-
Liczba zawartości
2306 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Forum
Profile
Galeria
Kalendarz
Blogi
Sklep
Zawartość dodana przez Autor1984
-
E92 posłużył jako przykład, bo to pierwszy model 3-ki(seryjny) w historii z V8 i Niemcy, jak to Niemcy, ale co nieco o motoryzacji wiedzą, więc pomyślałem, dlaczego nie zrobić tego całego "docierania" wg ich wytycznych w nowym Coyote. To silnik, który zaprojektowali od nowa na modłę silników europejskich, które nie bały się dochodzić do 7kRPM. Wykres natomiast odzwierciedla dla RUN1 - samochód Kolegi, a dla pomiaru drugiego mój. Ponad 30Nm przy dużo niższej prędkości obrotowej silnika. Sądziłem, że to diesel, wybacz zniewagę 😉 Skala obrotomierza faktycznie niedieslowska 🙂
-
Sądziłem, że najnowsze SQ5 tylko w dieslu wychodzą...
-
Ale to diesel nie liczy się. Niech to ktoś przebije, 2kkm tylko miasto. Odnośnie tematów z samochodami poruszę może dla niektórych ciekawy wątek jakim jest docieranie. Większość moich znajomych, twierdzi, że to blaga. Ja po zakupie GT przeczytałem jak to się robi w M3 E92, w której to pierwszy 1000 km należało przejeździć nie przekraczając 3kRPM, a kolejne 2000km nie przekraczając 5kRPM. I tak się męczyłem. Kolega który mnie obśmiał jak naiwnego dzieciaka przymknął się jak zobaczył wynik po badaniu na hamowni. Sądził, że jego niższy przebieg miał wpływ na wyniki, bo on badanie wykonał po 5kkm ja po 12kkm, ponowił próbę przy 10 tyś i wyszło to samo. Śmiem twierdzić, że odpowiednie obchodzenie się z silnikiem, pozwoliło mi również na uzyskiwanie tak niskich wyników spalania w mieście. Warto układać silnik
-
To cytat i część apelu mojej koleżanki, którą bardzo mocno doświadcza los. Przeczytaj go i zastanów się czy parkowanie nikomu krzywdy nie robi. "staram się... staram się z całego serca walczyć o moje maleństwo. Ludzi należy edukować z czym się zmagamy na co dzień. I to, że mogę stanąć na miejscu dla niepełnosprawnych ( jeśli w ogóle takie znajdę i jeśli nie będzie zajęte przez zdrowych), nie oznacza, że jestem Panią świata , że " Tej to dobrze ". Po prostu na zwykłym miejscu muszę się nieźle nagimnastykować, by wyjąć/włożyć Emilkę z/do auta. Co na tym cierpi? Zazwyczaj mój kręgosłup, Emki głowa, bo jak tu nie uderzyć nią o kant auta , gdy próbujesz sztywne, nie współpracujące dziecko upchnąć do auta mając przestrzeń 20 w porywach 30 centymetrów!!! No ludzie... Zastanówcie się!! I nie chodzi tylko o miejsca dla niepełnosprawnych, choć na to mam nadzieję niedługo się uodpornię i będzie mi to najzwyczajniej w świecie zwisało, oby!!! No a te 20 cm - cóż mój kręgosłup i Emilki główka nadal będą cierpieć . "
-
Poszedłem na studia techniczne i związałem się z organizacją naukowo - techniczną zdając sobie sprawę, że człowiekiem pióra nigdy nie zostanę. Moim pisaniem na szczęście nikomu krzywdy nie uczynię, co najwyżej dam trochę pola dla uszczypliwości z której będę miał czasami pożytek. Jednakże, warto się pochylić i poznać znaczenie wartości rzeczowników policzalnych i niepoliczalnych. Nie jestem w stanie podać dokładnej liczby kierowców, która wyjedzie na drogi za miesiąc, rok, dekadę dlatego dla wartości niepoliczalnej stosujemy określenie ilość Panie kolego. Dziękuję i pozdrawiam!
-
No właśnie to pogłębi patologię, bo jeździć tak czy tak będą, a firmy przed pełnym autonomicznym prowadzeniem długo jeszcze będą się wzbraniały, bojąc się konsekwencji w razie występujących niepożądanych zdarzeń. Dlatego bez zmiany systemu nauczania i szkolenia kierowców w pełnym tego słowa znaczeniu będzie tylko gorzej. Dziś auto może mieć praktycznie każdy, a to statystycznie zwiększa ilość osób, które do jazdy się najzwyczajniej w Świecie nie nadają, a mimo to prowadzą, parkują i zwyczajnie utrudniają innym ruch.
-
Prewencja jasne, ale musiałbyś praktycznie zatrzymywać każdego, aby skutecznie eliminować patologie. Niestety jest to nierealne. Tak czym więcej systemów to bezpieczniej. Pełna zgoda, ale my do tego się przyzwyczajamy, a później już bez tego nie bardzo potrafimy funkcjonować. Warszawa początek millenium. W każdym większym mieście tak było, a w tych największych przez słabość Policji ludzie na ulicach strzelali do siebie. I tak! Dominowało chamstwo, bo było silne słabością organów ścigania. Nie mam pewności, ale to bodajże Ari Vatanen powiedział, że polscy kierowcy jeżdżą gorzej od fińskich mleczarzy na rowerach. Coś w tym jest. Sarkofagi, Kapeluszniki, Damulki, Lewopasowcy, Śpiochy, Ajfoniarze powodują, że podzielam w pewnym procencie tą opinię. I teraz do meritum; sprawdźcie jak odbywa się w Finlandii proces uzyskania prawa jazdy i zestawcie to z naszym żałosnym kursikiem. Dodajmy do tego większą autonomizację pojazdów...
-
@prz1"to sieroty, które nie są w stanie hamować bez ABS, czy wyjść z poślizgu bez ESP to nigdy do samochodu wsiąść nie powinny". Czemu to Ty masz oceniać, co jest OK, a co nie? To jest nadużycie z Twojej strony, nigdy tak nie napisałem. Pisałem o sierotach, które nie potrafią zaparkować. Widzimy w galeriach auta zaparkowane na dwóch miejscach? Ja często, nawet te zaparkowane na ukos, bo dama nie będzie się męczyć przy wyjeździe... Oczywiście jakoś wykonania samochodów jest zupełnie inna, niż modeli składanych w latach 90 - tych. Teraz również zwraca się uwagę na pieszych i pod ich kątem konstruuje się samochody, które przy dopuszczalnej prędkości dają szansę przeżycia. Mi jednak chodzi o coś zupełnie innego. Co do kierowców, mam odmienne zdanie. Ci starsi stażem, pamiętają jeszcze o uprzejmych gestach przepuszczania sygnalizując to migaczem, pamiętają również o doświetleniu drogi długimi w momencie wyprzedzania, sygnalizowaniu o patrolu dokonującym pomiaru prędkości i innych gestach, które świadczą przynajmniej o ich uprzejmości. Są również rzesze buraków, których nikt w domu tej uprzejmości nie nauczył i widać to po ich zachowaniu na drodze. Ja mam to szczęście ze znam tą pierwszą grupę ludzi.
-
Kolego, wypadki spadły bo infrastruktura się polepszyła. Dziś mamy coraz więcej Esek i Autostrad, @beniowski jesteś fajtłapa i tyle! Przeprowadziłem wiele rozmów z kierowcami ciągników siodłowych, tych starszych rocznikiem i większość przyznaje mi rację, Systemy są ogłupiające. Co do lane asisst, to gówno nie działa jak jest śnieżyca, a jak masz drogę krajową bez pasów to niektóre marki widzą pasy, których nie ma.
-
Uczymy się całe życie, to dotyczy zarówno teorii jak i praktyki. Większość szkoleń do egzaminów robi się pod kątem zdania egzaminu, a nie nauki jazdy. Na potrzeby egzaminu będziesz miał zakodowane pewne odruchy i "umiejętności", które pozwolą ten egzamin zdać, by w miarę bezpiecznie poruszać się po drogach. Szkoła odhaczy kolejnego zadowolonego klienta, a Ty będziesz w końcu mógł legalnie zasiąść za kółkiem. Kupujesz samochód, pojazd ma m.in. autohold, blis, TSR, asystent parkowania, kamery monitorujące otoczenie i inne systemy, które powodują, że stajesz się bardziej pasażerem, aniżeli kierowcą. Po 20 latach takiej jazdy, jak sądzisz. co się stanie? Zrewiduj to co napisałeś i szczerze sobie odpowiedz, kto ma rację.
-
Ty masz chyba jakiś problem ze mną. Przeczytaj ze zrozumieniem, wróć myślami do czasu egzaminu na prawo jazdy, przypomnij czego wymagano od kierowcy aby uzyskał wynik pozytywny na egzaminie i później dyskutuj ze mną merytorycznie. I tak mam problem z kierowcami, którzy jeżdżą tak, że mnie krew zalewa. A największy z babami za kółkiem, które w większości przypadków zajmują się wszystkim tylko nie kierowaniem. Ligting to nawet nie system, to rozbudowana matryca reflektorów.
-
Do dorożki i woźnicy... Ja jak konfigurowałem to blis odrzuciłem, że względu na to, że mnie to zwyczajnie irytowało. Ale dla przykładu wziąłem np pakiet lighting, bo on podnosi komfort jazdy. Pewnych systemów nie wyrzucę, bo we flagowcu Volvo są i nic z tym nie zrobię. Doceniam ABS, ESP, itd... Ale uważam, że sieroty, które bez kamery i czujników nie są w stanie zaparkować sensownie, nigdy do samochodu wsiąść nie powinny. Nie przeczę bo byłbym hipokrytą, że to ułatwia życie, ale na litość boską do czego do prowadzi? Samochód za Ciebie zwraca uwagę na znaki, na pas, na otoczenie, sam się prowadzi, a pajac za kierownicą zapewne przegląda ajfonika.
-
Chyba Cię trochę poniosło. Jeśli nie dostrzegasz problemu to tylko potwierdzasz, że mam rację Czym innym jest klimatyzacja i czym innym jest np blind spot information system, to dwie różne kategorie i nie można ich łączyć.
-
Dla wszystkich jest na minus. Nowoczesne samochody odmóżdżają ludzi. Ludzie powoli stają się pasażerami, a nie kierowcami. Społeczeństwo jest do tego stopnia ogłupione że faktycznie bez systemów lane assist, blis, TSR etc. stają się zagrożeniem dla bezpieczeństwa i życia innych uczestników drogi. W krótkim okresie 3 krotnie kretyn z naprzeciwka zjechał na mój pas. Raz na tyle skutecznie, że półroczne auto składali mi 4 miesiące...
-
Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)
Autor1984 odpowiedział Master Yoda → na temat → PO GODZINACH
Z solą to święta prawda często oglądam kucharzy, którzy raz solą, raz nie solą mięsa. Aby mięso puściło wodę, a przez to stwardniało, musiałoby w lodówie dobrze nasolone przeleżeć z 2/3 doby. Widać to np. przyrządzając Gravlaxa, którego polecam ze skórką z Grejpfruta. Ostatnio oglądałem bodajże Kucharskiego, który nasolił stek przed położeniem go na ruszcie, to samo Jakubiak, Brodnicki również. Okrasa natomiast soli dopiero po przyrządzeniu. Wszystkie wychodzą idealne W przypadku steków należy pamiętać, aby mięso osiągnęło pokojową temperaturę, zanim położymy na dobrze rozgrzanej patelni, ruszcie. -
Czytamy tak samo, ja też nie mam sentymentu do Pana Balcerowicza, w zasadzie mam biegunowo odległy stosunek do jego osoby. To, że rządzą służby to nic złego, nic nowego, a nawet nic zdrożnego. Problem polega na tym, że jako Państwo podległe i frontowe wykonujemy rozkazy obcych Państw, a to rodzi wiele patologii. W obecnym czasie niepokoju, ma to ogromne znaczenie. W moim przekonaniu pchani jesteśmy do tej wojny już nie tylko ekonomicznie, ale również zbrojnie. Polska teatralna scena polityczna jest ukształtowana na wzór zachodniej. Tzn mamy socjalistów, ale z podziałem na dwa bieguny. Pierwszy stanowią socjaliści pobożni; kreowani przez wpływ amerykańskich "przyjaciół" i socjaliści bezbożni rychtowani przez niemiecką BND.
-
https://www.money.pl/gospodarka/czeka-nas-rewolucja-to-oznacza-koniec-samochodow-spalinowych-na-drogach-ue-6777686672390720a.html
-
Mówiłem, o tym 3/4 lata temu. Na zakupy dwie torby. Jedna na pieniądze, druga na ziemniaki. Rzeczywista inflacja jest znacznie wyższa niż 25%. A co do Balcerowicza, to należy zadać sobie pytanie. Czy pewne zaniechania i działania były inspirowane, czy przez niewiedzę?
-
Naturalnie można mieć takie wyobrażenie, ale zadajmy sobie właściwe pytanie, kto sprawuje realną władzę w państwie o charakterze mocarstwowym, poważnym i podległym? Nie chce się rozwijać w tego typu tematach, bo to zawsze powstaje rzeka komentarzy, a często przez to dochodzi do niepotrzebnych nieporozumień. Jednakże wywołałeś, to wyjaśniam. Władzę sprawuje ten kto ma siłę, wiedzę i pieniądze. A kto / co jest najtwardszym rdzeniem każdego systemu? Armia i agentura; zarówno wojskowa jak i cywilna. Jak w soczewce było to widać po 13 grudnia 81' roku kiedy to internowano byłego sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka i jego całe otoczenie. Co w ten sposób wyraziła armia? Partia się nie liczy - realna władza spoczywa w naszych rękach! To bodajże Kemal Ataturk powiedział "jak chcą tej demokracji to niech ona będzie, ale ostatnie słowo należy do armii". Nie można dopuścić przecież aby to ulica trzymała palec na militarnym spuście. A w przypadku mocarstwa, na atomowym. Ludzie wierzą w demokrację, a co gorsza w parlamentarną... Dlatego nomenklatura, która się uwłaszczyła, to zapewne bezpieka i wojsko, które posiadało wszystkie te cechy przesądzające o tym kto ma w Kraju realną władzę i może używać narzędzi nacisku na dowolnie powstający oddolny ruch. No, ale... Przedstawienie się odbyło, ludzie byli szczęśliwi, dopóki, dopóty nie zaczęto zabierać im danej na chwilę wolności... Wolności gospodarczej, która może pozycjonować Cię wysoko, tak jak tylko może to sobie wyobrazić bystry ludzki umysł. W Polsce ich nie brakuje, ale niestety nadal prowadzenie u nas czegokolwiek, co władza w każdej chwili może hamować, przypomina spacer pijaka po linie. Mieliśmy ciekawy okres przez 3 ostatnie lata i to urzędnik decydował, o tym co można, a czego nie można. Nawet jeśli dwie strony wyrażały wolę spotkania.
-
@dziadek można tak rozumieć chociażby uprzywilejowaną grupę osób, która nagle te przywileje "straciła", a przez dziesięciolecia je posiadała u szczytu władzy. Nadanej przez "bratnie" wschodnie duszyczki. Chyba nie wierzy Pan, że grupy wpływu, a zwłaszcza dwie najmocniejsze tę władzę realnie oddały bez zostawienia dla siebie największych kąsków, do których nie można absolutnie dopuścić konkurencji. Ustawa Wilczka tego nie wykluczała, dlatego doczekała się dziesiątek nowelizacji, które ograniczyły znacząco wolność gospodarczą.
-
Wilczek tak, dopóki nomenklatura się nie uwłaszczyła i zaczęli tworzyć przepisy, które wykluczą konkurencję na szczycie rynku. Balcerowicz...
-
Świetne są! Ciekaw jestem jak w relacji bezpośredniej.
-
Może się nie zgadzamy we wszystkim, ale gust masz! Motoryzacyjny również.
-
Byłem dziś, wszystko co ciekawsze tylko na zamówienie. Jak zamówisz to ściągną ten model, który Cię interesuje, a jak Ci nie będzie leżał, odkładasz.
