Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, mandaryn44 napisał(-a):

Ja jeżdżę na autostradzie max 160 170. Nie ukrywam. Ale po takiej jeździe czuje się bardzo zmęczony. Jadę spięty. Mam zajezdzajacych drogę debili przed sobą i trzymających się 2 metry od mojego tylnego zderzaka debili z tyłu. Mam adaptacyjny tempomat w aucie i widzę co to jest odpowiedni dystans. Muszę być skupiony i wysiadam z auta zmęczony. Komfortowa prędkość to 130 140. No może jestem stary dziaders bez fantazji ale serio tak to jest. Owszem umiem nacisnąć ale do spokojnej jazdy wystarczy 140 150. A i tak dojezdzam tylko trochę później niż wariat jadacy 190 czy 200. Więc może nie ma co dramatyzować że nie pojedziemy szybciej niż 180.

 

Mógłbym napisać od siebie w zasadzie to samo, co Twój tekst powyżej.  :)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, mandaryn44 napisał(-a):

Ja jeżdżę na autostradzie max 160 170. Nie ukrywam. Ale po takiej jeździe czuje się bardzo zmęczony. Jadę spięty.

 Tak to masz rację.

 Kiedzyś jednak sobie jechałem  długi odcinek z przepisową... nikogo nie było( tzn nie było tłoku) to sobie jechałem, jechałem i jechałem, aż zobaczyłem na blacie 210 ..

 Naprawdę nie czułem, że już tak szybko..

Gdyby był tłok to pewnie byłbym triochę "zje##ny  bo to męczące, a tu pusto i prędkość rosła , rosła... a wówczas nawet coś lezące na drodze np. butelk pet, czy deska .... i ........problemmmmmm


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Niewiele wystarczy. Więc myślę że to 180 to jest bardzo racjonalny limit. Ani mało ani dużo. Da się w razie czego uciec, szybko wyprzedzić czy coś takiego. I dojechać.

Mój kolega który lubi pojeździć ponad 200 mówił mi kiedyś że przecież mu jest wszystko jedno czy się rozwali przy 180 czy 230. Przyznał mi jednak rację, że to może być duża różnica dla kogoś w kogo wjedzie bo mu to jakoś do głowy nie przyszło. Ale co ja tam wiem, stary jestem, żaden ze mnie ułan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, mandaryn44 napisał(-a):

Da się w razie czego uciec, szybko wyprzedzić czy coś takiego. I dojechać.

 Pod warunkiem odpowiedniej ilości kucyków..

Raczej z 125,czy 150 kucyków to tą prędkośc też osiągną, a jakże, ale jakieś reakcje w górę iw dół (manewry biegami) to raczej problem..

 


Pozdrawiam Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, mandaryn44 napisał(-a):

Ja jeżdżę na autostradzie max 160 170. Nie ukrywam. Ale po takiej jeździe czuje się bardzo zmęczony. Jadę spięty. Mam zajezdzajacych drogę debili przed sobą i trzymających się 2 metry od mojego tylnego zderzaka debili z tyłu. Mam adaptacyjny tempomat w aucie i widzę co to jest odpowiedni dystans. Muszę być skupiony i wysiadam z auta zmęczony. Komfortowa prędkość to 130 140. No może jestem stary dziaders bez fantazji ale serio tak to jest. Owszem umiem nacisnąć ale do spokojnej jazdy wystarczy 140 150. A i tak dojezdzam tylko trochę później niż wariat jadacy 190 czy 200. Więc może nie ma co dramatyzować że nie pojedziemy szybciej niż 180.

Pełna zgoda, tempomat adaptacyjny super sprawa, jaką masz ustawioną odległość na autostradzie? U mnie jest przedostatnia, najkrótszej nie używam raczej. Staram się również jechać ok 130, rzeczywiście przy wyższych prędkościach jest więcej "pracy". Najlepsze jak kiedyś wracałem z pogrzebu z Niemiec, tam na autostradzie max. 140 prawym albo środkowym pasem - wszyscy grzecznie, czasami ktoś wyprzedzi. Wjazd na A2 do Polski i się zaczęło: mruganie światłami i jazda na zderzaku - porażka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam ustawiony na poziom 3 czyli średni. Tak jak fabrycznie. I widzę że to jest dokładnie ta 1/2 dozwolonej prędkości. Mam spokój jazdy, no chyba, że jakiś debil mi gwałtownie zajedzie drogę. Wtedy auto lubimocno hamować. W ogóle jak widzę jak ludzie jeżdżą w cywilizowanych krajach to u nas trach na drogę wjechać. Brak pokory, wyobraźni, chamstwo i ulanstwo. Fizyki się nie oszuka choćby nie wiem jakie systemy mieć w aucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, mandaryn44 napisał(-a):

Mam ustawiony na poziom 3 czyli średni. Tak jak fabrycznie. I widzę że to jest dokładnie ta 1/2 dozwolonej prędkości. Mam spokój jazdy, no chyba, że jakiś debil mi gwałtownie zajedzie drogę. Wtedy auto lubimocno hamować. W ogóle jak widzę jak ludzie jeżdżą w cywilizowanych krajach to u nas trach na drogę wjechać. Brak pokory, wyobraźni, chamstwo i ulanstwo. Fizyki się nie oszuka choćby nie wiem jakie systemy mieć w aucie.

Proponuję zatem zmienić kraj na lepiej rozwinięty - Niemcy lub Danię. Tam możesz zasuwać na autobanie lewym pasem 140km/h, i żaden czubek nie będzie Ci mrugał światłami ;), lub korzystać z PKP.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja aktywny tempomat ustawiam w Polsce zawsze na najbliższy, bo inaczej zawsze ktoś mi się wtranżala przed zderzak.

Ale co do prędkości na polskiej autostradzie to się nie zgodzę. Dla mnie jazda 130 km/h jest 10x bardziej męcząca niż 160. Z uwagi na to, że wtedy większość jedzie szybciej ode mnie i muszę cały czas jechać prawym pasem, co przy dużym ruchu powoduje, że często utknę za tirami i muszę poszukiwać luki, przyspieszać nagle i znów hamować. Natomiast jadąc 160 z reguły jadę razem z wszystkimi a wyprzedza tylko ktoś raz na jakiś czas.

Natomiast w Niemczech jest zupełnie inaczej, chociaż przez pandemię nie byłem tam już ładnych parę miesięcy. Tam jeśli to możliwe jadę 200-220, a aktywnym tempomatem ustawionym na najdalszy i nie uważam tego za stresujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba rok temu była tu taka sama dyskusja. Ja wtedy pisałem, że ludzie w Polsce jeżdżą w większości jak wariaci, to się tu koledzy obruszali. Problem w tym, że w Polsce każdy jest świetnym kierowcą, ale już ci inni są be - no to skąd te wypadki i pozycja w rankingach chyba zaraz za Rosją odnośnie niebezpieczeństwa na drogach, skoro w autach same asy? Jak się kiedyś na przysłowiowych imieninach u cioci wypowiedziałem lat temu wiele że nie czuję się jeszcze dobrym kierowcą to wszyscy patrzyli na mnie jak na wariata. Mój teść, gdy jedzie o wiele szybciej niż inni to jest gość i żadna łajza, ale gdy w tym samym czasie ktoś jedzie akurat jeszcze szybciej od niego to jest już  pie....nięty. No bo przecież teść nad wszystkim zapanuje, nawet przy wysokich prędkościach, no a ten go wyprzedzający absolutnie nie. Mieszkając we Włoszech muszę stwierdzić, że lokalsi jeżdżą tu niechlujnie, czegoś takiego jak kierunkowskaz nie znają, parkują (prawie) na środku drogi itp, ale jeżdżą wolno, w mieście praktycznie wszyscy jadą 50/60 km/h. Gdy rok temu pożyczyłem auto od kolegi i jeżdziłem przepisowo w Warszawie, to miałem wrażenie, że ludziska wyjdą z aut i mnie skopią, bo drogę blokuję i uniemożliwiam płynne poruszanie się po stolicy😁.

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do miast to zgadzam się w 100%. Co do dróg lokalnych też. Ale autostrada rządzi się innymi prawami, tam dziecko nie wbiegnie Ci na drogę w pogoni za piłką. Przykład niemiecki pokazuje, że wysoka prędkość wcale nie powoduje większej ilości ofiar na autostradzie.

Ale do tego wszystkiego potrzebna jest inna kultura jazdy. I to zarówno ze strony tych szybszych (najeżdżanie na zderzak i mruganie światłami) jak i tych wolniejszych (jadę równo 140 km/h i nie masz prawa mnie wyprzedzać). Ja jeżdżę szybciej, ale nikogo nie zganiam tylko cierpliwie czekam w odpowiedniej odległości, a jak widzę w lusterku kogoś pędzącego ponad 200 to nie zachowuję się jak szeryf tylko zjeżdżam mu na prawy pas w miarę możliwości. Tak naprawdę to co najbardziej mnie wkurza na polskich autostradach to wyprzedzające się całymi kilometrami dwa tiry, z których jeden jedzie 85, a drugi 85,5 km/h...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie myślę że po prostu brakuje nam wyobraźni. Co się może stać przy dużej prędkości i wzajemnym ruchu pojazdów. A co do auyostrady, to nie tak dawno znałem ludzi którzy na A2 zginęli oboje. Mały ruch, wieczorek, i jakiś przedmiot na drodze. Jechali za szybko. 2 trupy. Też pewnie sadzili że autostrada itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy dużo starszych aut, byle jak serwisowanych. Bo jak jeszcze pojedzie, to po co wymieniać olej, to samo z klockami hamulcowymi, tarczami, przegubami, przepalonymi żarówkami. A to wszystko oprócz jakości nawierzchni i samego kierującego ma także wpływ na bezpieczeństwo na drogach.


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

7 minut temu, mandaryn44 napisał(-a):

Ja sobie myślę że po prostu brakuje nam wyobraźni. Co się może stać przy dużej prędkości i wzajemnym ruchu pojazdów. A co do auyostrady, to nie tak dawno znałem ludzi którzy na A2 zginęli oboje. Mały ruch, wieczorek, i jakiś przedmiot na drodze. Jechali za szybko. 2 trupy. Też pewnie sadzili że autostrada itp.

 

Wyobraźnia to słowo klucz.

Ale przypadek który opisujesz nie jest dobry, bo nie wiesz tego, czy winą była nadmierna szybkość. Wiesz np jaka prędkość musiałaby być, żeby nic im się nie stało? To przypadek losowy i przed nim się nie zabezpieczymy, a takie myślenie może prowadzić do absurdów - mam znajomą (nieposiadającą prawa jazdy), która uważa, że wszędzie i zawsze powinno być ograniczenie do 30 km/h, bo wtedy nie byłoby wypadków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi raczej chodzi o to, że na drodze może się zdarzyć wszystko i nie można zakładać, że nic nieprzewidzianego się nie zdarzy. Generalnie lubię szybką jazdę, dynamiczną i nie jestem święty, po prostu opisuje swoje obserwacje, choć muszę przyznać, że masz trochę racji z tą jazdą prawnym pasem. Jednak gdyby wszyscy jeździli z głową to byśmy spokojnie mogli jechać te swoje 130/140. Weź Norwegię - tam ludzie jeżdżą 50/60 i dają radę. Da się przyzwyczaić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już jeżdżę maks 140 km/h na autostradach, po prostu boję się szybciej, szczególnie odkąd mam dziecko. Kiedyś rozpędziłem się do ponad 200 km/h ale nie czułem się bezpiecznie. Zgodzę się z przedmówcami, że na autostradach można jeżdzić szybko, ale to zależy o kultury kierowców. Mnie najlepiej jeździło się chyba w Austrii, ale to pewnie także dlatego, że autostrady tam nie były zatłoczone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi najlepiej jeździło się w USA. Tempomat na +5 mil w stosunku do dozwolonej i można czytać książkę, bo do najbliższego zakrętu 250 mil a nie wyprzedzasz nikogo, bo wszyscy mają tak samo ustawione tempomaty. 

Było tylko jedno ogromne wyzwanie - nie usnąć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Tommaso napisał(-a):

Mi najlepiej jeździło się w USA. Tempomat na +5 mil w stosunku do dozwolonej i można czytać książkę, bo do najbliższego zakrętu 250 mil a nie wyprzedzasz nikogo, bo wszyscy mają tak samo ustawione tempomaty. 

Było tylko jedno ogromne wyzwanie - nie usnąć. 

Ha, to mój znajomy jak ustawił tempomat w Australii, to jechał z zadaną prękością przez ponad 300km i był a na drodze sam😃.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O Australii to czytałem kiedyś wyniki ciekawego eksperymentu. Na jakimś prostym i długim odcinku na pustyni ustawiono ograniczenie prędkości obniżające ją o bodajże 15 mil, bo było sporo niewyjaśnionych wypadków. Po pół roku okazało się, że ilość wypadków jeszcze drastycznie wzrosła, więc przywrócono wcześniejsze ograniczenie. Konkluzja była taka, że wypadki były powodem zaśnięć za kierownicą, a te są częstsze przy mniejszej szybkości i dłuższym czasie pokonywania tego samego odcinka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak mi się chce spać to włączam sobie jedno takie rozmodlone radio i zaraz mi ciśnienie skacze. Serio. A zasięg mają all the way.

Ad rem - Myślę sobie, że najważniejsza jest płynność jazdy, wtedy korki szybko się rozładowują, jest mnie stresujących sytuacji. Natomiast wyprzedzanie się przez tiry, to jakaś katastrofa. Gość ni z tego, ni z owego nagle w lewo i wyścig mamutów. Nie wiem czemu? Nudzi im się chyba, a ponieważ są więksi to wiedzą, że nikt im nie podskoczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W USA "niestety" nie ma Radia Maryja, więc nie ma co podnosić ciśnienia :)

Co do kierowców TIRów to zaraz pojawi się argument, że oni muszą dojechać w konkretne miejsce o konkretnym czasie i mam się nie czepiać bo muszą wyprzedzać. Tylko, że po takim wyprzedzaniu 100 km przejadą w 40 sekund szybciej (o ile nie przytrzymają ich kolejne ciut wolniejsze TIRy), więc taki argument to dla mnie bzdura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie jeździ się autostradą komfortowo tak do 150km/godz. Powyżej mam już raczej wrażenie, że bardziej się spinam niż czerpię przyjemność z jazdy. Ale ja mam samochód, który ma w tej chwili 1,5 roku, ma 4x4 i 184KM + literki "MB" na masce. Natomiast BARDZO często w "czelendże" kaskadersko-szybkościowe stają posiadacze dwustuletnich gofrów i bezmózgówek ;), którzy muszą sobie udowodnić, że są lepsi od tych nowszych i droższych. Jak jadę autostradą 145-150 km/h i mija mnie sportowe AUDI z 2020 roku, to ok, nie dziwi mnie to zbytnio i nie oburza. Ale jak widzę kolesia, który w złomie ciśnie tak, że prawie się ten złom rozpada, to rozpacz. A jeszcze, kiedy gdzieś na jakichś światłach się do niego zbliżam, to z kolei nierzadko widzę z tyłu naklejkę z tekstem typu: "Tu jedzie Brajanek i Dżesiczka".  ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, mikoo napisał(-a):

 

Dobrze, że na AM, bo tych częstotliwości nigdy nie przeszukuję...

Ale w Kanadzie ostatnio nie zabronili czasami z uwagi na szerzenie treści homofobicznych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.