Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
irekm

Teorie spiskowe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Wywar
16 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

A szczepienia przeciwko ospie, gruźlicy, pneumokokom, polio, odrze, śwince, krztuścowi, błonicy, różyczce, wirusowemu zapaleniu wątroby..? Też doprowadzą do katastrofy...? A skoro natura dawała sobie dobrze radę od zawsze, to po co ludzka ingerencja w naturę w postaci transplantacji, dializ, radioterapii, chemioterapii, tabletek na nadciśnienie, czy choćby banalnego borowania i wypełniania ubytków w zębach..? Natura da sobie radę.  ;)

Sam wiesz ze nie porownuje sie szczepien przeciw wyzej wymienionym chorobom z wirusami wszelkich gryp i coronavirusow poniewaz sie mutuja i zadne szczepionki nie bede pomocne w walce z choroba, wiem to od znajomych wirusologow ktorzy pracuja w jednym z najwiekszych laboratoriow w srod Canadzie, ( znajoma Pani powiedziala mi ostatnio ze skutecznisc takich szczepionek to gora 30 %) dlaczego nie potraficie wysluchac w pokoju kogos o innych wyznaniach ? Czlowiek powinien byc obiektywny, wiem ze w Polsce jest ciezej  to zrozumiec poniewaz wirusy gryp szaleja sezonowo, znam to z wlasnego zycia i was rozumiem, widzac ludzi  ( u mnie) w grupach na ulicy palacych skreta podajac sobie z ust do ust, po kilkanascie w grupie, z ktorymi nic sie nie dzieje, to jak moge uwierzyc w pandemie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Ty swoją poprzednią wypowiedź zacząłeś od "JPRDL", a nie ja, więc mi tu nie pisz, że nie potrafię "wysłuchać w pokoju".  ;)

Właściwie to nie bardzo wiem, czego Ty chcesz. Na początku posta powyżej piszesz, że nie ma sensu się szczepić, bo koronawirusy mutują. Na końcu piszesz, że pandemii nie ma, bo widujesz ludzi wymieniających się skrętami.

 

Od siebie (nie od znajomych i nie od "znajomej pani") mogę Ci powiedzieć np. tyle, że sam przeszedłem zakażenie (miałem szczęście, bo lekko - masakryczny ból pleców, temperatura poniżej 36, osłabienie, całkowita utrata węchu i w zasadzie tyle - trwało to ok. 2 tygodnie), moja matka średnio ciężko, kilku moich znajomych ciężko/bardzo ciężko, kolega ze studiów (rocznik 1968) zmarł w czerwcu 2020, a inny kolega (rocznik 1970) zmarł przedwczoraj (po 2 tygodniach pod respiratorem).


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

To Ty swoją poprzednią wypowiedź zacząłeś od "JPRDL", a nie ja, więc mi tu nie pisz, że nie potrafię "wysłuchać w pokoju".  ;)

Właściwie to nie bardzo wiem, czego Ty chcesz. Na początku posta powyżej piszesz, że nie ma sensu się szczepić, bo koronawirusy mutują. Na końcu piszesz, że pandemii nie ma, bo widujesz ludzi wymieniających się skrętami.

 

Od siebie (nie od znajomych i nie od "znajomej pani") mogę Ci powiedzieć np. tyle, że sam przeszedłem zakażenie (miałem szczęście, bo lekko - masakryczny ból pleców, temperatura poniżej 36, osłabienie, całkowita utrata węchu i w zasadzie tyle - trwało to ok. 2 tygodnie), moja matka średnio ciężko, kilku moich znajomych ciężko/bardzo ciężko, kolega ze studiów (rocznik 1968) zmarł w czerwcu 2020, a inny kolega (rocznik 1970) zmarł przedwczoraj (po 2 tygodniach pod respiratorem).

Mój znajomy w czwartek mi mówił, że był tydzień na zwolnieniu bo bardzo zasłabł po pierwszej dawcę szczepionki.

 

Szef mojego brata miał koronę i ciężko przechodził, (pracują razem w biurze) i identyczne objawy miał moj brat u którego test wyszedł negatywny..

 

 

Wnioski? Pewne rzeczy są nieuniknione, masę ludzi (również tych znanych propagujących lockdowny) stosując DDM i tak to złapała.

Pogarszanie sytuacji we wszelkich innych obszarach i mnożenie pacjentów na przyszłość nie dopuszczając ich do lekarzy to nie jest recepta.

Sam również liczę się z tym, że mogę zachorować, nie jestem nieśmiertelny. Ale już na początku zadałem sobie pytanie. Czy chce żyć w strachu o własne życie? Nie chcę. I nie chcę traktować ludzi na ulicy jako roznosicieli choroby, przeskakiwać na druga stronę ulicy czy patrzeć krzywo jak ktoś kichnie. 

 

Ale coś wam powiem. Nikt nikogo tu nie przekona, patrzymy z innego punktu wyjścia. (A zważywszy, że to nie my decydujemy a rząd, poradzę wam by nie przekładać ewentualnych antypatii na inne działy forum w szczególności te o zegarkach)

To coś jak spór za i przeciw aborcji. Jedni ustalają tygodnie od którego można nazwać (człowieka) człowiekiem a inni widzą go już od samego początku wiedząc, że to niepowtarzalne DNA.

Edytowane przez 70soul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do znudzenia będę powtarzał. Zapraszam sceptyków do mojego szpitala, który jest całkowicie covidowy. Zapraszam też na OIOM. Oczy się otworzą. Ręczę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Wywar napisał(-a):

 widzac ludzi  ( u mnie) w grupach na ulicy palacych skreta podajac sobie z ust do ust, po kilkanascie w grupie, z ktorymi nic sie nie dzieje, to jak moge uwierzyc w pandemie :)

Dzięki Bogu to nie wygląda tak jak Hiszpanka że zwłoki leżą na ulicach ale właśnie dlatego ci którzy nie mają w najbliższym otoczeniu chorych albo nie pracują w opiece zdrowotnej wątpią w pandemię i protestują - bo dla nich wirus oznacza ograniczenia, niewygodę, brak możliwości podróżowania i wypoczynku, kłopoty z pracą i zarobkami, odwołanie wizyty czy operacji itd. Chcieliby mieć znowu dobrze a że ktoś im nieznany umrze, ktoś inny zostanie inwalidą, ktoś jeszcze inny haruje ponad siły próbując ratować coraz większą ilość chorych coraz mniejszą ilością miejsc w szpitalach i medyków to ich w ogóle nie obchodzi, ważne jest to że trzeba było urlop odwołać a w domu "już go tak strasznie nosi i zaraz dostanie depresji".

Ludzie są jednak strasznymi egoistami.

 

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, 70soul napisał(-a):

Wnioski? Pewne rzeczy są nieuniknione, masę ludzi (również tych znanych propagujących lockdowny) stosując DDM i tak to złapała.

Pogarszanie sytuacji we wszelkich innych obszarach i mnożenie pacjentów na przyszłość nie dopuszczając ich do lekarzy to nie jest recepta.

Sam również liczę się z tym, że mogę zachorować, nie jestem nieśmiertelny. Ale już na początku zadałem sobie pytanie. Czy chce żyć w strachu o własne życie? Nie chcę. I nie chcę traktować ludzi na ulicy jako roznosicieli choroby, przeskakiwać na druga stronę ulicy czy patrzeć krzywo jak ktoś kichnie. 

 

Ale coś wam powiem. Nikt nikogo tu nie przekona, patrzymy z innego punktu wyjścia. (A zważywszy, że to nie my decydujemy a rząd, poradzę wam by nie przekładać ewentualnych antypatii na inne działy forum w szczególności te o zegarkach)

To coś jak spór za i przeciw aborcji. Jedni ustalają tygodnie od którego można nazwać (człowieka) człowiekiem a inni widzą go już od samego początku wiedząc, że to niepowtarzalne DNA.

 

Nie wiem, czy koronawirus to "rzecz nieunikniona" - może tak. Ale śmierć sama w sobie jest rzeczą nieuniknioną. Czy, pomimo tej świadomości, nie staramy się jednak odwlekać jej moment na tyle, na ile jesteśmy w stanie? Czy kiedy zdiagnozują u nas np. nowotwór, mówimy sobie: "OK, trudno. Śmierć jest nieunikniona, więc nie ma sensu podejmować jakichś uciążliwych terapii" i czekamy po prostu "co będzie, to będzie"? Czy - doskonale zdając sobie sprawę z tego, że nieleczone nadciśnienie tętnicze doprowadzi do szybszej śmierci - ze stoickim spokojem podchodzimy do sprawy i rezygnujemy z tabletek..? ;) A może powinniśmy, ponieważ podejmując terapie, leczenie, łykając pigułki, itp. wykazujemy się brakiem odwagi, pokazujemy, że jesteśmy tchórzami żyjącymi w strachu o własne życie..? Czy robiąc np. badania profilaktyczne piersi kobiety pokazują, że są "cykorkami"..?

 

Wiedząc, że istnieje pandemia i koronawirus i samemu stosując się do sugestii ekspertów medycznych i obowiązujących nakazów, nie uciekam na drugą stronę ulicy widząc drugiego człowieka. Ale widząc, na przykład, 10-cioosobową grupę gówniarzy w wieku 18-20 pod sklepem spożywczym, nie mających na sobie maseczek, nie staram się koniecznie przybić z nimi "piony" udowadniając swoją dzielność. Nie mam pretensji do kogoś, że kichnie - o ile zasłoni nos/twarz i nie wejdzie mi z tym swoim "smarkiem" prosto na twarz. Przed pandemią, miałem do kichania podobne podejście. Do bekania i pierdzenia, etc. również. ;)

 

Nigdzie też nie twierdziłem, że "pogarszanie sytuacji we wszelkich innych obszarach i mnożenie pacjentów na przyszłość nie dopuszczając ich do lekarzy" to recepta na cokolwiek. Sam jestem zainteresowany tematem o tyle, że, nie wchodząc już w szczegóły, jestem po poważnych przejściach zdrowotnych i muszę się "pilnować" (regularnie badać i konsultować medycznie). Natomiast jestem głęboko przekonany, że nie podejmowanie ŻADNYCH działań jest DUŻO gorsze niż to, co - nawet przy wielu popełnianych błędach - próbujemy robić walcząc z pandemią na tyle, na ile obecnie potrafimy.

 

 

7 minut temu, Bugs napisał(-a):

Ludzie są jednak strasznymi egoistami.

 

Też już o tej "gorzkiej lekcji" wcześniej pisałem. I akurat, żeby od niej nie dostać poważnej depresji, trzeba mocno pracować nad odpornością (psychiczną).  ;)

Edytowane przez Lincoln Six Echo

WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tymczasem w Białymstoku:

Już mi wszystko opadło.

FB_IMG_1616326272706.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

 

Nigdzie też nie twierdziłem, że "pogarszanie sytuacji we wszelkich innych obszarach i mnożenie pacjentów na przyszłość nie dopuszczając ich do lekarzy" to recepta na cokolwiek. 

Nikt tych pacjentów celowo nie mnoży, po prostu ich nie ma gdzie i kim leczyć - podam przykład, u nas co chwilę decyzją wojewody szpital ma zapewniać coraz więcej łóżek covidowych. Oczywiście łóżek jest tyle ile było więc dodawanie covidowych oznacza likwidację dotychczasowych, czyli np ortopedia teraz praktycznie nie istnieje bo cały oddział przekształcono na covid, podobnie jest na innych oddziałach które mają znacznie zmniejszoną bazę łóżkową. Personelu też nie przybywa, wręcz przeciwnie a przy dużej liczbie ciężko chorych z COVID ktoś musi pracować. To jest przyczyna wydłużania kolejek, nie puste łóżka i personel pijący kawkę na leżaku.

O właśnie Carrot, "włącz myślenie", jak ja lubię to sformułowanie, szkoda że autorzy go nie stosują.

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bugs napisał(-a):

Nikt tych pacjentów celowo nie mnoży, po prostu ich nie ma gdzie i kim leczyć - podam przykład, u nas co chwilę decyzją wojewody szpital ma zapewniać coraz więcej łóżek covidowych. Oczywiście łóżek jest tyle ile było więc dodawanie covidowych oznacza likwidację dotychczasowych, czyli np ortopedia teraz praktycznie nie istnieje bo cały oddział przekształcono na covid, podobnie jest na innych oddziałach które mają znacznie zmniejszoną bazę łóżkową. Personelu też nie przybywa, wręcz przeciwnie a przy dużej liczbie ciężko chorych z COVID ktoś musi pracować. To jest przyczyna wydłużania kolejek, nie puste łóżka i personel pijący kawkę na leżaku.

 

Dla mnie to wszystko jest akurat całkowicie jasne.  :)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Oraw napisał(-a):

Loco50 proszę nie reaguj tak! Nie "opluwaj" tych, którzy mają inne zdanie!

Po co to robisz? Po co ta manifestacja Twojego ego? Czujesz się lepiej,

gdy pokażesz "innowiercom", że Ty zrozumiałeś?

Twoje zachowanie jest irracjonalne i szkodliwe!

Irracjonalne, bo takim zachowaniem, nie umożliwisz nikomu poznania i zrozumienia zjawiska.

Szkodliwe zaś dlatego, że taki człowiek "opluty" i zlekceważony, wróci do swojego

środowiska z "raną" i nią właśnie przeciągnie kilku na swoją stronę...

...i z dziesięciu nieprzekonanych, co za tym idzie wahających się, stworzy dziesięciu opozycjonistów,

a przecież nie o to Ci chodzi jak mniemam...nie wspomnę, że taka reakcja jest po prostu niegrzeczna.

 

Abyś nie czuł się napiętnowany, przyznam, że w moim środowisku tzn. wierzących katolików,

także zdarzają się takie reakcje na niewierzących, wstyd mi za nich bardzo.

 

LOVE IS THE ANSWER❤️

 

Stuknij w stół.....

Teraz, Carrot napisał(-a):

A tymczasem w Białymstoku:

Już mi wszystko opadło.

FB_IMG_1616326272706.jpg

Wstyd mi za moich ziomków, ale pocieszam się, że debile są wszędzie. /Podobno 80 % populacji./

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak robicie odnośniki do nicków w postach bez cytatu. A chciałem kilku z was oznaczyć.
👇
——
z cyklu będzie więcej ofiar..👇
 
„Cały czas są kontrole wojewody i NFZ, czy przypadkiem nie przyjęliśmy kogoś planowego. Jesteśmy za to ścigani" My umawiamy pacjentów na wizytę, a administracja szpitala dzwoni i ją odwołuje mówiąc, że NFZ zakazał. To się dzieje poza nami„ - Profesor Piotr Kuna
 
 
——
z cyklu absurdy absurdów i zarazem upadek dziennikarstwa. Ozdrowieńcy ćwiczą w maskach...by nawdychać się sodu👇
 
Komentarz jednego człowieka „Jeżeli maseczki blokują wszystko, to jakim cudem osoby, które przeszły koronawirusa nawdychają się sodu? Jak się ich płuca zregenerują ?”
————-
 
-------------------------

Polski lekarz pracujący w Niemczech obala kłamstwa o "pandemii" i koronawirusie! | lek. Piotr Rubas

 

 

Edytowane przez 70soul

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, 70soul napisał(-a):
Nie wiem jak robicie odnośniki do nicków w postach bez cytatu. A chciałem kilku z was oznaczyć.
👇
 
 
 
 
 

 

Dodatni test PCR świadczy o zakażeniu, czynnym lub niedawno przebytym.

Dodatni test PCR nie świadczy o chorobie, dopiero łącznie z jej objawami. Brak choroby nie wyklucza jednak zakaźności.

Dodatni test PCR nie świadczy o zakaźności ale sygnalizuje jej możliwość i konieczność podjęcia odpowiednich kroków w celu ochrony potencjalnie narażonych. Ponieważ nie ma  powszechnie dostępnych sposobów sprawdzenia czy bezobjawowy dodatni już/jeszcze zaraża innych więc wprowadzono okresy izolacji i kwarantanny tak aby się w tym czasie "wychorować i wyczyścić z wirusa". Z oczywistych względów odkrycie dodatniego pacjenta na oddziale szpitalnym ( takiego dodatniego znienacka, nie znanego ozdrowieńca ) powoduje chaos bo trzeba nagle założyć że mógł pozarażać innych dookoła, a leżący w szpitalu to z założenia ludzie chorzy i słabi. Nie wiem jakie propozycje miał na taki przypadek dr Basiukiewicz.

W tej chwili wszyscy pacjenci są testowani "na wejściu", pozytywni idą na dedykowane oddziały covidowe a negatywni na pozostałe, jeśli w trakcie pobytu w szpitalu pojawi się u takiego dodatni wynik to praktycznie zawsze jest to coś świeżego i duży problem organizacyjny.  

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolego @70soul nie propaguj fejkniusów

Cytat

Komentarz jednego człowieka „Jeżeli maseczki blokują wszystko, to jakim cudem osoby, które przeszły koronawirusa nawdychają się sodu? Jak się ich płuca zregenerują ?”

 

Maseczki nie blokują wszystkiego, ani w jedną, ani w drugą stronę i przypuszczam, że nikt tak nigdy nie twierdził. Maseczki OGRANICZAJĄ emisję wirusa z organizmu osoby zarażonej.

 

A tymczasem w pewnym kraju XXXX tzw. "lockdown" powoli łagodnieje:

 

Cytat

XXXXX took another step towards post-pandemic normalcy on Sunday, opening restaurants, bars and cafes to vaccinated "green pass" holders

....

The country launched its green pass programme last month, allowing controlled numbers of people with proof of full vaccination -- or those who had recovered from Covid-19 -- to enter gyms, pools and other facilities.

But Sunday's slate of re-openings has been highly anticipated, as it marks the restoration of services that touch the daily lives of many Israelis.

Restaurants are now permitted to resume indoor dining up to 75 percent capacity, with a cap of 100 people and with tables two metres (6.5 feet) apart.

.....

Green pass holders can also now have a drink at a bar -- but cannot yet strike up a chat with a stranger sitting on the stool beside them, with rules requiring an empty seat between patrons, unless they live together.

....

Large numbers of students, many of whom have been out of classrooms for months, will also start returning to school this week, while hotel event halls, sport venues and places of worship are re-opening to green pass holders, with capacity limits in place.

 

Wiadomo, co to za kraj.  Ciekawe jest tylko to, że oni zakontraktowali co najmniej 2 różne szczepionki ... latem 2020, kiedy oficjalnie launch Pfizera ogłoszony został bodajże 16 listopada?

No ale w tym kraju to "nie p... się w tańcu"  nie szczypią się, za to szczepią :).  I chcą kupić znów 4 krotnie więcej dawek od liczby ludności, licząc się z koniecznością stosowania "dawek przypominających".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Oraw
W dniu 20.03.2021 o 15:34, dziadek napisał(-a):

Moim zdaniem, porównywanie Szwedów czy Finów z Polakami nie ma sensu. 

Patrz jak zachowują się w czasie epidemii Finowie, a jak Polacy, a wnioski nasuną się same.

5e849d12d15e7_p.jpg

we.JPG

 

No to Ci powiem Dziadek zabłysnąłeś! Wstawiłeś zdjęcie, pokazujące mieszkańców Szczecina na przystanku autobusowym...

...z dnia 2go kwietnia 2020, w pierwszy dzień pierwszych restrykcji! Podejrzewam, że część z tych ludzi nawet o nich

nie słyszała, nie wszyscy śledzą wiadomości w telewizorze, to były początki, nie oskarżałbym ich o nieodpowiedzialność.

Artykuł poniżej...pan redaktor też chciał poszukać taniej sensacji...

 

https://gs24.pl/tlumy-na-przystanku-w-szczecinie-to-lamanie-nowych-zasad-zobacz-zdjecia/ar/c1-14893231

 

A po drugie ja już widzę, jak wielu z Was, spiesząc się do pracy, czy tam dokądkolwiek, stoi zgodnie z zaleceniami,

50 metrów od przystanku, będąc na końcu kolejki i ma się z tym dobrze, myśląc " pojadę kolejnym, lub trzecim

autobusem ", bo pan kierowca nie będzie na pewno czekał. A druga sprawa, to czy widzieliście ten nonsens

odstępu w autobusie, czy tramwaju, jak bym nie patrzył, nawet gdy jest w środku tyle osób, ile może być zgodnie

z zaleceniem, to za nic w świecie nie da rady zachować tam odstępu dwóch metrów...

Większość z Was zapewne jeździ własnym pojazdem...syty głodnego nie zrozumie.

 

P.S. A co do Twojej uwagi, co do forum, to miejsce, w którym teraz piszę, jest o wszystkim i o niczym,

a po treści można wywnioskować, że jest covidowe. Pozdrawiam i zdrowia życzę.🙂

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.03.2021 o 23:55, desmo napisał(-a):

Oczywiście masz rację, że brak lekarzy i pielęgniarek to efekt wieloletnich zaniedbań ale tym bardziej mając ograniczone zasoby powinni lepiej nimi zarządzić. Przede wszystkim od początku zamiast straszyć kadrę medyczną powinni nie skąpić grosza by ją zabezpieczyć ( ładnych kilka miesięcy lekarze wyrywali na rynku sprzęt ochronny za własną kasę lub dostawali od firm) , edukować ( ilu lekarzy i pielęgniarek OIOMowych przybyło w ostatnim roku ? ) i motywować - zamiast powołań , dodatki finansowe. Zamiast zamieniać całe szpitale na COVIDowe - tworzyć oddziały COVIDowe przy każdym szpitalu - to dałoby większą lokalną elastyczność przesuwania kadry między oddziałami. Wiadomo, że niektóre specjalizacje są strategiczne a inne działają w obszarze pewnego komfortu czasowego w kontekście rokowania pacjenta. Lekarze rodzinni gdyby od początku dostali wsparcie środkami ochrony i edukacją mogli dostać też strategiczne cele - utrzymać kontakt z pacjentami by zapewnić kontrolę chorób przewlekłych ( wiadomo było że Ci pacjenci w razie zakażenia rokują gorzej ) , kierować na diagnostykę i do szpitali przypadki nie cierpiące zwłoki. Szczepienia grupy zero to też jakiś żart - wysyłanie lekarzy po kilkaset kilometrów do zaszczepienia, nie dokończenie grupy zero i rozpoczęcie propagandowo kolejnych grup, nadal część lekarzy, pielęgniarek, rejestratorek, studentów nie jest zaszczepiona.

Masz rację. Jest tylko jedno ale... W Polsce nie ma kultury szacunku dla osób pracujacych w "służbie zdrowia" Pojęcie "służby" jest u nas dosłowne. Służba to sługa, służący, służąca. Dla większości polaków to nie jest służba zdrowia tylko nasza służba, a w Polsce służby się nie szanuje. Służbą się pomiata, od służby się wymaga. Dlatego przerwano szczepienia grupy zero, dlatego mówi się o przymusowych skierowaniach do pracy i jednocześnie obniża zarobki lekarzy. Większość społeczeństwa temu przyklaśnie. No bo jak to jest, że służba ma taki sam samochód jak Państwo i mieszka w takim samym domu? Służba ma mieszkać w służbówce i czekać na polecenia Państwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do meritum zgadzam się z tym co napisałeś ale co do zarobków to bym nie przesadzał. Te zarobki  polskich lekarzy nie są wysokie w stosunku do zarobków lekarzy w krajach Europy zachodniej,  ale już w stosunku do możliwości polskiego systemu i w stosunku do zarobków w innych branżach a szczególnie innego personelu Medycznego  w Polsce są bardzo wysokie. Czasem dużo za bardzo. Wynikają one nie z wiedzy umiejętności doświadczenia a tylko i wyłącznie z braku możliwości wyboru personelu. Lekarzy jest za mało. 

Oczywiście pewnie generalizuję i pewnie nie każdy lekarz zarabia ponad miarę ale niestety zdecydowana większość wykorzystuje sytuację i to oczywiście nie dziwi mnie, każdy chce zarabiać więcej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zależy, czy mówimy o zarobku za godzine, czy za 400 godzin pracy w miesiącu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za godzinę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu wyliczenie jest proste. Pensja brutto dla lekarza specjalisty z 30 letnim stażem, pracującego w szpitalu to od 2 lat 6 750 zlp. W ciagu tych dwóch lat spadła z 1,6 do 1,25 % średniej krajowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Daj mi tego lekarza ;). Zatrudnię go za duuuużo więcej. W moim rejonie dziś odbierasz prawo do wykonywania zawodu, jak wiesz nie wiesz wtedy jeszcze nic a stawka w widełkach od 120 do 160 za godzinę. 20 000 na luzie na jednym etacie. Harpagany trzaskają po 10 dziennie to daje 30 000 zł

specjalista techniki obrazowej magister nie lekarz zarabiane porywach 35 zł za godzinę. U mnie obsłużyć RT G usg rezonans Tomograf i niejednego lekarza radiologa mógłby nauczyć fachu. Doświadczony analityk specjalista oczywiście mgr z dyżurami nocnymi góra pięć 6000 zł

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca zrozumiałem, ale powiedz mi, gdzie można tyle zarobić, bo u nas w szpitalu wychodzi jakieś 4 500 na rękę z ok 160 godz w miesiącu. To daje ok 28 zlp na godzinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wałbrzych, Świdnica, Wrocław..... i chyba każda przychodnia w Polsce. Choć konkrety znam z kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego i łódzkiego. 
załączam ogłoszenie o pracę z ubiegłego tygodnia


 

2B8EB7C9-2227-451E-B7AF-9D0D62890360.jpeg

 

Ja od kilku tygodni poszukuję bez specjalizacji nawet i oferuję zbyt mało bo 110 za godzinę. Kilku kandydatów gdybdochodziliśmybdonkwoty  śmiechem kończyło rozmowę......

Moi znajomi, koleżanki, koledzy dyrektorzy dużych, ogólnopolskich szpitali w tym klinicznych narzekają wszyscy na zdecydowanie zbyt duże wynagrodzenia mimo,  że sami są w większości lekarzami i nie mówimy tu o takich kwotach jak ty napisałeś, no chyba że na tydzień ale to i tak byłoby dla wielu zbyt mało. Rezydent ma teraz ponad 5 brutto. W powiatowym szpitalu nikt o kwocie mniejszej niż 100 zł za normalną pracę na oddziale za godzinę nie chce nawet słyszeć, oczywiście dyżury i nadgodziny to osobna kwestia. Nie wspomnę o zabiegowcach, którzy mają procent od wyceny zabiegu i wtedy wynagrodzenia przychodzą w dziesiątki tysięcy zł tylko za zabiegi bez standardowej pracy na oddziale. 

Rknas, Ty mi lepiej powiedz gdzie tak niskie wynagrodzenia są. Tutaj chętnie lekarze będą pościągani razem z rodzinami i nawet z opcją mieszkania po kosztach od firmy. 
zainteresowanym dam namiar do kilku poszukujących szpitali i oczywiście przychodni. Sam szukam ortopedów, ginekologów, neurologów, kardiologów, laryngologów i internistów. 

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
SZPITAL MIEJSKI IM. FRANCISZKA RASZEI
BPSCP43(1007929)1.12.17095. DODATKOWE POBORY ZA 11/20R
Przelew na konto
4 433,28 PLN
 

To było za dyżury (6 w miesiącu. A teraz pensja za listopad.

SZPITAL MIEJSKI IM. FRANCISZKA RASZEI
BPSCP43(1007929)1.12.16156. POBORY ZA M-C 11/2020
Przelew na konto
4 682,93 PLN
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.