Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Narfas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1482
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez Narfas

  1. Jakoś od drugiej połowy lat '80 aż właściwie do końca działalności Czelabińsk robił zegarki na zamówienie. W tych trudnych czasach dla zegarków kieszonkowych (i dla rynku radzieckiego w ogóle) robili nawet bardzo krótkie serie, nawet po kilkadziesiąt sztuk, głównie dla radzieckich firm (w roli gadgetów reklamowych), różne zegarki jubileuszowe (z okazji "50 lat firmy", dla klubów sportowych, instytucji samorządowych, za zasługi dla tego i owego i takie tam). Zazwyczaj ograniczali się do okolicznościowego nadruku na tarczy, ale koperty też robili pod klienta. Dla Kamaza robili też np. zegarki z okazji uczestnictwa tej firmy w rajdzie Paryż-Dakar i chyba coś jeszcze widziałem, więc było od nich więcej zleceń tego typu. pozdrawiam Narfas
  2. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Bardzo ładne lata '50. pozdrawiam Narfas
  3. Tak sobie to wygląda. Nawet nie ma podejścia do takiego czegoś: http://allegro.pl/piekna-gablota-na-zegarki-kieszonkowe-zegar-i5131075310.html (no ale cena też inna) pozdrawiam Narfas
  4. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Noooo..... to jest sarkazm na poziomie olimpijskim! pozdrawiam Narfas
  5. Bo ja wiem? Czasem trudno orzec dlaczego coś jest lubiane a co nie. Zegarami się nie interesuję, ale o ile wiem Majaki to nie są jakieś perły zegarmistrzostwa, a dodatkowo ciągnie się za nimi smród popularnych "Majaków w krysztale", szale lat bodaj '70, zegarów o szczególnej estetyce dla osób o wyrobionym guście. pozdrawiam Narfas
  6. Pierwsze to budzik Sława, drugie to chyba chodzik kominkowy/gabinetowy Majak. Pierwszy jest popularny, drugi w sumie też i w dodatku niezbyt lubiany, więc majątku za to nie będzie. Wycen też nie będzie. pozdrawiam Narfas
  7. Na szczęście są banalnie proste do odróżnienia od oryginałów. Ciekawe że nikt się nie pokusił o produkcję właściwych sekundników. pozdrawiam Narfas
  8. Nie wiedziałem gdzie to wsadzić, to niech będzie tutaj... Aż żal d*** ściska, kiedy się widzi piękne werki przerobione na słabe pasówki... rocznik 1950, Moskwa, stare pasy http://allegro.pl/show_item.php?item=5119074914 rzadkość, wczesny Czelabińsk, rocznik 1952 ze starymi pasami i starym logo fabryki http://allegro.pl/molnia-w-nowej-b-cienkiej-stalowej-kopercie-i5119052151.html kolejny wczesny Czelabińsk, rocznik 1952, już nowe pasy, ale nadal stare logo http://allegro.pl/show_item.php?item=5119080691 ...i to poszło na tę cepelię... pozdrawiam Narfas
  9. O popatrz, też się zastanawiałem i nie doszedłem do sensownych wniosków. Trudno wyrokować po jednym zdjęciu, ale wygląda mi to całkiem spójnie (minus koronka) i zupełnie dziwnie, bo nie pasuje mi do żadnej "linii" Kirowskich. Użyłem właśnie sporej ilości słów żeby napisać "nie wiem", czas na karierę w polityce. pozdrawiam Narfas
  10. No ale fajnie wyszło. Kolorystyka zdecydowanie bardziej wysmakowana niż w typowych siermiężnych frankenach. Kremowa luma i czerwone akcenciki "robią" ten zegarek. Jednak wskazówki dałbym inne, na pewno z lumą. pozdrawiam Narfas
  11. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Oooo... i to może być to (a imię ich Legion). I tak zbiorowo dochodzimy do jakichś wniosków. pozdrawiam Narfas
  12. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    1) ja bym sobie darował chromowanie, ale decyzja należy do właściciela zegarka. Koperta ma sporo zaokrągleń i mało ostrych kątów, więc chromowanie powinno wyjść OK, ale w sumie po co... 2) poza szczególnymi wypadkami, uważam szkiełka czy sprężyny za materiały eksploatacyjne, które należy dobrać na zgodne z oryginałem i tyle - ale zdaję sobie sprawę że są też puryści, dla których ważne jest wszystko. I tak wątpię czy to szkiełko jest oryginalne. Jeśli ma te wysokie ranty do uchwycenia pająkiem, to raczej było inne. 3) poczekaj jeszcze chwilę, może ktoś z odpowiednią literaturą się zlituje i podpowie precyzyjnie, co jest kalibrem bazowym - wtedy wystarczy popytać po zegarmistrzach albo kupić trupa na części 4) darowałbym sobie diagnozowanie za pomocą wałka naciągowego, to trzeba po prostu rozkręcić i obadać, bo po takim traktowaniu jakie przeszedł ten zegarek w środku mogą się zdarzyć różne cuda z łożyskowaniem napędu czy remontuarem. Nie będę nawet podpowiadał co tam obadać bez rozkręcania, bo najlepiej zacząć takie eksperymenty na zwłokach jakiejś Pobiedy czy Rakiety, żeby potem nie żałować. pozdrawiam Narfas
  13. Pfff... "nie idealny"... Mnie interesuje czy cena przekroczy tysiąc. Nie żebym się na to rzucał, ale pokibicuję. pozdrawiam Narfas
  14. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Witaj, ale to jednak nie to. AS 1149 to GP 17 BE/BF. GP cal. 18 wygląda jednak inaczej, to co nas interesuje to koła naciągowe, które mają inne średnice niż w pochodnych ASa 1130, tak więc szukałbym jednak wśród ASów z tego okresu, gdzie koła mają bardziej zbliżoną średnicę (może od 1124 by pasowały?) Może w precyzyjnym ustaleniu kalibru bazowego pomoże ktoś kto dysponuje książką z której pochodzi powyższa ilustracja. pozdrawiam Narfas
  15. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    1) podejrzewam, że zegarek jest z połowy lat '40 2) jeśli chodzi o werk: mamy tu GP cal. 28, co jest wyraźnie wybite na werku 3) nie wierzę że to kaliber własny, może ktoś z odpowiednią literaturą pomoże w precyzyjnym odnalezieniu kalibru bazowego, ale podejrzewam że jak w większości GP z tego okresu mamy tu któregoś ASa (AS 1130, 1149, 1687, takie rzeczy) 4) koło zapadkowe ma wyłamane zęby, próbowałbym podmienić na koło np. z popularnego ASa 1130 (edit: albo raczej 1124) czy czegoś w tym stylu. Do tego nowy wkręt na koło koronkowe, sprawdzić czy gwint nie uwalony i powinno być OK. Koła naciągowe i tak nie są sygnowane, nikt nie będzie się pierdzielił w dorabianie brakujących zębów w kole naciągowym z ebusza... Wbrew pozorom sprawa wygląda dość prosto. Edit: no i te zniszczenia nie wyglądają typowo. Sprawiają wrażenie że ktoś to nakręcał przy pomocy imadła, więc głębiej też mogą siedzieć jakieś niespodzianki. pozdrawiam Narfas
  16. Do noszenia to jest Seiko... ... a Gwiazdek mam, jak sądzę, co najmniej 30, w tym jakieś 80% na chodzie. Nigdy nie liczyłem. pozdrawiam Narfas
  17. Udzielam odpowiedzi wymijającej, gdyż wypłata dopiero za tydzień, a wolne środki poszły na jakieś bzdury... pozdrawiam Narfas
  18. Zwiezdy, jak wszystkie inne zegarki, osiągają różne ceny, w zależności od popularności i stanu. Szczęka mi opadła kiedy ktoś na forum pokazywał Zwiedzę NOS. Takie rzeczy się po prostu nie zdarzają... Z drugiej strony, za swojego jedynego ZIFa (czyli protoplastę Zwiezdy) dałem bodaj 3 zł na ryneczku, no ale stan był i nadal jest fatalny. Te zegarki kosztują zazwyczaj od kilku do góra kilkudziesięciu złotych, chyba że unikalny model albo srebrna czy złota koperta. Teraz myślę że dałem ciała że nie kupiłem złotej Zwiezdy kiedy miałem taką okazję, no ale budżet nie jest z gumy. Inna historia: jakiś czas temu pojawiła się na Allegro aukcja z dużą ilością damskich zegarków, kilkadziesiąt sztuk. W tym, o ile wyrokować po marnych zdjęciach, jakieś 25-30 sztuk to były Zwiezdy. Włączył mi się "poznański centuś" i zacząłem negocjować cenę, a w tym czasie ktoś kupił to wszystko za, o ile dobrze pamiętam, jakieś 300 zł... Jak zanieść coś takiego do starszego zegarmistrza, to zacznie cmokać jaka to rzadkość, ale to pozory - to nadal często spotykane zegarki, tylko raczej rzadko trafiały do zegarmistrzów, bo już w latach '50 pojawiały się bardziej modne damki, a starsze szły w kąt. Co innego modele męskie, szczególnie te z lat '30. pozdrawiam Narfas
  19. Bo ja wiem? Za zegarek w takim stanie i z takimi zdjęciami moim zdaniem coś mało. Za chwilę będzie jęczenie, że takie coś poszło za 250... Zastanawiałem się nawet, ale stwierdziłem że dość zakupów. Tym bardziej że się złamałem i przepłaciłem za takiego jednego Kirowskiego, bo mi go brakowało w pudełku. pozdrawiam Narfas
  20. Ej no, kupiłem chyba 3 w ciągu ostatnich 2 tygodni, czy jakoś tak... Ostatnio za 6,50 na Allegro. A na targowisku czasem i za 5 zeta da się kupić. pozdrawiam Narfas
  21. Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy on wisi na Allegro... A tak z innej beczki: co tu się w zasadzie wydarzyło? http://allegro.pl/stary-radziecki-zegarek-zwiezda-sprawny-15-kamieni-i5083708987.html Chciałem kupić, jak zwykle, za kilka-kilkanaście zeta, a tu niespodzianka - ponad 40 z wysyłką. To popularny i mocno podniszczony egzemplarz, poszło o ten Leningrad na tarczy czy co? pozdrawiam Narfas
  22. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    O proszę, i to jest konkret! pozdrawiam Narfas
  23. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Proszę, nie sprowadzajmy dyskusji do absurdu. Bywały modele zegarków wykonywane tylko i wyłącznie dla wojska, chociaż nie mam wiedzy pozwalającej wyrokować, czy dotyczy to omawianego Longinesa. pozdrawiam Narfas
  24. Narfas

    Nasze nowe nabytki vintage

    Reklama wcale nie musi świadczyć o tym, że były w cywilnej sprzedaży. Przy tej okazji przypomniał mi się zalew reklam prasowych Gripenów kiedy armia wybierała myśliwiec wielozadaniowy. Chciałem sobie kupić jednego, ale nie chcieli mi sprzedać. Na tym polegają reklamy wizerunkowe. pozdrawiam Narfas
  25. Tak sobie pomyślałem, że jeżeli kogoś prześladuje dyskretne tykanie Sławy na 11 kamulcach, to jak by taka osoba zareagowała na dźwięk solidnego przedwojennego kołkowego "blaszaka"... pozdrawiam Narfas
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.