Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

van gunt

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    85
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez van gunt

  1. Miałbym dylemat. Jeśli jest różnica w cenie, to wziąłbym tańszy.
  2. van gunt

    Teorie spiskowe

    Ale jak puści bąka to mimo maseczki smród poczujemy.
  3. van gunt

    Nóż

    Bardzo dobry wybór. Z ciekawości właśnie przejrzałem broszurkę reklamową Vicka i tak naprawdę wszystko mi się w niej podoba, począwszy od tych najprostszych. Zobacz jeszcze 0.8623 RescueTool. Taki bardziej samochodowy: z narzędziem do rozbijania szyb i ostrzem do cięcia pasów. Tylko ostrze ma ząbkowane co nie każdemu pasuje. Ale za to otwierane jedną ręką, zatem tutaj plus dla niego.
  4. To chyba będzie ciężko. Tylko 500 sztuk. Zrobiłem szybkie przeszukanie Neta i nie wiele można znaleźć https://www.hushhush.com/watches/wrist-watches/oris-altimeter-gign-limited-edition/
  5. Na Twoim nadgarstku 65 wyglądałby jak damski. Ale widzę, że skrzyneczka ma jeszcze wolną jedną przegródkę. Jakiś pomysł na uzupełnienie?
  6. van gunt

    Teorie spiskowe

    Absolutnie nie gniewam się. Nie twierdzę, że należy podzielać tezy tam zawarte, ale upieram się, że należy szukać wiedzy w różnych źródłach. Ten zalinkowany artykuł był odpowiedzią na inny mówiący o powszechności szczepień. Jestem z tego pokolenia gdzie nikt nie słyszał o ruchach anty szczepionkowych i mój organizm zniósł jakoś wszystkie. I o ile nie wyobrażam sobie, że można nie zaszczepić dziecka na polio, tak już szczepienia na grypę, czy tym bardziej na koronę wzbudzają moje wątpliwości. I te wątpliwości zdaje się, że podziela spora grupa lekarzy. Ciekawe czy to prawda (Internet opiera się na plotkach i niesprawdzonych informacjach), że są szpitale gdzie na szczepienie zapisało się 10% personelu lekarskiego. Ja na razie poczekam. Jestem jak prezes firmy Pfizer, który rzekł, że są bardziej potrzebujący od niego.
  7. van gunt

    Teorie spiskowe

    Dożyliśmy takich czasów, że lekarz nas nie leczy tylko wdraża procedury. Regulator i machina urzędniczo-biurokratyczna wraz z zainteresowanymi lobby narzuca mu określony sposób postępowania. Przypisanie określonych leków, wykonanie zabiegów zależne są od wielu czynników i często się zdarza, że na określone schorzenie ktoś nie dostanie najnowszego leku bo coś tam, tylko będzie leczony metodami archaicznymi. Nawet leczenie złamania uwarunkowane jest od szeregu czynników i to jak będzie prowadzone nie jest nakierowane na dobro pacjenta ale na dobro szpitala, NFZ-u i samego lekarza. Inny klasyczny przykład to stopa cukrzycowa. Łatwiej i taniej jest amputować kończynę niż ją leczyć. Kiedyś czekałem z ojcem na badanie w szpitalu (PSK4 w Lublinie) na korytarzu i pojawiła się przedstawicielka medyczna. Z pokoju obok wyszła jakaś uznana pani profesor neurolog i usiadły prawie naprzeciwko mnie. Chcąc nie chcąc byłem świadkiem ich rozmowy, która zostawiła niezwykle przykre wrażenie. Zobaczyłem jak dosłownie za garść długopisów (niczym dzikusy za szklane paciorki) można się sk***ić. Jak znam życie pewnie za tymi długopisami szły też grubsze rzeczy. A mowa była oczywiście o stosowaniu konkretnych środków leczniczych. Problemem współczesności jest za duże uzależnienie naukowców od państwa i często idący za tym brak niezależności. Granty, dotacje powodują, że będąc zależnym od pieniędzy rozdysponowywanych przez władze traci się obiektywizm. Może nauki ścisłe jakoś się jeszcze bronią (fundamentalnych praw jeszcze się nie neguje) ale im dalej od nich tym większy dramat. A weź teraz powiedz, że jak ktoś ma "ptaka" jest mężczyzną, to wywalą człowieka z uczelni albo każą mu założyć worek pokutny i wyrazić samokrytykę. Dobrze, że jeszcze nie zamykają do więzień albo obozów reedukacyjnych. Każdemu polecam szukać wiedzy dookoła, dużo czytać, zapoznawać się z różnymi punktami widzenia i wyciągać samemu wnioski. Nie przyjmować tego co mówią W TVP czy TVN za prawdę objawioną i jedyny punkt widzenia. Odnośnie szczepionek. Ciekawy wywiad z którym warto się zapoznać jako jednym z punktów widzenia. https://www.rp.pl/Plus-Minus/311089906-Prof-Majewska-Nie-boje-sie-swojego-zdania-o-szczepionkach.html
  8. Robiąc porządki przedświąteczne znalazłem w szufladzie. Aż mi się łezka w oku zakręciła od wspomnień.
  9. van gunt

    Nóż

    Narzędzie profesjonalne zawsze będzie drogie, czego by to nie dotyczyło. Nie zawsze potrzebujemy przepłacać kilkakrotnie za jakiś przedmiot, ale musimy odpowiedzieć sobie jaki jest cel danego zakupu, jak będzie użytkowany, ile możemy wydać, Każdy chce dostać możliwie wiele przy określonych zasobach. Ot, ekonomia. Przykład nie nożowy ale też ostry. Sekator. Jeśli komuś jest potrzebny tylko po to żeby przyciąć dwa kwiatki w domu to może sobie kupić najtańszy. Jak ma możliwość wydania większej kwoty to może nabyć coś droższego, firmowego. Powiedzmy jakiegoś podstawowego Fiskarsa. Jakość będzie wyższa ale to wciąż będzie kiepski sekator nie nadający się do poważnych prac. Jak ktoś jest ogrodnikiem i ma przed sobą cały dzień cięcia to musi mieć porządne narzędzie. Tanie by nie wytrzymało nawet dnia, a na pewno nie wytrzymałyby ręce człowieka. Kończąc filozofowanie. Dzisiaj musiałem wyciągnąć tego oto "maluszka" do zadań specjalnych. 1,2 kg wagi, wygląd ohydny ale działa sprawnie tam, gdzie jego koledzy wymiękają.
  10. van gunt

    Nóż

    Podoba mi się motto na pudełku. Jaka stal?
  11. van gunt

    Nóż

    Tak jak i zegarek za więcej niż 1000 zł, chociaż nie wiem, czy nie postawiłem poprzeczki za wysoko. W zasadzie każde hobby wiąże się z wydatkami, które dla większości są irracjonalne.
  12. 911. Czego by ta liczba nie dotyczyła, to będzie u mężczyzn wzbudzać emocje.
  13. van gunt

    Nóż

    Pikutek musi być. Bez niego każdy zestaw noży w kuchni będzie niekompletny. Jeśli idzie o szefa także upierałbym się przy vicku. To nie jest jakiś wybitny nóż ale przy tym poziomie cenowym i przy jakości konkurencji to chyba optymalny wybór. Noży w tej klasie cenowej jest dużo, ale prawdę powiedziawszy nie widzę żadnego który by się wybijał. Inna sprawa, że też ciężko znaleźć jakiekolwiek opinie o nich bo nie bardzo kto ma je kupować. Gawiedź ma Berghoffy i tym podobne w całych zestawach, a ci bardziej świadomi przeważnie zdecydują się albo na Victorinoxa, albo pójdą w półkę wyżej, czyli Japonię. Dla amatorskiego użytku nie ma co się zaginać i nie ma sensu kupowanie drogich noży z "wyjebolitu". Nóż kuchenny to narzędzie użytkowe a nie przedmiot kolekcjonerski, który strach brać do ręki bo się może coś mu stać. Sam to zrozumiałem kupując sobie folder. Zauważyłem, że w kieszeni przeważnie ląduje tani Kershaw Dividend, a droższe leżą na półce do poklikania od czasu do czasu i przecięcia kartki. Wracając do kuchni. Nóż japoński może być ciekawym wyborem. Trochę drożej wyjdzie ale powinien dać więcej satysfakcji. Za około 500 zł będzie to już przyzwoita stal - najczęściej VG-10, ale trafia się AUS-8, czy ZA-18 - i twardość 60-61 HRC. Dla kuchenniaka to parametry moim zdaniem optymalne. Wybór jest spory lecz może być problem z dostępnością w Polsce. Niektóre trzeba kupować za granicą. Przykładowo można wybierać z następujących: Tojiro, Misono, Kanetsugu, Gekko Series, Shiki. Z tych wymienionych osobiście odrzuciłbym Misono ze względu na krawędź tnącą. Jest tu jak to określa producent Double Bevel Edge 70/30. Nie widzę później ich ostrzenia. Ja jadę z ręki i mam wyczucie, ale tu pewnie bym spierniczył. Kiedyś bratu na prezent kupiłem nóż Chroma typ 301. Tu się dużo dopłaca za marketing ale w użytkowaniu się sprawdza. Ja mu nabyłem najdłuższą wersję czyli 24 cm bo im dłuższy to lepszy😜 ale optymalną długością jest 21 cm. Wiele osób na początku obawia się takiej wielkości bo często nie pracowało takim nożem, ale przeważnie wszelkie obawy zaraz znikają po kilku użyciach.
  14. Gratulacje! Przepiękny! Przy tak wysoko postawionej poprzeczce ciężko mi wyobrazić sobie następnego króliczka.
  15. van gunt

    Nóż

    Ja przy takim budżecie poleciłbym Victorinoxy Palisander. 20 cm za 214 zł, 15 cm za 138 zł i 12 cm za 118 zł. Można jeszcze ewentualnie rozważyć santoku 17 cm za 192 zł (ceny wziąłem z przypadkowego sklepu). Przy kupnie trzech z tych wymienionych noży zostaje jeszcze trochę monet na zakup ostrzałki, którą proponuję nabyć razem z nożami. Jest to niezbędny, a często na początku pomijany element zestawu. I jeszcze jeden nóż który musi znaleźć się w kuchni obowiązkowo: pikutek Victorinoxa. Jest też opcja trochę tańsza, czyli Victorinoxy Fibrox. Ich zaletą jest szeroka oferta. Można dopasować sobie nóż do konkretnych potrzeb, np. nóż trybownik. Wybór bardziej ekskluzywny to noże Tojiro. Seria DP3 z rdzeniem ze stali VG-10 to już naprawdę przyzwoite noże. Tylko w tym wypadku budżet zostanie przekroczony, chyba że "szef" Tojiro, a reszta Vicki. Ma to sens. Co by jednak nie wybrał to i tak będzie mieć lepszy sprzęt niż 95 procent gospodarstw domowych. Zauważyłem, że u ludzi noże to zazwyczaj badziewie. Mając często naprawdę wypasione kuchnie i fajny w nich sprzęt, to z noży będzie to przeważnie zestaw na B albo chińskie łajno z naniesionym logo polskiej znanej marki na G. Ja Fiskarsa nie polecam. Mam trzy noże kupione ponad 10 lat temu i mam mieszane uczucia co do nich. Jest to seria Cuisine. Noże kute ale szału nie robią. Szef się szybko tępi, a do ostrzenia trzeba się mocno przyłożyć. Daje się finalnie naostrzyć do golenia włosów ale pracując nim mam poczucie tępości. Nie wiem czym to jest spowodowane - strukturą stali, grubością klingi? Dużo lepszy jest santoku kupiony pół roku później. Jest spora różnica w stali. Niby powinno być tak samo, ale nie jest. Szybciej idzie go naostrzyć i praca nim jest przyjemniejsza. Mam wrażenie, że jego stal jest twardsza. W ogóle warto rozważyć zakup noża typu santoku bo są naprawdę wygodne w użyciu. Tylko kobiecie trzeba wytłumaczyć, że to nie tasak. Ja kiedyś nie wytłumaczyłem, że deba ze zdjęcia nie służy do dziabania kości i nóż musiał pójść do szpitala na przeszlifowanie.
  16. 1.Omega 2.Cartier 3.Vacheron Constantin 4.Girard Perregaux 5.Daniel Roth
  17. De Ville to mój następny cel zakupowy. Nie jestem tylko pewny referencji bo podobają mi się trzy. Jedną z nich jest też taka jaką posiada kolega fanfar19.
  18. Bardzo ładnie wygląda na nadgarstku. Ja bym się skusił.
  19. O następna. Miło. Jak dobrze pamiętam w latach osiemdziesiątych w telewizji puszczali reklamę Omegi Constellation. Wokół szarzyzna i dziadostwo a tu reklama szwajcarskiego zegarka. Do nabycia oczywiście za dewizy w Peweksie.
  20. Zostawiłbym. Linia Constellation chyba najrzadziej gości w tym wątku.
  21. Jak sprzedasz to najprawdopodobniej finalnie i tak skończysz z trzema. Tak to działa.
  22. Zegarki w "brązie" mają swój specyficzny klimat niezależnie od firmy która je wykonała i nie dziwię się, że zwracają uwagę. Pewnie też z tego względu, że stosunkowo rzadko je się widuje.
  23. A ja lubię swojego "starego" Aquisa, a przy rabacie jaki można było dostać od Jasha nie ma/czy nie było lepszej oferty na rynku.
  24. Brakuje mi czerwonego koloru na wahniku. Nie musi być cały czerwony, bo może faktycznie wyglądałby słabo. Ale jakiś czerwony akcent, może na logo byłby ok. Tak czy inaczej jest dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.