-
Content Count
974 -
Joined
-
Last visited
Content Type
Forums
Profiles
Gallery
Calendar
Blogs
Store
Everything posted by WueM
-
Też nie, wg JH to 1907, chyba ze miało być 1,3 mln. Z moich pobieżnych obserwacji wynika, że zegary zwane ślązakami (skrzynki z odkrytym wahadłem) pojawiły się w okresie tworzenia się zjednoczenia freiburskich producentów zegarów. Początkowo były to porządne pełnopłytowe mechanizmy montowane w atrakcyjnych, dębowych skrzynkach.
-
Zegar sterujący ARON
WueM replied to mechanik's topic in Zegary roczne i inne z wahadłem torsyjnym, zegary elektryczne
Nie deprecjonujmy, to był i jest genialny wynalazek. Bez niebieskiej diody LED nie miałbyś takiego fajnego, tajwańskiego, płaskiego monitora. -
Zegar sterujący ARON
WueM replied to mechanik's topic in Zegary roczne i inne z wahadłem torsyjnym, zegary elektryczne
Był taki na I Wałbrzyskiej Wystawie Zegarów Śląskich: -
Napisz Kolego, gdzie zostało zrobione to zdjęcie. Poza wszystkimi jest tam jeden baaardzo interesujący roczniak.
-
Z kolei tutaj, próbując zakpić nieco z błędu Google, popełniono dwa następne: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/51,36743,16584330.html?i=3 Średzka Woda wpada do Odry w Malczycach (nie w środzie Śl.) a i sama Odra przez Środę Śląską nie płynie.
-
Przystawka z wychwytem cylindrowym mogłaby być, ale ze szwajcarskim? Obawiam się, że jest wtórna, do tego ta powłoka galwaniczna. Proponuję odkręcić i przyjrzeć się płytom. U Beckera przystawki nosiły pełny numer seryjny mechanizmu. Wspornik dzwonka też nie wygląda dobrze, podobnie jak wskazówki. W sumie, aby zakwalifikować ten zegar do galerii trzeba mu się dobrze przyjrzeć. Z tego co widzę uznałbym ten eksponat za podejrzany.
-
No Endler, panie, Endler. A jaki numer, rozumiem że z sygnaturą? Fabryka ta przez pewien czas namiętnie wykonywała takie dwukolorowe skrzynki gdzie orzech był mocno rozjaśniony. Faktem jest, że wyglądają bardzo atrakcyjnie. Ten górny gzyms wymaga oględzin, ale ma czernione dolne wgłębienie, więc chyba OK. Górne sterczyny są z dołu, ale to już standard
-
Nie pierwszy raz piszesz Shatz, więc to chyba nie literówka. Innym razem Schatz. To wg Ciebie jakieś rozłączne byty? A co do lichych konstrukcji. Chyba nie masz na myśli mechanizmu GB na którym wzorowali się wszyscy producenci roczniaków i który, w praktycznie niezmiennej formie, utrzymany był w produkcji przez 30 lat w dziesiątkach tysięcy sztuk. Chyba że masz na myśli mechanizm GB z latarkowymi zębnikami, w datowaniu którego machnąłeś się o 30 lat - ten rzeczywiście jest lichy. Tyle że trudno go określić produktem fabryki Beckera, raczej Junghansa. Myślę, że podział który zaproponowałeś jest bez sensu, bo ignoruje fakt, iż były tylko dwa liczące się ośrodki produkcji roczniaków: Dolny Śląsk (Gustav Becker) i Szwarcwald (JUF, Schatz, Kienzle, Wuerth, BADUF, Jungans, Kundo, Kieninger & Obergfeil, Koma, Herr i wiele innych spółek powiązanych kapitałowo lub osobowo). Dlatego wrzucenie do jednego wora producentów z głębi Niemiec jest uzasadnione, ponadto ułatwi rozpoznawanie związków pomiędzy nimi. Tyle tylko, że Becker nie w tych związkach żadnego udziału (przynajmniej do 1926 r.) i dlatego wymaga odrębnej kategorii. Poza tym TWA roczniaków GB liczy już parę osób i nie postponowałbym ich Zastanawiam się też nad postawieniem pewnej cezury czasowej, np 1939 rok, aby nie musieć się zajmować ślicznymi zegarami w kwiatki, czy cackami z porcelany.
-
Moim skromnym zdaniem wystarczy prosta kategoryzacja: zegary roczne z XIX wieku (Harder i inni)zegary roczne Gustava Beckerapozostałe (Schatz, JUF, Kienzle, Wurth, Jungans...)U kogoś, kto nie będzie w stanie odróżnić JUF-a od Beckera (czy rozpoznać Hardera) rozdrabnianie wątków może wywołać słowną agresję. Ponadto szanujmy moderatora, ma ważniejsze rzeczy na głowie niż grupowanie tematów według niejasnych kryteriów. W końcu forum to nie encyklopedia.
-
Nie ma takiej możliwości, to może być pozostałe 999, ale nie becker. Przeczy temu gong! Nie wiedziałem, że wśród zegarów ściennych mogą być niewiszące Gdyby tarcza miała 25 cm średnicy, to rozstaw otworów do nakręcania wynosi 4 cm. Gdyby to było 30, to 5 cm.
-
Ależ możemy! Wzorem rzeczoznawców z Desy: Ścienny, mechaniczny, bijący zegar z pierwszej połowy XX wieku w dębowej obudowie. Reszta tropów prowadzi donikąd
-
Wygląda, że na tych zdjęciach mamy oryginalny komplet od bijącego Junga (34 075):
-
Pieczątka z tyłu tarczy może sugerować, że składnikiem farby radioluminescencyjnej jest izotop toru. Stosowano też rad.
-
Naliczyłem 90 twarzy. Może by się pobawić w ich rozpoznanie. Mogę zacząć, choć pierwsza twarz już jest problemem, bo to nie kobieta. To złotowłosy archanioł - ruska ikona z XII w. Jak dobrze wiadomo, nie każda kobieta jest aniołem. Druga to czupiradło (La Scapigliata) Leonarda da Vinci.
-
Balans został zdemontowany. Oba to malęństwa? Jaka jest średnica tarczy?
-
Sprzedawca fabrycznego zegara nie może być utożsamiany z jego konstruktorem. Zwykle taki napis na tarczy jest nietrwały i z czasem ciężko się zorientować o kogo chodziło. Co innego zegar pochodzący z pracowni zegarmistrzowskiej, ale te są znacznie starsze i droższe. Wracając do prezentowanego zegara. Wygląda na standardowy, bijącym sprężynowy zegar o średnicy tarczy ok. 14 cm. Zapewne nieco młodszy niż te z katalogu z 1893 r.
-
Mała rzecz a cieszy. Szkoda, że nie widać wskazówki minutowej. Co będzie z biciem? Edit: Zrobiło się jaśniej. Ogranicznik wychyłu bardzo blisko osi kotwicy. Trzeba uważać żeby nie złamać czopa!
-
Twoim zdaniem: wskazówka godzinowa od tego zegara czy nie? bęben gładki? ogranicznik wychyłu dorabiany, czy tak miało być? cztery wypustki na ramionach wieszaka, do czego mogły służyć? nie zrozumiałem opisu sekundnika, jeśli pokazuje 60 sek. to chyba ma 80. piętka jest oryginalna?
-
Ponieważ oś minutowa nie znajduje się w środku okręgu wyznaczonego przez łuk w drzwiczkach to jest podejrzenie, że mechanizm nie stanowi kompletu z obudową. Ewentualnie jakieś kombinacje z wieszakiem. Przydałyby się dokładne zdjęcia wieszaka, podkładu tarczy jak i całego zegara. Mnie to pachnie składakiem nie tylko z powodu tarczy.
-
Te grzybki na dole obudowy psują efekt i moim zdaniem są wtórne. Bardzo rzadko można spotkać w oryginale trzy identyczne elementy, czy to na górze czy na dole skrzyni. Dla przykładu jak to mogło być: GB dla Furderer Jaegler. W elementach, bo w trakcie roboty.
-
Odkręć Ty chłopie te dwa słupki od podstawki gongu i przypasuj ją do istniejących otworów w wieszaku. Może to te dwa w pionie, może w poziomie, ale powinny być nagwintowane, w przeciwieństwie do pozostałych. W każdym razie mocowanie wieszaka do pleców na sześciu wkrętach, to wydaje się przesada.
-
Kol. lusyk, chętnie zobaczyłbym spodnią stronę tej zdobionej soczewki. A bęben jest gładki? Nie widzę powodu, aby grawer uznawać za późniejszy w stosunku do mechanizmu. Tutaj podobny motyw kwiatów i piór w zegarze raczej wcześniejszym (eksponat z Muzeum Zegarów w Wiedniu). Przy okazji: która godzina?
-
Oczywiście, że są. Klikając "Odpowiedz" wybierz przycisk "Więcej opcji". Pojawi się możliwość dodawania plików, w tym graficznych. Dodajesz tak jak załączniki w poczcie elektronicznej. Najpierw "Wybierz plik", potem "Załącz ten plik", na koniec "Dodaj do wpisu". Zdjęcie pojawi się tam, gdzie aktualnie stoi kursor.
-
Widać, że wszystkie otwory pochodzą od tego samego wieszaka. Ciekawe, regulacja chodu przez przemieszczanie wieszaka Przyjąłbym wersję, że skrzynia z wieszakiem pochodzi od mechanizmu GB o numerze takim jak na plecach (ok. 1903/04) a werk Endlera zaś znalazł się tam w wyniku przekładki. Szczęśliwie skrzynia jest z okresu kiedy Endlera już nie było, więc nie trzeba tworzyć mitów o wzajemnym wymienianiu się freiburskich producentów swoimi wyrobami. Górka wydaje się pochodzić z mebla i wpada zbyt głęboko. Górne sterczyny trafiły na dół i znalazły się do tego w dziwnych miejscach. W sumie wygląda na to, że stary handlarz o duszy kolekcjonera poświęcił późnego eklektycznego beckera aby upodobnić zegar do wcześniejszych produktów z Freiburga.