Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fibo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1933
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez fibo

  1. fibo

    Porady potrzebuję 😊

    Cóż, zazdroszczę Panu zegara podejrzewanego przez licznych znajomych o Eppnerowatość, zazdroszczę samopoczucia, wiedzy, przebojowości, jestem samą zazdrością. Mam jedynego, nędznego wisielca tegoż producenta z Wlenia, taką typówkę, popularesa można rzec, z początków produkcji. Gdyby mi się trafił dumnie stojący, podłogowy, to może wreszcie Leskos by mnie pozazdrościł i zazdrość moja o jego naście, czy dziesiąt Eppnerów by mi troszkę opadła. Bo zazdrosny jestem o Leszkowe zbiory, nie mogę spać, nie mogę jeść. Taki piękny, stojący Eppner by mi ustawił szczęśliwe życie. A w Leszku by wzbudził zazdrość. I on by tak miło cierpiał. Paroksyzmy, skurcze, te rzeczy. Hej... A Dziadek jest niedobry. Jego zbiory wywołują nadkwasotę, zgagę poranną i świąd uszu. Dziadek zły, Dziadek fe, Dziadek a kysz. Środek bagna zajął z kilkoma innymi i wyżera wszystkie łochynie! Wszystkie do ostatniej! A potem, donoszę iż- plecie... Łączę się w bulu, popieram, pozdrawiam Stepowi hajdamacy wszystkich krajów łączcie się, bagna należy wysuszyć! Z uszanowieniem P. PS. Wiem, przepraszam... Dobrej nocki.
  2. fibo

    Porady potrzebuję 😊

    Chyba nie spotkałem tu jeszcze pytania: "jaki podkład pod olejną po oskrobaniu stuletniej skrzynki do białej kości?" Fakt, są zwolennicy wypucowania zegara do stanu fabrycznego ( najczęściej tak robię z roczniakami, by usunąć grynszpan i wgryzione odciski paluchów w mosiądz). Czy usuwam im duszę? Nie, IMO usuwam korozję, oraz ślady po flejtuchach. Potem zostawiam w świętym spokoju, równa patyna pojawia się po kilku miesiącach. Dusza im nie ucieka, raczej zaczyna znowu oddychać przez nos. Brud, czasami grubości kilku milimetrów ze skrzyń też usuwam, ostatnio kupiłem zegar, co w okolicy haczyków miał wzgórki z syfu. Może właściciel ślubował niczym Izabela Hiszpańska i nie mył rąk dla zasady? A swoją drogą zastanawiam się od pewnego czasu nad jakimś wagowym w duńskim malowaniu, takie też były, wcale bym farby nie zdejmował.
  3. fibo

    Gebrüder Resch - oryginalny?

    To jest piękny numerator z charakterystycznymi cyframi o różnej wysokości, jak Piotr napisał- absolutnie oryginalny. Śliczny, wczesny werk, plecy w mazerunku?, skrzynia bardzo mi się podoba. Mam trzy GR chodziki ze śladami wymiany mechanizmu bijącego. Otwory po śrubach pasują idealnie do rozmiaru wieszaka dwuwagowego. "Szyjąc" przeszłość, to jakby u dystrybutora był zegar bijący, a klient chciał chodzik. I mówił- ok, kupię zaraz, ale jednowagowego w TEJ skrzyni. Niestety, takiej drugiej na podmiankę nie mieli, więc po prostu przekręcali mechanizmy. Dosyć nonszalancko napisałem o moich przypuszczeniach, nie mam na to żadnych dowodów. Jednak to nie są wyjątkowe przypadki, znamy wiele podobnie potraktowanych zegarów, więc całkiem je dla swojego myślenia o Gebruder Resch uwzględniam. Ale podkreślam- to moja prywatna polityka historyczna. Oczywiście najsłuszniejsza 😁.
  4. fibo

    Gebrüder Resch - oryginalny?

    Tego to już chyba nikt nie powie, bo nikt nie pamięta 😁. Numeratory w tamtych czasach były traktowane dosyć dowolnie, w odznaczeniach czasem nabijano z liniału (jak to nazwałeś), a czasem czeladnik walnął swobodnie (u tego samego grawera). To były inne czasy, nikt nie produkował przepisów zagrożonych sankcją, regulujących sposób nabijania numerów. Głównie istniał lokalny obyczaj. W tej fabryce robiono zazwyczaj tak, a w tamtym zakładzie śmak. Oni nie mieli nawet parcia, żeby gwinty w Europie zunifikować, a co tu dopiero mówić o zasadach niewzruszonych tłuczenia numeracji. Raczej bym się skupił na kroju samych stempli, które też mogły pękać i być wymieniane oczywiście. Jednak kilka kompletów (jak sądzę) wyciętych przez jednego grawera wg określonych fontów i rozmiarów może coś mówić o oryginalności. Za to sposób nabicia- już mniej. Akurat u Rescha są bardzo charakterystyczne wszystkie kolejne wersje stempli. To oczywiście moje zdanie, nie sądzę byśmy odnaleźli potwierdzenie w dokumentach 😉.
  5. Bardzo dziękuję za ten film, o wielu sprawach nie wiedziałem, z wielką przyjemnością spędziłem z Wami wieczór.
  6. fibo

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Zdrowych, wesołych i pogodnych dla całego Koleżeństwa! Cieplutkich Świąt!
  7. fibo

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Ojtam, z Kurwizji się wszyscy dowiedzą, że to nie rodzime karaluchy, ino Prusaki- co winą wiadomego zdrajcy na "T" jest, a kotara zasłaniająca kibel instalacją artystyczną, zarządzoną przez odnośnego, zatroskanego ministra, w celu ukulturalnienia przymkniętych, bezrozumnych i niewyedukowanych. Skoro już muszą dla dobra innych obywateli być w tym SPA, niech chociaż poobcują ze sztuką prawdziwą, za kotarą w barwach narodowych. Co napisawszy, sam siebie karzę tygodniowym banem, z jednorazowym wyłączeniem życzeń świątecznych dla koleżeństwa za kilka dni.
  8. fibo

    Teorie spiskowe

    Wstrzymywałem się z podziękowaniem, bo myślałem, że może jeszcze koledzy coś dopiszą, jednak pewnie wyczerpałeś temat. Bugs- dzięki bardzo za opinię!
  9. fibo

    Teorie spiskowe

    No to i ja z pytaniem do grona, jednak z mocnym podkreśleniem, że osobiście wyznaję spiskową teorię o błogosławieństwie szczepień. Dlaczego tu akurat bazgrolę? Bo widzę sporą obecność fachowców od medycyny związanej z ww. Jestem po dwukrotnej dawce AZ (ostatnia w czerwcu). Będąc w UK załapałem się na Deltę, ledwo przeżyłem, choć obyło się bez szpitala. Żadnych objawów płucnych, jedynie osłabienie, ale zahaczające o dziesięciodniowe, powolne umieranie. Robiłem sobie testy w domu, na początku dwukrotnie na 100% potwierdziłem COVID, następnie po dwóch tygodniach też dwa razy testy negatywne "Rapid Antygen Test" (koniec listopada). Graniczny też nic nie odnalazł. OK, wszystko fajnie się udało, nawet wróciłem samochodem do PL, z każdym dniem jest lepiej, właściwie stanąłem na nogi. Brak chorób przewlekłych, wiek emerytalny ☹️. Mija 20 dni od zakończenia tej zabawy. No i teraz pytanie: kiedy powinienem się zaszczepić trzecią dawką? Tak, chcę, ale nie wiem jak nauka na to popatruje. Z powodu incydentu angielskiego ominęła mnie również grypowa... Czy odczekać jeszcze jakiś czas, zgłosić się natychmiast, co z grypowym kłuciem? Oczywiście decyzja moja, jednak zdania znajomych mocno się różnią, poprosiłbym Was o opinie. Ponieważ tym razem chodzi o wiedzę medyczną, a nie o socjologiczne badania, głównie zależy mi na zdaniu kolegów medyków i badających zagadnienie, lub dotkniętych podobnym problemem. Thank you from the mountain ☺️.
  10. Piotrze, niezależnie od wartości historycznej, piękne to jest! Co za język wyborny! Jakie smaki i określenia! Jestem pod wrażeniem, a przy okazji Ministerstwo się nie certoliło, co zdumiewa. Bo że urzędasy się bali ruszyć palcem w bucie- nic w tym względzie nie drgnęło do dziś. Wysokie Ministerstwo przyjęło żalenie i raczyło sprawę jasno, w dwóch zdaniach rozwiązać 😁. A przy okazji opisu własnej chwały, mamy dziś szacunki produkcji, importu, ceny etc. Pyszne!
  11. fibo

    Ciekawy linkowy do identyfikacji

    A zerknij, czy nie ma śladów po gwoździach, oni czasem to nie na kołki mocowali.
  12. fibo

    Nasze Budziki

    Ja byłem na północy Polski, to była jednostka o "podwyższonym stopniu tajności" 😁. Trzy niezależne pasy wart i służb, orane, US-y, no takie tam. Wielki obszar. I oczywiście potworna prowincja. Wszystkie wiochy wokół były umundurowane w nasze bechatki, chłop bez moro czuł się goły. A WSW? Kto by się odważył? Myśmy czasem BRDM-em po wino jeździli do sklepu GSu. No ale to było dosyć popaprane wojsko, ta moja jednostka. W Bydgoszczy bywałem, bo odwoziłem wodę z ujęć pitnych do analizy raz na kwartał. Tam trzeba było chodzić dopiętym i odprasowanym. A w Grudziądzu, czy też obok (Grupa Górna) miałem kumpla, co tam służył. No pacz Pan, a u nas "na wartowni" Metron wiszący był władcą czasu. I młodzi, co go mieli obowiązek nakręcać. Mkl1- no chyba byliśmy w podobnym wojsku 😁 Marek Szajerka- sam w tym uczestniczyłem, złomowanie sprzętu przy komisji. Proszę Cię, wszystko się dało zorganizować, za wyjątkiem broni. Oczywiście legalnie to nic, masz rację. Dobra, koniec śmieci w Budzikach, sorry, rozmarzyłem się wspomnienia etc...
  13. fibo

    Nasze Budziki

    Ale ja o kolorach wojskowych, a nie o tajemnicach handlowych. Pewnie się nieprecyzyjnie wypisałem 😁. Gdybym wiedział lata temu... Chodziłem do szkoły, która była tylko płotem odgrodzona od rzeczonej fabryki.
  14. fibo

    Nasze Budziki

    Panie Marku, bardzo Pan robi dobrą robotę, wszelkie analizy są jak najbardziej pożądane, pokazuje Pan czasem świetne egzemplarze, odsyła do źródeł itd. Czapki z głów. Ja tylko chciałem napisać o osobistym doświadczeniu ze służby w LWP (1977- 79), a z racji funkcji miałem wgląd w kilka innych jednostek również. Większość sprzętu pamiętała lata pięćdziesiąte, samochody, broń (mój AK był rocznik 56, a SWD 68), tam sprzęt był używany do śmierci technicznej. Gdyby w piechocie i wojskach specjalnych używano budzików służbowych i przydziałowych, to pewnie bym coś usłyszał, tym bardziej, że czasem robiłem również remanenty ZN-ów. Ale nie mówię nie, bo po prostu nie wiem. Przypuszczam jedynie. No i tu doszedłem do sedna: uważam, że przypuszczać i tworzyć teorie należy, by posunąć poszukiwania, skłonić innych do współpracy etc. Ale hipotezy to hipotezy, fakty mają inną definicję. Wielokrotnie już się poślizgnęliśmy na Forum na zbyt łatwych, okrągłych i całkiem prawdopodobnych, lecz w efekcie nieprawdziwych opiniach, stąd moje i pewnie kolegów przeczulenie- piszemy o tym, co potrafimy udowodnić, albo rozwijamy TEORIĘ, zaznaczając, że to przypuszczenia są. Ładne, gładkie, lecz przypuszczenia. Ja absolutnie doceniam Pańską kolekcję, wiedzę, całą robotę przez Pana robioną w temacie budzików, czytam dzięki temu temat z zapałem, choć tych zegarów nie zbieram. Proszę jedynie o większą powściągliwość w kreowaniu ich historii. Wie Pan, kupiłem tydzień temu po długich latach poszukiwań Rescha Dwarfa, jak przypuszczam. Nie ośmielę się go jednak nazwać 100% oryginałem, póki nie wykluczę 3% wątpliwości. Badam, dopytuję kolegów, grzebię po czym tylko mogę. 97% za Reschem mi nie wystarczy, choć serce się wyrywa, a teorii mam cały worek 😁.
  15. fibo

    Nasze Budziki

    No właśnie o tym chciałem... Nie wiem czy tak wszędzie było, ale w mojej jednostce i kilku innych, które obserwowałem od środka, nad stolikiem podoficera dyżurnego w plutonach i u oficera dyżurnego w wartowni wisiały Metrony. Zresztą w normalnego koloru skrzynkach. Nikt ich jakoś nie przemalowywał. Ponieważ miałem swoją osobną kanciapę i czasem musiałem się obudzić o właściwej porze 😁, więc przywiozłem swój prywatny budzik z domu (w kolorze majtkowym). A że zawsze lubiłem pokombinować, to przywlokłem z parku samochodowego trochę farby do malowania sprzętu i pędzelkiem go obleciałem na ogólnowojskową zieleń. Czy mój budziol służył w LWP? I posiadając absolutnie koszerną farbę na sobie- był wciągnięty na listę sprzętu jednostki wojskowej? No niedoczekanie! Mam go do dziś. Znałem świetnie wszystkich żołnierzy, którzy mieli warunki do posiadania "budzika wojskowego", ale nigdy się z takim zjawiskiem nie spotkałem. Gdyby one gdzieś były do załatwienia, to byśmy mieli każdy po cztery 🤣.
  16. Pojedź, bo klosz jest trochę trudniejszy do zdobycia, niż od zwykłego, no i koszty dochodzą niemałe, a dostajesz współczesny...
  17. Zerknij dokładnie na mechanizm, ale wydaje się, że nie jest rozchlebotany, a śruby nie noszą znaków odkręcania wielokrotnego. Latarki też, jeśli nie były eksploatowane w małpiarni- całkiem dobrze dają radę. Kiedyś kupiłem podobnego czasowo JUFa, ot z rozpędu. Po konserwacji i smarowaniu, od 5 lat trzeba go po prostu nakręcić, raz na jakiś czas skorygować wskazówki, klosz obetrzeć i to wszystko.
  18. Moja opinia nie sili się na obiektywną, bo bardzo lubię zegary roczne. Gdybym nie miał wytyczonych konkretnych dróg zbierania tych zegarów, a jedynie chciał kilka dla urody i przyjemności, to bym tego Louvre zgarnął natychmiast, zresztą jak piszesz, drogi nie jest. Wydaje się być kompletny, w nader przyzwoitym stanie, jak Ci się znudzi, to Old Time napisał- sprzedasz bez problemu. One bardzo ładnie wyglądają, są porządnie wykonane, klosz jest... Bierz. I pod choinką nie zajmie wiele miejsca, zmieszczą się kolejne prezenty 😁.
  19. fibo

    Porady potrzebuję 😊

    Jeśli jesteś na Wyspie, to kontakt z firmą budowlaną jak najbardziej polecany. Ja się dowiedziałem za późno, ale u dalszego sąsiada bardzo ładne okna, przedwojenne jeszcze, wymieniali i porozbijali wszystko stare w mak. Gdybym wiedział, to bym przytulił, bo były jak trzeba- pofalowane i cienkie. A może masz w pobliżu firmę okniarską po prostu? Warto zadać pytanie, tu zwykle życzliwi ludzie są.
  20. fibo

    Porady potrzebuję 😊

    Mnie się udało kiedyś za grosze kupić na rynku porażający w swojej szpetocie i zapleśniały oleodruk. Duży. Piękna szyba była cała 😁.
  21. fibo

    Kto mieszka w tej kapliczce?

    Też uważam, że jeśli czyścić, to do stanu w jakim wyszedł z fabryki, bo taki po prostu był. Dalsze poprawianie to już tuning, absolutnie w przypadku starych przedmiotów, moim zdaniem, nie powinien mieć miejsca. To oczywiście prywatna opinia, no przeoczony przez kontrolę techniczną zadzior, co przeszkadza w pracy można usunąć 😁.
  22. fibo

    Historia Fabryki Zegarow JUNGHANS

    "Ebensee" z tejże tabliczki jest kluczem do Twoich rozważań.
  23. fibo

    O WDZIĘKACH MARYNY...

    Cholera, za wcześnie! Jakże przykra wiadomość. Dziennikarz świetny, życia prywatnego nie oceniam, robił co mógł, jak potrafił i nie pretendował do cokołów. Żal [*]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.