Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oszolom

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4688
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez oszolom

  1. oszolom

    Małe zegarki

    To są małe zegarki, a nie jakieś wspólczesne patelnie
  2. W modelach z "normalnie" mocowaną bransą/paskiem - tak. Czyli w tym tutaj też, zdaje się. Będzie po prostu mniej przylegał do koperty, tak jak w tym u mnie:
  3. Fajna, jeszcze z tych w potężnych kopertach.
  4. Kupiony na forum, u mnie już od dłuższego czasu i pewnie w sumie kilkanaście razy na ręku. W zestawie to, co na zdjęciach. Stan dobry, z przodu bdb, Dekiel po delikatnej polerce, bo były ślady od paska. Jeszcze minimalnie widać, można poprawić. Paski używane. Dwa widoczne w pudełku kupiłem razem z zegarkiem, z tego co pamiętam (szary na pewno - to on zostawił ślady na deklu). Ja nosiłem na tym, który jest na zegarku. Ponoć pyton, ale gwarancji nie daję, bo wyrób azjatycki. Mnie się podoba, do niczego innego mi nie pasuje, więc oddaję w cenie. Cena 4350 zł z paczkomatem. Możliwe niewielkie negocjacje. Raczej bez wymian, bo ze współczesnych zegarków interesuje mnie tylko Ebel i Dietrich. Zegarek ostatnie kilka miesięcy praktycznie tylko leży.
  5. Ten taki zmęczony, ale go lubię. A mojego ulubionego kwarcoka wysłałem do naprawy... Mam nadzieję, że wyjdzie...
  6. Fakt, w swoich lepszych latach złota nie żałowali. A i te całe złote potrafili zrobić nielekkie. Amerykanie z kolei dawali na złocone gwarację na 10 czy 20 lat, a czesem pazłota do dziś ładna, choć wiek minął.
  7. Cóż, pazłota też za darmo nie była, więc te tańsze złocone nie mogły mieć jej wiele. Też bym wolał mieć same złote zegarki zamiast złoconych, ale tu z kolei jak na kruszcu przyoszczędzali, to dekle są de facto z blaszki itd. itp.
  8. Eh, przecież nie tylko z japońskich pazłota odchodzi. Po tylu latach ma prawo. To nie był model z górnej półki
  9. oszolom

    Co to za werk?

    Zaraz dostaniesz odpowiedź, że Szwajcarzy robią to samo. Mimo tego, że to dział chiński. Musi być odniesienie. Bo my, ćwoki, nie znamy pojęcia ebauche.
  10. O taki zmęczony życiem staruszek
  11. W końcu jakaś odmiana od staroci. Ale zaraz wskoczy coś wiekowego, bo ten już poszedł na parapet, żeby się od świtu ładował.
  12. Dodam, że w przypadku firmowego szwajcarskiego zegarka w przyzwoitym stanie sprzedaż na złom się nie pyli. Jest znacznie więcej wart jako całość, nawet jeśli jest do naprawy.
  13. tak, wiem, złota łopata. ale muszę napisać, że eksponowanie tego werku to lekka zbrodnia.
  14. o, udało im się znowu zrobić zegarek, który zwraca na siebie uwagę. koronka od czapy, poza tym wesoły.
  15. chronografy jak chronografy, ale ten z tygrysim okiem byłby przepiękny, gdyby nie koperta z tego dziwnie ostatnio popularnego śniedziejącego stopu
  16. oszolom

    Nasze nowe nabytki vintage

    ale tu piszesz o powermaticu? bo w autolubach/astrolonach to jest zawsze plastik. btw. mam (albo miałem, bo nie wiem, gdzie leży) złomka na azjatyckim parreninie, który miał plastikową paletę, a koło metalowe. jak dobry to patent, można było zobaczyć gołym okiem. muszę go kiedyś poszukać. na pewnie wstawiałem na forum, ale raczej z poprzedniego konta znalazłem. sorry za tło, ale mniej więcej widać, jak pracuje kawał jasnoszarego plastiku VID_20251010_191420.mp4
  17. Inpost mi kiedyś mocno cisnął o to, jak zegarek był zapakowany. Paczka była do mnie, sprzedający trudny we współpracy. I zapakował tak se, muszę przyznać. Nie tragicznie, ale ja lepiej pakuję zegarki na części. Inpost ocenił zdjęcia i stwierdził, że umywa rączki, choć myslę, że swoje tej paczce dołożyli. Dalej się nie bawiłem, bo to zakup za parę dyszek.
  18. a co to jest za wynalazek? całkiem wesoły.
  19. Dziś takie cóś aż do teraz. Na wieczór czas na chinolka.
  20. Oj tak. Zasadniczą wadą jest cena.
  21. Tak, to jest 36. W sumie mi się z omegą nie kojarzył ten zegarek. Ale omegi mnie interesują tylko te takie dziwaczne (dynamic, polaris etc.). Klasyczne jakoś mnie nie kręcą i w ogóle nie czaję tematu. Seikacza mam od lat, kupiłem go na forum jeszcze z poprzedniego konta. Razem z drugim seikaczem, takim fikuśniejszym. Poprzedni właściciel chciał zrobić z tego tutaj dawcę dla tej drugiej sztuki... Stało się inaczej. Tę drugą sztukę w końcu ktoś naprawił, tez ją miałem parę lat, ale poszła w świat, bo nie nosiłem. A ten... Dożywocie. Jeden z moich ulubionych. Głównie leży, bo przy tej liczbie wszystko głównie leży. Odnośnie do Mondii, to wygląda dobrze. Na żywca kawałka teleskopu nikt nie dopatrzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.