Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Matti

Płatności gotówką czy kartą?

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem bezgotówkowy. Alez racji  tego, że żyję w kraju odrobinę cyfrowo upośledzonym (Niemcy) to staram się mieć dychę lub dwie w gotówce zawsze.


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wspomniałem, nie jestem przeciwko gotówce, rozumiem itp. Po prostu jest mi o wiele wygodniej płacić bezgotówkowo. Mam w samochodzie taki "piterek" z drobnym bilonem na wszelki wypadek, ale w zasadzie nie używam. Wszystkie dochody mam legalne, nie ma nic pod stołem, więc może dlatego jestem gotówkosceptykiem. I zgadzam się z kolegą Bugs odnośnie lewizny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.03.2024 o 22:08, mandaryn44 napisał(-a):

W zasadzie nie używam gotówki jak płacę w sklepach, restauracjach, kinie, gdziekolwiek. Wszystko telefonem. Nawet w budkach na ryneczkach mają terminale, a jak nie mają to idę tam gdzie mają. W sumie gotówka dla mnie mogłaby nie istnieć. Rozumiem przywiązanie do gotówki ale nie rozumiem strachu, że "będą o mnie wszystko wiedzieć". I tak wiedzą. Nie mam Facebooka itp bo mi nie potrzebne ale często najgłośniej krzyczą o prywatności ci, którzy po wejściu do restauracji robią zdjęcie sałatki na fejsa.

No i to jest właśni to co mnie zastanawia, tj. ów argument że jak zapłacę gotówką, to bank (czy organiacja kartowa) będzie o mnie wszystko wiedzieć. A jednocześnie ci ludzie piszą że mają Facebooka, używają Google, prawdopodobnie mają non stop włączone usługi geolokalizacji w telefonie i (raczej) nie używają VPN przy łączeniu się z internetem. Ba, współczesne samochody caly czas są praktycznie podłączone do internetu, więc owi wolnościowwcy płacący gotówką sami cały czas przekazują swoje położenie jeżdżąc swoimi wypasionymi, nowoczesnymi furami. Więc argument o wolności (gotówka) jeszcze można jakoś uzasadnić, ale bzdur o śledzeniu to już nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze mam w portfelu ze dwa tysiące w gotówce. A to syn potrzebuje 80zł na korepetycje (płatne tylko gotówką), a to coś na wczoraj trzeba opłacić w szkole (wyjście do teatru), gdzie pani wychowawczyni nie ma zamiaru podawać swojego prywatnego konta. Ostatnio miałem do odbioru kosiarkę z serwisu. Pytam, ile? Odpowiadają - 350zł. Uuu, spora podwyżka w stosunku do poprzedniego razu. A pan mi na to, że jak zapłacę gotówką, to urwie mi 30zł. Swego czasy w Niemczech kupowałem zegarek. Sprzedawca zaproponował cenę i nie chciał już dalej negocjować ceny. Widząc moja minę, zaproponował 3% zniżkę przy płatności gotówkowej. Podskoczyłem do bankomatu, wypłaciłem euro i w przeliczeniu 200zł zostało w kieszeni.    


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzadko się tu udzielam, ale dodam coś od siebie. W ubiegłe ferie miałem rozliczyć się za pensjonat w Austrii. Po wakacyjnych przygodach z płatnościami w Skandynawii, zadzwoniłem do właściciela z pytaniem, czy przyjmie ode mnie gotówkę. Roześmiał się, w rozmowie wrzucił zdanie "My jeszcze jesteśmy normalni" i zaproponował 5% zniżki za płatność gotówką. I teraz mam małego mindfucka - czy ten mityczny Zachód jest postępowy, czy to jednak foliarze ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
10 minut temu, RysiekOchodzki napisał(-a):

Rzadko się tu udzielam, ale dodam coś od siebie. W ubiegłe ferie miałem rozliczyć się za pensjonat w Austrii. Po wakacyjnych przygodach z płatnościami w Skandynawii, zadzwoniłem do właściciela z pytaniem, czy przyjmie ode mnie gotówkę. Roześmiał się, w rozmowie wrzucił zdanie "My jeszcze jesteśmy normalni" i zaproponował 5% zniżki za płatność gotówką. I teraz mam małego mindfucka - czy ten mityczny Zachód jest postępowy, czy to jednak foliarze ;) 

 

Odpowiem

 

Stare, rozwinięte gospodarki zwykle są do tyłu z cyfryzacją codziennych rzeczy. Dlatego w USA dalej funkcjonują czeki a w Kanii masz płatności mobilne od kilkunastu lat. Po prostu gospodarki rozwijające się (takie jak Polska do niedawna... tzn chyba dalej ale już nie w takim tempie jak parę lat temu) przeskakują pewne etapy i nie zdąrzą się w nich zasiedzieć i szybko wdrażają nowe. Niemcy i Austria to stare gospodarki ze starymi przyzwyczajeniami. 

Edytowane przez Szymon.

Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Szymon. napisał(-a):

 

Odpowiem

 

Stare, rozwinięte gospodarki zwykle są do tyłu z cyfryzacją codziennych rzeczy. Dlatego w USA dalej funkcjonują czeki a w Kanii masz płatności mobilne od kilkunastu lat. Po prostu gospodarki rozwijające się (takie jak Polska do niedawna... tzn chyba dalej ale już nie w takim tempie jak parę lat temu) przeskakują pewne etapy i nie zdąrzą się w nich zasiedzieć i szybko wdrażają nowe. Niemcy i Austria to stare gospodarki ze starymi przyzwyczajeniami. 

Dzięki za odpowiedź na moje pytanie - czyli Kenia jest postępowa, USA, Niemcy i Austria to foliarze, OK przyjmuję do wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
23 minuty temu, Szymon. napisał(-a):

 

Odpowiem

 

Stare ekopnomie i rozwinięte gospodarki zwykle są do tyłu z cyfryzacją codziennych rzeczy. Dlatego w USA dalej funkcjonują czeki a w Kanii masz płatności mobilne od kilkunastu lat. Po prostu gospodarki rozwijające się (takie jak Polska do niedawna... tzn chyba dalej ale już nie w takim tempie jak parę lat temu) przeskakują pewne etapy i nie zdąrzą się w nich zasiedzieć i szybko wdrażają nowe. Niemcy i Austria to stare gospodarki ze starymi przyzwyczajeniami. 

Dokładnie tak jest. My np. w Polsce mieliśmy przez długi czas jedne z najnowocześniejszych banków, bo po prostu przeskoczyliśmy w latach 90-tych do innej igi. Polskie banki wciąż są nowoczesne, ale są juz nowocześniejsze. Austria to jest jakaś aberracja, oni tam w restauracjach często nie chcą wciąż przyjmować patności kartą. We Włoszech COVID zmienił bardzo dużo; od tamtego czasu nie pamiętam żebym za cokolwiek zapłacił gotówką, nawet za espresso w Neapolu płacę telefonem. Choć przelew krajowy tutaj potrafi wciąż iść ....2-3 dni, a z Polski (zwykły) do Włoch dochodzi w ten sam dzień.
@mario1971 za korepetycje można płacić oficjalnie (przelew, BLIK etc.). Wiem, bo to moja działka, choć w innym kraju (z Polakami czasami też pracuję). Nauczyciel po prostu musi wtedy wystawić fakturę😁

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć gotówkę na wypadek sytuacji takich jak ograniczenie wypłat z bankomatów, awaria banku, inna awaria systemów, itp. Odejście od gotówki byłoby błędem. Poza tym jak zniknie gotówka, to ci, którzy używają jej do celów szeroko rozumianego obchodzenia prawa, znajdą sobie inny sposób na to, a na zmianach ucierpią inni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, RysiekOchodzki napisał(-a):

Dzięki za odpowiedź na moje pytanie - czyli Kenia jest postępowa, USA, Niemcy i Austria to foliarze, OK przyjmuję do wiadomości.

Proszę nie odczytuj tam czegoś czego nie napisałem. 


Instagram: @my.nickname.was.taken

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, RysiekOchodzki napisał(-a):

Dzięki za odpowiedź na moje pytanie - czyli Kenia jest postępowa, USA, Niemcy i Austria to foliarze, OK przyjmuję do wiadomości.

Nowy szef na Azję w firmie mojej żony był w szoku gdy w 2019 roku, gdy objął stanowisko, japoński oddział zamiast maila podawał ..... nr faksu do przesyłania dokumentów. Tak więc, sam widzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, beniowski napisał(-a):


@mario1971 za korepetycje można płacić oficjalnie (przelew, BLIK etc.). Wiem, bo to moja działka, choć w innym kraju (z Polakami czasami też pracuję). Nauczyciel po prostu musi wtedy wystawić fakturę😁

Tylko wtedy podniesie mi cenę. A co, gdy korepetytorem jest student? 🤔


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, XoneX napisał(-a):

Trzeba mieć gotówkę na wypadek sytuacji takich jak ograniczenie wypłat z bankomatów, awaria banku, inna awaria systemów, itp. Odejście od gotówki byłoby błędem. Poza tym jak zniknie gotówka, to ci, którzy używają jej do celów szeroko rozumianego obchodzenia prawa, znajdą sobie inny sposób na to, a na zmianach ucierpią inni. 

Ja nie mam nic przeciwko gotówce, po prostu jej nie używam. Jak ktoś chce - proszę bardzo. Ale jak ktoś zaczyna wyjeżdżać z tekstami o wolności, śledzeniu, monitorowaniu itp., to to zahacza o truizm w naszych czasach, gdzie inwigilacja ma miejsce na tysiące sposobów. Założę się że ja, bez mediów społecznościowych, nieużwający Google'a, z wyłączoną geolokalizacją w telefonie, mniej śladów o sobie pozostawiam od tych płacących gotówką, którzy telefon z geolokalizacją i tak przy sobie mają. Szczególnie że tu na forum pełno przedsiębiorców, którzy z zasady powinni wszystko fakturować i wtedy i tak wiadomo jakie mają przychody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie róbmy tu drugiego wątku na temat teorii spiskowych. 😅


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, EOT z mojej strony, bo mam umówionego notariusza, a jeszcze muszę przeliczyć kasę. Facet ma łeb na karku, wystawia rachunki i bardzo chętnie przyjmuje płatności gotówką. Nie wiem, może ma Janusz na drugie 😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Tylko wtedy podniesie mi cenę. A co, gdy korepetytorem jest student? 🤔

Aha, czyli jednak ta gotówka trochę służy do omijania USu? Student tym bardziej może mieć jawne przychody bo zdaje się że do 26 r.ż. jest zwolniony z podatku.

Troche jednak trzeba mieć na wypadek akcji US albo jeszcze gorzej ZUS na rachunkach, tam jest dzicz totalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Bugs napisał(-a):

Aha, czyli jednak ta gotówka trochę służy do omijania USu? Student tym bardziej może mieć jawne przychody bo zdaje się że do 26 r.ż. jest zwolniony z podatku.

Troche jednak trzeba mieć na wypadek akcji US albo jeszcze gorzej ZUS na rachunkach, tam jest dzicz totalna.

A co mnie do tego? Jak przyjechał do mnie instalator na wymianę videodomofonu, to podał mi cenę 2k bez rachunku lub 2,5 z rachunkiem. Wybrałem bez rachunku. Gwarancję i tak mam podbitą, a 500 stów zostało w kieszeni. Ty byś wziął z rachunkiem? 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, RysiekOchodzki napisał(-a):

Dobra, EOT z mojej strony, bo mam umówionego notariusza, a jeszcze muszę przeliczyć kasę. Facet ma łeb na karku, wystawia rachunki i bardzo chętnie przyjmuje płatności gotówką. Nie wiem, może ma Janusz na drugie 😄

Może go kręci widok dużej ilości gotówki - ludzie różne hobby mają 😂.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że wątek umarł 🤔

Ja już się tu kiedyś wypowiadałem.  Jestem zwolennikiem swobody w wyborze, wygody ale też i utrzymania gotówki (to kosztowna zabawa dla emitenta, przyznaję).

 

Poza tym, co już tu padło i co sam pisałem dodam, że:

- są całkiem liczne badania wskazujące, że gotówka sprzyja racjonalnym wydatkom. Zdecydowanie łatwiej i bezrefleksyjnie wydaje się pieniądze wirtualne. To jest ważny argument moim zdaniem.

- chociaż sporo osób uważa, że pieniądze elektroniczne są bezpieczne (bo karta, pin, fundusz bankowy itp.), to obecnie kradzieże elektroniczne, wyłudzenia są powszechniejsze niż brutalne rabunki, włamy do domów/sejfów i pewnie prawie zbliżone do kradzieży kieszonkowych (ci ostatni mogą nam ukraść najwyżej kąsek majątku w gotówce, kradnąc nam kartę z pinem mogą jednak ukraść niemal wszystko). Na dodatek pieniądz elektroniczny jest narażony na kradzieże z dowolnego miejsca na świecie (np. ze znakomicie rozwiniętej informatycznie Kenii). Natomiast gangi kenijskich kieszonkowców na szczęście jeszcze nam nie zagrażają.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
19 minut temu, Valygaar napisał(-a):

Myślałem, że wątek umarł 🤔

Ja już się tu kiedyś wypowiadałem.  Jestem zwolennikiem swobody w wyborze, wygody ale też i utrzymania gotówki (to kosztowna zabawa dla emitenta, przyznaję).

 

Poza tym, co już tu padło i co sam pisałem dodam, że:

- są całkiem liczne badania wskazujące, że gotówka sprzyja racjonalnym wydatkom. Zdecydowanie łatwiej i bezrefleksyjnie wydaje się pieniądze wirtualne. To jest ważny argument moim zdaniem.

- chociaż sporo osób uważa, że pieniądze elektroniczne są bezpieczne (bo karta, pin, fundusz bankowy itp.), to obecnie kradzieże elektroniczne, wyłudzenia są powszechniejsze niż brutalne rabunki, włamy do domów/sejfów i pewnie prawie zbliżone do kradzieży kieszonkowych (ci ostatni mogą nam ukraść najwyżej kąsek majątku w gotówce, kradnąc nam kartę z pinem mogą jednak ukraść niemal wszystko). Na dodatek pieniądz elektroniczny jest narażony na kradzieże z dowolnego miejsca na świecie (np. ze znakomicie rozwiniętej informatycznie Kenii). Natomiast gangi kenijskich kieszonkowców na szczęście jeszcze nam nie zagrażają.

 

Mojej żonie ukradziono kartę dwa tygodnie temu w metrze. Zorientowała się błyskawicznie, zablokowała kartę w aplikacji (dodatkowo zadzwoniła do banku). Strata? Zero euro. Gdyby ukradli jej portfel z gotówką (na szczęście nauczyłem ją żeby zawsze miała rozdzielone dokumenty i trzymała kartę której w danym momencie używa osobno) jaka byłaby strata? Ano, straciłaby całą gotówkę jaką miała w portfelu. Przypomnę, że wszelkie straty z konta/karty powyżej 100 euro muszą być pokryte przez bank (oczywiście należy udowodnić należytą staranność, ale to inna sprawa). Nam np. prawdopodobnie sklonowano kartę w Malezji w zeszłym roku i kilkukrotnie próbowano zapłacić nią (zakładam że wirtualnie) za Lyfta w San Francisco (łącznie trochę ponad 100 dolarów). Zgłosiliśmy sprawę do banku i wszystko nam zwrócili. Do internetu wystaczy mieć osobną kartę zasilaną jak portmonetka - wtedy wpłacamy na nią tylko tyle ile w danym momencie potrzebujemy na zakupy. Nawet jeśli ktoś ją ukradnie/sklonuje itp. to nic z niej nie stracimy (obecnie zablokowanie karty to kwestia wciśnięcia guzika w aplikacji). Jeśli ktoś trzyma gotówkę w domu, to w razie włamania traci wszystko i nikt mu tego nie zwróci.
Mogę się zgodzić, że gotówkę wydaje się bardziej racjonalnie, ale na to też jest sposób: wystarczy używać karty debetowej, nie kredytowej - wtedy nie wydamy więcej niż mamy na koncie (no chyba że na koncie powiązanym z kartą debetową trzymamy krocie).

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beniowski rozumiem te argumenty. Niemniej chodzi o zjawiska w skali makro. To, że ty i żona wiecie jak się zachować (o ile się zorientujecie) nie oznacza, że to rzeczywiste odzwierciedlenie zjawiska :) Ja mam prawidłowe BMI, z tego co pamiętam ty też, ale czy to oznacza, że nasi rówieśnicy powszechnie tak mają?

 

Z racjonalnością wydatków rzecz nie idzie o wydawanie na kredyt. O wydawanie przemyślane w ramach w miarę ograniczonych zasobów i naszych potrzeb (konsumpcja vs oszczędzanie vs inwestycje itp.).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Valygaar napisał(-a):

chociaż sporo osób uważa, że pieniądze elektroniczne są bezpieczne (bo karta, pin, fundusz bankowy itp.), to obecnie kradzieże elektroniczne, wyłudzenia są powszechniejsze niż brutalne rabunki, włamy do domów/sejfów i pewnie prawie zbliżone do kradzieży kieszonkowych (ci ostatni mogą nam ukraść najwyżej kąsek majątku w gotówce, kradnąc nam kartę z pinem mogą jednak ukraść niemal wszystko). Na dodatek pieniądz elektroniczny jest narażony na kradzieże z dowolnego miejsca na świecie (np. ze znakomicie rozwiniętej informatycznie Kenii). Natomiast gangi kenijskich kieszonkowców na szczęście jeszcze nam nie zagrażają.

Jest mniej kradzieży typu włamanie i rozbojów bo są mniej opłacalne - nikt normalny nie trzyma swoich życiowych oszczędności w domu. Ale gdyby ludzie trzymali w domu jak kiedyś, to było bo takich włamań mnóstwo. Jednak włamać się do domu, czy okraść kogoś na środku ulicy jest zdecydowanie prościej niż obrobić komuś konto bankowe. Żeby obrobić komuś konto, to sama ofiara musi się do tego przyczynić (czyli robić błędy typu trzymanie klucza z kodem do alarmu pod wycieraczką :-] tylko odnosząc się do cyfrowego świata - klikać bezrefleksyjnie w linki i wpisywać loginy, kody i hasła bez zastanowienia) - bez tego włamanie na konto bankowe jest niemalże nie do zrobienia. Jakby to było takie proste, to sam już dawno nie miałbyś ani grosza bo by Ci wyczyścili konta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Valygaar napisał(-a):

@beniowski rozumiem te argumenty. Niemniej chodzi o zjawiska w skali makro. To, że ty i żona wiecie jak się zachować (o ile się zorientujecie) nie oznacza, że to rzeczywiste odzwierciedlenie zjawiska :) Ja mam prawidłowe BMI, z tego co pamiętam ty też, ale czy to oznacza, że nasi rówieśnicy powszechnie tak mają?

 

Z racjonalnością wydatków rzecz nie idzie o wydawanie na kredyt. O wydawanie przemyślane w ramach w miarę ograniczonych zasobów i naszych potrzeb (konsumpcja vs oszczędzanie vs inwestycje itp.).

 

Ja rozumiem też argumenty dot. gotówki. Niemniej pamiętam jak okradziono (i bardzo ciężko pobito) sąsiada rodziców, bo to był przedsiębiorca, który chełpił się że za wszystko płaci gotówką. Trzymał dużą kasę w domu i niestety ktoś się na nią połakomił. To ja już wolałbym stracić kasę z konta, ale zachować zdrowie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
15 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja rozumiem też argumenty dot. gotówki. Niemniej pamiętam jak okradziono (i bardzo ciężko pobito) sąsiada rodziców, bo to był przedsiębiorca, który chełpił się że za wszystko płaci gotówką. Trzymał dużą kasę w domu i niestety ktoś się na nią połakomił. To ja już wolałbym stracić kasę z konta, ale zachować zdrowie.

 

Bez urazy dla sąsiada, ale to jest ta sama ranga głupoty co machanie wszystkim przed oczami platynową kartą z pinem wyrytym na odwrocie. 

Przeciętny użytkownik gotówki jest ostrożniejszy i bardziej dyskretny. Przeciętny użytkownik pieniądza cyfrowego również. A jednak każdy pada ofiarą przestępstwa. Moim zdaniem te elektro są cieższe* i większego kalibru. Kto w PL słyszał ostatnio o jakimś napadzie w stylu "właściciel kantoru" albo " plantator goździków" jak to bywało 30-20 lat temu? Nawet pojedyncze rozboje typu gówniarze napadli dziadka i mu zabrali portfel z ręką są na pierwszych stronach portali i w głownych wiadomościach. Włamy do domów? Ok, bywają - zeby ukraść biżuterię, dzieła sztuki albo kluczyki do auta bez keyless.

No i ważne - posługiwanie się głównie/wyłącznie gotówką nie oznacza, że się cały majątek trzyma w domu w skarpecie, albo że się go nosi w cegiełkach po ulicy. 
*ekonomicznie bardziej dotkliwe

Edytowane przez Valygaar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Valygaar napisał(-a):

Bez urazy dla sąsiada, ale to jest ta sama ranga głupoty co machanie wszystkim przed oczami platynową kartą z pinem wyrytym na odwrocie. 

Przeciętny użytkownik gotówki jest ostrożniejszy i bardziej dyskretny. Przeciętny użytkownik pieniądza cyfrowego również. A jednak każdy pada ofiarą przestępstwa. Moim zdaniem te elektro są cieższe* i większego kalibru. Kto w PL słyszał ostatnio o jakimś napadzie w stylu "właściciel kantoru" albo " plantator goździków" jak to bywało 30-20 lat temu? Nawet pojedyncze rozboje typu gówniarze napadli dziadka i mu zabrali portfel z ręką są na pierwszych stronach portali i w głownych wiadomościach. Włamy do domów? Ok, bywają - zeby ukraść biżuterię, dzieła sztuki albo kluczyki do auta bez keyless.

No i ważne - posługiwanie się głównie/wyłącznie gotówką nie oznacza, że się cały majątek trzyma w domu w skarpecie, albo że się go nosi w cegiełkach po ulicy. 
*ekonomicznie bardziej dotkliwe

Zwróć uwagę co napisał @mariusz9a powyżej - może tych włamów jest mniej, bo złodzieje wiedzą że ludzie raczej trzymają pieniądze na kontach niż w domach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.