Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Kacperek_77u

NOWORUSKI

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Tom88 napisał(-a):

To co sądzisz o nowej firmie Błonie?

Jeden wielki dramat.

Godzinę temu, bogdan57 napisał(-a):

Rozumiem kolegę papaxa  , Rosjanie nie mają prawa produkować reedycji swoich   zegarków , tylko wolno to innym nacjom , odnośnie olx, zegarek jest bez papierów , pudełka , używany , a nowy taki model dało się kupić za 1100-1200 zł , sam taki w swoim czasie kupiłem , jak mam wybór , wolę nowy nawet za wyższą kwotę 

Po miesiącu noszenia jest taki sam jak czyjaś używka. Mnie osobiście nie zależy na pudełku i papierach do zegarka który mam być stricte użytkowym zegarkiem. Ani to jakiś rarytas ani wartościowy żeby patrzeć na pudło i kwity. Widziałem używki w idealnym stanie bodajże za około 600 zł i dla mnie to połowa ceny sklepowej. Również uważam że cena nowego jest mocno przesadzona bo niby dlaczego ma kosztować więcej niż jakaś Amfibia z podobnym mechanizmem? A kosztuje drugie tyle wyłącznie przez sentyment do pierwowzoru i marketing z nim związany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy sam wybiera, a czy taki sam oto jest pytanie  , w ten sposób podchodząc do tematu nie warto nic kupować nowego , samochodu , zegarka , czy spodni , używany towar  jest zawsze tańszy , cóż na to poradzę ,że lubię mieć nowe , a pytanie dlaczego coś ma kosztować więcej niż coś podobnego  dotyczy większości marek i nie ma jednoznacznej odpowiedzi 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja osobiście kupuję w zasadzie tylko używane. poza chińskimi miałem tylko kilka nowych zegarków (w tym wodołaza, który od razu stracił sporo na wartości). pudełka i gwarancje mnie nie interesują... nowy zegarek jako must rozumiem, jeśli ma być jedyny i mocno eksploatowany. a jak ja założę coś raz na parę miesięcy, to szansa na awarię jest minimalna. co do wspomnianych samochodów, to już inna bajka, ale nowego nie kupiłbym nigdy. kwestia potrzeb i przebiegów (i tych systemów, pikaczy, pomagaczy, których nienawidzę :P), które chce się robić. czyli jednak trochę podobnie jak z zegarkami...

Edytowane przez oszolom

Creeping like frost. As slow as grave moss. Like drowning in dry oceans of bone dust

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, bogdan57 napisał(-a):

każdy sam wybiera, a czy taki sam oto jest pytanie  , w ten sposób podchodząc do tematu nie warto nic kupować nowego , samochodu , zegarka , czy spodni , używany towar  jest zawsze tańszy , cóż na to poradzę ,że lubię mieć nowe , a pytanie dlaczego coś ma kosztować więcej niż coś podobnego  dotyczy większości marek i nie ma jednoznacznej odpowiedzi 

Zgadzam się w całości :) To tylko moja opinia i wybór że wolałbym taniej używkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, kchrapek napisał(-a):

Zgadzam się w całości :) To tylko moja opinia i wybór że wolałbym taniej używkę.

Krzyśku. Ale w tym przypadku jako prezent to używka nie bardzo. Kupił co chciał, ma z tego satysfakcję to nie krytykujcie.
Z drugiej strony fajnie mieć nową rzecz i samemu zdecydować jak się zestarzeje.

A co do aut - tu jestem konsekwentny. Auta mam długo, dbam o nie na maxa, dlatego kupuję nowe - dwa auta, kupowane naprzemiennie co 5 lat, więc każde jest u nas po 10 lat. Taki mamy z żonką system a się cieszę bo właśnie w grudniu kolejna wymiana 😀😀


TikTak TikTak - tylko 2 kalorie ;-)

MARIANEK :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, mkoch napisał(-a):

Krzyśku. Ale w tym przypadku jako prezent to używka nie bardzo. Kupił co chciał, ma z tego satysfakcję to nie krytykujcie.
Z drugiej strony fajnie mieć nową rzecz i samemu zdecydować jak się zestarzeje.

A co do aut - tu jestem konsekwentny. Auta mam długo, dbam o nie na maxa, dlatego kupuję nowe - dwa auta, kupowane naprzemiennie co 5 lat, więc każde jest u nas po 10 lat. Taki mamy z żonką system a się cieszę bo właśnie w grudniu kolejna wymiana 😀😀

Tak, tylko Kacper nie wspomniał na początku o tym że to prezent. Jak o tym napisał to przyznałem mu rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacper najpierw chciał kupić na prezent złotą Pobiedę. Co lepsze trudno powiedzieć. Postawił na nowy z gwarancją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, bogdan57 napisał(-a):

każdy sam wybiera, a czy taki sam oto jest pytanie  , w ten sposób podchodząc do tematu nie warto nic kupować nowego , samochodu , zegarka , czy spodni , używany towar  jest zawsze tańszy , cóż na to poradzę ,że lubię mieć nowe , a pytanie dlaczego coś ma kosztować więcej niż coś podobnego  dotyczy większości marek i nie ma jednoznacznej odpowiedzi 

Jakby tak nie patrząc najpierw ktoś to musi kupić w sklepie by potem sprzedać jako używke komuś innemu :P


,,Weź mlody się lepiej do nauki żebyś przynajmniej maturę zdał, a nie bierz się za płatne serwisy. A jak już spierdzielisz to na swój koszt oddaj zegarmistrzowi, żeby poprawil po Tobie, jak już przyjmujesz zlecenia. Chociaż pewnie po negatywnych komentarzach to zostanie Ci tylko nauka" Bardzo lubię naprawiać zegarki a ich zbieranie jest efektem ubocznym. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesto czytalem tutaj ze kazdy zegarek jest tyle wart ile kupujacy jest w stanie za niego zaplacic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sergius napisał(-a):

Czesto czytalem tutaj ze kazdy zegarek jest tyle wart ile kupujacy jest w stanie za niego zaplacic.

Tak. Tylko nie płacisz za Fiata ceny Mercedesa. Ten Szturmański powinien kosztować powiedzmy tyle co Orient Bambino bo nie ma nic co by uzasadniało wyższą cenę. Jedynie kwestia skali że Orienta produkują w milionach więc może być tańszy, ale co to obchodzi nabywcę. Z punktu oceny jakości i parametrów zegarka powiedzmy że nie robi różnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 25.11.2023 o 14:53, Kacperek_77u napisał(-a):

Pamiętam że miałeś kiedyś współczesną rakiete

Masz ją jeszcze nadal i jak się spisuje?

Tak się składa że w serwisie poljota pracuje mój znajomy a mechanizm jest suchy jak pieprz od leżakowania w magazynie a potem na półce w sklepie więc myśle za dwa/trzy miesiące odesłać go na gwarancje i będe miał już pewny zegarek na 5 lat :D

Zegarek ma się dobrze, mam ją już ponad siedem lat. Może nie trzyma czasu tak jak na początku (robił kilka sekund na dobę), ale nadal w normie dla mechanizmu, raz na trzy dni korekta chodu i jest ok.

Ma szafir, bez rys, stalowa koperta dobrej jakości.

W kontekście prowadzonej dyskusji tutaj, zakup totalnie nieopłacalny 😀, ale jest moja i to mój prezent na czterdziestkę.

IMG_1709.jpg

IMG_1708.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 25.11.2023 o 14:53, Kacperek_77u napisał(-a):

suchy jak pieprz od leżakowania w magazynie a potem na półce w sklepie

To chyba wodą je smarują? Ile on tam leżał, 70 lat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, JanekTheFizyk napisał(-a):

To chyba wodą je smarują? Ile on tam leżał, 70 lat?

Nie

Smary syntetyczne czyli aktualnie używane poprostu po pewnym czasie odparowywują więc zegarek zaczyna pracować na sucho

Dlatego nie można odkładać serwisu powyżej 5 lat po serwisie jeśli chcemy bezawaryjne eksploatować zegarek


,,Weź mlody się lepiej do nauki żebyś przynajmniej maturę zdał, a nie bierz się za płatne serwisy. A jak już spierdzielisz to na swój koszt oddaj zegarmistrzowi, żeby poprawil po Tobie, jak już przyjmujesz zlecenia. Chociaż pewnie po negatywnych komentarzach to zostanie Ci tylko nauka" Bardzo lubię naprawiać zegarki a ich zbieranie jest efektem ubocznym. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Kacperek_77u napisał(-a):

Nie

Smary syntetyczne czyli aktualnie używane poprostu po pewnym czasie odparowywują więc zegarek zaczyna pracować na sucho

Dlatego nie można odkładać serwisu powyżej 5 lat po serwisie jeśli chcemy bezawaryjne eksploatować zegarek

Akurat wostok deklaruje 10 letni okres użytkowania swoich mechanizmów na fabrycznym smarowaniu. Poczytaj ulotki załączane np do współczesnych amfibii 


TikTak TikTak - tylko 2 kalorie ;-)

MARIANEK :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mkoch napisał(-a):

Akurat wostok deklaruje 10 letni okres użytkowania swoich mechanizmów na fabrycznym smarowaniu. Poczytaj ulotki załączane np do współczesnych amfibii 

Może przez 10 lat będzie chodził ale nie koniecznie nasmarowany :P


,,Weź mlody się lepiej do nauki żebyś przynajmniej maturę zdał, a nie bierz się za płatne serwisy. A jak już spierdzielisz to na swój koszt oddaj zegarmistrzowi, żeby poprawil po Tobie, jak już przyjmujesz zlecenia. Chociaż pewnie po negatywnych komentarzach to zostanie Ci tylko nauka" Bardzo lubię naprawiać zegarki a ich zbieranie jest efektem ubocznym. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kacperek_77u napisał(-a):

Może przez 10 lat będzie chodził ale nie koniecznie nasmarowany :P

Chodzą i 30 lat. Nie martw się o wostoka, przez 10 lat nic mu się nie stanie 


TikTak TikTak - tylko 2 kalorie ;-)

MARIANEK :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O odczucia względem zegarków Błonie pytałem kolegę papax,  gdyż napisał o bezprawnym wykorzystaniu historycznych wzorców.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Tom88 napisał(-a):

O odczucia względem zegarków Błonie pytałem kolegę papax,  gdyż napisał o bezprawnym wykorzystaniu historycznych wzorców.  

Dla niego wszystko współczesne nawiązujące do kiedyś jest bezprawnym wykorzystaniem czegokolwiek w pierwowzorze :P


,,Weź mlody się lepiej do nauki żebyś przynajmniej maturę zdał, a nie bierz się za płatne serwisy. A jak już spierdzielisz to na swój koszt oddaj zegarmistrzowi, żeby poprawil po Tobie, jak już przyjmujesz zlecenia. Chociaż pewnie po negatywnych komentarzach to zostanie Ci tylko nauka" Bardzo lubię naprawiać zegarki a ich zbieranie jest efektem ubocznym. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Tom88 napisał(-a):

O odczucia względem zegarków Błonie pytałem kolegę papax,  gdyż napisał o bezprawnym wykorzystaniu historycznych wzorców.  

 

Nie mam nic do wykorzystania historycznych wzorców. Osobiście kupuję namiętnie chińskie homary i jestem z nich zadowolony. Jest jednak pewna subtelna różnica, której ani Ty ani kolega Kacperek nie uchwyciliście. 

 

W uproszczeniu przyjmijmy, że zewnętrzny wygląd zegarka stanowi pewien wzór przemysłowy. Wykorzystanie tego wzoru w homarach jest w pełni dopuszczalne, ponieważ po okresie ochrony (w Polsce przykładowo wynosi po zarejestrowaniu 10 lat) każdy ma prawo korzystania z danego wzoru. Dlatego nie czepiam się wtórnej stylistyki tego Szturmanskiego. 

 

Większy niesmak budzi wykorzystanie znaku towarowego. Dlatego, że dopóki jest on opłacany, o tyle jego ochrona trwa. Zarówno 1 MCZ jak i stare Błonie zgłosiły upadłość i obecnie nie istnieją. Dlatego też te znaki towarowe wygasły i nie są obecnie chronione. Niemniej jednak uważam, że wykorzystanie ich przez nieuprawnione podmioty budzi niesmak i ma na celu żerowanie na nieświadomości i naiwności konsumenta. W szczególności jeżeli brak jest jakiegokolwiek powiązania z oryginalnym podmiotem dysponującym tym znakiem.

 

Dotyczy to również śmiesznej firmy Błonie. Nie ja jestem grupą docelową tych zegarków, ale swoją opinię mogę wyrazić i "wrzucić" je do jednego worka razem z niemieckimi Szturmanskimi.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli mamy jasność... bo w nowym poście napisałeś, że ani w szturmanie ani w Bloniu nie ma nic nielegalnego...Twój wcześniejszy post dotyczący wykorzystania znaku 1MCZ wskazywal na co innego, stad moj post. A ze znakiem towarowym, to jak z nowym Mini - ani to Mini, ani angielskie, ale wielu chętnych się znajdzie. Mi nie pasuje, podobnie jak wspolczesne  homary, dlatego kupuje tylko vintage 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 25.11.2023 o 18:39, kchrapek napisał(-a):

Zgadzam się w całości :) To tylko moja opinia i wybór że wolałbym taniej używkę.


Ja kupuję nowe. Prawie zawsze.

Choc przyznam, ze udało mi

się trafić używkę NOMOSa - gdyby nie to, na pewno NOMOSa bym nie miał :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, pmwas napisał(-a):


Ja kupuję nowe. Prawie zawsze.

Choc przyznam, ze udało mi

się trafić używkę NOMOSa - gdyby nie to, na pewno NOMOSa bym nie miał :)

Stany współczesnych zegarków które udaje mi się trafiać są na ogół, bardzo dobre lub wręcz idealne. Udaje się kupić za 25% ceny nowego. Może za biedny jestem ale nie dałbym tych cen sklepowych, natomiast 25% jak najbardziej. I tak właśnie przede mną leży limitowany Edox którego cena wyjściowa była około 2k €, nigdy bym tyle za niego nie dał. Ale 25%? Dlaczego nie? :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, kchrapek napisał(-a):

Stany współczesnych zegarków które udaje mi się trafiać są na ogół, bardzo dobre lub wręcz idealne. Udaje się kupić za 25% ceny nowego. Może za biedny jestem ale nie dałbym tych cen sklepowych, natomiast 25% jak najbardziej. I tak właśnie przede mną leży limitowany Edox którego cena wyjściowa była około 2k €, nigdy bym tyle za niego nie dał. Ale 25%? Dlaczego nie? :) 


Tak, jeśli jest w fajnym stanie, to ok. 
Ale zawsze jest trochę porysowany, trochę zapocony ;)

Poza tym ja kupowałem Wostoki w Rosji gdy były raczej tańsze niż droższe ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, pmwas napisał(-a):


Tak, jeśli jest w fajnym stanie, to ok. 
Ale zawsze jest trochę porysowany, trochę zapocony ;)

Poza tym ja kupowałem Wostoki w Rosji gdy były raczej tańsze niż droższe ;)

Trochę inna bajka jak mówimy o nowych do 1000 zł, a inna jak mówimy o 2k, 3 czy 5 lub więcej. 1000 można dać bo to jeszcze nie boli, a może być trudno o używkę i jeszcze w ładnym stanie. Jak ta cena jest sporo wyższa to jednak i zegarki chyba mniej styrane i różnica w cenie większa szczególnie przy okazjach :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, pmwas napisał(-a):


Tak, jeśli jest w fajnym stanie, to ok. 
Ale zawsze jest trochę porysowany, trochę zapocony ;)

Poza tym ja kupowałem Wostoki w Rosji gdy były raczej tańsze niż droższe ;)

ciut izopropanolu i nie ma śladu po pocie :D. moje najlepsze strzały to były straszne brudasy, z bransy geneve dynamic to myjka chyba pół izraelskiej pustyni wypłukała :D


Creeping like frost. As slow as grave moss. Like drowning in dry oceans of bone dust

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez Szymon w
      Witam wszystkich. Czy ktoś może coś powiedzieć na temat tego zegarka. 




    • Przez Feymozim
      Ostatnio miałem przyjemność naprawiania Junghansa z lat 60 z systemem nastawczym chybotki. 
      Zegarek był w ciężkim w stanie ale pomimo tego że w ogóle nie chodził udała się reanimacja.






    • Przez R_Kruk
      Witam,
      Chciałbym opisać moją przygodę z jednym orientem.
       
      Jakiś czas temu znalazłem po dziadku zegarek. Był sprawny i zadbany oprócz bardzo porysowanego szkła i niewielkich rys na kopercie. Postanowiłem go odnowić aby mieć fajną pamiątke po dziadku.
       
       

      Orient przed polerką.
       
      Po doszkoleniu się na forum i zakupienia potrzebnych materiałów zabrałem się do pracy. Zaczełem papierem ściernym o gradacji 400 bo rysy były na tyle glebokie a szklo twarde ze wyższą gradacja robiłbym to 3 dni. Ścierałem okrągłymi ruchami na mokro aż wszystkie rysy znikły a powierzchnia zrobiła się matowa. Zajęło mi to 2 godziny. Następnie przeszedłem do papieru o gradacji 2000 i 2500 żeby wyrównać powierzchnię i przygotować do polerowania. Gdy powierzchnia zrobiła się gładka przygotowałem krążek filcowy i pastę automax (próbowałem też innymi m.in. Tempo ale ta dziala najlepiej). Polerowałem 3 godziny też okrągłymi ruchami dokładając pastę co 10 minut. Szkiełko jest jak nowe. Po tym przeszedłem do polerowania koperty i bransolety do tego użyłem tej samej pasty i ścierki z mikrofibry. Po chwili polerowania już można było się przejrzeć. Zegarek wygląda świetnie 😀
       

       
      Orient po skończonej pracy😁
    • Przez peterc89
      Witam Wszystkich Forumowiczów
      Zdecydowałem się z racji zbliżającego się własnego ślubu na kupno nowego zegarka na tą uroczystość. Budżet w ok. 1k. Przeglądając zegarki czy to w sklepach czy w internecie najbardziej podpasywały mi modele firmy Zeppelin. Liczę na pomoc w znalezieniu odpowiedniego zegarka z tej firmy lub podobnego. Z góry dzięki !
    • Przez jezyk10
      Obywatele na urlopie - Relacja z Portugalii oraz test Citizena NJ0100 
       
         Będąc jeszcze na pierwszym roku studiów uwielbiałem przeglądać różne ciekawe miejsca na świecie, w ten sposób natrafiłem na piękny, choć mały archipelag wysp, zwany dosyć wdzięcznie - Azorami. Wertując zdjęcia na Google, oglądając na YouTube nie odbywający się już Rajd Azorów, przepadłem. Uwielbiam miejsca, które nadal wyglądają dziewiczo, a do tego nie są oczywistym kierunkiem wczasowiczów. Raczej próżno szukać tam piaszczystych plaż, nienagannej pogody i typowego wypoczynku w stylu All-Inclusive. Azory są idealnym miejscem na trekkingi, wędrówki, wspinaczki, sporty wodne i temu podobne aktywności. Nie omieszkam powiedzieć, że na podstawie kilku zdjęć i opinii na różnych forach zakochałem się w tym miejscu. Wtedy powiedziałem do swojej dziewczyny, a obecnie żony, że jest to miejsce, w które na pewno kiedyś polecimy. Życie od tamtego czasu poukładało się na tyle pomyślnie, że początkowo wycieczka, która była zupełnie poza zasięgiem finansowym okazała się możliwa do realizacji, więc zaczęliśmy przygotowania.
       

      Źródło: NationalGeographic.co.uk
       
         Wszystkie swoje podróże planuję z dużym wyprzedzeniem, przeglądam loty, aby je zarezerwować w dobrej cenie, sprawdzam różne hotele, a także oferty miejscowych portali typu Groupon. To pozwala mi po pierwsze dobrze zaplanować urlopowy czas, a po drugie trochę oszczędza portfel, ponieważ jeśli kompletuję loty i hotele przez kilka tygodni/miesięcy, to całościowy koszt wyjazdu jest mniej odczuwalny. Tak między nami, jeśli będziecie ciekawi jak taka wycieczka wyszła cenowo, to dajcie znać, a postaram się zrobić podsumowanie. Koniec offtopu, a ja wracam do wyjazdu.
       
         Z racji tego, że Azory są najbardziej wysuniętym na zachód punktem Europy i leżą niedaleko samego środku Oceanu Atlantyckiego, to uznaliśmy, że skoro i tak większość lotów jest z przesiadką w kontynentalnej części Portugalii, to zwiedzimy również kilka miast w tym kraju. Oprócz Azorów, a właściwie wyspy Sao Miguel zdecydowaliśmy się na Faro, Lizbonę oraz Porto, czyli trzy najbardziej znane miasta w Portugalii. Tutaj muszę dodać, że jest to nasze drugie podejście do tego urlopu, ponieważ mieliśmy już wszystko dopięte na ostatni guzik w marcu 2020. Wylot mieliśmy dokładnie 13 marca, czyli w dniu ogłoszenia pandemii i zamknięcia absolutnie wszystkiego co tylko się dało. Do samego wieczora dnia poprzedniego zastanawialiśmy się czy rozpakowywać zapakowane już walizki czy jednak Covid nie będzie taki straszny jak go malują i zaraz wszystko wróci do normy. Zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję i pomimo straty części pieniędzy okazało się to bardzo dobrą decyzją. Gdybyśmy polecieli, to prawdopodobnie zaraz po wylądowaniu w Faro musielibyśmy szukać lotu do domu, a jak wiadomo, tamten okres był niezwykle gorący, nieprzewidywalny i zwariowany. Z każdej sytuacji jednak płyną jakieś pozytywy. Udało nam się wtedy zebrać sprzęt potrzebny do tej podróży, a także mieliśmy prawie gotowy plan całego urlopu.
       

       
         Wracając jednak do tegorocznego wyjazdu to pokrótce plan tego 15 dniowego wyjazdu jest następujący. Wylatujemy z Berlina do Faro, stamtąd przemieszczamy się do nadmorskiej miejscowości Albufeira i tak spędzimy pierwsze kilka dni. Później krótkie zwiedzanie Lizbony i wylot na wyspę Sao Miguel. Po tygodniu na Azorach lecimy do Porto i po dwudniowym zwiedzaniu miasta, które słynie ze swojego mocnego, czerwonego wina, wsiadamy w samolot i wracamy do Berlina.  Będę relacjonował wycieczkę w miarę na bieżąco, wraz ze zdjęciami i krótkimi opisami miejsc, które udało nam się zwiedzić. Mam nadzieję, że uda mi się Wam pokazać kilka ciekawych lokalizacji i być może natchnie to kogoś na jego własne portugalskie wakacje!
       
         No dobra, zaczęło się jak blog podróżniczy, a w końcu jesteśmy na forum zegarkowym, zatem wypadałoby przedstawić kompana tej wycieczki. Sam wybór pewnie niektórych zawiedzie, innych trochę zaciekawi, a jeszcze inni go wyśmieją. Wszystkie opinie chętnie przeczytam, ale zanim zaczniecie pisać komentarze, to podzielę się genezą tego wyboru.
       
        Swego czasu założyłem temat, w którym poprosiłem Was o pomoc. Zegarek miał kosztować w okolicach 1000 - 1500 PLN i padło wiele ciekawych propozycji za które dziękuję. Głównie myślałem o jakimś ciekawym diverze, ale nie mogłem się zdecydować na żaden konkretny model. Zacząłem się też zastanawiać nad modelami typu military/pilot. W tej cenie wyborów jest na prawdę sporo, pojawiały się myśli, żeby kupić Victorinoxa Inox, Seiko 5 Sports, może jakiegoś używanego Seiko Samuraia, albo nawet dołożyć trochę do Turtle. Z drugiej strony przeglądałem wiele różnych Laco i innych fliegerów. W pewnym momencie trafił się na OLX Boldr Expedition z białą tarczą, który idealnie wpisywał się w moje gusta, jednak oferta zniknęła błyskawicznie, a ja musiałem się obejść ze smakiem. Przeglądając zarówno grupy z zegarkami, forum, OLX i Allegro Lokalnie w końcu wpadł mi w oko Citizen NJ-0100 z ciemnozieloną tarczą. Rozmiar 42 mm, styl lotniczy i to wszystko w automacie. Dodałem ten model do obserwowanych i dosłownie dwa dni później, 3 kilometry od mojego biura pojawił się inny NJ-0100, w wersji z biała tarczą za bardzo sensowne pieniądze. Nie zastanawiałem się zbyt długo, wyskoczyłem z pracy i w przerwie odebrałem poniższego bohatera:
       

      Zdjęcie zrobione niedługo po odbiorze
       
         Nie chciałem kolejnej bransolety w kolekcji, więc zamówiłem do niego dwa paski: szary perlon oraz beżowy NATO i patrząc na poniższe zdjęcia uważam, że jak na teraz był to strzał w dziewiątkę. Dlaczego w dziewiątkę? Chyba mogłem się zdecydować na ciemny granat lub khaki. Jednak pomimo tego Citizen nabrał lekkości i nosi się go zdecydowanie wygodniej niż na fabrycznej, nieco ociężałej z wyglądu bransolecie. Poniżej zdjęcie w beżowym NATO, jednak ostatecznie na wyjazd zabieram perlon, który zobaczycie na następnych zdjęciach.


      Pierwsza wymiana bransolety w życiu. Operacja przebiegła pomyślnie.
       
         Osobiście lubię zegarki, które mają średnicę powyżej 40 mm. Zwłaszcza jeśli mówimy o typie zegarków diver/military, etc. Dobrze wypełniają mój prawie 18 centymetrowy, płaski nadgarstek i nie mam wrażenia, że zegarek na nim znika. Stąd też pierwsza przymiarka Citizena była bardzo przyjemna, Sama koperta ma kształt przypominający te z serii Turtle od Seiko, a za sprawą dobrego wyprofilowania - nieźle przylega do nadgarstka. Mineralne szkiełko obudowane jest lunetą, która została wyszlifowana w trzech płaszczyznach i muszę przyznać, że te płaszczyzny dodają uroku całej konstrukcji. Patrząc jeszcze na zegarek od góry można znaleźć… Rysy, bo tak jak wspomniałem wcześniej - mamy tutaj do czynienia z mineralnym szkłem, a to uważam za największą wadę tego modelu. Oczywiście, rozumiem aspekt cenowy, bo zegarek ten można kupić za 600 złotych, ale to nie zmienia mojego podejścia. Brak szafirowego szkła, zwłaszcza w zegarku, który możemy zakwalifikować do lotniczych jest po prostu nie na miejscu. Wolałbym, aby cena skoczyła do poziomów 700-800 złotych i w standardzie posiadał szafir. Na szczęście, Citizen oferuje bardzo zbliżone modele do NJ-0100 w wersji Eco-Drive, które już takowe szkiełko posiadają.
       

      Światło potrafi zagrać piękny spektakl na tej tarczy.
       
         Pora spojrzeć na delikatnie już zarysowane szkiełko, aby skupić się na tarczy. To jest według mnie najmocniejszy punkt tego modelu. Piękny, perłowy kolor w połączeniu ze szlifem słonecznym daje przepiękny pokaz podczas słonecznego dnia. Nie miałem pojęcia, że zegarek w tej półce cenowej może zaoferować tak dobre wykończenie tego elementu. Połączenie jasnej tarczy z ciemnoszarym cyferblatem sprawia wrażenie idealnej symbiozy. Tarcza otoczona jest podziałką sekundową, z wyszczególnieniem co dziesiątej wartości. Podziałka godzinowa zaś pomija wartości 3,6,9 oraz 12 zastępując je kolejno trzema prostokątnymi indeksami oraz trójkątem na godzinie 12. Przyglądając się dokładniej, możemy zobaczyć wcięte w indeks na godzinie 3 okienko zmiany daty. Tutaj ogromny plus za brak rozbudowy okna o dzień tygodnia. Dodatkowa komplikacja informująca nas o tym zaburzyłaby prostotę tej formy. Na pochwałę zasługuje też niewielka liczba oznaczeń na tarczy. Poza logo Citizen oraz napisem „AUTOMATIC” nie znajdziemy tam nic innego. Producent na całe szczęście pominął oznaczenie wodoodporności, które w tym modelu osiąga wartość 10 ATM. Warto wspomnieć również o Lumie, a ta po zmroku wygląda całkiem nieźle, zresztą zobaczcie sami:
       

      Jeszcze muszę potrenować fotografowanie lumy, może macie jakieś porady?
         Całość uzupełnia solidna, wyprofilowana i mocno odstająca koronka, która podkreśla użytkowy styl zegarka.  Z racji swojego rozmiaru jest ona niezwykle łatwa w używaniu, a wyciąganie jej do pozycji zmiany daty i do pozycji zmiany godziny jest banalnie proste, więc nie powinno nikomu sprawić trudności. Skoro przy koronce jesteśmy, to przejdźmy od razu do automatycznego mechanizmu, który siedzi w środku. Tutaj nie ma co spodziewać się cudów, w środku jest najpopularniejszy na świecie wół roboczy, czyli Miyota 8210. 45 godzinowa rezerwa chodu, akceptowalna dokładność, ogromna prostota budowy i duża wytrzymałość. To wszystko przekłada się na to, że mając ten zegarek na ręce nie musicie się martwić zanadto o jego serwisowanie i nadmierne dbanie o jego mechanizm. Oczywiście warto raz na jakiś czas oddać go do zegarmistrza, ale jak zapomnicie o tym przez najbliższe dziesięć lat, to on dalej powinien odmierzać czas z niezłą dokładnością.
       
         Koperta zegarka nie należy do cienkich i w tej wersji kolorystycznej zegarek ten rzuca się w oczy na nadgarstku. Spróbowałem nawet nieco zmienić jego przeznaczenie, więc założyłem go do bardziej eleganckiego ubioru i szczerze mówiąc z dyskrecją, to nie ma on zbyt wiele wspólnego. Grubość niecałych 12 mm oraz spora, stalowa powierzchnia koperty skłaniają mnie do zakładania Citizena jedynie do codziennego ubioru. Odległość pomiędzy uchami wynosząca 47 mm, sprawia, że NJ-0100 powinien pasować zarówno na mniejsze jak i większe nadgarstki. Jak widać, Citizen stworzył uniwersalną konstrukcję, która świetnie wpasuje się w rolę zegarka EDC, chociaż tak jak napisałem, na wyjście do restauracji wolę założyć coś bardziej eleganckiego.
       

      Przy mocnym doświetleniu kolor perłowy przechodzi w niemal śnieżną biel.
       
         Na koniec zostały mi do opisania dwie rzeczy. Pierwsza to zakręcany dekiel pokrywy. Nie znajdziemy tam żadnych smaczków, ani tym bardziej przeszkleń i raczej nie ma się co dziwić, to jeszcze nie ta półka cenowa. Ostatnim elementem, który poszedł u mnie od razu w odstawkę jest bransoleta, a ta nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych konstrukcji w tej cenie. Prosta, lekka z blaszanym zapięciem. Duży plus za mikroregulację, dzięki której możemy dopasować zegarek idealnie do siebie. Z racji tego, że szerokość pomiędzy uchami to 22 mm, warto mieć na uwadze, że jeśli zdecydujecie się nosić ten zegarek na oryginalnej bransolecie, to będzie wyglądać dosyć masywnie, a komplet waży 160 gram.
       
       
      To wszystko co mam na dzisiaj. Rozpoczynam pakowanie, a następny post wrzucę już z portugalskiego Faro  
       
       
       
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.