Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
chrono-craze

Klub Miłośników Zegarków ROLEX

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Lukasz23212 napisał(-a):

Próbowałem staralem sie ale ni cholery - odkładam na szmatkę i podkładam inna pod dekiel lub tą samą…nie wiem czemu tak mam… nie wychodze bez zegarka i nosze caly dzien z przyjemnoscia jak kazdy z nas… ale jak zdejmuje to juz zona sie smieje🙈 co ciekawe  z meblami, kanapami czy autami nie cackam sie w ogole a mam 5 osobowa rodzine i 3 psy…

Bo rozpetamy juz kiedys rozpoczete pieklo... 😬😁 Ja to rozumiem i nie mam z tym problemu jak o tym slysze, bo na szczescie nie mnie dotyczy ta patologia 😂😜

Edytowane przez artme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A od włosów na nadgarstku ci się bransoleta nie rysuje? No chyba że specjalnie je golisz.

Nie przesadzaj, nie popadajmy w skrajność. Normalnie używam cały dzień zegarek od rana do nocy i go nie ściągam. Po prostu dbam o swoje rzeczy, nikt mi je nie dał, musiałem sobie zapracować na wszystko sam. Szanuje to co kupuję i w miarę możliwości staram się, żeby te rzeczy służyły mi jak najdłużej, ale w normalnym użytkowaniu a nie w pudełku na strychu czy piwnicy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, facecik napisał(-a):

Ja tam wolę się przejmować innymi rzeczami niż odkładaniem zegarka na szmatkach😉 Pogodziłem się już z tym, że nade mną krąży jakieś fatum - czego bym nie miał, zaraz jest skaza, czy to zegarek, samochód, aparat fotograficzny, spodnie, bluza, sweter, buty, itp., zaraz pojawia się znak mojego roztargnienia. Niemniej jednak te wszystkie rzeczy cieszą. A dbać to ja wolę o bliskie mi osoby i zwierzęta. Moje rzeczy mają cieszyć mnie i cieszą, w takim stanie, w jakim je mam.

Od paru lat nosze zegarek który poprostu pasuje do moich codziennych  zajęć taki,,daily watch''aby właśnie nie przejmować się tym  że zostanie w taki czy inny sposób uszkodzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A o co właściwie chodzi z tym odkładaniem na szmaty i podkładaniem pod dekiel ? Mój jest odkładany losowo na różne powierzchnie, półka, biurko, stół, i żadnej rysy nie ma, chyba ze walicie zegarkiem o blat zamiast delikatnie położyć 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Augustynski napisał(-a):

myslicie do jakich czynnosci zdjac zegarek, zeby przypadkiem nie stala mu sie krzywda

 

2 godziny temu, Augustynski napisał(-a):

nie miec go na rece przy "myciu naczyn"

 

Oczywiście że myślę. Nauczyły mnie tego paskudne rysy na seamasterze powstałe właśnie przy myciu talerzy - przeszorowałem nim o tarkę na suszaku.  Dlatego teraz, zanim np. włożę rękę do torby narzędziowej (gdzie mam m.in. brzeszczoty, młotki albo "żabę" do odkręcania kranów) zegarek ściągam.

Nie uważam, że "rysy nadają charakteru" - szpecą równie mocno, jak popękana lampa w samochodzie albo naderwany zderzak (jeden sąsiad już ze dwa lata jeździ z takim w BMW F12). Zegarek odkładam nie na szmatkę, ale po prostu ostrożnie. Generalnie dbam o rzeczy np. okulary przeciwsłoneczne mam już od 31 lat - RayBany mod. W1080 1992 Olympic Games - wypuszczone na olimpiadę w Barcelonie - przypominają mi m.in. właśnie 2 wyjazdy do Barcelony w czerwcu i lipcu 1992 r. i spanie w fordzie transicie, podobnie maska technisuba też kupiona przed denominacją - masa świetnych nurkowań. 

 

Skoro obdarzasz nas swoimi przemyśleniami przyjmij, proszę, moje: rzeczy w takim właśnie stanie powinny przywoływać nam wspomnienia. Noszenie przedmiotów poniszczonych jest po prostu niechlujstwem - podobnie jak nieużywanie polskich liter.

 

p.s. zmywanie naczyń (czym doprowadzam do szału żonę drącą się że nie po to mamy zmywarkę) oraz np. czyszczenie i pastowanie butów po prostu lubię. Zawsze mnie uspokajają i fajnie się przy nich myśli.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Dr.pepper napisał(-a):

A o co właściwie chodzi z tym odkładaniem na szmaty i podkładaniem pod dekiel ? Mój jest odkładany losowo na różne powierzchnie, półka, biurko, stół, i żadnej rysy nie ma, chyba ze walicie zegarkiem o blat zamiast delikatnie położyć 

Kiedys pierwszego suba w hotelach odkladalem na szafce nocnej koronka do gory (na boku - tym polerowanym), zeby w nocy widziec bez podnoszenia glowy czy brania do reki, ktora jest godzina. Po kilku miesiacach zaobserwowalem, ze mam caly ten bok w mikroryskach 😳 Nie powiem, ze sie wkurzylem, bo nie mialem pojecia od czego to, jednak po pozniejszym zastanowieniu uswiadomilem sobie, ze kiedy podnosilem zegarek czesto lekko przesuwalem go po szafce, bo przeciez nie myslalem, iz taka stal nalapie rysek od lekkiego przesuniecia po gladkiej powierzchni... 🤭 Od tamtej pory tego nie robie i moje zegarki na tym polerowanym boku nawet po latach wygladaja jak nowe. Domyslam sie, ze inni koledzy jesli chca tak odkladac, to albo klada na jakas szmatke, albo podkladaja cos miekkiego - ja tak nie robie - nie szukam szmatki do podlozenia, tylko tak nie odkladam i tyle.

 

Dekiel - jak zapewne zauwazyles jest liniowo szczotkowany. Kiedys jak zegarkom nie zdejmowano folii, to niektorzy zostawiali ta na deklu. Odkladajac nawet delikatnie zegarek tarcza do gory po pewnym czasie zobaczysz tam slady od bransolety. Niektorzy, zeby temu zapobiec kiedys zostawiali folie od nowosci a niektorzy serwisowe naklejki. Obecnie albo to czyms obkleisz, albo podladasz cos miekkiego pod dekiel, albo jak ja... nie przejmujesz sie deklem, bo jest to niestety normalne a mi osobiscie to nie przeszkadza i mam tak na wszystkich zegarkach nie przejmujac sie tym wcale, bo to tylko dekiel 😎 😊

 

Reasumujac - obecnie robie dokladnie jak Ty. Staram sie odkladac delikatnie i nie klasc na twarde i mogace porysowac cos powierzchnie, ale nie przjmuje sie kazda mikroryska, bo i tak jestem w wielu rzeczach pedantem. Jednak nie zamierzam doprowadzic sie do stanu, ze bede niewolnikiem rzeczy codziennego uzytku. I tak wg moich znajomych czasem przesadzam, jednak mi przyjemniej jest korzystac z niepoobijanego i porysowanego telefonu czy czystego bez zdartych plastikow albo poscieranej kierownicy samochodu. Uzytkuje normalnie. Nie zawijam pilotow w folijki i nie kupuje nakladanych obic na siedzenia w samochodzie - dbam, ale do pewnej granicy 😊

 

A wracajac do zegarkow - nie ma co tego ciagnac, bo znowu rozpeta sie goownoburza. Nie wysmiewajmy sie z innych, tylko robmy tak, jak uwazamy, ze zyje sie nam z tym lepiej. Co nie zmienia faktu, ze nie moge skumać jak taka stal (niby jeszcze bardziej odporna niz u innych producentow) moze tak latwo lapac rysy czy lekkie wgniotki od normalnego uzytkowania 😡 Caly zegarek po latach, to jeszcze wyglada ok jak sie dba, jednak klips od bransy czego bys nie robil potrafi wygladac jakby nim po betonie szurac... masakra 🤨

Edytowane przez artme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stal 904L jest mniej twarda od używanej powszechnie 316L. 95 vs 70-90 w skali Rockwella i 217 vs 150 w skali Brinella. Przez co łatwiej się rysuje, ale ma większą odporność na korozję.

 


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki nie chcą sobie porysować biżuterii. Dobrze, że człowiek kupuje zegarki to się nie musi martwić. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba coś jak te wypucowane defendery do jazdy po mieście;) 

Edytowane przez eye_lip

Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, artme napisał(-a):

Kiedys pierwszego suba w hotelach odkladalem na szafce nocnej koronka do gory (na boku - tym polerowanym), zeby w nocy widziec bez podnoszenia glowy czy brania do reki, ktora jest godzina. Po kilku miesiacach zaobserwowalem, ze mam caly ten bok w mikroryskach 😳 Nie powiem, ze sie wkurzylem, bo nie mialem pojecia od czego to, jednak po pozniejszym zastanowieniu uswiadomilem sobie, ze kiedy podnosilem zegarek czesto lekko przesuwalem go po szafce, bo przeciez nie myslalem, iz taka stal nalapie rysek od lekkiego przesuniecia po gladkiej powierzchni... 🤭 Od tamtej pory tego nie robie i moje zegarki na tym polerowanym boku nawet po latach wygladaja jak nowe. Domyslam sie, ze inni koledzy jesli chca tak odkladac, to albo klada na jakas szmatke, albo podkladaja cos miekkiego - ja tak nie robie - nie szukam szmatki do podlozenia, tylko tak nie odkladam i tyle.

 

Dekiel - jak zapewne zauwazyles jest liniowo szczotkowany. Kiedys jak zegarkom nie zdejmowano folii, to niektorzy zostawiali ta na deklu. Odkladajac nawet delikatnie zegarek tarcza do gory po pewnym czasie zobaczysz tam slady od bransolety. Niektorzy, zeby temu zapobiec kiedys zostawiali folie od nowosci a niektorzy serwisowe naklejki. Obecnie albo to czyms obkleisz, albo podladasz cos miekkiego pod dekiel, albo jak ja... nie przejmujesz sie deklem, bo jest to niestety normalne a mi osobiscie to nie przeszkadza i mam tak na wszystkich zegarkach nie przejmujac sie tym wcale, bo to tylko dekiel 😎 😊

 

Reasumujac - obecnie robie dokladnie jak Ty. Staram sie odkladac delikatnie i nie klasc na twarde i mogace porysowac cos powierzchnie, ale nie przjmuje sie kazda mikroryska, bo i tak jestem w wielu rzeczach pedantem. Jednak nie zamierzam doprowadzic sie do stanu, ze bede niewolnikiem rzeczy codziennego uzytku. I tak wg moich znajomych czasem przesadzam, jednak mi przyjemniej jest korzystac z niepoobijanego i porysowanego telefonu czy czystego bez zdartych plastikow albo poscieranej kierownicy samochodu. Uzytkuje normalnie. Nie zawijam pilotow w folijki i nie kupuje nakladanych obic na siedzenia w samochodzie - dbam, ale do pewnej granicy 😊

 

A wracajac do zegarkow - nie ma co tego ciagnac, bo znowu rozpeta sie goownoburza. Nie wysmiewajmy sie z innych, tylko robmy tak, jak uwazamy, ze zyje sie nam z tym lepiej. Co nie zmienia faktu, ze nie moge skumać jak taka stal (niby jeszcze bardziej odporna niz u innych producentow) moze tak latwo lapac rysy czy lekkie wgniotki od normalnego uzytkowania 😡 Caly zegarek po latach, to jeszcze wyglada ok jak sie dba, jednak klips od bransy czego bys nie robil potrafi wygladac jakby nim po betonie szurac... masakra 🤨

Mariusz - jak Ty odkładasz tego SUBa/ GMT na dekiel…rozpinasz z jednej strony bransoletę? 🤔😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój Batman dotychczas chodził wzorowo, przez ponad 4,5 roku poniżej 1s/dobę. Przez jakiś czas leżał w skrytce depozytowej, a po ostatnim uruchomieniu zaczął mocniej przyspieszać, robiąc średnio +3,2s/dobę. Poobserwuję go parę dni, może się jeszcze ułoży. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 lat gwarancji masz, może się jeszcze łapie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się łapie. Mam jednak nadzieję, że się rozrusza i wszystko wróci do normy. Uruchomiłem go dopiero 2 dni temu. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, desmo napisał(-a):

Mariusz - jak Ty odkładasz tego SUBa/ GMT na dekiel…rozpinasz z jednej strony bransoletę? 🤔😎

Jesli pytanie powazne, to odpowiem - tak - jest rozpieta, ale nie rozkladam jej na dwa jak pasek 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, artme napisał(-a):

Jesli pytanie powazne, to odpowiem - tak - jest rozpieta, ale nie rozkladam jej na dwa jak pasek 😁

W ten sposób straty są większe bo stolik rysuje zapięcie a zapięcie rysuje dekiel … ja tam jestem tolerancyjny wobec takich zachowań bo to wszystko są różne odcienie OCD … jedni mają bardziej inni mniej ale to nie powód do szykan. W sumie każdy wolałby odkupić zegarek od tego z nasilonym OCD 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że każdy ma z tyłu głowy taką perspektywę, że kiedyś ten zegarek / zegarki może trzeba będzie sprzedać. Przy zadbanym egzemplarzu będzie łatwiej lub więcej pieniędzy się dostanie. Nawet ja mam czasem takie refleksje i na niektóre zegarki "chucham". To nie są tanie rzeczy, więc jest to zrozumiałe, a stopień tej troski zależy od indywidualnych preferencji każdego posiadacza. Fatum oczywiście mnie prześladuje, bo nowy Chronomaster już jakiś czas temu złapał paskudną rysę na uchu. Tylko że on, tak jak pokazany tutaj sub, ma u mnie dożywocie.

Edytowane przez facecik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dożywocie to taki forumowy frazes - dzisiaj jest, a jutro już go nie ma. 🙃 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, mario1971 napisał(-a):

Dożywocie to taki forumowy frazes - dzisiaj jest, a jutro już go nie ma. 🙃 

No ze mną to tak nie do końca. Mam dwa dożywotnie zegarki. Resztą mogę rotować. A pierwszego suba i tak nikt by nie chciał, bo jest zjechany na maksa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, desmo napisał(-a):

W ten sposób straty są większe bo stolik rysuje zapięcie a zapięcie rysuje dekiel … ja tam jestem tolerancyjny wobec takich zachowań bo to wszystko są różne odcienie OCD … jedni mają bardziej inni mniej ale to nie powód do szykan. W sumie każdy wolałby odkupić zegarek od tego z nasilonym OCD 😎

Ale przeciez ja nie szykanowalem - szanuje 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, a_team napisał(-a):


Nie przesadzaj, nie popadajmy w skrajność. Normalnie używam cały dzień zegarek od rana do nocy i go nie ściągam. Po prostu dbam o swoje rzeczy, nikt mi je nie dał, musiałem sobie zapracować na wszystko sam. Szanuje to co kupuję i w miarę możliwości staram się, żeby te rzeczy służyły mi jak najdłużej, ale w normalnym użytkowaniu a nie w pudełku na strychu czy piwnicy emoji846.png

 

Z tego pogrubionego fragmentu, mozna wywnioskowac ze Cie nie stac na ten zegarek.

Juz tlumacze, jezeli masz swobode finansowa, tzn kupujesz zegarek jako kaprys, cieszysz sie nim ale wiesz ze mozesz go wrzucic do rzeki dla draki bo jutro kupisz 3 nastepne i nawet nie zauwazysz, to znaczy ze Cie na prawde stac.

Troche mniej ekstremalny przyklad, samochod, kupujesz samochod i masz w (_o_) czy ktos go porysuje lub czy bedziesz mial wypadek na nastepny dzien i auto do kasacji, czemu? Bo masz tyle srodkow ze po takim zdarzeniu zamawiasz kolejny.

 

Ja sie staram tak zyc, kupowac tylko to na co na prawde mnie stac bo to daje niesamowity luz w zyciu i uzytkowaniu tych wszystkich rzeczy :). Wtedy one ciesza i juz. Mojej Omegi co prawda bym juz nie odkupil bo jest jedyna w swoim rodzaju (slub/pol swiata zwiedzone i duzo duzo wiecej :)) ale nadal jej uzywam w 110%. Moze po 12 latach jej kupie nowy pasek NATO w ramach oczekiwania na reperacje bransolety.

 

PS

Oczywiscie to moja teoria, bo jestesmy  tu na granicy jakichs spinek a mnie zawsze interesuje dyskusja i debata bez tematow tabu.

 

  

15 godzin temu, mroova napisał(-a):

 Dlatego teraz, zanim np. włożę rękę do torby narzędziowej (gdzie mam m.in. brzeszczoty, młotki albo "żabę" do odkręcania kranów) zegarek ściągam.  [...] przyjmij, proszę, moje: rzeczy w takim właśnie stanie powinny przywoływać nam wspomnienia. Noszenie przedmiotów poniszczonych jest po prostu niechlujstwem - podobnie jak nieużywanie polskich liter.

 

Spoko jak uzywasz torby narzedziowej to logiczne, ja nigdy fizycznie nie pracowalem i nie bede takze nie zastanawialem sie nad tym. To nie jest tak ze ja tym zegarkiem rzucam o sciane dla zabawy, po prostu ma 1 000 000 mikrorys i 20-30 wiekszych ale zdradze Ci sekret :P z odleglosci juz nawet 20 cm wyglada jak nowy i ciezko sie dopatrzec jakichkolwiek uszkodzen. Musisz wiedziec gdzie sa zeby tam specjalnie patrzec.

Edytowane przez Augustynski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak 

E240B841-B6B2-4A74-AC6A-45287A3B38C6.png

Edytowane przez Matt2405

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
Spoko jak uzywasz torby narzedziowej to logiczne, ja nigdy fizycznie nie pracowalem i nie bede takze nie zastanawialem sie nad tym. To nie jest tak ze ja tym zegarkiem rzucam o sciane dla zabawy, po prostu ma 1 000 000 mikrorys i 20-30 wiekszych ale zdradze Ci sekret z odleglosci juz nawet 20 cm wyglada jak nowy i ciezko sie dopatrzec jakichkolwiek uszkodzen. Musisz wiedziec gdzie sa zeby tam specjalnie patrzec.

Fakt że stać Cię na wyrzucenie do śmieci kilku/dziesięciu/set tysięcy złotych/euro czy więcej nie oznacza że rozsądnym jest to robić.
Szanowanie swoich pieniędzy i swojej własności nie ma nic wspólnego z tym kogo na co stać. Nie ma też nic wspólnego z wyśmiewanym trzymaniem w sejfie i pakowaniem w folie, po prostu głupotą jest ponosić straty ( nawet takie na które nas stać ) wtedy kiedy są one spowodowane wyłącznie beztroską czy lekkomyślnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, Augustynski napisał(-a):

 

Z tego pogrubionego fragmentu, mozna wywnioskowac ze Cie nie stac na ten zegarek.

Juz tlumacze, jezeli masz swobode finansowa, tzn kupujesz zegarek jako kaprys, cieszysz sie nim ale wiesz ze mozesz go wrzucic do rzeki dla draki bo jutro kupisz 3 nastepne i nawet nie zauwazysz, to znaczy ze Cie na prawde stac.

Troche mniej ekstremalny przyklad, samochod, kupujesz samochod i masz w (_o_) czy ktos go porysuje lub czy bedziesz mial wypadek na nastepny dzien i auto do kasacji, czemu? Bo masz tyle srodkow ze po takim zdarzeniu zamawiasz kolejny.

 

Ja sie staram tak zyc, kupowac tylko to na co na prawde mnie stac bo to daje niesamowity luz w zyciu i uzytkowaniu tych wszystkich rzeczy :). Wtedy one ciesza i juz. Mojej Omegi co prawda bym juz nie odkupil bo jest jedyna w swoim rodzaju (slub/pol swiata zwiedzone i duzo duzo wiecej :)) ale nadal jej uzywam w 110%. Moze po 12 latach jej kupie nowy pasek NATO w ramach oczekiwania na reperacje bransolety.

 

PS

Oczywiscie to moja teoria, bo jestesmy  tu na granicy jakichs spinek a mnie zawsze interesuje dyskusja i debata bez tematow tabu.

 

  

 

Spoko jak uzywasz torby narzedziowej to logiczne, ja nigdy fizycznie nie pracowalem i nie bede takze nie zastanawialem sie nad tym. To nie jest tak ze ja tym zegarkiem rzucam o sciane dla zabawy, po prostu ma 1 000 000 mikrorys i 20-30 wiekszych ale zdradze Ci sekret :P z odleglosci juz nawet 20 cm wyglada jak nowy i ciezko sie dopatrzec jakichkolwiek uszkodzen. Musisz wiedziec gdzie sa zeby tam specjalnie patrzec.

Coś takiego trzeba mieć jak na tym filmiku? To kiedy topisz swoje zegarki?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.