"...okropny od strony wizualnej - coś, w czymś wstydziłbym się wyjść na ulicę."
Myślałem o tym warunku i nie mogłem się przemóc. Cena 9,99 zł za zegarek na pasku rozwiała moje dylematy estetyczne.
Stałem się posiadaczem jakże przyciągającego wzrok i mam nadzieje zazdrość, zegarka V8 Super Speed. Producent i model na tyle znany, że... manufaktura go produkująca nie potrzebuje się podpisywać.
Zegarek duży z tendencją do wielki, koperta 50 mm, rozstaw w uszach L2L 58 mm, pasek 22 mm.
Materiał to metal, stop utajniony. Pokryty warstwą farby o tajemniczym składzie, w kolorze czarnym.
Finezyjne i z precyzją rzemieślniczą wykonane dodatkowe elementy ozdobne w postaci dwóch atrap przycisków.
Mechanizm kwarcowy, prawdopodobnie o wysokim stopniu dokładności.
Komplikacja w postaci sekundnika.
Uwaga, indeksy są nadrukowane na tarczy, ale na wskazówkach, w ciemnościach można dostrzec luminofor w kolorze jasnej zieleni.
Pasek z jakościowej gumy łapiącej wszelki kurz z przeszyciem białymi nićmi. Klamra metalowa, błyszcząca, nawiązująca w wykończeniu do wskazówek.
A oto on w całe okazałości- V8 Super Speed:
Na nadgarstku 17,5 czm.
Kilka zbliżeń na precyzje wykonania i wykończenia.
Zaczynam go nosić i to nie pod mankietem, czekam na reakcję otoczenia.
Ps. o "wnętrzu" i jaki mechanizm go napędza doniosę wkrótce.