajemnego poszanowania.
       
       


















×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.