Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

WueM

Stowarzyszenie
  • Content Count

    974
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by WueM

  1. Ad. 1. Żle, Braunau to Bohemia, SILESIA to Schlesien. Mechanizmy SILESIA nie posiadały numerów seryjnych i były produkowane (z małymi wyjątkami) w centrali: Freiburg in Schlesien. Datowanie na pierwszą ćwiartkę XX wieku jest wystarczająco dobre. Ad. 2. Żadnym tłuszczem, co najwyżej woskiem. A przetrzeć preparatem do odświeżania mebli zabytkowych.
  2. WueM

    KSIĄŻKI O ZEGARACH

    Podręcznik dla uczniów klas I, II i III zasadniczej szkoły zawodowej, zawód: zegarmistrz. Lata 70-te. Projekt okładki: Edward Lutczyn
  3. To akurat oznacza bezpowrotne zniszczenie skrzyni (zakładając, że jest z epoki, może nawet art deco). To tak jakbyś zabytkową porcelanę pomalował aerografem i twierdził/twierdziła, że dodaje to jej uroku. Irytująca bzdura!
  4. Zegar oczywiście po profesjonalnej renowacji, do tego CUDOWNY. Stare, wiedeńskie ART DECO. I jak się tu nie zmizoginować? Poprawiłem zdjęcie aby cokolwiek można było zobaczyć. Inne zdjęcia się nie otwierają.
  5. Kilka pytań: Czy tak zmontowany wychwyt ma szansę pracować prawidłowo? Oś kotwicy jest krzywo, palety nie pracują w płaszczyźnie koła wychwytowego. Dokręcenie lewego wkręta niewiele zmieni. Czy rzeczywiście tak to mogło opuścić fabrykę?
  6. Póki co nie została rozstrzygnięta kwestia podwójnej numeracji mechanizmów budzików i zegarów ściennych. Trwają poszukiwania pary mechanizmów o tym samym numerze seryjnym. Na ten moment musisz się zadowolić informacją, że budzik z numerem 736 322 pochodzi z 4. ćwierci XIX wieku.
  7. No tak, skrzynia dostała najpierw wodą, a potem słońce zrobiło swoje. Drewno można myć, ale jeśli elementy są rozebrane. Po umyciu trzeba osuszyć i sprężonym powietrzem usunąć resztki wody ze szczelin. Suszyć należy powoli (kilka dni) najlepiej w ściskach, można owinąć w ręcznik lub w gazety. Generalnie, mycie to ostateczność. Drzwiczki, które prezentujesz wiele przeszły. Są oczywiście fornirowane, a pękły na skutek różnego skurczu ramiaka i wierzchniej deski. Aby je uratować proponuję rozebrać wszystko. Odkleić półkolumny z przodu, bo i tak nie uda się już przywrócić starej politury. Odkleić i rozebrać ramiak od spodu. Mając dwa kawałki drzwiczek osobno skleić je w ściskach zapewniając płaskość powierzchni licowej forniru. Z ramiaka poziome wzmocnienia odpowiednio skrócić zachowując pióro i pasując wszystko do sklejonych drzwiczek. Jak wszystko będzie pasowało skleić zwężony ramiak z drzwiczkami. Tak naprawione drzwiczki należy przygotować do politurowania. Boki, tam gdzie przyjdą kolumny zabezpieczyć taśmą, aby klej miał lepszą przyczepność. Kolumny też politurować osobno, tak jak robiono to w fabryce i sklejać już na gotowo. W miejscach, gdzie będą liście usunąć politurę dłutem i wkleić ozdoby. I po robocie. Jutro zamieszczę zdjęcia tak wykonanej naprawy w drzwiczkach wiedeńczyka. Obiecane zdjęcie, jak widać szczelina na środku miała ok. 4 mm szerokości a teraz jest praktycznie niewidoczna:
  8. WueM

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    stażem - u mnie też nic się nie zmieni... A głupkowate wypowiedzi jak najbardziej pożądane. PS Poprawiam ort. bo wiem, że nie "strzelisz focha". Podpisano: mizogin
  9. Nawet mi się dość podoba: # 81 791. Zdjęcia ściągnięte z sieci kiedy szukałem wzoru takiej korony. Nie wiem kto i gdzie je publikował.
  10. Na zegarku są dane zegarmistrza/jubilera DUNKY St. Pölten (Sankt Pölten w Austrii). Do tego napis Wehrmachtswerk. Wehrmacht został rozformowany w 1945, ale samo słowo może oznaczać siły zbrojne, niekoniecznie III Rzeszy. Zatem "Wehrmachtswerk" to mechanizm zegarka sił zbrojnych, czyli zegarek wojskowy - kłamstwa nie widzę. Sprzedawca natomiast kombinuje jak koń pod górę wplatając fuhrera (chwyt marketingowy), ale nie fantazjuje a kojarzy w miarę prawidłowo: Wehrmacht=Hitler. Ma też w ofercie Mein Kampf, więc preferencje aż nadto widoczne. Swoją drogą to tradycje narodowo-socjalistyczne w brunatnej Austrii wiecznie żywe.
  11. Tak, to Resch (# 81 791), ale nie wiem skąd się u mnie wziął. Do pary inny Resch "tesz" ale górka ma przelotowe otwory. Moja zagadka to plebejski becker (górką chyba wtórna). Frank, uważasz że te przykłady dzieli 20 lat - mam wątpliwości. Na jaki czas datujesz swego lenza.
  12. Podepnę się ze swoim zegarem, ktoś zgadnie co to za marka? Od dawna chciałem przymierzyć się do odtworzenia górki takiej jak z albumu Ortenburgera. Gdyby powstała idea wykonania kopii, to bardzo chętnie się podepnę. Ewentualnie mogę zlecić wykonanie elementów dobremu stolarzowi, ale potrzebowałbym oryginał na wzór, bo nie lubię fantazjować. Dysponuję takimi zdjęciami, podebranymi z netu:
  13. Obudowy w stylu serpentynowym charakteryzują się falistą linią drzwiczek i popularnie określane są "lirą". W Freiburgu takie skrzynie oferował Becker i Endler w czwartej ćwierci XIX wieku.
  14. Znakiem tego skrzynia, mechanizm i patyk wahadła pochodzą od Germanii i mogą stanowić komplet. Niski numer świadczyłby o stosunkowo wczesnym okresie produkcji - pierwsze 10 lat, czyli ok. 1880 roku. Fason skrzyni był dość popularny we Freiburgu w tym czasie. Z soczewki, bloczków i toczynek (sztampowe) pożytku raczej nie będzie, wag nie widzę. Do tego zegar został czymś pokryty, może być kłopotliwe usuwanie tego. Na plus piękna tarcza i pyszne wskazówki.
  15. Frank, pokaż zdjęcie brody i dolnych lauferków. Póki co to podejrzana jest soczewka wahadła.
  16. A to wedle słów innej pani "profesjonalnie wykonana renowacja" Ale może jestem uprzedzony. Genderowiec
  17. Przedmiotem aukcji jest: Stary mechanizm zegarka kieszonkowego "longines". Wygląda na kompletny. Średnica - 4,1 cm. Czy podejrzenie iż sprzedawca jest kobietą cokolwiek wyjaśnia?
  18. Mam podstawę, ale nie dam głowy, że od tego mechanizmu. Jest sygnowana "Jos. Strobl bei Wien" w owalu od wewnętrznej strony. Ceny zegarów Kol. Lusyka wynikają z urody ich skrzyń. Rzadko kto kupuje zegar dla przymiotów mechanizmu. Zresztą bracia Resch niczym szczególnym w historii zegarmistrzostwa się nie zapisali. Mnie się nawet wydaje, że próbując trafić w gusta szerszego odbiorcy wypaczyli i zdeformowali wyrafinowane w formie wyroby wiedeńskiego rzemiosła. Mit medalowy jest dziełem Francuzów, Becker to skopiował nie chcąc być gorszym. Do medalowej sygnatury miał pełne prawa zważywszy osiągnięcia z wystaw w Berlinie, Londynie, Szczecinie, Paryżu, Brzegu, Altonie, Wiedniu, Monachium, Filadelfii, Wrocławiu... Wielkość produkcji to chyba nie wada? Nie widzę, aby Niemcy szczególną estymą darzyli Gustava Beckera, wolą Junghansa i Lenzkircha. Wiele swoich beckerów odkupiłem od Niemców i jakoś nie płakali. Tak naprawdę, to nawet nie używają pojęcia narodowość bo kojarzy się z narodowym socjalizmem. Dla Niemców z centralnych i zachodnich Niemiec tereny wschodnie II Rzeszy jawiły się jako zacofane i wręcz dzikie, po prostu Azja. A co do narodowości Beckera to pewna jest narodowość śląska i to, że był twórcą śląskiego przemysłu zegarowego. Niemcy mogą go sobie określać niemieckim zegarmistrzem, ale z mojego punktu siedzenia to Ślązak.
  19. WueM

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Lublin to bardzo urokliwe miasto, ale ja wolę Kraków.
  20. Ta strona już była zdyskwalifikowana: http://zegarkiclub.pl/forum/topic/45809-sygnatura/ Nie uważam, aby informacje z takiej stronki miały jakikolwiek wpływ na ceny starych zegarów. Zdecydowanie większy wpływ maja wiadomości z tego forum, a przykładem jest wykreowanie mody na Rescha.
  21. Są, ale trzeba się cofnąć o jedną stronę (jak to mówią: "cofnąć się do tyłu"). Ponieważ minutowa z linku jest obłamana, to załączam widok nieuszkodzonych:
  22. Kienzle Calendar Clock. Zdjęcie z NAWCC http://mb.nawcc.org/...-to-adjust-date A na ścianie w garażu znajomy beckerek
  23. Ładne jaja. Toż to "orginalna" kopia!
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.