tak naprawdę pierwsza bramka (po ewidentnym błędzie obrońców) ustawiła mecz. To że udało im się wyrównać odwlekło tylko to co nieuchronne, przy 1:1 można się jeszcze było łudzić że na wyjeździe wymęczą 1:0, ale czerwień pozamiatała i tyle. Ogólnie obrońcy zawalili mecz. 1:0 - jak się nie potrafi przeciąć piłki lecącej wzdłuż pola karnego godzinę to chociaż trzeba kryć czerwo - po kiego wała Kędziora trzymał mu rękę na plecach? 2:1 - zawiesina leciała i płakała, Kadar się obciął jak dzieciak a asekurujący go Douglas obciął się jeszcze bardziej i było po meczu także czekamy 19 lat na LM, myślę że spokojnie dociągniemy do oczka też myślałem że Robak da Lechowi więcej niż Legii cała banda Cyganów pościąganych z jakichś ogórkowych lig, ale on wczoraj po 5 minutach na boisku nie miał siły biegać. Może jest po jakiejś kontuzji ale aż tak tego nie śledzę. Obiektywnie patrząc (tak samo nie lubie Lecha jak i Legii) Nikolić chyba więcej wniósł do drużyny...