Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

4x4. Jeździłem kilkoma. Jeżeli nie szalejesz w terenie tylko potrzebujesz dobrej przyczepności to Subaru. Teraz Forester i Impreza z silnikami bez turbo mają ludzkie ceny. Jeżdziłem imprezą z silnikiem 1.6, całe 90 KM i powiem krótko w zimę wielki komfort psychiczny. Chociaż wolałbym Forestera, bo ma ciut większy prześwit.

 

Disco to już do jeżdzenia po polach. Musisz sobie szczerze odpowiedzieć czy będzie sz jeździł po kiepskich drogach czy po bezdrożach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już mieć 4x4 to taki żeby wlazł w każdy teren i w ten teren nim włazić :D Zresztą - wysokie zawieszenie to jest komfort przy krawężnikach, dziurach, robotach drogowych, poboczach, o śniegu nie wspominając.

 

Subaru jest super, ale wymaga troski. Niby się nie psuje, ale jak już się przydarzy to wymaga oryginalnych części, albo zamienników tuningowych - a to kosztuje. Jest jeszcze kwestia kiepskiej (u mnie) dostępności servisu. No i to są jednak osobówki z napędem 4x4, tylko forester co nieco potrafi poza asfaltem. Kolejna kwestia - zagazować to trzeba i to sekwencyjnie, czyli kolejne koszty.

 

Myślałem też o zagazowaniu 4runnera 3.0 V6, ale to i tak smok by był.

 

LR mistrzem niezawodności nie jest, ale jak się go dobrze zrobi to służy wiernie. Znajomy jeździ czymś takim, chwali sobie i wie gdzie i jak serwisować, części też są. Autko w terenie się sprawdza i na asfalcie też, chociaż ścigacz to to nie jest. Można z niego stosunkowo niewielkim kosztem zrobić fajną wyprawówkę (może kiedyś :roll: ). TDI (nie VM) jest dość oszczędne (8 trasa, 10 miasto, 12 teren), trwałe i spali każdą breję jaką mu się wleje. A ponieważ rzepak jest uprawiany dość masowo, paliwa nie zabraknie :lol: .

 

Poza tym jest ładny.

 

Na dniach się ustawiam na jazdy próbne i jak mi się spodoba, zaczynam poszukiwania jakiegoś złoma. Może na trzydziestkę sobie sprawię :D

 

Acha - jakby się tu na forum przydarzył jakiś użytkownik LR Disco to byłbym dźwięczny za opinie. Każda cenna jest.


Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zresztą - wysokie zawieszenie to jest komfort przy krawężnikach, dziurach, robotach drogowych, poboczach, o śniegu nie wspominając.

 

No zalezy ile km rocznie zamierzasz jezdzic tym autem po polskich drogach. Wysokie zawieszenie i duze kola wiaza sie z kiepskim komfortem jazdy "w trasie". W samochodzie jest glosno, a spora wysokosc powoduje nieprzyjemne efekty przy jezdzie w koleinach.

 

Silniki w terenowka, w wiekszosc diesle, nie sa tez stworzone do dynamicznego wyprzedzania - ktore w naszych warunach - bez autostrad jest jedyna mozliwoscia sprawnego poruszania sie po drogach.

 

Dochodzi jeszcze jedna rzecz - ceny czesci. Sa jednak zdecydowanie wyzsze niz ceny czesci do osobowek, jest ich rowniez znacznie mniej w tzw. obiegu wtornym. Przyklad - komplet opon do terenowki (ostatnio zamawialem dla znajomego do Patrola - 3000 pln - opony firmy Cooper - bez rewelacji).

 

Subaru jest super, ale wymaga troski. Niby się nie psuje, ale jak już się przydarzy to wymaga oryginalnych części, albo zamienników tuningowych - a to kosztuje. Jest jeszcze kwestia kiepskiej (u mnie) dostępności servisu. No i to są jednak osobówki z napędem 4x4, tylko forester co nieco potrafi poza asfaltem. Kolejna kwestia - zagazować to trzeba i to sekwencyjnie, czyli kolejne koszty.

 

O kazde auto nalezy dbac, kazde auto ma rowniez kilka niby-niepsujacych sie czesci, ktore jak sie pozniej okazuje sa dostepne tylko w ASO i kosztuja krocie.

Jezeli chodzi o Subaru to sa to jedne z bardziej niezawodnych, obecnie produkowanych aut. Jak nie kupisz zaniedbanego, albo zmielonego nie powinno byc z nim problemow. Co do terenowek - Forester, mimo niepowaznego wygladu swietnie radzi sobie w terenie (oczywiscie nie mowimy o przeprawach), no i jest jeszcze uterenowione kombi - Legacy Outback.

 

Co do gazowania - silniki bez turbo calkiem niezle znosza LPG - ale silnika turbo bym raczej nie zagazowal.

 

LR mistrzem niezawodności nie jest, ale jak się go dobrze zrobi to służy wiernie. Znajomy jeździ czymś takim, chwali sobie i wie gdzie i jak serwisować, części też są. Autko w terenie się sprawdza i na asfalcie też, chociaż ścigacz to to nie jest. Można z niego stosunkowo niewielkim kosztem zrobić fajną wyprawówkę (może kiedyś :roll: ). TDI (nie VM) jest dość oszczędne (8 trasa, 10 miasto, 12 teren)

 

Znajomy mial Discovery, niby sie nie psul - ale caly czas cos przy nim dlubal :lol: O ceny czesci nie pytalem - bo nie chcialem go denerwowac.

Co do spalania to cos podejrzanie niskie Ci wyszlo - pamietaj, ze to wysokie, ciezkie auto, do tego z napedem na 4 kola, ktory tez zwieksza opory toczenia. Ja jezdzilem Patrolem, palil 14 litrow na trasie i 17 w miescie - spalania w terenie nie liczylem bo, zeby przejechac 100 km musialbym sie wybrac na wyprawe z namiotem i prowiantem :D

 

Dobrze sie zastanow - terenowka to nie samochod - to styl zycia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lewandek. Silniki torbo całkiem dobrze się gazują, jest jedno małe ale. Trzeba znależć kogoś kto nie oszczędza na każdej srubce, zestawy do turbo są dosyc drogie (niestety powyżej 6 tys.) no i instalator musi mieć hamownię żeby to wszystko wyregulować. Nie jestem gołosłowny, jeździłem i mam okazję obserwować zagazowaną Saabinę 9-5 i Octawię RS 1.8 T, w dodatku zchipowana na prawie 250 KM.

 

@Neuro. Do przepraw to tylko GAZ Symbir z silnikiem Andorii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
@Lewandek. Silniki torbo całkiem dobrze się gazują, jest jedno małe ale.

 

Jest jeszcze drugie male ale - mianowicie w wysilonych silnikach benzynowych turbo, benzyna nie sluzy tylko do przygotowania mieszanki paliwowo-powietrznej, ale takze do chlodzenia komory spalania. Czesto zdarza sie, ze przy zbyt ubogiej mieszance (na benzynie) wypalaja sie denka tlokow i jest po zabawie... Stad tez w turbodoladowanych silnikach benzynowych tak czesto stosuje sie wskaznik temperatury gazow wylotowych (EGR), dzieki niemu czasem uda sie zareagowac, zanim tloki splyna...

Tez widzialem/jezdzilem zagazowanymi autkami turbo - jednak sam bym nie zaryzykowal :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem czy bym zaryzykował. Saabina przy regulacji sprawiałe więcej problemu (ponoć soft turbo trudniej gazowac). Saabina na gazie przejechała już około 200 tysięcy, a w sumie 300. Jak do tej pory nic jej nie odpadło, nie upaliło, straciła raz uszczelkę pod głowicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saab nie ma az tak mocno wysilonych silnikow - wiem, ze w Subaru Imprezie, jak ktos zwiekszal cisnienie doladowania, tloki potrafily splynac - na benzynie...

 

Ogolnie im mniej wysilony silnik - tym lepiej sie sprawdza na LPG.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
@Neuro. Do przepraw to tylko GAZ Symbir z silnikiem Andorii.

 

Ech, przypominają się stare czasy, łza się w oku kręci. Kupiłem kiedyś nowiutkiego Wranglera, 6 cylindrów, ale to był jeszcze stary silnik AMC. To był chyba rok i model 1987. Oczywiście pojechałem od razu do lasu i oczywiście wpakowałem się w takie bagno, ze cale auto siadło brzuchem w gęstej magmie. Sam usmarowany po uszy odszukałem jakiś dom i zadzwoniłem po pomoc (czytaj moją ukochaną żonę). To były czasy, gdy nie było jeszcze komórek, poza tymi na węgiel. Wiem, że niektórym w to trudno uwierzyć, ale komórka to całkiem nowy wynalazek.

 

Jak wiecie jestem nawiedzony i uważam, ze Bóg z każdego zła wyciągnie dobro. Wiec i tutaj skutek był pozytywny. Nie musiałem długo przekonywać żony, że dobra wyciągarka jest niezbędnym wyposażeniem Jeepa, a koszt sprowadzenia dźwigu do wyciągnięcia auta z błota będzie większy, niż zakup tego bardzo przydatnego urządzenia. Po wizycie w sklepie z wyposażeniem dla aut terenowych i po zakupie wiertarki bezprzewodowej, udałem się do mojego blotka i utopionego Jeepa i zamontowałem tam nowego WARN’a. Po przywiązaniu liny do drzewka, bez trudu wyciągnąłem się z błocka i już nigdy więcej nie byłem w sytuacji takiej, żeby mój Jeep nie wyjechał z opresji o własnych siłach.

 

Pewnie jak bym miał GAZa z Andorią nie było by potrzeby zakładania wyciągarki, kto wie? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hiob, swietna historia! Sam bym lepiej tego nie wymyslil. I jak latwo zone przekonales :lol: Zeby tak sie udawalo przekonywac druga polowke przy wydawaniu pieniedzy na zegarki. Na wiosne wskocze do blotka:)


wojtek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mrov@
Zeby tak sie udawalo przekonywac druga polowke przy wydawaniu pieniedzy na zegarki.

Trzeba zacząć się spóźniać notorycznie do domu to na chronometr nawet da :wink: A jak jeszcze się czasem zdaży przyjść później dobę czy dwie to wtedy i na tourbiliona może się z domowego budzetu wyrwie :wink: :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Hiob

 

Masz jeszcze tego Wranglera? Jak się sprawuje?

 

@ lewandek

 

Wysokie zawieszenie i duze kola wiaza sie z kiepskim komfortem jazdy "w trasie".

 

ale widoczność lepsza no i stały napęd na 4 koła robią swoje :lol:

 

Silniki w terenowka, w wiekszosc diesle, nie sa tez stworzone do dynamicznego wyprzedzania - ktore w naszych warunach - bez autostrad jest jedyna mozliwoscia sprawnego poruszania sie po drogach.

 

to zostanie przetestowane :D Ale użytkownicy Disco nie narzekają.

 

Co do spalania to cos podejrzanie niskie Ci wyszlo - pamietaj, ze to wysokie, ciezkie auto, do tego z napedem na 4 kola, ktory tez zwieksza opory toczenia. Ja jezdzilem Patrolem, palil 14 litrow na trasie i 17 w miescie

 

raporty spalania pochodzą z forum 4x4 i opinii użytkowników z autocentrum. Był nawet jakiś gigant który osiąngnął w trasie 6,5 l. ale to już nie wiem jak... Zresztą, sporo pewnie zależy od opon. Z Patrolem Dyskoteki nie ma co porównywać, Patrol to pociąg pancerny, cięższy i większy.

 

Dochodzi jeszcze jedna rzecz - ceny czesci. Sa jednak zdecydowanie wyzsze niz ceny czesci do osobowek, jest ich rowniez znacznie mniej w tzw. obiegu wtornym.

 

He, kumpel parę miesięcy temu kupił Terrano II i dopiero dziś skończyła się karuzela z naprawami - większość czasu zajęło szukanie i czekanie na części.

 

Dobrze sie zastanow - terenowka to nie samochod - to styl zycia...

 

Cały czas się zastanawiam, mam nadzieję że zrobię to dobrze :D


Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duży samochód- większe bezpieczeństwo. A terenówka oprócz tego iż jest długa to do tego ma zderzak na wysokości szyby normalnego samochodu.

Zaraz ktoś przedstawi LandWinda który nie dostał nawet gwiazdki w teście zderzeniowym.

Taki samochód ma "posłuch" na ulicy.

Wszystko ma swoje zalety i wady. Koszty jak wiadomo na pewno będą większe... ale za luksus się płaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Taki samochód ma "posłuch" na ulicy.
Może i nie będą Ci zajeżdżać drogi ale ja wolałbym mieć naprawdę bezpieczny samochód. Na przykład peugeota 407 coupe. 100% w czolowym. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terenówka ma sinik umieszczony wzdłużnie i wysoko. Jak się z czymś zderzysz to nie pójdzie w dół tylko całą swoją żeliwną masą przywali w brzuch i miednicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam !

... o jest i o terenwkach.

tych udało mi się mieć w moim krótkim życiu kilka:

- daihatsu feroza - fajny bo prawie cabrio - w terenie kicha

- pajero r.1985 - jak czołg - na kołach 31x10.5 r15 z wyciągarką i dodatkową blokadą mostu - nie do zajechania - sprzedany by kupić

- pajero r.1992 - żałuje - choć miał już wszystkie blokady to nie było już to co stary! za dużo plastiku.

- lincoln navigator - bardzo , bardzo krótko - ałtobusem w teren się nie jeździ

- saab 9-5 - od wyjazdu do niemiec terenówki straciły (niestety) sens. za mało czasu za dużo autostrad.

- mój Ojciec wozi się teraz Patrolem GR - naprawdę czołg i trakcyjnie świetny , ale to właściwie auto ekspedycyjne i choć w terenie nie było z nim problemu z nostalgią wspominam stare pajero.

 

... a teraz co do bezpieczeństwa - widziałem testy zderzeniowe nowych terenówek. nie wypadły rewelacyjnie. spodziewałem sie więcej.

ywłaszcza po moim wypadku ze starym pajero. w sumie uczestniczyły w nim 4 auta . 2 całkiem skasowane , jedno tylko z tyłu , a w pajero się trochę grille pogięły, ramy i karoserii nie ruszyło.

 

piotrek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Terenówka ma sinik umieszczony wzdłużnie i wysoko. Jak się z czymś zderzysz to nie pójdzie w dół tylko całą swoją żeliwną masą przywali w brzuch i miednicę.

 

Jak z małym samochodem, to tego nie zauważysz :D

 

To pozostają pseudo terenówki np. Volvo XC90- podobnie wysoko i pięć gwiazdek.

 

Jeżeli już mowa o bezpieczeństwie to w programie bodaj 5gear, zrealizowali zderzenie czołowe przy 50km/h ale takie z przesunięciem o 50% nowego Renaut Espace i starego z lat 90.

(Nowe Espace wypadło najlepiej w histori testów zderzeniwowych).

Tak więc wracając do telewizyjnego testu efekt był druzgocący dla starego- kierowca by z tego nie wyszedł a pasażer ciężki stan.

W nowym nawet się poduszka nie otworzyła (tak więc kierowca i pasażer tego praktycznie nie odczuli) bo po prostu impet uderzenia wychamował "wchodząc" w stare Espace.

 

Tak więc stare konstrukcjie mimo iż wyglądają solidnie nie są takie bezpieczne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To pozostają pseudo terenówki np. Volvo XC90- podobnie wysoko i pięć gwiazdek.

 

Ja bym tym gwiazdkom do konca nie ufal. Testy zderzeniowe - np Euro NCAP, sa robione w/g pewnego schematu - w warunkach laboratoryjnych. Do tego punkty do gwiazdek przyznawane sa nie tylko za bezpieczna konstrukcje, ale rowniez na przyklad za kontrolke, czy brzeczyk zapiecia pasa bezpieczenstwa.

Niewazne ile gwiazdek ma auto, skoro i tak w wiekszosci przypadkow przy uderzeniu bocznym z predkoscia powyzej 60 km/h przeciazenie odrywa glowe od kregoslupa, zanim zdarzy ona dotknac kurtyny czy innej poduszki...

 

Jeżeli już mowa o bezpieczeństwie to w programie bodaj 5gear, zrealizowali zderzenie czołowe przy 50km/h

 

Skoro juz powolujesz sie na 5th gear, pare miesiecy temu symulowali przyczyny powstawania karamboli na autostradzie we mgle. Pamietam, ze na stojace auta "puscili" Mercedesa W126. Mercedes PRZEJECHAL PRZEZ 2 auta, po czym sie zatrzymal. Tak wiec prymitywna zasada - wiekszy wygrywa - sprawdza sie caly czas. I uwierz mi, ze nawet jakby te auta, przez ktore przejechal W126 mialy po 5 gwiazdek, to i tak nikt nie wyszedlby z nich zywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbezpieczniejszy jest motocykl. Jak przywalisz w coś samochodem z prędkością 100 km/h to jeszcze wyciągną i "odratują" warzywo, a motocyklem to nawet nie poczujesz i po tobie.

 

Właśnie zacytowałem kumpla, który przekonywał żonę do motocykla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra filozofia.

Tyle że np. w mieście nawet przy niewielkich prędkościach ma duże szanse na wózek. W samochodzie jest o wiele bezpiecznej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość panikuj

Żeby dojechac do najbliższego sklepu na motocyklu, to niestety, ale trzeba miec o wiele więcej oleju w głowie niz w przypadku jazdy samochodem.

 

Wiele razy na forach o motocyklach czytałem opisy wypadków, a jeden motyw powtarzał się regularnie: jedzie motor prosto, a samochód na przeciwnym pasie skręca w lewo. Jedna pani tłumaczyła, że 'nie zauważyła' niczego przed sobą (kierowca przeżył, ale bez śledziony...). Inny mistrz kierownicy zmienił motor razem z człowiekiem w jeden kawał materii na oczach 2 innych motocyklistow jadących nieco w tyle i zaczął uciekac. Nie daleko co prawda, ale to juz i tak bez znaczenia.

 

Z kolei na drzwiach sklepu 'FunDesign' obok mnie wisiała latem kartka: "potrzebuję krwi dla mojego przyjaciela. potrącił go samochód"

 

Nie twierdzę, że każdy, kto siada na silniku jest dawcą, ale trzeba naprawdę myślec za wszystkich naokoło.

 

Jeszcze jedna sprawa. Jechałem sobie Puławską w Warzsawie, lewym pasem. Tuż przy wjeździe na jeden z wiaduktów, na zakręcie (w okolicach Ursynowa) na odcinku ok 2-3 metrów jezdnia jest niżej o jakieś 10cm.... Naprawdę, gdy przywaliłem w ten krater, miałem 3 szybkie myśli:

1) 'osz ku..!!!'

2) 'do domu wracam bez zawieszenia i wydechu'

3) 'na motorze nie ma szans'

 

Przypomnę, że tylko 1% dróg w Polsce nie ma certyfikatu Marka Pola.

 

Ale mimo to uważam, że motocykl to jedna z piękniejszych rzeczy na tym świecie. Kto nie jechał - niech to zrobi. Polecam..

 

P.S: Nie umiałbym chyba zdecydowac, czy kupic horneta, czy porządny zegarek :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość panikuj

Przepraszam,ze wykorzystuję do tego ten wątek- bądź co bądź o samochodach - ale skoro mamy się dzielic swoimi upodobaniami, to......

 

post-0-0-94118600-1330480116.jpg

 

post-0-0-89435900-1330480117.jpg

 

coś pięknego moim zdaniem :oops:

 

ale gwoli szczerosci: takie sytuacje zdazaja sie wszedzie, nie dziwia mnie wiec wypadki. Popatrzcie sami:

http://video.google.com/videoplay?docid=42...21&q=bikers

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas dobre motocykle są od niedawna na drogach i "miszcze" w samochodach za 1000 plnów nie są w stanie wyobrazić sobie gdzie motocyklista będzie za chwilę. Mi kiedyś udowadniano (łącznie z panami z drogówki), że to moja (rowerzysty) wina, bo jechałem za szybko. Jechałem prosto, a z przeciwnego pasa jakiś debil Polonezem skręcił w lewo i trafiłem w jego drzwi. Ponoć byłem winny, bo jechałem szybciej niż on myślał (a do przpisowych 90km/h poza zabudowanym to mi trochę brakowało :wink: ). Sprawa skończyłasię w sądzie grodzkim, na moją korzyść. Gość za sprzęt i kask musiał oddać mi więcej niż za te swoje drzwi dał. Dużo miałem szczęścia, że prawie bez szwanku wyszedłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Motocykle zapewniają super wrażenia, ale wolę zdrowym być...

 

Rozmawiałem jakiś czas temu z motocyklistą. Stwierdził iż średnio 3 razy dziennie samochody wymuszają na nim pierszeństwo...

Tak więc prawdopodobieństwo wypadku drastycznie rośnie, a jego skutki nie są takie jak dla kierowców samochodów.

No chyba że:

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=706557

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
@ Hiob

 

Masz jeszcze tego Wranglera? Jak się sprawuje?

Niestety, nie. Przede wszystkim zaczęły mi się rodzić dzieci i okazało się, że nie bardzo mam je czym wozić. Naszym drugim autem był Mustang, też dwudrzwiowe i do tego był silnie zmodyfikowany: kompresor Paxton, zawieszenie, skrzynia Tremec, inny most. Był sztywny i cholernie mocny, musiał mieć w okolicach 500KM sądząc po czasach, jakie osiągałem na wyścigach dragsterów (150 km/h w 8 sekund ze startu stojącego na 200 metrowym torze). Zamieniliśmy więc Wranglera na Saaba 9000 turbo, model 1985. Auto praktyczne, pięciodrzwiowe, a do tego ciągle dające przyjemność z jazdy. Wtedy, początek lat 90., był to jeden z najszybszych czterodrzwiowych samochodów na świecie. 177 KM i setka w 7,7 sekundy. Teraz to nikomu już nie imponuje, minivany niemalże są takie zrywne, ale czasy się zmieniły w motoryzacji przez ostatnie 15 lat. To już całkiem inna epoka.

 

Mustanga, nawiasem mówiąc, też już nie mam. Szkoda trochę, ale czasem tak bywa, nawet w Ameryce, że nie ma pieniędzy na zapłacenie rachunków i trzeba sprzedać auto, żeby nie stracić domu. Mustang zresztą był fajny na torze, gdzie cala zabawa polega na jeździe do przodu, ale na zakrętach był tragiczny. To oczywiście wina opon. Na dobre mnie nie było stać, zdzierałem komplet co 3-5 tys. km, kupowałem wiec opony do wyścigów dragsterów, Mickey Thompson albo Hoosier, nawet nie radialki, ale zwykle, stare opasane. Były tanie (koło $100 sztuka) i miały doskonałą przyczepność, ale miały wysokie i miękkie ścianki boczne i na zakrętach miało się zawsze wrażenie, że się złapało kapcia. A w aucie, które ma 500 KM i bez trudu osiąga 250 km/godz. jest to raczej niemile uczucie.

 

 

 

Teraz się już całkiem ucywilizowałem (czytaj zdziadziałem) i zamerykanizowałem. Jeżdżę krążownikiem marki Chrysler LHS, model 1995 z automatem. Ja zresztą „donaszam” samochody po mojej żonie, bo niewiele jeżdżę autem osobowym. Zwykle jestem w trasie i to moja ciężarówka jest moim „codziennym chlebem”. Ta też ma dobre dane: turbodiesel, dwa walki rozrządu w głowicy, 4 zawory na cylinder, 500 KM… gdyby nie to, że waga przeszkadza, byłby niezły silniczek… ale ten ma 6 olbrzymich cylindrów, 15 litrów pojemności i nawet, jak mogę osiągnąć 160 km/godz., co w aucie ważącym 35 ton i mającym 23 metry długości robi wrażenie, to trudno mówić o takiej przyjemności jazdy, jaka jest w Wranglerze w terenie, czy w Mustangu na torze czy nawet na ulicy. Volvo ma jednak swoje zalety, choćby dostęp do Internetu. A zaczynałem od Mercedesa 170V, model 1936 i Malucha. To Volvo prawdopodobnie ma lepsze przyspieszenia od każdego z tamtych aut i niewątpliwie jest dużo szybsze.

 

post-346-0-34965800-1330480183.jpg DSCN4559.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.