Są WORD-y gdzie przyjęło się, że na rondzie należy włączać lewy kierunkowskaz. Najlepszym przykładem jest WORD Lublin, który można powiedzieć, że stworzył swoją interpretację przepisów. I co im zrobisz. Pan egzaminator jest panem na swoim podwórku i jak nie pojedziesz tak jak on wymaga, to będziesz musiał zapisać się na nowy termin egzaminu. Jakiś czas tamu głośno było o kursantce, która została oblana na egzaminie za niesygnalizowanie "skrętu" na rondzie lewym kierunkowskazem. Odwołała się od tej decyzji (nie pamiętam kto jest pierwszą instancją, chyba SKO), sprawę wygrała, lecz wtedy odwołała się pani egzaminatorka. Sąd administracyjny następnie znowu przyznał rację kursantce i znowu pani egzaminatorka się z tym nie zgodziła. Swoją drogą zawzięta baba. Nie wiem jaki był w końcu finał tej sprawy, ale zostało nadal, że każda nauka jazdy kierunkowskaz włącza.